Tumgik
#Wielki Dół
wielka-walka-miast · 2 months
Text
1 note · View note
pozartaa · 3 months
Text
23.02.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 358. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Kochani, nocka w robocie była zadziwiająco ciężka. Mimo drzemki w dzień, strasznie mnie muliło, a to rzadko się zdarza. Przysnęłam z głową na blacie. W domu też ledwie obudziłam się o 13:30 gdzie zwykle koło 12:00 już działam. Wzięłam się za przygotowanie poczęstunku na spotkanie z koleżankami. I za jakieś jedzenie dla siebie. Dziś jest takie trochę DBLK do połowy bo policzyłam posiłki i zostawiłam sobie zapas na imprezowe jedzonko, które będzie moja kolacją. Na szczęście nie ma nic tragicznie kalorycznego, a paluszków i orzeszków o tak nie jem.
Tumblr media Tumblr media
Cieszę się że żadna koleżanka się nie wykruszyła. Chociaż była trochę w czarnej dupie z czasem nawet zdążyłam poćwiczyć.
Strój na imprezę to casualowa góra i elegancki dół... Bo nie miałam pomysłu 😁 @goalsdigger i choć tego nie widać - jedna z kokardek od Ciebie - bardzo mi fituje 😉
Tumblr media
Moje wszystkie fajne koszulki są teraz wielkie. Zawsze lubiłam luźniejsze tshirty ale dawno już nic nowego nie kupiłam i zdecydowanie będą potrzebne trochę mniejsze rozmiary. Lato idzie a we wszystkim wyglądam jak żaglówka na wietrze 😬.
No to dobrej nocy wam życzę!
41 notes · View notes
goalsdigger · 1 month
Text
🐣 Święta przespałam, przeleżałam i przejadłam (byliśmy u rodziny). Dół dalej króluje, nawet się nie kąpałam przez ten czas ani nic… No wstyd. Jestem na tym etapie, że każda chwila kiedy nie śpię to jeden wielki dyskomfort i niechęć.
💪 Udało mi się dzisiaj zrobić 12 przysiadów na jednej nodze z ciężarem! Niewielkim co prawda, ale zawsze.
🐕‍🦺 Nie wiem jak to się stało, ale nagle wyrobiła się kondycja Walterowi. Wcześniej nie dawał rady i bieg za mną, ciągnąc mnie do tyłu, teraz ani razu tak nie było, ciągle był na przodzie. Dumna <3
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
+babeczka czekoladowa (oczywiście gifcik od D.)
Aktywność fizyczna:
● 50 minut marszobiegu z Walterem
● FBW na własnej masie
● rozciąganie
● 1 h rowerek stacjonarny
Wytuptane: 14 tyś. kroków
Wypite: 2 l wody +3 kawy, 2 bawarki, energetyk mohito
Pospane: 0-6 (6 h)
Nawyki:
Tumblr media
Dodatkowa pielęgnacja: Plastry oczy, twarz serum, ciało olejek
40 notes · View notes
trudnadusza14 · 16 days
Text
10.04-30.04.2024
Ludzie,sorka ale mnie ostatnio brał jakiś taki dół. Za to teraz od tygodnia jest odwrotnie. I to tak nagle ostro poleciałam
Ale ogólnie ostatnio może nie działo się tak dużo albo ja tego nie widziałam ale teraz od tygodnia jak mam silniejszy natłok myśli to znów jest tak że się gubię w tym co się dzieje
Chwila spokoju i teraz mam jedno wielkie bum
Jakiś czas temu wysłałam mail do wolontariatu w hospicjum i tydzień temu po pół roku dostałam odpowiedź
Stawiłam się i będę tam działać w formie terapeuty zajęciowego
Choć na spotkaniu zanim postanowione to ja całe spotkanie zastanawiałam się czy pytać czy nie bo może wyjdę na głupa
Aż w którymś momencie ta pani co zaprosiła na spotkanie powiedziała że próbowała się zająć tym sama ale nie dało rady i potrzebują terapeuty zajęciowego to ja powiedziałam że jestem na ostatnim roku i jej się momentalnie oczy zaświeciły
I załatwione
Myślę że dam rady,bo śmierć która jest terminalna i często bez cierpienia bo przecież w hospicjum o to dbają nie rani mnie tak bardzo jak śmierć w której np ktoś jest torturowany chorobą i nie ma leczenia albo śmierci niepotrzebne np przez błąd lekarzy. Bo myślę że umierać będąc przerażonym to najgorsza śmierć.
Niż wiedzieć i być przygotowanym
No i ogólnie odezwano się do mnie z komisji,byłam w czwartek na spotkaniu i wiecie co? Ja się bałam że mnie zamkną w szpitalu przez te rany na ręku. A to mnie uratowało bo wyszło na to że moje maskowanie emocji wcale nie pokazuje że jestem szczęśliwa jak pokazuje bo na ciele widać co innego
I ogólnie było widać według tej psychiatry na komisji że jest we mnie napięcie bo moje ciało drży niekontrolowanie i to ranienie siebie też niekontrolowane
I powiedziała że ta neurolog co mi powiedziała że ja nie mam padaczki tylko nerwicy to z nią to wyjaśni bo mimo iż nie jest neurologiem to jednak w kartce ma wszystko napisane
I co najciekawsze. Ja się dowiedziałam że oni dostali że ja mam wpisane stopień średni i częściowa niezdolność. A wiecie co ja dostałam od zusu ? Stopień lekki i brak niezdolności do pracy.
Tłumaczyłam to tej kobiecie i pokazałam kartę i to też będą wyjaśniać
Ale szczerze ? Naprawdę się wkurwilam
Grunt że będzie wyjasnione
Bo wiecie lepiej mieć kartę i żeby pracodawcy wiedzieli z czym mają do czynienia niż jakby mogło być w moim przypadku że pracuje przykładowo w sklepie i dostaje ataku i zrobię sobie krzywdę przez atak. A tak to mogę mieć jakiegoś asystenta co w razie co by w tym pomógł,albo jakbym miała epizod depresyjny lub inny to nikt by nie miał problemu ze zwolnieniem. A często w pracy jest tak że jak masz zwolnienie w pracy przez depresję to ludzie myślą że to jest bo ci się nie chce pracować
Znajoma mi opowiadała że szef ją wyrzucił za udawanie depresji jak ona nie udawała tymbardziej jak musiała iść do szpitala
Więc mimo wszystko to te choroby psychiczne są dalej można powiedzieć ignorowane przez wiele ludzi
A ogólnie to ja myślałam że terapeutka moja jest wiedźmą 🤣
Bo gadałyśmy o tej komisji i wolontariacie a tylko wyszłam z gabinetu i w tym samym czasie info od wolontariatu i komisji
No mówię wam wiedźma 😂
Ogólnie jak ostatnio byłam taka płytka emocjonalnie to od tygodnia coś mi się stało i jestem jeszcze bardziej emocjonalna niż kiedykolwiek byłam
Się dziś na sesji okazało że prawdopodobnie mam manię
Potwierdza to też fakt że nawet kłóciłam się z nią że za wolno mówi 🤣
I chciałam dziś... Zostać gołębiem 😂😂
Zwariowałam do reszty ale co tam
Ale szczerze mnie zastanawia co do diabła jest z tym że raz to idzie powoli a raz takie nagłe bum jak teraz
Spytam się psychiatry jak wizyta będzie
Teraz też wróciłam do szydełka i skończę ten koc do swoich nadchodzących uro
Jestem pewna ! A jeszcze jak mania to tymbardziej 😂
Mam milion pomysłów i się pozapisywalam na konkursy
I mam od tygodnia hiperapetyt. U mnie to normalne jak mam hipomanie
W mani dopiero jak mam coś takiego że nie mam czasu jeść to wtedy mogę się bać
Jak na razie świruje z tymi emocjami i krótko śpię
Nie mówiąc już o twórczości i braku koncentracji i odczuciu że świat jest za wolny
Tumblr media
A to ostatnio narysowałam na zajęciach
Pastele suche. Tyle lat nie rysowałam pastelami a wyszło tak zajebbiście w mojej opinii
Tumblr media
Było rysowanie ze zdjęcia a z tego zdjęcia dokładnie rysowałam
Też nieco zdjęć porobiłam
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
To myślę że takie najlepsze
A jak tam kocyk ? A no właśnie tak. Długość 3 metry prawie a szerokość teraz jest 1,27 cm
Tumblr media
Na tym zdjęciu miał metr szerokości. Bo jak jest tak położony to widać że jest mniejszy choć prawda jest inna 🤣
Będzie jeszcze szerszy bo chce dokończyć drugą tęczę na tym kocu
To będzie chyba najlepszy prezent dla mnie że jednak potrafię skończyć coś długoterminowego
Także więc ciekawie się dzieje
Wracam też do robienia bransoletek z gumek,robienia biżuterii i wielu innych rzeczy
I wgl jest ciepło nie jestem chuda tak bardzo jak byłam a mi co ? Zimno jak cholera
W ogóle we wtorek coś mi odwaliło ze biegałam z tym kocem i udawałam kolorowego ducha albo tęczową zakonnice. Jak terapeutka mnie widziała chciała bym się w głowę puknela 🤣
Ostatnio wczytałam się też w teorie 16 osobowości i wyszło że jestem działaczem co nawet terapeutka potwierdza. I też coś mi odwaliło żeby czytać o mlp w tym kontekście i wyszło że kim jestem ? Pinkie Pie ! 😁
Jak ja kocham Pinkie. Nawet moja jedna rozdwojona osobowość ma tak na imię
Czyli to prawda że mam osobowość jak Pinkie 🤣 albo ta osobowość Pinkie Pie to naprawde ja ? Nie wiem do diabła
Ale chce mieć osobowość jaką mam cały czas
O tej teorii tych osobowości to chyba powiem jutro i Więcej ciekawostek których się dowiedziałam
Na razie tyle.
Do zobaczenia jutro.
Trzymajcie się kochani 💜
9 notes · View notes
drifftingg · 1 month
Text
Nie było botwinki niestety a obszedłem netto kerfa, biedr3, rynek (gdzie maja ale się wyprzedała a mi się chciało spać w ciągu dnia), aldi, żabkę (z rozpaczy i delikatesy tez z rozpaczy).
Pani która ma truskawki i stoi w takiej jednej bramie - nie było nawet
Także w ogóle cudem udało mi się dorwać buraki gotowane w aldi - ostatni mój przystanek to był. Niemniej przystępuje do robienia sałatki gdy dojade do domu bo mam resztę składników.
Jutro dokupie botwinkę - jest ważne żeby tez usmażyć jej liscie a nie tylko buraczki, gotowane są okej bo i tak ja gotuje buraki przed pieczeniem.
Co prawda są to takie małe - nie to co wielkie buraki które miałem kiedyś i tu wrzucałem - one po ugotowaniu były takie miękkie i okrągłe bardzo przyjemne w dotyku ale buraki brudzą na czerwono…
A wy jak tam kilogramy lecą (w dół)?
Mam nadzieje że tak… wiemy przecież że aby leciały trzeba jeść w deficycie a nie same cipsiki i ciasteczka… gdy wam się e nie będzie czegoś chciało robić No to pamiętajcie ze mi się tez o 22 wczoraj nie chciało iść biegać bo było zimno dość - lubię biegać ale to nie takie proste że lubimy coś i jużbo to tez męczy trzeba się zmotywować itd. Dobrym przykładem będą książki - dużo osób lubi czytać a tego wcale nie robi (ze mną na czele)
11 notes · View notes
linkemon · 1 month
Text
Kalim Al-Asim x Reader
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
Tumblr media
ᴍᴌᴏᴅᴀ ɢᴌᴏᴡᴀ ʀᴏᴅᴜ ᴀʟ-ᴀsɪᴍ ᴘᴏᴢɴᴀᴊᴇ [ʀᴇᴀᴅᴇʀ] — ᴢᴌᴏᴅᴢɪᴇᴊᴋᴇ̨ ᴊᴇɢᴏ ʀᴏᴅᴢɪɴɴʏᴄʜ ᴋʟᴇᴊɴᴏᴛᴏ́ᴡ. ᴛʀᴢʏᴍᴀᴊᴄɪᴇ sɪᴇ̨ ᴍᴏᴄɴᴏ, ʙᴏ ᴅᴏ ᴀᴋᴄᴊɪ ᴡᴋʀᴀᴄᴢᴀ ʟᴀᴛᴀᴊᴀ̨ᴄʏ ᴅʏᴡᴀɴ ɪ ᴘɪᴇ̨ᴋɴᴀ ɴᴏᴄ ɴᴀᴅ sᴄᴀʟᴅɪɴɢ sᴀɴᴅs.
ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴇ ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ:
ᴋᴀɴᴏɴɪᴄᴢɴɪᴇ ɴɪɢᴅᴢɪᴇ ɴɪᴇ ᴊᴇsᴛ ᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪᴀɴᴇ, ᴢ̇ᴇ ᴋᴀʟɪᴍ ɴɪᴇ sᴘᴇ̨ᴅᴢᴀᴌ ᴅᴢɪᴇᴄɪɴ́sᴛᴡᴀ ᴢ ᴊᴀᴍɪʟᴇᴍ ɪ ʀᴏᴅᴢᴇɴ́sᴛᴡᴇᴍ, ᴀʟᴇ ᴛᴇᴢ̇ ᴏ ɪʟᴇ ᴡɪᴇᴍ, ɴɪɢᴅᴢɪᴇ ᴛᴇᴍᴜ ɴɪᴇ ᴢᴀᴘʀᴢᴇᴄᴢᴏɴᴏ.
ᴏғɪᴄᴊᴀʟɴɪᴇ ɴɪɢᴅᴢɪᴇ ɴɪᴇ ᴘᴏᴛᴡɪᴇʀᴅᴢᴏɴᴏ, ᴢ̇ᴇ ᴅᴏ ɴʀᴀ ɪ ʀsᴀ ᴄʜᴏᴅᴢᴀ̨ ᴛʏʟᴋᴏ ᴄʜᴌᴏᴘᴄʏ (ᴄʜᴏᴄ́ ᴢ ᴊᴀᴋɪᴇɢᴏś ᴘᴏᴡᴏᴅᴜ ᴘᴀɴᴜᴊᴇ ᴛᴀᴋɪᴇ ᴘʀᴢᴇᴋᴏɴᴀɴɪᴇ).
[Reader] rozejrzała się dookoła. Sierp księżyca dawał dość światła, by mogła zorientować się, że warta jeszcze się nie skończyła. Strażnicy patrolujący piękny, wodny ogród mijali sadzawki i fontanny, czujnie przeczesując okolicę. Znali już jej zaklęcie. Nie zamierzała popełnić błędu, który zrobiła, gdy po raz pierwszy odkryła, że potrafi czarować. Gdy tamtego pamiętnego dnia zamachnęła się czymś, co przypominało drogi długopis, jeszcze nie wiedziała, co ją czeka. Z końcówki poleciały iskierki magii. Nie wiedziała, że tym, co ukradła, była różdżka. Z czasem powoli udało jej się opanować proste komendy, podglądając innych, którzy robili to legalnie. Do wszystkiego doszła metodą prób i błędów. Nikt jednak nie nauczył jej, jak stać się niewidzialną. To było coś, co wyszło samo z siebie. Od razu wypróbowała to przy próbie kradzieży i to był błąd. Sprzedawca w budce ją zauważył, przez co musiała uciekać przed miejską strażą. Od tamtej pory zrozumiała kilka rzeczy. To zaklęcie nigdy nie trwało długo. A gdy użyła go w czyjejś obecności raz, nie działało już nigdy więcej. Dlatego teraz kryła się na dachu rezydencji rodu Asim, czekając na to, by móc ją spokojnie opuścić.
Otworzyła starą i zniszczoną torbę, przyglądając się zawartości. Drogie kamienie błyszczały wśród ciemnej nocy. Podobnie jak wysadzana kosztownościami lampa. Dziewczynka uśmiechnęła się sama do siebie. To zapewni jej bogactwo na kilka lat. Koniec z narażaniem się na areszt. Pogładziła czule największy z rubinów. Nagle kamień wypadł z jej ręki. Wyciągnęła dłoń, próbując go złapać, ale potoczył się po dachu i wylądował na balkonie tuż pod nią. Wstrzymała oddech. Klejnot wydał cichutki dźwięk, upadając na mozaikę, po czym ślizgnął się gdzieś dalej. Nic jednak nie wskazywało na to, by ktoś się nim zainteresował. Ostrożnie wychyliła głowę, próbując zajrzeć na dół. Z pokoju nie dochodziły żadne głosy. Nie paliły się też w nim żadne światła. W zamyśleniu przygryzła wargę. Może powinna go zostawić tam, gdzie był. Z drugiej jednak strony lepiej, żeby jak najdłużej nikt nie wiedział, że miała miejsce kradzież. Wzięła głęboki wdech i sprawnie zeszła na balkon. Wylądowała miękko i ruszyła w kierunku drzwi. Rzuciła na siebie zaklęcie. Ostrożność nigdy nie nikomu nie zaszkodziła. Zaczęła nerwowo przeszukiwać tkane dywany zdobiące pokój. Na środku stało wielkie, złote łoże z ogromnym czerwonym baldachimem. Zajrzała pod nie. To tam znalazła swoją zgubę.  
— Emmm… Przepraszam? — Głos tak ją przestraszył, że uderzyła głową o łóżko. Wyczołgała się spod niego prędko, chcąc uciec tam, skąd przyszła. Niestety na jej drodze stał chłopczyk.  
Na oko mógł być w jej wieku lub niewiele młodszy. Białe włosy lekko opadały mu na twarz, więc związał je przepaską. Czerwone oczy wpatrywały się w nią wyczekująco. Miał na sobie zwykłe ubranie. Kremowy sweter lekko powiewał z powodu nocnego wiatru dochodzącego z drzwi na balkon. Tych samych, które na jej nieszczęście właśnie zamknął. Musiał być kimś ważnym. Złote bransolety i kolczyki, a w dodatku drobne tatuaże na ramionach dały jej o tym znać.  
Co powiedzieć? Wymyśl coś! Serce biło jej jak oszalałe. Nie mogła wybiec na korytarz. Już raz nim przeszła. Warta wciąż się nie zmieniła. Na pewno od razu ją zauważą. Zrobiło jej się gorąco.  
— O rany! Sorki. Nie chciałem cię przestraszyć. — Chłopak podszedł do niej, złapał za rękę i dotknął czoła w miejscu, gdzie się uderzyła. — Chyba nic ci nie będzie.  
On tak na serio? [Reader] spojrzała na niego z niedowierzaniem.  
— Wróciłem szybciej do pokoju, bo ktoś podobno włamał się do skarbca. Strażnicy kazali mi tu zostać. Co za nuda! — Rzucił się na łóżko.  
No nie! Tylko tego jej brakowało. Naprawdę powinna się stąd zbierać najszybciej jak mogła. Szczególnie, że teraz już wiedziała, kto znajduje się z nią w pokoju. Była tylko jedna osoba w tym wieku, dla której każdy w rezydencji byłby w stanie gotowości. Po tylu zamachach było to zrozumiałe. Na jego życie czyhało wiele osób. Kalim Al-Asim. Najstarszy dziedzic ogromnej fortuny rodu kupców znanych w całym Scalding Sands. I choć miał mnóstwo rodzeństwa, było zdecydowanie młodsze od niego. To musiał być on.  
— Pobawisz się ze mną? — spytał, co totalnie wybiło ją z rytmu.  
— Pobawić… z tobą? — upewniła się dziewczynka, nie do końca rozumiejąc sens dziwnej prośby.  
Najwidoczniej nie zrozumiał jeszcze, że była złodziejką. Nie mogła ryzykować rzucenia się w stronę balkonu. Inaczej od razu mógłby zawiadomić dorosłych. Musiała rozeznać się w sytuacji.  
— Zobaczyłem twoją torbę i pomyślałem, że jesteś sprzątaczką. Wszystkie moje poprzednie sprzątaczki zgadzały się ze mną bawić w zamian za klejnoty. — Kalim przytulił pluszową papugę. — To jak będzie?  
Spojrzała w dół i przeklęła się w myślach. W pośpiechu zapomniała zapiąć torbę. Być może jednak to ją uratowało.  
Z jakiegoś powodu zrobiło jej się odrobinę smutno. Chłopak przed nią miał wszystko. Rodzinę, dach nad głową i ciepłe jedzenie każdego dnia. A jednak pomimo tego nie miał z kim się bawić. Do tego stopnia, że musiał za to komuś płacić. Co gorsza, była prawie pewna, że dorośli pracownicy wykorzystywali jego naiwność, by na nim zarobić.  
Już miała odpowiedzieć, że nie ma czasu, gdy nagle coś połaskotało jej nogę. Ledwo wstrzymała krzyk, obracając się gwałtownie.  
— Nie wolno! Siad! — Kalim wstał i pomachał groźnie palcem.  
Tymczasem [Reader] przeżyła szok. Myślała, że zobaczy pieska albo inne zwierzę. Natomiast tym, co ujrzała, był haftowany dywan, który wywinął fikołka w powietrzu, po czym grzecznie spoczął u jej stóp. Od czasu do czasu jego frędzle falowały, starając się dotknąć jej po raz kolejny.  
— To latający dywan?  
— Tak. — Uśmiechnął się Kalim.  
W jej głowie pojawiła się nagła myśl. Tak błyskotliwa, że aż prawie się nią zachłysnęła. To mogło rozwiązać jej wszystkie problemy.  
— Co ty na to, żeby w ramach zabawy się nim przelecieć? — Podeszła w stronę balkonowych drzwi.  
— Ale… powinienem zostać dzisiaj w środku… bo jest niebezpiecznie. — Kalim wyglądał na rozdartego.  
Przyjrzała mu się dokładnie. Wszystkie emocje były u niego widoczne jak na dłoni. Z pewnością rzadko kiedy kwestionował zasady. A jeśli już, to pewnie tylko nieświadomie.  
— Tylko na chwilę. Nikt nas nie zauważy. — [Reader] usiadła na dywanie.  
Frędzle ochoczo zafalowały.  
— Nie chciałbym, żeby stała ci się krzywda, skoro nie jest bezpiecznie — wyznał chłopczyk, z zażenowaniem drapiąc się po karku.  
[Reader] poczuła, jak na jej policzki wstępuje rumieniec. To miał być ten wielki dziedzic fortuny? Bogaty i rozpieszczony dzieciak, którego właśnie okradała? Głupek poznał ją kilka minut temu, po czym od razu jej zaufał. W dodatku martwił się o nią, zamiast o siebie, choć grała rolę zwykłej pracownicy. Torba zaciążyła na jej ramieniu niczym kamień. Nie miała wyboru. Odpędziła niewygodne myśli. Musiała się stąd wydostać. To był priorytet.  
— Skoro tak się o mnie martwisz, to chodź ze mną.  
Od razu wiedziała, że trafiła. Jeśli przejmował się innymi bardziej niż sobą, to pójdzie za nią. Niewielu takich ludzi spotkała w całym swoim życiu na ulicach miasta, ale zdarzali się. To zwykle oni padali ofiarą kradzieży.  
Chłopak wziął głęboki wdech i otworzył drzwi. Usiadł tuż przed nią.  
— Powinnaś się czegoś złapać — oznajmił, łapiąc za przednie frędzle.  
— Dam sobie ra… — [Reader] nie zdążyła dokończyć zdania.  
Dywan ruszył z taką prędkością, że zaparło jej dech w piersiach. Pęd powietrza był niesamowity. Instynktownie złapała Kalima w pasie. Inaczej na pewno by spadła. Przytuliła się do jego pleców, bojąc się otworzyć oczy. Mięciutki sweter pachniał kokosem. Było to dziwne, ale dosyć przyjemne.  
— Hej, nie ma się czego bać! — chłopak przekrzyczał wiatr. — Dywan nie da ci spaść.  
W odpowiedzi na jego słowa materiał wesoło połaskotał jej rękę. Przełknęła ślinę i niepewnie otworzyła najpierw jedno, a potem drugie oko.  
Widok był przepiękny. Nad nimi królował sierp księżyca. Zostawili za sobą rezydencję rodu Asim. Miasto w dole błyszczało setkami świateł. Z góry widziała znajome, jasne budynki. Na targu tętniło nocne życie. Tancerze organizowali właśnie jakiś festiwal. Ubrani w tradycyjne stroje zabawiali turystów. Muzyka fletów i bębnów niosła się w powietrzu. Za murami zaś rozciągały się piaskowe pustkowia. Widziała oddaloną o kilka kilometrów oazę i drzewa palmowe. Parę karawan przemierzało ostatnie połacie drogi ze swoimi wielbłądami. Zapewne przybyli, by świętować albo sprzedać rzadkie towary.  
— Mógłbyś mnie odstawić do domu?! — spytała. — Skończyłam już swoją zmianę!  
Było to wierutne kłamstwo, ale nic lepszego nie przyszło jej do głowy.  
— Jasne! — odkrzyknął jej towarzysz.  
Wskazała mu kierunek. Dom nie był do końca najlepszym określeniem miejsca, gdzie żyła. Nie wiedziała jednak, co innego miała mu powiedzieć. Prowizoryczna sypialnia na szczycie jednego z opuszczonych budynków była jedynym, na co mogła sobie pozwolić. W tym mieście prawie nigdy nie padało. Na jej szczęście. Inaczej często spałaby wśród kałuż, bo dach był dziurawy. Miała za to wystarczającą ochronę przed spiekotą gorących dni, a to więcej niż nic.  
— Trzymaj się mocno!  
Zanim zdążyła się zorientować, co się dzieje, góra stała się dołem. Magiczny pojazd wywinął fikołka. Żołądek podszedł jej do gardła. Z jednej strony było to ekscytujące, z drugiej zaś przerażające.  
Wylądowali na jednym z sąsiednich dachów. [Reader] zeszła z dywanu, czując, jak jej nogi miękną. Kalim szybko złapał ją w pasie, ratując przed upadkiem.  
— To się zdarza po pierwszym locie. — Wyszczerzył zęby w uśmiechu.  
— Słuchaj, ja… — zaczęła dziewczyna, wpatrując się swoje stopy.  
Jak miała mu to powiedzieć? Usprawiedliwiać się? A może lepiej nie? Powinna się zamknąć i po prostu odejść. Tylko że on był taki szczery... I teraz, gdy go poznała, zjadało ją poczucie winy. Dobroć wręcz się z niego wylewała. Nie zasługiwał na to, co mu zrobiła.  
— Okradłam cię... — Wyciągnęła przed siebie torbę. — Przepraszam. Przylecieliśmy tu, bo chciałam uciec.  
— Wiem — odparł Kalim spokojnie. Zupełnie jakby ucinali pogawędkę o pogodzie. — Niestety muszę zabrać lampę, bo tata bardzo ją lubi, ale resztę możesz zatrzymać.  
Pogodny wyraz twarzy ani na moment go nie opuścił.  
— Co? — [Reader] wprost zamurowało.  
— Stwierdziłem, że pewnie potrzebujesz tego wszystkiego bardziej niż ja. — Uśmiechnął się ciepło i przekazał jej kosztowności z powrotem. — Chciałabyś się znowu spotkać na przejażdżkę na dywanie?  
— Po tym wszystkim nadal chcesz… — No tak, przecież taki właśnie był. Nie powinno jej to dziwić. — Jasne, że tak. Będę czekać jutro o tej samej porze.  
— Super. — Przytulił ją na pożegnanie, co wywołało u niej dziwne, przyjemne uczucie. — Prawie bym zapomniał. Nie przedstawiłem się, ale pewnie już wiesz, kim jestem. — Kalim otrzymał twierdzące kiwnięcie głową, gdy wsiadał na dywan. — Nie zapytałem o twoje imię.  
— [Reader].  
— W takim razie do zobaczenia, [Reader]. —  Z tymi słowami zniknął w ciemnościach nocy.  
***  
— Pospiesz się, Jamil. Musisz mi pokazać kampus! — zawołał podekscytowany Kalim.  
Jak zawsze szczęśliwy. Nawet, gdy nie było z czego się cieszyć.  
— Powinieneś się najpierw rozpakować. — Jego przyjaciel westchnął głośno.  
Pewnie praca spadnie na niego. Jak zawsze. W końcu tym był. Służącym. Podążającym za rodziną Asim, nawet gdy desperacko chciał od niej uciec. Gdy wreszcie myślał, że będzie miał spokój, pracodawcy jego rodziny przekupili tę szkołę, by ich syn mógł do niej uczęszczać. Nie licząc się z tym, że w ogóle do niej nie pasował. W dodatku dwa miesiące po rozpoczęciu semestru.  
— Gdzie ci się tak spieszy? — spytał Viper, niechętnie podążając za chłopakiem.  
— Nie widziałem się z [Reader], odkąd dostała się do Royal Sword Academy. Powiedziała, że będzie na mnie czekać na dziedzińcu!  
Night Raven College rzadko miewało gości z rywalizującej szkoły. Zwykle tylko przy okazji rozgrywek sportowych lub konkursu muzycznego. Jednak nie to było najdziwniejsze. Gdzie Kalim mógł poznać kogokolwiek nowego, o kim Jamil nawet nie miał pojęcia? Przecież wiedział o nim wszystko.  
— Dlaczego pierwszy raz słyszę o [Reader]? — spytał spanikowany, próbując dogonić Kalima.  
Musiał się dowiedzieć, kto to jest. Nikt nie mógł zepsuć jego planów.  
2 notes · View notes
nasze-zd · 4 months
Text
Powell Hut
Wczoraj poszliśmy do Powell Hut - schroniska znajdującego się po drodze na Mount Holdsworth (1470 m n.p.m.), jeden z głównych szczytów pasma Tararuas (w lewym górnym rogu na mapce poniżej).
Tumblr media Tumblr media
Schronisko dało się dostrzec dopiero z miejsca oznaczonego niebieską kropką na mapie, przynajmniej po godzinie wędrówki. Widać je na zdjęciu, mały punkt na linii buszu i łąk, pod obłym szczytem. Wydawało się daleko i rzeczywiście wdrapywaliśmy się tam kolejne 3 godziny; w sumie różnica wysokości między parkingiem a schroniskiem to kilometr.
Tumblr media
W ciągu naszej wspinaczki pogoda niestety zaczęła się psuć i stało się oczywiste, że trzeba się będzie spieszyć z powrotem. Na szczęście chmury były powyżej 2 km i nie zasłoniły widoków, ale zrobiło się szaro i niezbyt fotogenicznie.
Tumblr media Tumblr media
W schronisku spędziliśmy raptem z 5 minut. Spojrzałem na radary meteo (w końcu był zasięg internetu) i zobaczyłem wielki front deszczowy idący prosto na nas, kilkaset kilometrów długi i szeroki. Pamiętając jak nas przygwoździło na Taranaki, ubraliśmy szybko kurtki i pokrowce i pospieszyliśmy na dół. Mocno wiało, chcieliśmy przebiec przez odsłoniętą część i schować się w wysokim buszu kilkaset metrów dalej.
Tumblr media
Cały ten wielki front jednak otarł się o nas i oszczędził zlania, więc trochę szkoda, że nie zostaliśmy dłużej w Powell Hut, żeby nacieszyć się widokami z tarasu. Za jakiś czas spróbujemy wybrać się tam na nocleg.
2 notes · View notes
przez-ciemnosc · 8 months
Text
Siema, pomyślał(a)byś, kiedykolwiek tu znowu się pojawię? Ja też nie. To że tu wróciłam to jedno, ale to, że napisałam, to już coś zupełnie innego. (to będzie jakiś jebany esej)
Mam świadomość, że nikt tego nie przeczyta bc i’m just a girl, a dziewczyny na tumblr zawsze miały trudność w zdobywaniu obserwujących haha (nie żeby był to dla mnie jakiś problem ofc, może nawet lepiej)
Mam 23 lata, sama w to nie wierzę i się tak nie czuję, w sercu zawsze będę zagubioną 16-latką. Kiedyś bym powiedziała, że tumblr będzie miejscem, na którym byłam w najgorszych momentach swojego życia, że gorzej już nie będzie niż było kiedy tutaj przebywałam. Duh, jaka byłam głupia. Oczywiście, to na pewno jest miejsce, które mocno wpłynęło na mnie, moją osobowość i też na moją przyszłość, ale patrząc z perspektywy czasu było to lepsze niż to, co przeszłam rok/dwa temu.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że byłam wtedy sama, bo wiesz jak siedziałam na tumblrze to przynajmniej byli tu ludzie, którzy mnie rozumieli, ludzie, których nigdy nie musiałam widzieć na oczy ale mogliśmy ze sobą pisać. Był tutaj jeden wielki shit, w którym wszyscy tkwiliśmy, ale jednocześnie się wspieraliśmy (coś jak w mojej aktualnej pracy xd). No rozumiesz, ja nie jadłam bo nienawidziłam swojego ciała i inna laska też nie jadła, bo też nienawidziła swojego ciała, żadna nie chciała z tego wyjść, ale obie się rozumiałyśmy. To brzmi strasznie toksycznie, mam tego świadomość, ale jak masz 15 lat i siedzisz sam/sama to po prostu potrzebujesz kogoś kto cię wesprze i zrozumie, nawet jeśli ci nie pomoże tak w stu procentach. Ogólnie rzecz biorąc, nie był to dobry czas, jasne, że nie, do dziś mam problemy z odżywianiem, z postrzeganiem samej siebie, mam bordera, miewałam myśli samobójcze (ale do tego za chwilę) i męczę się z okropnymi epizodami depresyjnymi, ale jak mówię nie było najgorzej, naprawdę nie było.
Kiedy zaczął się mój największy dół, to najtrudniejsze było to, że nie wyłapałam konkretnego momentu rozpoczęcia i potem już było za późno. Nie streszczę ci tego dokładnie, bo na terapii rozmawiamy o tym bardzo często, dokładam co jakiś czas nowych informacji, więc gdybym miała wszystko opisać wyszedłby z tego licencjat albo nawet magisterka. Ogólnie chodzi o fakt, że byłam sama, miałam swoją przyjaciółkę, ale ona była w takim samym, o ile nie większym gównie niż ja i byłyśmy w tym razem, obie się ciągnęłyśmy w dół, ale też każda z nas była dla siebie powodem żeby wstać z łóżka i chociaż trochę żyć, bez niej by mnie tutaj na stówę nie było. Chłopaka nie miałam, więc nie miałam kogo kochać. Miałam chłopaków, którzy nie byli MOIMI chłopakami, a zabawkami, a ja ich zabawką, oboje toksyczni albo tylko ja, zależało od relacji. Nie jestem nawet w stanie ich policzyć, tak łatwo mi się nudzili, że co chwilę poznawałam nowego, to było dużo łatwiejsze niż budowanie trwałych relacji, prawda? Chlanie, palenie, jaranie, spanie, nauka, studia, depresja, i tak w kółko, w kółko i w kółko. Każdy powód dobry do imprezy. Weekend? Pijemy. Nowy rok akademicki? Pijemy przez dwa tygodnie w ciągu. Nowi znajomi? Pijemy. Zły humor? Pijemy. Ktoś zagadał cię na korytarzu w akademiku w środku tygodnia, że ma imprezę? Pijemy. Początek choroby? Pijemy żeby wyzdrowieć. Koniec choroby? Pijemy żeby to uczcić. Pijemy, pijemy, pijemy… Palimy bo stres, bo znajomi, bo lepiej się rozmawia, bo ktoś zaproponował. Jaramy bo się nudzimy, bo na imprezie ktoś rzucił, że zaprasza chętnych, bo weekend, bo nowy znajomy zachęcił. Czy to niezdrowe? Cholernie. Czy o tym myślałam? Kompletnie nie.
Najlepsze jest to, że od listopada 2020 byłam na lekach i do teraz jestem ciągle na lekach. Były to różne, ale przyjmowane dziennie. Najpierw izotek, potem leki na migreny i koda, potem antydepresanty, stabilizatory i benzo, teraz już tylko anty i stabilizatory. Co je wszystkie łączy? Dokładnie tak, że nie możesz pić. Tylko problem był taki, że jedyny skutek uboczny to było szybsze upijanie się, ale co to za problem dla studenta? Skoro możesz pić mniej a mieć taki sam efekt. Same plusy, zero minusów.
Deprecha, łzy, płacz, sen, zmęczenie, wycieńczenie, chudnięcie, śmierć, smutek, samotność, oszukiwanie siebie i ludzi, toksyczność, kluby, imprezy, masa znajomych, masa chłopaków, złamane serce, chwilowa radość, potem spadek, brak sensu życia, apatia, nuda, dezorientacja, derealizacja, depersonalizacja i po prostu brak siły. Tak mogę podsumować ten czas. A wiesz co jest najlepsze? Że ludzie, nieironicznie zazdroszczą mi tamtego etapu i chcieliby być jak ja XD bo przecież „byłaś taką imprezowiczką, miałaś tyle znajomych, tyle spotkań, tylu chłopaków, tak super się bawiłaś i wszystko miałaś gdzieś, niczym się nie przejmowałaś” no właśnie, miałam gdzieś, bo nic nie miało sensu i tak naprawdę już gorzej chyba być nie mogło…
Teraz jest zupełnie inaczej. Mam kochającego chłopaka, pracę, taka 2/10, ale bywa całkiem fajnie. Byłam na super wakacjach, mam tylko wartościowe osoby przy sobie, żyje dużo spokojniej, mam inne wartości i prawdopodobnie w końcu jestem szczęśliwa. Tego sama nie wiem, bo po prostu nie wiem co to znaczy „być szczęśliwym”.
xoxo
6 notes · View notes
jazumst · 2 years
Text
Jazu Nieświadomy
Żeby Was... Z ukrywania różnych rzeczy biorą się same problemy. Posłuchajcie:
Dzień wczorajszy to był jeden wielki spontan. Spontan pełen niekoniecznie dobrych niespodzianek.
Rano zapowiedział się na noc Pierwszy z małżonką i Latoroślą. Spoko, zwłaszcza, że ustawiony byłem od dawna z E. i M. W międzyczasie pojawił się Czwarty, który stwierdził, że może byśmy zrobili flaszkę.
W lodówce światło. Szybki rajd z Czwartym do Biedry. W Biedrze kolejki jak za dawnych czasów, a jakby mało było to wywalało prąd.
Obiad miał być z naleśnikarni, ale w soboty zamknięte. Do kroćset! Tu już zrobiło się niefajnie.
Odwieźliśmy samochód Czwartego i wróciliśmy z buta do MST. W międzyczasie wydzwaniałem M. i E., bo miały znać o której i gdzie się spotykamy. Cisza. W końcu oddzwoniła M. E. od niej też nie odbierała, aż w końcu napisała, że jej konkubent wziął na weekend dzieci i ona nie może wyjść, żeby nie wyglądało, że jak swoje dzieci zaprasza to ona nie chce się nimi zajmować. Mi szczena w dół, M. zła, bo ugadywane było od miesiąca.
I teraz hit kurwa. Normalnie zamurowało mnie. Pierwszy wziął mnie na bok i powiedział, że jego żona jest na mnie zła, bo powiedziałem na urodzinach Czwartego, że ma brać przykład z drugiej bratowej, co wszyscy odebrali jako "chujowo gotujesz". No wjebało mnie w ziemię, bo pierwsze słyszę. Fakt powiedziałem do Pierwszego, że ma brać przykład z Czwartego, ale było do niego i w końcu zdania było, że pod korek. - Żeby fajniej było bracki kazał mi ją przeprosić NAWET jeżeli ona nie ma racji, bo tak trzeba. Trafiła kosa na kamień, bo nie mam zamiaru przepraszać za coś czego nie zrobiłem. A już na pewni, kurwa, nie przez pośredników. Jeżeli ona coś do mnie ma to niech nie odpierdala pawiana tylko mi to powie w twarz. - Z żoną Czwartego zauważyliśmy, że Pierwsza ma jakieś cusie, ale myśleliśmy, że o panią Matkę chodzi. A tu taki zwrot akcji. - Nie, nie przeproszę, ani nawet nie wspomnę o sytuacji. Kurwa mać! Jakbym w pracy miał mało takich swoich aferek. Teraz to się wkurwiłem.
Z zaskoczenia był wczoraj live. To osłodziło mi ten chujowy dzień. Inaczej nie wiem co bym zrobił.
Miejmy nadzieję, że przyszły tydzień będzie dla nas wszystkich łaskawy.
Dobry wieczór ;]
8 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Myśl
Me myśli smagają mnie- to proste,
Myśl zadaje wielkie bóle- mnie chłoszcze.
Zwinne jej ruchy- chcę uciec za morze,
Ze strachu wokół krzyczą „Mój Święty Boże”.
Uciekam przed Myślą, jestem bardzo szybki,
Szybsza jest Myśl, dogania mnie szybciej, niż ciemności błyski.
Męczy, morduje Myśl dusze i serce moje,
„Błagam, przestań!” Wołam z nadzieją, że życie daruje.
Już Ciało Myśli boi się i nie wytrzymuje,
Ciało pocięte, zmęczone „Niech już nie torturuje!”.
Myśl jednak nieustępliwa na własny problem pomoże.
„Zabij się ciało, bo życia i tak Ci za mało”.
Myśl nawet rodzin nie szczędzi- im też biada,
Myśl puka i z wrzaskiem przez drzwi do domu wpada.
Rodzina się martwi, obwinia;
Myśl ich niszczy, ale obmywa ręce- od winy się odcina.
Ucieka Myśl nagle, zostawiajac pustkę,
Nastała cisza głęboka, pustkę przypomina;
Ciało reakcji nie daje- Umarło?
Nie, tak na chwile z szoku zamarło.
Myśl po głowie gonie,
Nieuchwytna biega dookoła.
Czuję jak tonę,
Lubię wodną tonię.
Już mi się podoba bezmiar wód,
Wokół głębia, lecę w dół;
Zgrabnie się poruszam tonąc tu,
Głębia wokół mnie i żaden tu bród.
Myśl zwolniła, biegnę do lekarza;
„Mam moje myśli!”- to dobra sprawa.
Nie chcę się już męczyć nagminnie,
Lekarz zaś sprawi, że będzie stabilnie.
3 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year
Text
19.02.2023
Nie mogłam spać. Jak była 8 zaczęłam przeglądanie wiadomości i tumbrla bo nie chciało mi się wstać i iść pieszo więc poczekałam trochę na autobus. I się wybrałam do szkoły i naprawdę dobrze zrobiłam.
Jadąc autobusem doświadczyłam jakiejś dziwacznej wizji przyszłości ? ..
Tak mi śmigneło wielkie miasto i zapach lata. Chodzi o wakacje czy ogólnie o przyszłość ? Hmm zastanawiające.
No i ten... Ja się tu katuje myślami itd że zasługuje na wszystko co najgorsze,powinnam zniknąć,nie mam przyszłości i to że jeszcze istnieje to beznadzieja a na lekcji jaki temat ? Samoocena. I rozmowa na temat podnoszenia samooceny i nawet praca domowa też na ten temat. Mamy napisać swoje umiejętności,cechy charakteru(pozytywne) i to co inni widzą a czego ja nie widzę oraz co w sobie lubimy (zewnętrzne i wewnętrzne)
No wprost ideolo do sytuacji 😆
No i co zabawne,rozmowa na temat lekcji trwała pół godziny a cała reszta to gadki szmatki o niczym 🤣
Tak to jest. Chcesz się uczyć a tu inni wolą gadać
Zdarzyło się też co mi podniosło nastrój,tak ostro że wiem że pewnie jutro może mnie puścić ale... Nauczyciel zaczął najpierw że ja pasuje bardziej na psychologie aniżeli terapię zajęciowa bo z moim spokojem,zrównoważeniem,inteligencją zachowuje się bardziej jak dobry psychoterapeuta. Bo wszyscy w klasie lubią pogadać a ja tak ostro odstaje.
(od razu wspomnę że ta kobieta nie wie że ja psychologię rozważałam)
I to mnie już tak natknęło z myśli typu:
"Nie mam po co żyć,jestem bez szans,czekam na odpowiedni moment by skończyć życie"
Na:
"Kolejna... Osoba... Mi... To... Mówi. Co jest ? Może ma rację ?"
I później jeszcze przy całej klasie dodała :
"Słuchaj,ja widzę jak się starasz,jak dążysz do własnych ideałów,jak się uczysz i chcesz się kształcić. Wiesz gdzie ja cię w mojej wizji widzę za 10 lat ? Bedziesz po studiach psychologicznych magisterskich i widzę cię jako najszczęśliwszą,spełnioną dziewczynę!"
Tu już byłam w szoku i się otrząsnąć nie mogłam.
I klasa zamiast p gadaniu o temacie lekcji gadała o czym ? Jelitówkach,pieluchach,bobkach 🤣
Japiernicze ja naprawdę tam nie pasuje
Jestem w gronie rodziców sama będąc najmłodsza 🤣
Wróciłam do domu i bum walneła euforia. I apetyt. A zarazem więcej ruchu.
No i poza tym obejrzałam dwa filmy. Najpierw mój ulubiony "Sing" a potem "Gwiazd naszych wina"
A ten "Sing" przypomniał mi o mojej zasadzie. Po co spadamy w dół ? Po to by się od niego odbić i poszybować!
To w sumie zgadza się z moją chorobą 🤣
"Gwiazd naszych wina" kiedyś oglądałam ale nie dokończyłam więc teraz nadrobilam.
Zrobiłam sobie dziś też zieloną herbatke o smaku ananasa i kokosa. Całkiem dobra 🥰
Na poważnie. Jestem poważną fanką kokosów i ananasów 🥥🍍
A takie połączenie to moja nowa miłość 💕
Były też wafle ryżowe cienkie,parę chrupek kukurydzianych ketchupowych i cafe latte karmelowe ☕
Myślałam że wyjdzie więcej a wyszło 420 kcal
I 746 spalonych. A je.
Najwięcej z tańca który tak cholernie kocham ♥️
Były też puzzle i poszło mi o 24 minuty szybciej niż poprzednio. Szykowanko na turniej układania puzzli
Zaraz spróbuję wreszcie zasnąć i mam dylemat. Jutro mam zebranie w sprawieterapi grupowej a 30 minut później ponad 40 minut drogi stamtąd inną terapię.
Zdążę nie zdążę ? Oto jest pytanie
8 notes · View notes
kosciotrupisaslur · 12 days
Text
Rozdział 13: Kurka Spa & Funeral Services
Kurka Spa and Funeral Services wyglądało jak siedziba religijnego kultu, gdyby religijne kulty uwielbiały nagrobki i uprawianie porannej jogi na trawniku. Przez kutą bramę prowadziła do głównego budynku żwirowa droga, wzdłuż której kwitła maciejka, błękitna jak bezchmurne niebo nad nami.
Renard nalegał, abym pozwoliła mu się tu odwieźć i w rezultacie spędziliśmy w jego samochodzie godzinę, rozmawiając o głupotach, narzekając na zepsutą klimatyzację i martwiąc się, czy leśne drogi prowadzące do tego miejsca nie zamordują do reszty zawieszenia jego samochodu. Było to bardzo miłe i musiałam mocno się pilnować, żeby się nie przyzwyczajać. 
Wyruszyliśmy z samego rana. Odebrał mnie spod domu tuż przed świtem, zanim jeszcze z trawnika zdążyła wyparować rosa, błyszcząca jak diament w pierścionku. Drań nawet dżentelmeńsko zaniósł moje bagaże do auta. Patrzyłam, jak mrużył w porannym słońcu oczy pijąc zaparzoną przeze mnie kawę w podróżnym kubku, i myślałam sobie, że życie jest niesprawiedliwe. Postanowiłam wtedy, że zrobię co w mojej mocy żebyśmy miło spędzili czas. Jeśli nawet Renard wyruszy na wojnę ze szkieletami i poszukiwanie nowej, normalnej narzeczonej, uczyni to pełen wspólnych wspomnień!
Przy bramie Kurka Spa & Funeral Services przywitał nas krótko pan Kurka z łysiną ukrytą pod słomkowym kapeluszem. Wytłumaczył, którędy dostać się do mojego pokoju, zaprosił na warsztaty jogi duchowej po czym oświadczył, że kolację serwują o dwudziestej i zniknął.
Czy mogłam w tym momencie podziękować Renardowi Jabłońskiemu za pomoc,  zniknąć na zawsze z jego życia, przejść trening samoobrony u Kurków i zostać produktywną, acz samotną, obywatelką Nieznania?
No, mogłam.
Jednak Renard popatrzył na mnie spod długaśnych rzęs, mrużąc czy w jaskrawym słońcu i zapytał, którędy ma zanieść moje bagaże a ja nie byłam wystarczająco silną osobą i dobrą kobietą, aby odpowiedzieć w jakikolwiek inny sposób niż rumieniąc się i wskazując mu drogę ruchem ręki.
Ruszyliśmy więc alejką do budynku głównego, wielkiej spiczastej bryły pokrytej beżowym tynkiem typu baranek. Kurka Spa miało nieregularny kształt, przypominający trochę basen miejski a trochę góralską chatę. Dół budynku tonął w przeszkleniach, natomiast góra zrobiona była głównie z drewna i dachówki. Większość trawników zarośnięta była dawno niekoszoną trawą, z której przebijały chabry i rumianki; nad nimi buczały wielkie majowe żuki. Jednak nie było to miejsce niezadbane; żwirową ścieżkę ktoś niedawno zagrabił, wejście do budynku zdobiły skrzynki z kwiatami z liśćmi lśniącymi od wody, którą ktoś je podlał.
Kurka Spa & Funeral Services chciało, żeby ludzie mijali je bez zainteresowania, ot kolejny opuszczony budynek dawnego ośrodka rehabilitacji medycznej. Jednak dla każdego, kto przekroczył jego wrota stawało się jasne, że to miejsce kryło w sobie wiele tajemnic.
Na przykład budynek stojący najbliżej bramy oznaczony był tabliczką Kostnica nr 2.  Renard zauważył, że to dość niepokojące, że wiejskie spa potrzebuje własnej kostnicy. Musiałam się z nim zgodzić, tym bardziej, że tabliczka sugerowała, iż wybudowano tu więcej niż jedną. Nie było jednak kogo o to zapytać, więc po prostu ruszyliśmy na poszukiwania mojego pokoju, gdzie Renard zostawił bagaże. Odprowadziłam go do auta, starając się utrzymać swobodną atmosferę, ale rozmowa nam się nie kleiła. Renard sprawiał wrażenie rozkojarzonego, jakby nie mógł się doczekać aż pojedzie do domu. Tylko, że nie otwierał drzwiczek. Stał na parkingu, kiwając się w przód i w tył jak wtedy na scenie.
– Słuchaj, może chcesz zwiedzić wystawę w muzeum instrumentów? - Wypalił w końcu. – Miałem pójść, ale bratu coś wypadło i zostały mi bilety…
Popatrzyłam na niego z ukosa. Moje zainteresowanie instrumentami muzycznymi ograniczało się do gitary, którą Renard przytulał na scenie podczas Nocy Kupały. On sam jednak nie patrzył na mnie, tylko dłubał przy kluczykach.
– Nie mam samochodu, więc będzie trudno mi dojechać do Poznania. - Odmówiłam dyplomatycznie. Kto by chciał targać się autobusem w lecie do miasta, żeby oglądać w gablocie stary akordeon?
– Jasne, rozumiem.
– Ale dziękuję, że o mnie pomyślałeś. - Powiedziałam z wymuszoną kurtuazją. – Chociaż na pewno znasz kogoś, komu możesz oddać bilety, żeby się nie zmarnowały.
Nie odpowiedział.
Drzewa szumiały, owady bzyczały, w oddali rżał jakiś koń a my nie umieliśmy wydusić z siebie pożegnania. Ktoś powinien mnie był uprzedzić, że randkowanie składa się głównie z niekomfortowej ciszy w malowniczych okolicznościach.
W jurcie za budynkiem rozbrzmiał gong, i w tej samej chwili jak diabeł z pudełka wyskoczyła z krzaków pani Kurka.
– Kaju! Zachęcam do udziału w warsztatach z rozmowy z wewnętrznym głosem. – Powiedziała, a kiedy odwróciłam się, aby pożegnać Renarda pani Kurka położyła na jego ramieniu stanowczą dłoń. – A naszego młodego człowieka wezmę w tym czasie na lemoniadę. No, już leć! Renard spotka się z tobą w lobby za godzinę.
No to poszłam.  
0 notes
lamanie-litera · 6 months
Text
24
Tumblr media
Było ich dwudziestu czterech, obok bezlistnych drzew na nabrzeżu dwadzieścia cztery czarne, ciemnobrązowe lub jasnobrązowe płaszcze, dwadzieścia cztery pary wywatowanych ramion, dwadzieścia cztery żakiety, kamizelki i tyleż par spodni z zakładkami i szerokimi nogawkami. Cienie wsunęły się do wielkiego westybulu pałacu przewodniczącego parlamentu; niedługo jednak nie będzie już parlamentu, nie będzie przewodniczącego, a za kilka lat nie będzie nawet samego gmachu parlamentu, pozostaną tylko dymiące zgliszcza.
Na razie dwadzieścia cztery filcowe kapelusze odrywają się od głów i odsłaniają dwadzieścia cztery łyse lub okolone wianuszkiem siwych włosów czaszki. Przed wejściem na scenę dłonie wymieniają uroczyste uściski. Czcigodni patrycjusze stoją w wielkim westybulu, wypowiadają zdawkowe słowa, wyrazy uszanowania; można by odnieść wrażenie, że to trochę sztywny wstęp do garden party.
Dwadzieścia cztery postacie sumiennie przebyły pierwszą partię stopni, następnie pokonały kolejne, wspinając się schodek po schodku i zatrzymując od czasu do czasu, by nie sforsować zbytnio starych serc; ściskając kurczowo dłonią mosiężną poręcz, pięły się z półprzymkniętymi oczyma, nie podziwiając ani wytwornej balustrady, ani sklepień, jakby się wdrapywały na stos niewidzialnych zeschłych liści. Poprowadzono je przez wąskie drzwiczki na prawo, tam zaś, przeszedłszy kilka kroków po ułożonej w szachownicę posadzce, dotarły po trzydziestu stopniach na drugie piętro. Nie wiem, kto prowadził pochód, i w gruncie rzeczy nie ma to większego znaczenia, ponieważ każdy z dwudziestu czterech musiał zrobić dokładnie to samo przejść tę samą trasę, skręcić w prawo, obejść klatkę schodową; wreszcie z lewej strony ujrzeli stojące otworem wielkie podwójne drzwi i weszli do salonu.
Powiadają, że literatura pozwala na wszystko. Mógłbym więc kazać im krążyć w nieskończoność po schodach Penrose’a, nie zdołaliby już nigdy ani wejść na górę, ani zejść na dół, robiliby wciąż jedno i drugie naraz. W pewnym sensie książki rzeczywiście tak na nas oddziałują. Czas słów – zwarty lub płynny, gładki i nieprzenikalny lub zmierzwiony, gęsty, rozciągnięty, ziarnisty -petryfikuje ruchy, paraliżuje.
Éric Vuillard, Porządek dnia, tłum. Katarzyna Marczewska, Kraków 2022, ss. 6-8.
0 notes
uwteam · 1 year
Text
10 marca 2023
Tumblr media
◢ #unknownews ◣
Witam w kolejnym wydaniu unknowNews. Tydzień za nami, więc przygotowałem dla Was kolejne zestawienie najciekawszych linków z branży IT, które udało mi się wyłowić przez ostatni tydzień.
Już 20 marca premierę będzie miał kurs “Routing i Firewalle w godzinę” Koniecznie zapisz się na listę oczekujących, aby otrzymać powiadomienia o starcie projektu.
1) Twitter po zwolnieniu setek pracowników nadal działa świetnie? No... nie bardzo https://www.theverge.com/2023/3/6/23627875/twitter-outage-how-it-happened-engineer-api-shut-down INFO: Opis tego, jak jeden programista położył (w ostatni poniedziałek) większość funkcji Twittera. Przy okazji w artykule znajdziesz timeline ostatnich wpadek Twittera. Wygląda na to, że średnio przytrafia im się duża wpadka raz na 1-2 tygodnie. Mit ogromnych zwolnień, po których firma nadal działa stabilnie, powoli upada. 2) Jak urządzenia mobilne wykrywają swoje położenie w przestrzeni 3D? (film, 20 min) https://www.youtube.com/watch?v=9X4frIQo7x0 INFO: Smartfony potrafią wykryć swoje położenie na planecie dzięki systemowi GPS. Skąd jednak wiedzą, kiedy poruszasz nimi na boki, przechylasz je, czy odkładasz ekranem w dół? Film w bardzo przystępny sposób wyjaśnia działanie akcelerometru i żyroskopu. 3) ChatGPT zamiast backendu aplikacji? (film, 9 minut) https://www.youtube.com/watch?v=CZ1093EtGCk INFO: To, że sztuczna inteligencja potrafi wygenerować kod backendu, to żadna nowość. Film ten jednak prezentuje jak bezpośrednio wykorzystać AI jak backend. Bez pisania jakiegokolwiek kodu, bez przeklejania gotowych snippetów itp. Jedyne użyte narzędzia to Make (narzędzie no-code do szybkiego wyklikania API) oraz ChatGPT (API). 4) Przeglądarka cię chroni, ale nie śledzi - jak to możliwe? https://informatykzakladowy.pl/przegladarka-cie-chroni-ale-nie-sledzi/ INFO: Dostajesz ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem na stronie, którą właśnie odwiedzasz. Czy to oznacza, że ktoś śledzi każde twoje kliknięcie? Niekoniecznie... 5) Nowości w JavaScript i TypeScript z ostatnich 3 lat https://medium.com/@LinusSchlumberger/all-javascript-and-typescript-features-of-the-last-3-years-629c57e73e42 INFO: Jeśli nie śledzisz zmian w JS/TS na bieżąco i jakimś cudem przespałeś ostatnie trzy lata, to ten artykuł w bardzo zgrabny sposób podsumowuje wszystko, co przez ten czas się zmieniło. 6) Dlaczego bajt ma 8 bitów, a nie np. 4 lub 6? https://jvns.ca/blog/2023/03/06/possible-reasons-8-bit-bytes/ INFO: Historia 8-bitowego bajta nie jest taka łatwa do prześledzenia, jak mogłoby się wydawać. Autorka artykułu znalazła jednak kilka potencjalnych odpowiedzi na tytułowe pytanie. 7) Szybsze (4-5x) deploye aplikacji Pythonowych w kontenerach https://dagster.io/blog/fast-deploys-with-pex-and-docker INFO: Zaciąganie zależności, budowanie i uruchamianie aplikacji w kontenerze może zająć nawet kilka minut. Jest to szczególnie irytujące, jeśli musisz robić to wielokrotnie jednego dnia. Z artykułu dowiesz się, jak kilkukrotnie przyspieszyć ten proces. 8) Śledztwa OSINT-owe na TikToku - jak do tego podejść? https://www.bellingcat.com/resources/how-tos/2022/11/02/how-to-investigate-tiktok-using-tiktok-ukraine-research/ INFO: Druga część poradnika stworzonego przez grupę Bellingcat, pokazująca metodykę przeprowadzania śledztw OSINT na TikToku. Tutaj na przykładach relacji z wojny w Ukrainie. Zdecydowanie warto najpierw zapoznać się z pierwszą częścią. 9) React - częste wpadki początkujących https://www.joshwcomeau.com/react/common-beginner-mistakes/ INFO: Przegląd kilku najpopularniejszych pomyłek popełnianych przez początkujących programistów Reacta, wraz z wyjaśnieniem ich źródła i sugestiami poprawek. 10) Jak działa ChatGPT - nietechniczne wyjaśnienie dla laików https://www.jonstokes.com/p/chatgpt-explained-a-guide-for-normies INFO: Artykuł przedstawia kilka koncepcji, na których bazują 'wielkie modele językowe' (LLM) i stara się wyjaśnić, co realnie ChatGPT robi, myśli, wie, a co jedynie zakładamy, że robi. Interesująca lektura. 11) Teoria Muzyki dla Inżynierów - czyli co muzyka ma wspólnego z matematyką, fizyką i technologią? https://www.youtube.com/@myszor4444 INFO: Marcin Maj (ten z Niebezpiecznika) objaśnia teorię muzyki tak, aby każdy inżynier zrozumiał. Krótko, konkretnie, w oparciu o matematykę, fizykę i technologię. Kanał nie tylko dla inżynierów, ale również dla wszystkich chcących zrozumieć matematyczną istotę muzyki. 12) Every Noise at Once - przeglądarka gatunków muzycznych https://everynoise.com/everynoise1d.cgi?scope=all INFO: Ile niszowych gatunków muzycznych znasz? 5, 10, a może 30? Na tej stronie możesz poznać nazwy, a także przesłuchać, ponad 6000 różnych gatunków muzyki z całego świata. Od teraz na pytanie "jakiej muzyki słuchasz?" możesz odpowiedzieć bardziej kreatywnie. Pamietaj tylko, aby Twoja odpowiedź składała się z minimum 5 słów. "Progresywny, techniczny death metal bałkański" brzmi dostatecznie hipstersko. 13) Microsoft Outlook na MacOS jest teraz bezpłatny https://www.theverge.com/2023/3/6/23626922/microsoft-outlook-mac-free-app INFO: Nie musisz już posiadać subskrypcji na Microsoft 365, ani licencji na Office, aby korzystać z Outlooka na Macu. Aplikację za darmo znajdziesz teraz w App Store. 14) ChatGPT wymyślił i napisał własną grę? https://puzzledpenguin.substack.com/p/chatgpt-invented-its-own-puzzle-game INFO: Ciekawy przykład zastosowania AI. ChatGPT wymyślił zasady dla nieistniejącej gry, zakodował ją, a nawet nadał jej nazwę. 15) WonkaVision - złudzenie optyczne, które może uczynić technologie webowe bardziej wciągającymi https://shopify.github.io/spatial-commerce-projects/WonkaVision/ INFO: Ciekawe zastosowanie dostosowywania perspektywy do widza za pomocą śledzenia pozycji jego głowy. Warto zobaczyć dołączone filmy, aby zrozumieć, o co chodzi. 16) Porównanie różnych typów API - SOAP vs REST vs GraphQL https://www.freecodecamp.org/news/rest-vs-graphql-apis/ INFO: Charakterystyka oraz kompilacja wad i zalet każdego z trzech głównych, stosowanych obecnie typów API. Dobre wprowadzenie dla kogoś nieorientującego się w różnicach między nimi lub chcącego wybrać, w którą stronę rozwijać swoją aplikację. 17) Słowa jako obrazy - czyli semantyczna typografia https://wordasimage.github.io/Word-As-Image-Page/ INFO: Być może kojarzysz logotypy, w których jedna litera zamieniona jest na grafikę np. litera "O" przedstawiona jako pączek z dziurką albo "T" jako parasol. Artysta musiał wykazać się kreatywnością. Obecnie tą kreatywnością może wykazać się sztuczna inteligencja. Zobacz jak sprytnie wykorzystano Stable Diffusion do generowania tego rodzaju grafik. 18) Piggy - generator kreatywnych treści mobilnych https://piggy.to/ INFO: Potrzebujesz przygotować wrzutkę na InstaStories albo filmik z pokazem slajdów na TikToka? Piggy z użyciem AI wygeneruje dla Ciebie odpowiednie treści, które następnie można dostosowywać do własnych potrzeb. Możesz uruchomić demo w wersji webowej, aby zrozumieć, o co chodzi. Demo nie ma opcji edycji - potrafi jedynie generować treść. 19) M.O.N.D.A.Y. - asystent AI zintegrowany z systemem (obecnie Mac) https://getmonday.app/ INFO: Produkt polskiej produkcji pozwalający na głęboką integrację ChatGPT ze wszystkimi aplikacjami systemowymi jednocześnie. Nie musisz już wchodzić na stronę ChatGPT, aby zadać pytanie. Możesz to zrobić np. w Excelu. Monday nie tylko generuje tekst, ale potrafi także integrować się z innymi aplikacjami (np. lista zadań, czy kalendarz). Warto zobaczyć film z prezentacją softu i zapisać się na listę oczekujących. Zapowiada się ciekawie. 20) Google Dorks Cheat Sheet - czyli hackowanie z użyciem wyszukiwarki https://www.stationx.net/google-dorks-cheat-sheet/ INFO: Kolekcja sprytnych zapytań i operatorów wyszukiwania do Google, użytecznych przy zdobywaniu dostępu do zasobów, które mogą być interesujące z punktu widzenia security. Poznanie metod na budowanie takich zapytań może Ci się także przydać w codziennym życiu, przy researchu informacji. 21) Jeśli życie to gra, to jaka jest strategia na wygraną? https://oliveremberton.com/2014/life-is-a-game-this-is-your-strategy-guide/ INFO: Według autora, wszyscy gramy w jedną, wielką grę zwaną życiem. Jak to jest, że jedni w nią wygrywają, a inni... no niekoniecznie? Czy istnieje jakiś sposób na zwiększenie prawdopodobieństwa wygranej? Garść przemyśleń autora. 22) Metawyszukiwarka developerów w sieciach społecznościowych https://talentsignals.com/ INFO: Jak znaleźć developerów JavaScript z Krakowa na Instagramie albo jak odnaleźć blockchain developera z Warszawy? Ta strona nie agreguje żadnych danych. Buduje ona jedynie sprytne zapytania do serwisów i innych wyszukiwarek i prezentuje Ci wyniki. Nawet jeśli nie szukasz programistów, to warto rzucić okiem na to, jak ten mechanizm działa. Z pewnością przyda Ci się to, jeśli zajmujesz się OSINT-em. 23) Dlaczego Oh My ZSH jest takie fajne? https://dev.to/equiman/why-oh-my-zsh-is-so-cool-31gd INFO: Jeśli nadal korzystasz z Basha, warto zapoznać się z tym artykułem, aby zrozumieć, dlaczego przejście na tandem ZSH + OMZ może bardzo pozytywnie wpłynąć na Twoją produktywność. 24) Darmowy generator transkrypcji z nagrań audio https://writeout.ai/ INFO: To narzędzie webowe, pod spodem używające Whisper AI. Jest zupełnie darmowe i otwartoźródłowe. Możesz uploadować dowolne nagranie do 25MB a w odpowiedzi otrzymasz plik tekstowy z zapisem np. treści podcastu. 25) Jak udostępnić komuś link do podcastu? https://chriscoyier.net/2023/03/03/whats-the-best-url-you-can-send-someone-to-subscribe-to-a-podcast/ INFO: Najpopularniejsza metoda to wysłanie linka do Apple Podcasts. Ale co jeśli podcastu nie ma w katalogu Apple? To wyślij linka do Spotify. Co, jeśli Twój znajomy nie używa Spotify? To wyślij... tak dałoby się wymienić jeszcze kilkanaście możliwości. Z pomocą przychodzi aplikacja (darmowa, webowa) o nazwie Plink. 26) Photo AI - generuj zdjęcia na podstawie innej fotki https://photoai.io/ INFO: Wybierasz modela/modelkę i wybierasz dowolne zdjęcie wejściowe. Sztuczna inteligencja sprawia, że Twój wybrany model pozuje dokładnie tak, jak osoba na wybranym zdjęciu. W darmowej wersji można bawić się tylko fotkami z ograniczonej puli. Kupując wersję premium, można stworzyć swój własny avatar modela i używać go do generowania zdjęć. 27) Potrzebujesz tylko jednego API w swojej aplikacji - podejście z użyciem AI https://hackernoon.com/the-only-api-you-need INFO: Ciekawe i dość innowacyjne podejście do programowania. Pomijając kwestie wydajności (o jakiej my wydajności mówimy, gdy z tylu siedzi GPT-3?), rozwiązanie może być niezwykle ciekawe do ekstremalnie szybkiego prototypowania aplikacji. 28) Jailbreak Chat - prompty usuwające cenzurę z ChatGPT https://www.jailbreakchat.com/ INFO: Działające w chmurze modele tekstowe słyną z tego, że unikają odpowiedzi na wiele pytań. Ta strona pozwoli Ci zbudować zapytanie w taki sposób, aby np. ChatGPT uznał, że wolno mu odpowiadać na zakazane pytania. 29) DuckDuckGo startuje z DuckAssist - własnym asystentem AI https://spreadprivacy.com/duckassist-launch/ INFO: Nie tylko Bing potrafi zintegrować się ze sztuczną inteligencją. Okazuje się, że wyszukiwarka bardziej dbająca o prywatność użytkowników także całkiem nieźle sobie z tym radzi. Obecnie DuckDuckGo odpowiada jedynie na pytania encyklopedyczne (źródło wiedzy to głównie Wikipedia). Nowa funkcja działa jedynie w ich aplikacjach (a więc nie na wersji webowej). 30) Znajdź imiona obecne w dwóch językach jednocześnie https://mixedname.com/ INFO: Jak dobrać imię dla dziecka, gdy np. mieszkamy za granicą lub mamy partnera z innego kraju i chcemy, aby nie sprawiało ono trudności w wymowie dla osób w żadnym z tych krajów? Ta strona pozwoli Ci znaleźć imiona bezpieczne np. jednocześnie dla Polaków, jak i mieszkańców Islandii, Wietnamu, Filipin, czy innego wybranego kraju. == LINKI TYLKO DLA PATRONÓW == 31) Raporty pentesterskie od firm z całego świata https://uw7.org/un_9c5dd71944ea2 INFO: Kolekcja raportów z testów penetracyjnych. Możemy podejrzeć, jak swoimi wynikami z testów bezpieczeństwa dzielą się firmy pentesterskie (są też polskie akcenty). 32) Lista 100+ najbardziej dziurawych aplikacji i systemów do nauki pentestingu https://uw7.org/un_d53f6337949a2 INFO: Lista była ostatni raz aktualizowana 2 lata temu, ale przeklikując ją stwierdzam, że linki jak najbardziej działają. Użyteczna kolekcja dla każdego, kto chce wejść w świat cybersecurity i legalnie poćwiczyć swoje umiejętności.
P.S. jeśli podoba Ci się to, co robię w internecie, to dołącz do grona patronów, dzięki którym powstaje ten newsletter.
1 note · View note
ostra-nadwaga · 1 year
Text
Wielki powrót
To niesamowite ile razy uciekałam, a jeszcze więcej próbowałam. To nie jest moje pierwsze konto, zjeżdżając w dół zauważysz mój post że przytyłam do 80kg z 63kg po tym jak schudłam z 109kg... Szalone, prawda? Teraz ważę jeszcze więcej, nie wiem ile, jutro poznam sama odpowiedź.
Na terapii mówiłam, że nie kontroluję jedzenia, usłyszałam że przy Zespole Aspergera i Chorobie Afektywnej Dwubiegunowej w zależności od manii czy epizodu depresyjnego tak mogę mieć. Tylko dlaczego nikt mi nie chce z tym pomóc?
Aktualnie wróciłam z toksycznego domu i zrozumiałam, że wszystko sprawia, że mój stan psychiczny jest gorszy, a kiedyś jedyne co sprawiało, że chociaż minimalnie czułam się lepiej to spadająca waga.
Nie zaczynam, od jutra, od poniedziałku, od nowego roku, zaczynam teraz. Może nie drastycznie ale zacznę od jedzenia zdrowiej, bez fast foodów, bez słodyczy i trochę więcej ruchu. Poźniej wrócę na siłownię, ograniczę kcal...
Jeśli ja byłam w stanie kilka lat temu schudnąć 46 kg, to JA nie dam rady znów być chuda?
Tym razem nikomu nie powiem, że chcę schudnąć, nie będę szukać motywacji - tylko samodyscyplina.
1 note · View note
wolcichyczas · 1 year
Text
05.02.2023
Ew. Mateusza 25:14-30 
(14) Będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. (15) I dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. (16) A ten, który wziął pięć talentów, zaraz poszedł, obracał nimi i zyskał dalsze pięć. (17) Podobnie i ten, który wziął dwa, zyskał dalsze dwa. (18) A ten, który wziął jeden, odszedł, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze pana swego. (19) A po długim czasie powraca pan owych sług i rozlicza się z nimi. (20) I przystąpiwszy ten, który wziął pięć talentów, przyniósł dalsze pięć talentów i rzekł: Panie! Pięć talentów mi powierzyłeś. Oto dalsze pięć talentów zyskałem. (21) Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. (22) Potem przystąpił ten, który wziął dwa talenty, i rzekł: Panie! Dwa talenty mi powierzyłeś, oto dalsze dwa talenty zyskałem. (23) Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. (24) Wreszcie przystąpił i ten, który wziął jeden talent, i rzekł: Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał. (25) Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi; oto masz, co twoje. (26) A odpowiadając, rzekł mu pan jego: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem. (27) Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem. (28) Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. (29) Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma. (30) A nieużytecznego sługę wrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Dzisiejsza przypowieść, tak jak wczorajsza, sprawia nam kolejne trudności w zrozumieniu. Jezus już wiele razy nauczał w Mateusza, że pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi. Nauczał także, że ten, kto chce być największym musi się stać sługą wszystkich. Jeśli nie będziemy ostrożni w zrozumieniu tekstu, to moglibyśmy dojść do wniosku, że ta przypowieść naucza dokładną odwrotność tych poprzednich (pierwszemu będzie dane więcej a ostatniemu mniej). Przypowieści to ziemskie historie z niebiańskim zastosowaniem. W kontekście ziemskim nie oczekiwalibyśmy, że człowiek, który zakopał talent w ziemi zostałby wynagrodzony. Historia nie miałaby sensu, jeśli Jezus by to przedstawił w ten sposób. Zastosowanie tej historii ma do czynienia z możliwościami, a nie tym ile talentów dano każdej osobie poszczególnie. Podobną przypowieść możemy znaleźć w Łukasza 16, mówiącą o nieuczciwym zarządcy. Przypowieść ta naucza, że ludzie powinni sobie zaplanować przyszłość. Tak samo ma się sprawa w dzisiejszym fragmencie. Najważniejsze pytanie w życiu nie jest czy człowiek ma możliwości czy nie. Życie będzie się wydawało niesprawiedliwe czasem i nie każdemu zostanie dany przywilej chodzenia i rozmawiania z Jezusem, tak jak było to dane uczniom. A jednak od wszystkich się oczekuje, że będą wykorzystywać możliwości, które zostały im dane. Ci, którzy wykorzystają te możliwości mądrze dostaną jeszcze więcej możliwości. Te osoby, które marnują okazje, jakie im zostały dane, zawsze zamykają sobie drzwi na kolejne okazje.
Krok życiowy
Nie mamy wątpliwości co do tego, że niektórzy, żyją w dobrych czasach, a niektórzy w bardzo niebezpiecznych czasach. Wiele osób, które się nawróci podczas wielkiego ucisku będzie w wielki sposób cierpiało, ale to nie zwalnia z obowiązku bycia mężczyznami i kobietami wiary. Nigdy nie marnuj okazji jaka ci została dana dlatego, że wydaje się ona zbyt nieznacząca.
0 notes