Tumgik
#nie chce je??
ciche-samobojstwo · 4 months
Text
Hejka wpadłam na taki pomysł. Mam dużo książek i ostatnio jakos mniej mnie interesują wiec przedstawię wam ten pomysł: dopóki nie skończę czytać całej książki nie mogę nic zjeść. Co o tym myślicie motylki?? Oczywiscie chodzi tylko o książki ktore wybiorę nie o każde
13 notes · View notes
kkeeiirraa · 10 months
Text
Tumblr media
1. Moją wagą początkową było 65kg :<
Zapraszam do zabawy <3
Zainspirowana przez @deadbutgood2
20 notes · View notes
feel-like-a-monster · 25 days
Text
Moim największym triggerem jest muzyka melanie martinez, to nie tak że ona robi piosenki o ed (bo nie robi chyba że taki orange juice) ale poprostu zawsze jak jest ze mną źle (czyli zawsze) to ją słucham i tak jakoś daje mi takiego boosta. Kocham ją fr fr
5 notes · View notes
r-e-sz-t-k-i · 11 months
Text
nie ma to jak pic rozwodniane pepsi max z kostakami lodu i palic jednorazowke
11 notes · View notes
fuckingmoonprince · 10 months
Text
mam na wadze 52kg, moze i nie jest dobrze ale jak na to jak bardzo nie mogłem się upilnować ostatnio i ile osób wciskało mi jedzenie na siłe to nie ma tragedii bo spodziewałem się czegoś koło 54
5 notes · View notes
bilberrybun · 2 years
Text
aaa kurwa jak ja nienawidzę gotować tylko dla siebie jaki to jest bezsens totalny
Szczególnie, że wiem że dobrze gotuję i ludziom by smakowało (+ to darmowy obiad w tych czasach), ale wszyscy moi znajomi z Krakowa albo nie mieszkają już w Krakowie, albo mi się urwał z nimi kontakt, albo mają już dzieci, albo są na wakacjach po drugiej stronie globu.
ŚWIEŻE PAPPARDELLE Z KURKAMI I TYMIANKIEM I NIE MAM GO Z KIM ZJEŚĆ KURWAAAA
2 notes · View notes
ineffablelvrs · 10 months
Text
ej myślicie że powinnam sb zabrać jakiś dodatkowy przedmiot rozszerzony na maturze oprocz angielskiego i polskiego? bo serio n musze nawet dobrze tych przedmiotów zdac po prostu zeby cos tam miec XDDDD
0 notes
szaryherbatnik · 1 year
Text
Alex polikowal mi tweeta bylam na nartach pije reszte ruskacza I ogladam horne section moze zycie nie jest takie zle
0 notes
szczylpierdolony · 2 years
Text
anyway i hate these reblog games that ask you about your ‘on repeat playlist’ bc i dont have one and i either listen to my liked songs on shuffle or to my stupid fucking incomprehensible bsd playlist like a dick
1 note · View note
polskie-zdania · 2 months
Text
Nie przeszkadzaj kobietom, na które nie jesteś gotowy, słyszysz? Nie zawracaj im głowy. Nie zawracaj im dupy. Nie dotykaj. Nie zbliżaj się. Zostaw je w spokoju. Odejdź.
Jak to się zaczyna?
Oto zjawia się ona. Już na pierwszym spotkaniu wzbudza twoje zainteresowanie. Ma w sobie coś, co wyróżnia ją z tłumu. Lubisz jej słuchać, bo mówi jakoś tak inaczej. Rozmawiacie, godzinami. Jesteście w stanie porozmawiać na każdy temat. Wasze dyskusje stają się momentami tak zażarte, że w całym ciele czujesz ekscytację. Ma genialne poczucie humoru. Wciągająco opowiada o sobie i uważnie słucha, gdy przychodzi kolej na ciebie. Imponuje ci. Nie pamiętasz, by jakaś kobieta tak ci imponowała i bardzo cię to stresuje. Poprzeczka jest wyżej, niż zwykle. Przecież taką właśnie chciałeś. Taką na jej poziomie. Mądra, piękna inteligentna... No i ta jej empatia, ta prawda, te szczere intencje. Czujesz, że zasługuje na najlepsze, więc zarzekasz się w sobie, że dasz radę jej to dać. Mówisz jej, że czekałeś na kogoś takiego, jak ona. Już za chwilę będziesz szczęśliwy.
Jak to się toczy?
Już wiesz, że masz przed sobą kobietę marzeń. Poziom stresu zaczyna być coraz większy. Im więcej zalet w niej dostrzegasz, tym więcej wad widzisz w sobie. Czujesz, że tutaj musiałbyś zrobić dużo więcej niż zwykle. Być lepszy niż jesteś. Coraz częściej myślisz, że może jednak zasługuje na coś lepszego niż ty. Zaczynasz wątpić, że podołasz. Myśl o niej zaczyna powodować nieprzyjemny dyskomfort. Przebywając z nią zaczynasz myśleć o własnych niedociągnięciach, więc nie jesteś w stanie zachowywać się jak wcześniej. Ona to widzi, pyta. I choć czujesz, że mógłbyś powiedzieć jej prawdę, to jednak myśl o przyznaniu się do słabości kompletnie cię paraliżuje. Przekonujesz siebie, że zasługuje na więcej, niż taki miękki typ jak ty. Stopniowo rzadziej się odzywasz, choć bardzo tego nie chcesz. Udajesz, że tracisz zainteresowanie. Tak będzie lepiej. Tak będzie lepiej.
Jak to się kończy?
Ona. Zdezorientowana odpuszcza i odchodzi, bo jest z tych, które wiedzą, że o miłość nie należy prosić. Pisze ostatnią wiadomość dziękując mu w niej za wszystkie dobre emocje i życzy powodzenia. Zagubiona będzie jeszcze przez kilka miesięcy. Włoży mnóstwo pracy w kontrolowanie swoich myśli, bo te nie będą dawać jej spokoju. Będzie miała żal. Będzie miała żal, bo o nic z tego nie prosiła. Będzie zła, bo nie wymagała deklaracji, które ktoś wielokrotnie postanowił jej dać. Będzie mielić miesiącami wszystkie jego słowa i prosić siebie, by w końcu odpoczę��a, bo i tak nie dowie się, co się tutaj tak naprawdę stało. Nie będzie umiała przypisać mu złych intencji i będzie miała do siebie o to pretensje. Przecież jak facet chce, to jest. Przecież to proste... To proste, prawda?
Nie zbliżaj się do kobiet, na które nie jesteś gotowy, słyszysz? Nie dotykaj ich. Nie oswajaj. Nie karm słowami, które odbierane będą jako deklaracje. Nie obiecuj. Nie przytulaj. Nie ocieraj łez. Nie pozwalaj jej się u siebie rozpaść, jeśli nie planujesz później pozbierać jej kawałków. Nie powtarzaj, że jest wyjątkowa, jeśli nie jesteś w stanie tak właśnie jej traktować. Jeśli nie jesteś w stanie zapewnić prawdy - odejdź.
- Marta Kostrzyńska
218 notes · View notes
rozoweeokularki · 25 days
Text
dla osob ktore mysla nad jedzeniem!
moja droga...
slyszalam ze ciagle myslisz o jedzeniu, ze najchetniej zjadlabys cala lodowke i zapomniala o K A LO R I A C H niestety kalorie istnieja nawet jak ich nie liczysz. nie chce cie martwic ale kiedy zjesz lekko za duzo widac to po tobie nie ukryjesz tego. pomysl tylko ze z kazdym kesem tych pysznych chipsow lub zelkow powoli zamieniasz sie w wielka kule ktora jedyne co robi to je i ledwo co sie toczy, pomysl o jedzeniu rozplywajacym sie po twoim ciele po twoich udach brzuchu ramionach teraz ociekasz tluszczem. wiec zaufaj mi motylku nie jedz! wiem ze jestem wymagajaca przyjaciolka ale to wszystko robie dla ciebie.... dla twojego dobra i szczescia! chce zebys w lato dobrze sie bawila czy to nad morzem czy to z kolezankami bo kiedy osiagniesz juz swoj cel swoje piekne cialo osiagniesz pogodne i szczesliwe zycie! postaraj sie wiec nie jesc, bo sie ulejesz a juz sie robi cieolo! naprawde cie kocham moj motylku ale potrzebujesz troche dyscypliny....pomoge ci ja osiagnac jak zawsze pomagam. wiec odloz to jedzenie i pocwicz! cwiczenia to takie self care! dbasz o swoja linie i mozesz w spokoju chwilke pomyslec i pobyc sama! napij sie wody z cytryna jest ona przeciez taka dobra! juz niedlugo motylku.... razem damy rade! tylko staraj sie zebym mogla byc twoja przyjaciolka, naprawde tego pragne!
-twoja ana
284 notes · View notes
realskinny · 21 days
Text
boję się wakacji ale jednocześnie już je chce. w szkole nie muszę nic jeść, boję się że jak jej nie będzie będę się objadać
178 notes · View notes
kkeeiirraa · 2 months
Text
Zaczynamy od 1 h do max 3 dni na start ♡
Tumblr media
2 notes · View notes
r-e-sz-t-k-i · 11 months
Text
Podsumowanie diety 02.06.2023r
Tumblr media
03.06.2023r
Tumblr media
1 note · View note
kotekmotylek123 · 13 days
Text
!uwga!
Pewnie nie raz miałeś/aś tak że jadłeś/aś z ochoty i myślałeś/aś jak obrzydzić sobie jedzenie tu mam sposoby które polecam wszystkim którzy taki problem mają oczywiście trzeba je stosować regularnie (ja kiedyś pare z nich stosowałam i działały ale ostatnio jestem leniwa🥲 więc muszę do tego wrócić)
‧͙⁺˚*・༓☾jak obrzydzić sobie jedzenie? / jak stracić apetyt☽༓・*˚⁺‧͙
(9 sposobów)
Osobiście polecam po 10 min dziennie wmawiać sobie coś w stylu "nienawidzę jedzenia / jedzenie jest ohydne/ po jedzeniu mam odruchy wymiotne..." Czemu? Ponieważ jeśli będziesz sobie coś wmawiać nasz mózg w to uwierzy
regularne rzucie gumy czemu? Po 1 guma ma mało kalorii po 2 nasz mózg myśli ze jemy i nie i wtem sposób nie czujemy głodu(nie zawsze działa)
Kiedy masz ochotę na jedzenie myj zęby po czasie ochota zniknie czemu? Nie wiem 😁 gdzieś to słyszałam
Pij dużo wody/herbaty zielonej czemu? Kiedy woda/ cherbata przepełni żołądek nasz mózg traktuje to jakbyśmy coś zjedli (polecam zielona cherbatę poprawia metabolizm)
zajmij się czymś tak żeby nie myśleć o jedzeniu coś co wymaga dużo skupienia np malowanie dużego obrazu podzielonego na małe elementy czemu? Ponieważ nasz mózg poprostu o tym zapomina przy jakiejś czynności do której potrzeba dużo skupienia
Wodę /sok zamroż jak w pojemniki na kostki lody gdy najdzie cię ochota na jedzenie possaj ją czemu? Też nie wiem gdzieś to właśnie słyszałam
Po jedzeniu dużo ćwicz ćwiczeń/ czynności których wręcz nienawidzisz i mów sobie że przez jedzenie musisz to robić i że jedzenie jest tak okropne przez nie musisz się męczyć itp czemu? To chyba wiecie
Napisz sobie w notesiku / pamiętniku meanspo/ sweetspo i gdy będziesz chciała coś zjeść czytaj je /dopisuj nowe czemu? Wtedy będziesz zniechęcenia do jedzenia
Kiedy chcesz cos zjeść pomysł sobie mogę to zjeść ale czy chce czy muszę / zjedz ale pamiętaj (np) jeden tost +1kg chcesz być gruba? Czemu? Poprostu sie zniechęcisz
!pamięta nie na każdego/nie zawsze to może działać!
125 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Ostatnio było sporo zapytań o napady. W ogóle temat napadów ostatnio dosyć często przewija się na „naszej” części Tumblr.
Napady były, są i będą! Napady to norma! Napady to NATURALNA rzecz!
Nie wstydze się tego powiedzieć na głos. Miewam napady. Ostatnio coraz rzadziej, ale come on! Ja miałam jeden wielki napad przez kilkanaście lat! Bo tak wygląda życie, gdy ma się BED. Ciągła spirala myśli typu „spieprzyłam mogę jeść więc więcej”, „a co tam! Mi i tak nic już nie zaszkodzi”. Moim naczelnym mottem było „A co ja sobie będę żałować! Przecież jutro mogę już nie żyć bądź leżeć w szpitalu na intensywnej!”. Było jeszcze jedno „A zjem jak się ma zmarnować!”.
Ta wewnętrzna pustka, która się nie zapełnia pomimo pochłaniania jedzenia. Ten brak uczucia sytości. Sytość? Za sytość podczas napadu uważa się przecież wtedy najedzenie albo raczej przejedzenie wręcz do porzygu… A i nawet wtedy jeszcze by się coś zjadło.
Tumblr media
Śmieszne nie? Może i tak, ale nie dla ludzi z zaburzeniami odżywania. I jak ktoś pierdo🤬 że „prawdziwe motylki” nie mają napadów to aż mnie strzela chuuuu nie powiem co… Ja nie wiem. Czy ktoś ma już tak zagłodzony mózg, że nie myśli już logicznie? Ale… szkoda gadać. Niektórzy są ludźmi inni parapetami.
Zatem może napisze coś o tym jak uspokoić napady? Wiele widziałam zapytań jak uniknąć napadu. Jednym z fundamentalnych rzeczy ją się nauczyłam podczas wychodzenia z BED odnośnie długotrwałych napadów to:
Nie pościmy następnego dnia!
Nie ma sensu. Tak możesz myśleć, że zawaliłeś/aś, że jesteś beznadziejny/a, że nie zasługujesz na jedzenie. Tylko tak się nie da po prostu. Owszem znajdą się osoby co powiedzą „ja tak robie i jest dobrze”. No to fajnie! Jednak przy DŁUGOTRWAŁYCH napadach, które potrafią ciągnąć się kilka dni, tygodni a nawet miesiące tak to nie działa, że z dnia na dzień się z tego błędnego koła wyjdzie.
Gdy wpadnie się w spirale napadów trzeba zachowywać się jak podczas wpadnięcia do rwącej rzeki. Nie staramy się płynąć pod prąd, ale z prądem powolutku korygując kurs by dotrzeć na brzeg.
Jak wychodziłam z długotrwałych napadów? Stopniowo. I nie zawsze się udawało. Potrafiłam „wszystko spieprzyć” a mój mózg nagle zaczął ze mną walczyć i przestawiał się na tryb odkurzacza tudzież tornada wciągającego wszystko wokół. Nie od razu Rzym zbudowano. Z dnia na dzień nie zmieni się nawyków, które towarzyszą nam nie od dziś. Pozwalałam sobie na te napady częściowo. W sensie nie walczyłam z nimi za wszelką cenę i nie zabierałam się do tego jak z motyką na słońce. Jeden posiłek jadłam „normalny” oraz ograniczyłam się do 2 „napadów” na dobę. Starałam się z dnia na dzień zmniejszać ilość jedzenia podczas napadu. Powoli kroczek po kroczku wyszłam z napadów. Wylałam mnóstwo łez czując się beznadziejna. Wydawało mi się, że do niczego się nie nadaje i że w sumie lepiej mi było wcześniej. Sprzed czasów, gdy zaczęłam z tego wychodzić. Bo dobrze mi było w moim osobistym bagnie. Totalnie akceptowałam to jak wyglądam i zwisało mi to wszystko. Czułam się dobrze jedząc.
Trzeba dużo samozaparcia by zdecydować, że chce się coś zmienić w życiu. I jeszcze więcej siły by w tym wytrzymać.
Warto też pamiętać, że wszelkie zachciewajki to sygnał od naszego organizmu, że czegoś nam brakuje. Podczas odchudzania jest się na deficycie. Czy to mniejszym czy większym, ale należy pamiętać by posiłki były zbilansowane (nawet jeśli są bardzo małe bądź mało kaloryczne). Jeśli zapewnicie organizmowi potrzebne makro i mikro to nawet będąc na niezdrowym deficycie będzie mogli żyć bez napadów… Bądź zredukować je do niemal zera tak jak ja. Średnio jem 500/600 kalorii dziennie (czasem mniej, czasem więcej) ale każdy kto śledzi mojego bloga nawet wybiórczo zauważy, że nie mam napadów. Nie dlatego, że was oszukuje. Po prostu staram się (co nie zawsze mi się udaje) zapewniać sobie tak składniki by moje ciało dobrze znosiło głodowe porcje.
Oczywiście nie jestem specjalistą, lekarzem etc i to co działa u mnie nie musi działać u ciebie, ale teksty typu „bądźmy jak te motylki w 2014 roku” są zwyczajnie popieprzone. Większość tutaj chce być chudym i pięknym, ale raczej nie martwym. Jak chcecie umrzeć to weźcie sznur i się dyndnijcie zamiast się głodzić i namawiać innych do tego samego
373 notes · View notes