Ten post może wywołać dużo kontrowersji, ale trzeba to powiedzieć.
Już mówiłam o tym wiele razy na poprzednich blogach. Mam problem z niektórymi osobami tutaj.
Nie możemy udawać. To jest choroba, uzależnienie które pielęgnujemy celowo, aby czuć się komfortowo, bo odnajdujemy w nim spokój (mimo że nas rani i krzywdzi).
Niektóre blogi tutaj robią jakiś kult z tej choroby 💀 nie chodzi mi o inspiracje czy zdjęcia, opowiadanie o dniu i bilansach, tylko o osobach które dosłownie jeżdżą po innych, większych i tych które np. wciągają brzuch na zdjęciach. Pojebane to jest dla mnie.
To jebana choroba, w której niektórzy chcą być, ale jak widzę osoby które robią z tego „kult” to blokuje je od razu.
Może tutaj jest mniej takich osób ale na „X” (stary Twitter) to jest tragedia.
Ciężko mi się patrzy jak niektórzy wpędzają osoby zdrowe w chorobę, albo osoby które chcą tutaj schudnąć, jedząc więcej, pisząc im że nie są prawdziwymi „motylkami”.
Za przeproszeniem, po chuj się wpierdalasz w kogoś sprawy?
Pomoc sobie nawzajem? Okey git. Ale mówienie komuś „jesz 1000 kcal? Zqjeb się grubasie” nie pomaga. Co jeśli jeszcze ta osoba ma myśli samobójcze i zrobi coś sobie? Co jeśli się z@bije? Te osoby nie myślą o tym, tylko myślą o tym „kulcie” i wpierdalaja w niego nieświadome i niewinne osoby.
Przykro się na to patrzy.
Jeśli chcesz innym robić przykrość i sieczkę z mózgu innym w tej chorobie, to się lecz i mnie odobserwuj.
Ja osoby które są na moim blogu i aktywnie mnie wspierają/obserwują nazwę „łabędziami" bo do nazwy „motylek” przywarło wiele negatywnych i krzywdzących rzeczy.
Nie chce być utożsamiana z osobami które krzywdzą innych. Mój blog to jedynie pamiętnik i forma mówienia o moim problemie.
Mimo że ja chcę schudnąć i będę się gl0dzic, to nie będę nigdy nikogo wyzywać. Nigdy nie chciałam skrzywdzić i namawiać do skrajnych zachowań. Opowiadam wam tu tylko o tym co się ze mną dzieje.
Dziękuję bardzo, dobranoc. Czekam na wasze opinie i jestem otwarta na KULTURALNĄ debatę.
what if someone (cough JLD cough) was looking to summon a ghost from the infinite realms and found a ritual where you only have to offer a filled out a sheet of what looks like Calculus homework and show your work.
Meanwhile Danny has been stuck on problem 13B for 3 hours and did not realize his word choicing mattered when he made spiteful jokes.
Ghosties AU Eclipse, a spirit guardian of the forest, wanting to ghost-marry you and also having always wanted to be a parent: Hmmm. I wish to be closer with my human beloved. If we were to parent children together, that would certainly work,, but. Where do babies come from.............................. AH I KNOW
Eclipse: *makes two small baby-shaped husks out of pieces of the forest, kisses u, then kisses life into the two baby-shaped husks*
Eclipse: My love!!! Look!!! We have made babies together!!! <3<3<3
Witch Reader, who was not informed about any of this, now holding two tiny infants: HWHAT
Mushroom and Acorn babies for all ur forest-spirit-infant needs <3
They're still there. They're in there. They're in they're body but yet they're so far gone. the infections like a parasite and yet two was trying to fight it, they were scared and they wanted gaty. Not just to protect her but to feel the person that they felt close and comfortable around, and to take them both to the couch, they could've went for anyone. But they went for GATY. they could've killed her but they didn't. There's something so strangely endearing about that. Truly. Even when they're voice is being used to lure gaty in a sense I feel two geniunely wanted to help, they're so far gone, the little details, not just with how they move but with how they SPEAK. they're practically the host for a parasite and yet. They're still there.