Tumgik
olafino · 8 months
Text
Tumblr media
0 notes
olafino · 9 months
Text
Boże, o cud zdrowia wołam.
I choć mnie życiem obdarzyłeś,
Nie jestem szczęśliwy,
I choć tych ludzi na drodze postawiłeś,
Jestem zbyt tkliwy.
Weź mnie do Siebie,
Do Aniołów tam
Będę wychwalał Cię w niebie,
Bo tutaj jestem za bardzo sam.
Kazałeś się modlić,
Ale ja ze wstydu nie mogę,
A chciałbym Cię wielbić,
Cóż ja mały zrobię!(?)
Nie wrócisz mnie do tamtych lat,
Wiem, że nie;
Minął już czasu szmat,
Z czasem brakuję mnie.
Jestem na statku płynącym ku zatraceniu,
Na horyzoncie morza pustkowie,
Poddaje to Twojemu tchnieniu,
Oddaje to w ufności Tobie…
Jestem na skraju i ufam ciągle,
Walczę, mam stare poroże,
Idę na oślep we mgle,
A serce woła Cię Boże.
Tak mnie powróć na lepsze czasy,
Jestem jak łania ranny,
Nie chcę sławy ani wielkiej kasy,
Chcę zdrowia i codziennej manny.
Beztroskie lata minęły, wiem,
Ale tylko chcę się normalnie czuć,
Teraz ryje kamieniem pod dnem,
Chcę tylko wyjść z tego móc.
I nie tylko ja o cuda wołam,
Bo każdy w mękach czeka,
A ja uchylę się jak tylko zdołam,
Bo wszytko może Twoja potężna ręka.
Czekamy na cud, Boże,
Czekamy na cud przy wschodzie
Bo czego Twoja myśl nie może?!
Któremu Ty nie pomagasz narodzie?!
I się w grób za chwilę położę,
Jeśli nie zstąpisz na ziemię,
Gdzie jesteś mój Boże?
Bo widzę już śmierci cienie.
I rodzinom daj spokoju,
Bośmy ciężarem,
Trochę wpuść pokoju,
Byśmy nie byli złym koszmarem!
1 note · View note
olafino · 9 months
Text
Laleczka Voodoo
Moją laleczką wiedźma się bawi,
Od wbitych szpil moje ciało krwawi,
Skręca mnie w przód i w tył,
Jeśli zechce, będę o ziemie rył.
Moją laleczkę wrzuca do ognia,
Pali mnie, pali sie pochodnia,
A moja laleczka nad nią zawisła,
Potem ją w ciemności cisła.
Idę przez miasto, jak gdyby nigdy nic,
Ona obwiązuje na szyi nić,
Dusze sie na środku rynku,
Nie mogę wydostać z siebie krzyku.
Czyta jej rzeczy, przez które wpadam w dół,
Chodzę po domu jak rzeźny muł,
Wbija mi szpilę, żeby mnie bolało,
I rozdziera moje kości i ciało.
Już mam dosyć, jestem na skraju,
Rzucę się z klifu w środku maju,
Kiedy wszystko w koło kwitnie,
A moje życie nieubłaganie minie.
Nie mam odwagi zrobić tego kroku,
Żyje ciągle w swoistym amoku,
Myśle, co ona znowu wymyśli,
Znajdę Cię wiedźmo, bądź tej myśli.
Ała, ręce mi w różne strony wykręca,
Nie mogę wytrzymać z tego napięcia,
Na nogach zapina mi kajdany,
Los mój jest z goła marny.
Wrzuca do wody moją laleczkę,
Moja laleczka topi się w beczce,
Ej, daj mi już spokój, pójdę do kościoła,
Wyjdę z tego zapętlonego koła.
Zdejmuje klątwę w imię Jezusa Chrystusa,
Ściągam z siebie tego katusza,
Niech ściągnie ze mnie to przekleństwo,
Niech Twoja moc-Boże- nie będzie daremno
0 notes
olafino · 1 year
Text
Niepotrzebny przyjaciel!
Jestem niepotrzebnym przyjacielem,
Wrogiem, kłamcą, oskarżycielem.
Jestem sam pośród stad,
Chce być pośród nich dumny jak paw;
Przyjacielem pełnym skarb.
Jestem niepotrzebnym przyjacielem…
Jestem tym, który odleciał- jak ty aniele
Jestem niepotrzebny pośród potrzebnych ludzi
Czy się niepotrzebny kiedyś rozrodzi?
Chce być potrzebnym przyjacielem
Nie wrogiem, nie zbędnym menelem
Chce być z wami przyjaciele
Potrzebny, ważny, odważny
Pozwólcie mi takim przy was być
Z wami, przyjaciele, się ze śmiechu ryć
A może to moja głowa i moje lęki
Chciałbym wziąć miecz i pokonać wroga raz na zawsze,
dźgając go głęboko i dosadnie,
aby się nie podniósł już nigdy- naprawdę.
Jestem niepotrzebnym towarzyszem
Pośród pięknej łani,
Ale nie mam szans ani
Jestem niepotrzebny i to mnie rani.
Jestem niepotrzebny i nie mam szans
Pisze teksty, bo słowo ma wielką moc,
Ale przegram, bo słowa zabije noc; ciemność i mrok.
Chce być potrzebnym przyjacielem
Nie wrogiem, nie zbędnym menelem
Chce być z wami przyjaciele
Potrzebny, ważny, odważny
Pozwólcie mi takim przy was być
Z wami, przyjaciele, się ze śmiechu ryć
A może to moja głowa i moje lęki
Chciałbym wziąć miecz i pokonać wroga raz na zawsze,
dźgając go głęboko i dosadnie,
aby się nie podniósł już nigdy- naprawdę.
Do was kieruje me słowa,
bądźcie jak okaz zdrowia.
Przygarniajcie swojego przyjaciela,
Niech nie czuje, że nie ma znaczenia
12 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Do Dziewczyny (1):
Wylałem łez co nie miara
Teraz znowu je wyleje moja kochana
Zawalczę i będę niezwykle dzielny
Tyś teraz jak kamień węgielny.
Czasami Cię odrzucam od samego siebie
Ale jestem zmęczony i staram się dla Ciebie
Osamotniony, w samotności byłem pogrążony
Teraz samotnością jestem namaszczony
A jeśli ktoś Cię skrzywdzi,
To nie będę ja.
Dla Twojego serca ujarzmię lwa
O dziewczyno ma
Słów potoki dla Ciebie wylewam
Reszty szczerze się wyzbywam
Przyniosę Ci bukiet róż
Kiedy odłożę już rycerski nóż.
I jak Chrystus na krzyż poszedł za nasze zbawienie,
Tak i ja zniosę to cierpienie.
Naprawie swoje straszne wnętrze
Bądź ze mną i nie trać wiary w tym momencie.
A jeśli ktoś Cię skrzywdzi,
To nie będę ja.
Dla Twojego serca ujarzmię lwa
O dziewczyno ma
I się nie lękaj- nie bądź wystraszona
Mam Cię w objęciach, jesteś otulona
Me ramiona Twoją bronią
Me ramiona Cię obronią.
Nie chce żyć już lękiem i zmęczeniem
Chodź ze mną drogą cierniami usłaną
Zaboli nie raz, ale czy nie warto pójść?
Powiedz mi, musze wiedzieć na już!
A jeśli ktoś Cię skrzywdzi,
To nie będę ja.
Dla Twojego serca ujarzmię lwa
O dziewczyno ma
Mam nastroju wahania
Mam zaburzenia odżywiania
Zeschizowaną głowę
Depresje i w klatce bóle
Ale Cię nie zostawię
Wszystko po kolei naprawię
Będziemy szczęśliwi naprawdę
Będziemy razem na zawsze.
1 note · View note
olafino · 1 year
Text
Niepotrzebny przyjaciel!
Jestem niepotrzebnym przyjacielem,
Wrogiem, kłamca, oskarżycielem.
Jestem sam pośród stad,
Chce być pośród nich dumny jak paw,
Przyjacielem pełnym skarb.
Jestem niepotrzebnym przyjacielem…
Jestem tym, który odleciał- jak ty aniele
Jestem niepotrzebny pośród potrzebnych ludzi
Czy się niepotrzebny kiedyś rozrodzi?
Chce być potrzebnym przyjacielem
Nie wrogiem, nie zbędnym menelem
Chce być z wami przyjaciele
Potrzebny, ważny i odważny
Pozwólcie mi takim przy was być
Z wami, przyjaciele, się ze śmiechu ryć
A może to moja głowa i moje lęki
Chciałbym wziąć miecz i pokonać wroga raz na zawsze,
dźgając wroga głęboko i dosadnie,
aby się nie podniósł już nigdy- naprawdę.
Jestem niepotrzebnym towarzyszem
Pośród pięknej łani,
Ale nie mam szans ani
Jestem niepotrzebny i to mnie rani.
Jestem niepotrzebnym i nie mam szans
Pisze teksty, bo słowo ma wielką moc,
Ale przegram, bo słowa zabije noc; ciemność i mrok.
Chce być potrzebnym przyjacielem
Nie wrogiem, nie zbędnym menelem
Chce być z wami przyjaciele
Potrzebny, ważny i odważny
Pozwólcie mi takim przy was być
Z wami, przyjaciele, się ze śmiechu ryć
A może to moja głowa i moje lęki
Chciałbym wziąć miecz i pokonać wroga raz na zawsze,
dźgając wroga głęboko i dosadnie,
aby się nie podniósł już nigdy- naprawdę.
Do was kieruje me słowa,
bądźcie jak okaz zdrowia,
Przygarniajcie swojego przyjaciela,
Niech nie czuje, że nie ma znaczenia
2 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Nuda!
O nudzie napisze parę słów,
Bo nudzę się samotny znów
To tyle o nudzie- Żegnajcie
Nudno jest, ale się nie martwcie
Jutro może przyniesie cokolwiek
Może życie mnie obudzi jakkolwiek
3 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Pierwszy wydany mini-dramat! Narazie w takiej formie 🙈😉.
1 note · View note
olafino · 1 year
Text
Ja sam za was!
I oto widziałem:
Śmierć, a z nią wszystko co złe na Ziemie zstępuje, Mówi mi, że na śmierć zasługuję.
I oto odpowiedziałem:
Depresja już u mnie jest wyzwolicielu. Przyjdź! Tutaj masz przyjaciół wielu.
Już jest!
Słudzy i całe zastępy,
Aby siać chaos, śmierć, cierpienie i podstępy. Nie, wystarczy!
Wezmę wszystko na siebie, Ty podłe nasienie. Podpiszę pakt z tą kreaturą,
Z tą ludzkości podłą torturą.
Będę cierpiał za ludzkości wyzwolenie,
Jak Chrystus na Krzyżu za nasze Zbawienie. Moja ofiara niedoskonała,
Proście, aby się dokonała!
Chryste przyjmij moja ofiarę, za Twoje baranki dbane.
Niech szatan nie otrzyma nawet okrucha z dusz ludzkich, ani nawet ucha!
A jak mam cierpieć Ziemskie katusze,
Za te nieszczęsne dusze;
Niech ześle na mnie Mój Pan cierpienia moc,
Niech dzień zamieni się w noc.
Ja będę wiedział za co cierpienie swoje przechodzę, Że szatan stoi na mojej drodze.
W Duchu chcę odkrywać prawdę o moim Bogu, Oddać się służbie dla nie jednego Narodu.
Niech tylko widzę, że to jest to cierpienie,
Aby mnie nie porwały bezpowrotnie diabelskie cienie, Bo chociaż będą zadawać cierpienie,
To wytrwam przy Tobie,
A Twoje Święte Anioły niech strzegą ludzi na świecie
I niech się diabelskie nasienie nie sieje!
#Depresja#Szpital#Samopoczucie#Zaburzenia
2 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Uciec!
Uciec chcę daleko
Uciec chcę sam
Uciec chcę tam
Uciec, gdzie nie znajdzie mnie świat.
Daleko już od nich
Samotny cały czas
Uciekam,bo przeraża mnie ten świat
Uciekam, bo czuje się w sumie sam.
Jeśli tylko bym się wzniósł,
Lub był sobą,
Poleciał bym znów,
Jak ptak wysoko ów.
Być tam,
Chce sam, tam
Gdzie nie znajdzie mnie świat.
#Depresja#ZaburzeniaOsobowości#Lęk#Poezja
1 note · View note
olafino · 1 year
Text
Wolności, a ja miejsca nie znam swojego!
A ja miejsca nie znam swojego
Nawet u Ciebie najdroższy kolego
Nie mam domu, ni nic podobnego
Bo się nie czuje; nie czuje niczego
Wchodzę mamo do budynku z Tobą
Nie trzeba czekać, aż członki mi rogi zrobią
I chociaż tu ściany lśnią
To nigdy nie był mój dom.
Czasami ludzie o czymś śnią
Moje sny o domu grzmią!
Wolności moja, gdzieś się podziała,
Że nic nie mogę bez ciebie- żebyś wiedziała.
Przyjdź! przyjdź i pozwól mi normalnie żyć,
Ja chcę tu być i pozwól mi żyć, być i cię czcić.
Chce kochać jak Święty Paweł napominał,
Ja żem, jak kochać, chyba zapominał.
Ps.
Czuje niedosyt pisząc ten tekst,
Gdzie jest wolność? Nachodzi mnie bełt!!
Rozłupie głowę o beton jak chcesz.
Weź mnie wolności do siebie chociaż we śnie.
2 notes · View notes
olafino · 1 year
Text
Myśl
Me myśli smagają mnie- to proste,
Myśl zadaje wielkie bóle- mnie chłoszcze.
Zwinne jej ruchy- chcę uciec za morze,
Ze strachu wokół krzyczą „Mój Święty Boże”.
Uciekam przed Myślą, jestem bardzo szybki,
Szybsza jest Myśl, dogania mnie szybciej, niż ciemności błyski.
Męczy, morduje Myśl dusze i serce moje,
„Błagam, przestań!” Wołam z nadzieją, że życie daruje.
Już Ciało Myśli boi się i nie wytrzymuje,
Ciało pocięte, zmęczone „Niech już nie torturuje!”.
Myśl jednak nieustępliwa na własny problem pomoże.
„Zabij się ciało, bo życia i tak Ci za mało”.
Myśl nawet rodzin nie szczędzi- im też biada,
Myśl puka i z wrzaskiem przez drzwi do domu wpada.
Rodzina się martwi, obwinia;
Myśl ich niszczy, ale obmywa ręce- od winy się odcina.
Ucieka Myśl nagle, zostawiajac pustkę,
Nastała cisza głęboka, pustkę przypomina;
Ciało reakcji nie daje- Umarło?
Nie, tak na chwile z szoku zamarło.
Myśl po głowie gonie,
Nieuchwytna biega dookoła.
Czuję jak tonę,
Lubię wodną tonię.
Już mi się podoba bezmiar wód,
Wokół głębia, lecę w dół;
Zgrabnie się poruszam tonąc tu,
Głębia wokół mnie i żaden tu bród.
Myśl zwolniła, biegnę do lekarza;
„Mam moje myśli!”- to dobra sprawa.
Nie chcę się już męczyć nagminnie,
Lekarz zaś sprawi, że będzie stabilnie.
3 notes · View notes