Tumgik
#jej oczy
black-rose-666 · 2 months
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
1nd3p3nd3nt · 2 months
Text
Wszystko bym już z nią zrobił, ale do niczego nie dojdzie póki strach nie zniknie z jej oczu.
1 note · View note
sadark-angel · 21 days
Text
"Moja babcia powiedziała mi kiedyś, że łatwo jest powiedzieć, że się z kimś skończyło, gdy się go nie widzi. Prawdziwym wyzwaniem jest spojrzeć tej osobie w oczy, zobaczyć jej uśmiech, usłyszeć jej głos i wtedy nadal być w stanie powiedzieć, że to już nie jest to czego się chce. Nie wiem dlaczego, ale mocno mnie to uderzyło."
451 notes · View notes
panikea · 5 months
Text
Magia to spojrzenie w oczy.  Uśmiech rano.  I kawa przyniesiona do ręki.  Tęsknota, która czasami leci przez setki kilometrów.  Myśl: muszę jej/jemu o tym opowiedzieć. Ciepło, kiedy ona/on dotyka ręki.  Radość na myśl, że się zobaczycie.  Wspólne obejrzenie serialu wieczorem.  Tak ja rozumiem magię.
Piotr C. pokolenieikea.com
267 notes · View notes
katy-blogg · 11 months
Text
Zasady motylków
czyli to czym my, motylki się kierujemy <3
1. Musisz znienawidzić jedzenie i pokochać głód.
2. Waga - Waga nigdy nie kłamie, co więcej - to ona jest odzwierciedleniem Twoich sukcesów i porażek każdego dnia. Waż się każdego dnia, najlepiej na czczo i o tej samej porze. Jeśli wskazówka wagi podskoczy w górę, zrezygnuj tego dnia z kolacji. Oczywiście wahania o 1-2 kg są w tzw. normie. To skutek przejściowego zatrzymania wody w organizmie.
3. Wymiary - Mierzymy się co tydzień lub dwa. Biust, talia, biodra.
4. Cele - Wyznacz sobie realne cele i dąż do nich. Nie zapominaj o nagrodach, to ważne.
5. Kalorie - Kalorie są jednym z najważniejszych punktów diety, powinnaś kontrolować ilość spożytych/spalonych w ciągu dnia kalorii. Najlepiej wszystko zapisuj, będą Ci do tego potrzebne tabelki kaloryczne i zwykły zeszyt...
6. Dieta - Ustal przede wszystkim system swojej diety. To znaczy załóż sobie np. że będziesz ograniczać tłuszcz, albo jeść tylko produkty bogate w białko i błonnik.
7. Menu - Stopniowo wykreślaj ze swojego jadłospisu tłuszcze, uważaj na węglowodany. Dla ułatwienia możesz zrobić sobie listę rzeczy, które jesz.
8. Thinspiracje - To mogą być zdjęcia, fragmenty piosenek, dosłownie cokolwiek, co mogłoby Cię zmotywować w dążeniu do celu.
9. Lustro - „Spójrz w lustro i powiedz sobie, że jesteś gruba. Nie wierz w to, co mówią inni. Oglądaj zdjęcia chudych dziewczyn i zostań taka jak one. Nie myśl o jedzeniu, nie jedz. Jedzenie sprawi, że utyjesz. Każde jedzenie tuczy. Pij dużo wody. Przymierzaj ubrania o dwa numery za małe, zmotywuje Cię to do niejedzenia, by do nich schudnąć. I nie płacz. Płacz pokazuje, że nie masz nad sobą kontroli".
10. W dążeniu do ideału... - Miej zawsze doskonały makijaż, idealną fryzurę, dokładnie wysprzątany pokój, najlepsze notatki, oceny i tak dalej. W ogóle staraj się być najlepsza we wszystkim, co robisz. Kontrola nad sobą pomoże Ci to osiągnąć.
11. Bransoletki - To nasz symbol, nieoficjalny znak rozpoznawczy dla wtajemniczonych. Kolor czerwony oznacza anoreksję, fioletowy-bulimię. Jeśli kiedykolwiek spotkasz drugą taką osobę, popatrz jej prosto w oczy i uśmiechnij się. Ona zrozumie.
12. Nasza tajemnica - Nie mów nikomu...
749 notes · View notes
cytaty-na-japie · 3 months
Text
jej usta mówiły, że ją to nie obchodzi, ale jej oczy opowiadały zupełnie inna historie
130 notes · View notes
polskie-zdania · 1 year
Text
Wiedział, że to spierdolił, dlatego zniknął. Bo co miał jej powiedzieć? Że doskonale wie, że nie zasługiwała na nic z tego, co się wydarzyło? Że doskonale zdawał sobie z tego sprawę, a i tak nie zrobił nic, by temu zapobiec? Zwykle sprawiał wrażenie nieruszalnego, ale myśl o niej na zawsze pozostać miała dla niego wagą ciężką. Gdy widzieli się po raz ostatni, spojrzała na niego tak, jak miał nadzieję, że nigdy nie spojrzy. Była obrzydliwie pogodzona. Była spokojna. Wyczekiwał na nerwowe drgnięcie jej lewej powieki, które działo się zawsze wtedy, gdy coś naprawdę ją dotykało, lecz to nie nastąpiło. Siedziała naprzeciwko niego, a jej łagodny wzrok doprowadzał go do szaleństwa. Miał nadzieję choć na szczyptę smutku. Miał nadzieję, że będzie oschła i obrażona. Miał nadzieję, że pociekną jej po policzku łzy, które otrze jej z twarzy jak bohater. Miał nadzieję, że skurwi go jak psa i wykrzyczy, że zranił ją jak nikt. Miała być każda, byle nie obojętna. Jak to pogodzona? Jak to spokojna? Siedziała naprzeciwko niego i czuł, jak strzela mu w serce swoją obojętnością. Obrazy jak mantry przywoływały mu jej najpiękniejsze uśmiechy. Przecież nikt tak na niego nie patrzył jak ona, do cholery. Przestudiował dokładnie jej oczy w poszukiwaniu resztek tych emocji, jednak nie odnalazł nic, prócz obojętności. Wycofał się. Podniósł szklankę z whiskey, napił się, a po gardle spłynęła mu gęsta maź utraty i ugrzęzła na wysokości mostka. Zaczął kaszleć tak bardzo, że pociekły mu łzy. Zawiesił się na niej jeszcze raz i wtedy dotarło do niego, że właśnie przestała być jego. I choć przez cały ten czas uważał, że zasługuje na kogoś lepszego, to pierwszy raz zawahał się, czy naprawdę nie był w stanie sam stać się dla niej kimś lepszym.
Marta Kostrzyńska
350 notes · View notes
anorexiacat · 11 days
Text
Nic mnie bardziej nie wkurwia niż osoby które romantyzują jakieś zaburzenia itd. Jakby pomijając już fakt że jest to co najmniej pojebane w chuj to jeszcze krzywdzące.Aż opowiem historie mojej znajomej z klasy. W tym roku do nas do klasy doszła dziewczyna-Nazwę ją Amelka. Amelka była w psychiatryku(bodajże po próbie samobójczej?) no i ja jako dobry ziomuś zagadałem do niej bo w sumie ona była taka uwu shy(strasznie to było urocze).Opowiadała o swoich problemach oraz swoim pobycie w psychiatryku(jakieś funny momenty z pobytu np. jak ktoś nasrał do odpływu od prysznica). No i mieliśmy drugą koleżankę (nazwę ją Hania). I ona jest taką typową "pick me girl",you know- zabiegała o atencję od chłopaków,"nie jest taka jak inne" i inne jakieś pierdoły. Ale jak widać atencji było jej za mało(bo przecież wycie na środku ruchliwej ulicy bo zobaczyła jakiś samochód nie daje dostatecznie dużo atencji). No więc gdy usłyszała kiedyś jakieś tam opowiadania Amelki o psychiatryku i uznała że chce tam być. No ale przecież za piękne oczy się tam nie tragi co nie? No więc kilka dni później całej klasie obwieściła...Że się tnie. I ŻEBY ONA CHOCIAŻ SIĘ CIEŁA. Otóż nasza bohaterka rozjebała temperówkę no ale sh oznacza ból-a ona nie miała skłonności autodestrukcyjnych więc jej "samookaleczanie" polegało na smyraniu się po rękach ostrzem NA LEKCJI. Później coś tam pierdoliła że robiła to bo jej dokuczano w szkole(nikt jej nie dokuczał). Rozumiecie? Przez to że Hania nie usłyszała np. o chujowych rzeczach w psychiatrykach nie pomyślała co jest nie tak-UZNAŁA TO MIEJSCE ZA FAJNE. I to się tyczy wszystkiego:ed,sh,depresji,borderline. Nie raz spotkałem się z osobą która romantyzowała zaburzenia odżywiania albo depresję. Albo osoby które uważały to za coś "Śmiesznego" no kurwa haha głodzenie się super funny. Czasami nie wierzę że jesteśmy młodzieżą-przyszłością kraju
35 notes · View notes
aniteczka45 · 7 days
Text
Cześć motylki 🦋 widzę że jest tu was coraz więcej więc mam dla was motywację !!
Pomyśl sobie o tym chłopaku , tak wiem że sobie o nim pomyślałaś , no dobra o tej suce też możesz . A teraz wyobraź sobie ich miny jak wracasz do szkoły szczuplutka , on może cię podnieść , jesteś taka leciutka że sprawia mu to przyjemność , a teraz o tej suce , widzi jaka jesteś chuda i ładna . A to wcięcie w tali .. o jezu , widisz tą zazdrość w jej oczach . Wszytkich oczy są skierowane na ciebie i twój nowy look , nowe ubrania , zajebisty makijaż ,paznokcie , ciuchy i włosy . Widzisz jak ci zazdroszczą , a najpopularniejsza grupka dziewczyn chce się z tobą przyjaźnić . To byłabyś ty gdybyś przestała żreć ….. chudej nocy motylki 🦋🦋🦋
21 notes · View notes
cokolwiekgdziekolwiek · 3 months
Text
Wielu ją skrzywdziło, a Ona nic nie powiedziała. Sama starała się przezwyciężyć rozczarowania, puste słowa i złamane obietnice. Czasami dawała kolejne szansę, bo miała serce na dłoni dla osób, które kompletnie na to nie zasługiwały. Dobrze wiesz, jak to się dla niej kończyło. Największa stratą jaką ponosiła była strata własnej wartości, szacunku do samej siebie. Tego pięknego uśmiechu, który kiedyś miała. Tego tak po prostu się nie zapomina, bo strzaskane serce potrafi sklejać się latami. Dlatego nie składaj jej obietnic, jeśli dla ciebie to tylko słowa. Nie patrz jej głęboko w oczy, nie trzymaj za rękę, kiedy nie jesteś pewny czego i kogo chcesz od życia. Jeśli masz złe intencje, nie zdradzaj swojego imienia. Nie dzwoń, nie pisz, nawet nie próbuj. Oszczędź jej kolejnego zawodu, bo Ona przeszła wystarczająco dużo i nie zasługuje by robić jej to ponownie. Ona nie ma już czasu, siły ani miejsca w sercu dla kogoś komu znowu się tylko „cos” wydawało. Dla kogoś kto pojawi się i tylko znowu potwornie ją zrani.
52 notes · View notes
an0r3xi4 · 7 months
Text
Wstałam o 12. Otworzyłam oczy, poczułam ogromny ból głowy - jakby ktoś mi wbijał szpilki w oczodoły i skronie. Usiadłam. Już wiedziałam, ze to będzie fatalny dzień.
Pierwsze co poczułam - lęk. Jedna łza poleciała po policzku.
Drugie co poczułam - miażdżący smutek. Druga łza poleciała po policzku.
Trzecie co poczułam - chęć zrobienia sobie krzywdy. Dawno nie miałam AŻ takiej ochoty na uszkodzenie swojego ciała. Trzecia łza poleciała po policzku.
Czwarte co poczułam - myśli samobójcze. Mój oddech zwolnił, oczy całkowicie się zaszkliły, wbiłam paznokcie w swoje obojczyki, żeby odciągnąć uwagę od myśli „S”. Tu już wpadłam w płacz.
I tak zaczął się ciąg myśli: „jestem niewystarczająca”, „jestem gruba”, „nie zasługuje na życie”, „nie zasługuje na jedzenie”, „nie zasługuje na Misię”, „nie chcę żyć”, „chcę sobie coś zrobić”, „zabiję się” i tak dalej, i tak dalej.
Zwymiotowałam. Za dużo emocji. Mdli mnie do teraz, boli mnie żołądek, boli mnie dalej głowa i… boli mnie życie.
Dzisiaj o 20 idę do jakiejś zjebo-terapeutki. I co jej powiem? „Wie Pani, w zasadzie to nie chce tu być bo zostałam poniekąd zmuszona”? Piękny początek. Piękny koniec.
Wczoraj tez nie miałam dobrego dnia. Ani ja, ani Michalina.
Koniec.
64 notes · View notes
motylekkanyx · 2 months
Text
Myślałam że chcesz mieć swoją wymarzoną wagę, ale chyba jednak jej nie chcesz jak tak się obżerasz. Patrz w lustro, i przejrzyj na oczy grubasko.
32 notes · View notes
loveloki555 · 5 months
Text
Helena
''Słońce było już wysoko na niebie, gdy nazajutrz dzień kniaziówna otworzyła ze snu oczy. Wzrok jej padł naprzód na pułap i zatrzymał się na nim długo, poczem obiegł całą komnatę. Wracająca przytomność walczyła jeszcze w dziewczynie z resztkami snu i marzeń. Na twarzy jej odmalowało się zdziwienie i niepokój. Gdzie jest? skąd się wzięła i w czyjej jest mocy? Czy śni jeszcze, czy widzi na jawie? Co znaczy ten przepych, który ją otacza? Co się z nią działo dotąd? W tej chwili straszne sceny wzięcia Baru stanęły nagle przed nią, jakby żywe. Przypomniała sobie wszystko: rzeź tysięcy narodu, szlachty, mieszczan, księży, zakonnic i dzieci — pomazane krwią twarze czerni, szyje i głowy poobwijane w dymiące jeszcze trzewia, pijane wrzaski, ów sądny dzień wycinanego w pień miasta — nakoniec zjawienie się Bohuna i porwanie. Przypomniała sobie i to, jak w chwili rozpaczy padła na nóż nadstawiony własną ręką — i zimny pot operlił teraz jej skronie. Widać nóż ześliznął się jej po ramieniu, bo czuje tylko trochę bólu, ale zarazem czuje, że żyje, że wraca jej siła i zdrowie, pamięta wreszcie, że długo, długo wieziono ją gdzieś w kołysce. Ale gdzie jest teraz? Czy w zamku jakim, czy uratowana, odbita, bezpieczna? I znowu obiega oczyma komnatę. Okienka w niej jak w chacie chłopskiej, małe, kwadratowe i świata przez nie nie widać, bo zamiast szyb zasłaniają je błony białe. Byłażby to rzeczywiście chata chłopska? Ale nie może być, bo świadczy przeciw temu niezmierny przepych wewnętrzny. Zamiast pułapu zwiesza się nad dziewczyną jedna ogromna opona z purpurowego jedwabiu w złote gwiazdy i księżyce, ściany niezbyt przestronne, ale całkiem przybrane w makaty, na podłodze leży różnowzory kobierzec, jakby żywymi kwiatami usłany. Okap na kominie pokryty perskim tyftykiem, wszędy złote frendzle, jedwabie, aksamity, począwszy od ścian pułapu, aż do poduszek, na których spoczywa jej głowa. Jasne światło dzienne, przesiąkając przez błony okienek, rozświeca wnętrze, ale i gubi się w tych purpurach, ciemnych fioletach i szafirach aksamitu, tworząc jakąś uroczą tęczową pomrokę.'' H. Sienkiewicz, ''Ogniem i mieczem''
Tumblr media Tumblr media
37 notes · View notes
drifftingg · 1 month
Text
RODZINKA, WEGE SIOSTRA
Ja dzisiaj będę zajadał smażone toffu w marynacie takiej jakby BBQ? mega dobrze to pachnie są tam powidła ślikowe i sos sojowy
Do tego pasztet wegański mojej siostry czyli najlepsza rzecz jaka istnieje - ona zawsze robi zajebisty
Do tego banoffee wegańskie co prawda coś nam nie wyszło z ubijaniem tłuszczu z mleczka kokosowego - powinno się podobno ubić jak śmietana ale no wyszedł nam maks kremik XD
Tam trzeba było niby na 24h do lodówki dać mleczko i tylko użyć części "stałej" ale moja siostra nie doczytala ze 24h musi być w lodówce i wczoraj juz nie miala opcji zeby tyle czekać wiec zrobilimsy tak jak sie dało - spód jest z mielonych orzechów i kakao i chyba daktyli, toffee to są tak naprawde mielone daktyle z maslem orzechowym do tego bananki i ten kremik (gdzie kazali dodac sok z 1 cytryny i to wyszlo w chuj kwaśne mimo ze dodalismy 2/3 calej cytryny)
Jeszcze mamy mleczko jedno ktore całą noc było w lodówce i moze spróbujemy je ubic gdy ona sie obudzi
Ogolnie moja siostra jest wege ponad 13 lat (a ma 23 wiec juz dluzej niz nie byla wege) no i na spotkania rodzinne po prostu sama sobie robi jedzenie zeby nie siedziec glodna przy stole XDDDD
na wielkanoc gdybyście sie zastanowili to wege przy stole macie chleb ale nie masło i moze herbate nic więcej. Bylismy raz u cioci od strony ojca (pojebana rodzina z tą ciocia na czele) i robili "biedną wielkanoc" bo swiezo sie okazalo ze jej uber bogol mąż ją zdradzał (to akurat nie smieszne) no i ona nagle w jej w chuj bogatym domu nad którym latali helikopterem robila bieda spotkania ze liczy sie spędzony czas razem (chuja tam pierdolisz namawiala ojca żeby jej z lasu drewno kradł na opał na tym spotkaniu - moze macie taką gałąź w rodzinie kasy mają x10, mega skąpi, na wigilię jest tak że każdy dostaje 1-2 prezenty (u nas sie robi tak ze każdy ma jedną osobe i dla niej kupuje - nie jestem z biedneo rodziny po prostu juz nie ma dzieci praktycznie sami dorośli i tak po prostu sie robi) no i kazdy ma 1-2 prezenty plus jakies czekolady zapakowane i slynne skarpety swiąteczne a oni 4 worki na smieci 120L zajebane prezentami i musieli przecież to przynieść na wigilię akurat tą - nie mogli se tego w domu potem odpakować XDDDD i kazdy 15 prezentów XDDD
no i nagle biega sniadanie wielkanocne u nich XDDD był zurek gdzie babcia zrobila i mowi do mojej siostry czemu nic nie je (poza żurkiem, pasztet (mięso), szynki, jaajka, suchy chleb i salatka z majonezem (ma jajko) i szynke miala ta salatka) wiec doslownie tylko suchy chleb mogla jeść siostra) i mowi ona ze nie zje żurku bo ma mięso, a babcia ze ona WYJMIE KIEŁBASE XDDDDD o starzy
na co moja siostra jej tlumaczy ze to tak nie dziala - że i tak zupa była na mięsnym wywarze i babcia jej klamie w zywe oczy że SPECJALNIE DLA NIEJ ZROBILA NA WARZYWNYM - TAK KURWA NIE WIESZ ZE WYLOWIONA KIEŁBASA TO NIE WEGE ZUPA NAGLE SIE ROBI ALE WYWAR KTORY ROBISZ MIĘSNY ZAWSZE ZROBILAS WARZYWNY XDDDDDDDDDDDDDDD - to ciekawe że od 10 lat nigdy moja siostra nie jadła na rodzinnej wigilii (od tej strony rodziny bo mamy zwykle dwie wigilie od rozwodu rodziców) jedynie jadła jesli sama sobie przyniesie XDDDD
wtedy mnie tak babcia wkurwiala tym ze atakowala moją siostrę pamietam ze nawet jej łzy napłyneły a babcia wtedy nagle zmienia z kurwienia na nią i mowi do mnie o mikolajku a ty szyneczki? jakby sie nic nie stalo - zjadlem wtedy tez tylko suchy chleb bo powiedzialem ze nie mam ochoty na nic wiecej
babcia obrazona w chuj oczywiscie XDDD jebać cie pozdro hehe
no ale ja juz sie z tamtą częścią rodziny nie widuje od paru lat w ogóle i nie żaluję <3 a dzisiaj idziemy do tej od strony mamy i oni akurat starają sie od paru lat myslą o mojej sisotrze ale po pierwsze starają - nie oznacza ze na wielkanoc nagle jajka wynajdą w wersji wege albo szynki (no są te zastępstwa ale to nie to samo co jakieś wykwintne wędliny ktore btw są ultra ochydne i zrzygac sie mozna na widok takiej wielkiej szynki nie będą wege nawet)
wiec mamy trzy kozackie rzeczy ten pasztet (wczoraj juz mialem post poza tym ladnie wyglada nie napoczęty ale tak pachnial po wypieczeniu ze o kurwa) do tego te toffu marynowane i to ciasto banoffee - mega zajebiscie to brzmi do tego chyba sie zmieszcze w limicie bo te rzeczy az tyle kcal nie mają
22 notes · View notes
panikea · 9 months
Text
W związku – nawet udanym – żeby ludzie czuli, że ma on sens, musi być coś uroczystego. 
Uśmiech rano, kiedy ona jest jeszcze zaspana.
Kawa do łóżka.
Browar w lodówce, kiedy po ciężkim dniu on wraca do domu.  
Chwycenie za rękę, kiedy spacerujecie. 
Dłoń na jej udzie, przez moment, kiedy jedziecie autostradą.
Jeden gofr na spółkę. 
Spontaniczne wino na plaży, gdy zachodzi słońce.  
Chwila, kiedy ona mówi: doceniam to, jakim jesteś ojcem. 
To spojrzenie pełne zachwytu, kiedy ona szykuje się przez trzy kwadranse do wyjścia. 
Albo jeszcze lepiej, spojrzenie w oczy i wyznanie: „patrzę na ciebie i widzę jaka jesteś piękna i mądra. A na dodatek masz fenomenalne cycki”. 
Związek się kończy, kiedy przechodzisz obok swojej kobiety i nie klepiesz jej w tyłek. 
Piotr C. pokolenieikea.com
512 notes · View notes
akainka · 2 months
Text
DZIEN 12
Dzisiaj było dobrze, ale do czasu. Rano pojechałam na szybką siłownie, bo rodzice nie pozwolili mi byc zbyt dlugo. Później dosłownie chyba z 3-4 godziny sprzątałam cały dom i troche sie nalatalam tam i spowrotem, ale nie mialam przy sobie telefonu i kroki mi sie nie liczyly. Wieczorem moja mama stwierdziła, że mam z nią jechać na zakupy świąteczne i tak też zrobiłam, bo nie miałam zbytnio wyjścia. Kupiła tyle słodyczy.. Dosłownie od 2 tygodni ja tyle na oczy nie widziałam. Udało mi się odgonić ją od kilku pomysłów. Mówiłam, że nie lubie żelków, cukierków i takich tam, ale kupiła mi toffifee, kinderki, pieguski i takie ciastka z nutella(doslownie same moje ulubione slodycze😭). Myslalam ze sie poplacze i chyba zaraz to zrobie XD. Kupiła też strasznie dużo ciast i pewnie bedzie kazala mi to jesc. Ze slodyczami dam jakos rade, bo schowam je do szafki i bede testowala silna wole czy cos, ale ciasta i ogólnie sniadanie wielkanocne - bez szans. W dodatku mówiła ze na obiad chce zrobić kluski, a ja kocham kluski.. Coś czuje, ze nie przezyje tej wielkanocy. Albo przynajmniej moja waga jej nie przezyje. Spróbuje zjeść jak najmniej obiecuje🤞🏻
~~~~~~
Zjedzone - 0
Spalone - ok 700
Kroki - obstawiam jakies 9 000
~~~~~~
Postaram sie was nie zawiesc w te swieta i ciebie Ana przede wszystkim.
Chudej nocy/dnia motylki!!💞🦋
24 notes · View notes