PLZ NIGHTRA / STRONGARM ANGST PLZ PLZ PLZ PLZ
MMMM I love toxic yuri drama >:DDDc
English:
Kaon – a dark and cold city almost every day. Rain fell there at least once every few days, as it always followed its routine, covering the entire city and its surroundings.
But today, the weather was exceptionally unfortunate. Strongarm sat on the steps of her school dorm, fingers tightly interlocked and raindrops gently dripping from the roof onto her leather boots.
Thousands of thoughts crossed her mind, questioning if the decision she had made was the right one. "I wanted things to be good in the end," she explained to herself in her own head.
With all her strength, she closed her eyes and buried her head between her knees.
"Everything will be okay," she thought aloud. "It's Nightra... She has to understand... Surely, I can somehow fix this! Yes!"
She quickly stood up.
"Tomorrow, I'll go to the headmaster and explain the situation! I'll rely on logical arguments, my father’s position, and... and somehow it will work out..." She wiped her face with her hand and sighed loudly, as if expelling the remnants of ideas on how to fix the situation with her beloved.
Suddenly, her phone vibrated again; it was her father - Ultra Magnus. The news of Nightra being expelled from the academy had already spread rapidly, especially since her father had compelled the principal to inform him about anything related to his daughter. Strongarm merely furrowed her brows and immediately rejected yet another of the dozen calls from her father. She silenced the phone, then forcefully shoved it into her pocket as if wanting the whole world to leave her alone.
She stared at the courtyard in front of the dorm, wondering what to do, when slowly her makeup began to run down her face.
Suddenly, the loud bang of dark wooden doors echoed, and the girl who had closed them sighed quietly, putting her bags filled with things from her room on herself, opening an umbrella, and walking ahead.
That girl was Nightra, with a sour expression and a fixed gaze on the ground, not even starting a conversation.
Strongarm almost threw herself at her in despair.
"Nightra!" She yelled, grabbing her girlfriend's arms. "Listen, I know you can be angry, I'm aware, but you know well I just couldn't do it. If my father found out-"
"Could you just shut up?" Nightra easily broke free from her grasp. "Is your ‘love’ for that stuck-up old man so important that you couldn't do one little thing for your girlfriend? It’s absolutely understandable."
"No, Nightra, it's not that simple, you know that!" She grabbed the back of her neck. "I just don't want to disappoint him! He sacrificed so much for me, and he has so much hope in me... I just... I can't let him down! But that doesn't mean I don't love you! Please Nightra, I can fix this!"
"In what way do you plan to fix the fact that you blamed me for everything?"
"Tomorrow, I'll go to that awful principal and convince him it's a big misunderstanding! I'll even call my father to persuade him, and everything should be okay!" She laughed nervously. "Of course, you'll still have to face consequences, and for a while, my father probably won't let me contact you, but surely-"
"Are you kidding me, Regs?" Nightra looked at Strongarm with disgust. "You dragged me into this because you didn't want to break the rules and your awful father trust. I got expelled from the academy because of you and in your greatful plan I’m gonna get punished, while you wash your hands of it and disappear until the situation calms down! You're awful."
Those words shook Strongarm to the core. She felt weak and disgusted by the whole situation, tears welling up in the corners of her eyes.
"Please, Nightra! I'm not like that, you know it well. It's about my father, and even if I didn't have to worry about him... I couldn't take responsibility for you. It-it's just wrong."
"Typical Regs... When you want something, everyone brings it to you on a silver platter. But when I, your girlfriend, ask you for something important, you treat me like garbage. Typical rich daddy's girl."
Nightra headed towards the building's gates where security was already waiting to escort her to the academy's limits. She didn't look back at Strongarm or utter a single word.
Strongarm was trembling, tears streaming down her cheeks, mixing with the rain and makeup. She clenched her fist with all her might.
"Nightra... I beg you. Don't leave me like this... not in this way... please..."
The girl just walked ahead, not looking back at Strongarm.
Polish:
Kaon- ciemne i zimne miasto niemalże każdego dnia. Deszcz padający tam co najmniej raz na kilka dni, jak zawsze powtarzał swoją rutynę ogarniając cały obszar miasta jak i w okół niego.
Ale dzisiaj, to było wyjątkowo niefortunna pogoda.
Strongarm siedziała na schodach akademika jej szkoły, palce miała ściśle splecione, a krople deszczu delikatnie skapywały z dachu na jej skórzane buty.
Tysiące myśli przechodziły przez jej głowę, czy na pewno decyzją którą podjęła była tą słuszną, "w końcu chciałam dobrze", tłumaczyła tak sobie we własnej głowie.
Z całej swojej siły zacisnęła powieki i schowała głowę między kolanami.
"Wszystko będzie okej" pomyślała na głos. "To Nightra...! Musi to zrozumieć...! Na pewno da się to jeszcze jakoś odkręcić! Tak!"
Szybko się podniosła.
"Jutro pójdę do dyrektora i wyjaśnię tą sytuację! Powołam się na logiczne argumenty, pozycję mojego ojca i... i jakoś to będzie..." przetarła swoją dłonią twarz i głośno westchnęła, jakby wyrzucała z siebie resztki pomysłów jak naprawić tą sytuację z jej ukochaną.
Nagle znowu jej telefon zawibrował, to był jej ojciec- Ultra Magnus. Już informacje się rozniosły o wyrzuceniu Nightry z akademii w trybie wręcz ekspresowym, zwłaszcza od kiedy jej ojciec zmusił dyrektora by informować go na każdy temat związany z jego córką. Strongarm jedynie zmarszczyła brwi i odrzuciła natychmiast kolejne z kilkunastu już wcześniej odrzuconych połączeń od jej ojca. Wyciszyła telefon, po czym z całej siły wepchnęła go do kieszeni jakby chciała, żeby cały świat ją zostawił.
Wbiła swój wzrok w posadzkę przed akademikiem i zastanawiała się co zrobić, kiedy powoli jej makijaż zaczął spływać z jej twarzy.
Nagle głośny trzask ciemnych drewnianych drzwi rozbrzmiał, a dziewczyna która je zamknęła cicho westchnęła założyła swoje torby wypełnione rzeczami z jej pokoju na siebie, otworzyła parasol i ruszyła przed siebie.
Tą dziewczyną była Nightra, miała cały czas skwaszoną minę i wbity wzrok w ziemię, by nie zaczynać nawet rozmowy.
Strongarm wręcz się prawie na nią rzuciła w rozpaczy.
"Nightra!" Krzyknęła i chwyciła za ramiona swoją dziewczynę, "Posłuchaj, ja wiem, że możesz się gniewać, jestem tego świadoma, ale wiesz dobrze, że nie mogłam tego zrobić, jakby mój stary się dowiedział-"
"Weź się może zamknij, co?" Wyrwała się z jej uchwytu z łatwością." Aż tak ci zależy na miłości tego stetryczałego dziada, że nie mogłaś zrobić tylko jednej małej rzeczy dla swojej dziewczyna, rozumiem, czaje."
"Nie Nightra, to nie tak dobrze to wiesz!" Chwyciła za swój kark. "Ja po prostu nie chcę go zawieść! Tyle dla mnie poświęcił i tyle nadziei we mnie pokłada... ja po prostu... ja go nie mogę zawieść! Ale to nie znaczy, że cię nie kocham, błagam cię Nightra, ja to potrafię odkręcić!"
"Niby w jaki sposób chcesz odkręcić fakt, że zwaliłaś na mnie całą winę?"
"Jutro pójdę do tego starego dziada i przekonam go, że to nieporozumienie! Jeszcze zadzwonię po mojego ojca żeby go przekonał i powinno być wszystko okej!" Zaśmiała się zestresowana. "Oczywiście będziesz musiała nadal dostać karę i na jakiś czas pewnie moj ojciec nie pozwoli mi się z tobą kontaktować, ale na pewno-"
"Żartujesz sobie ze mnie Regs?" Spojrzała na Stongarm z obrzydzeniem. "Wpakowałaś mnie w ten syf, bo nie chciałaś złamać raz zasad i zawieść zaufania twojego ojczulka, przez co wyrzucili mnie przez ciebie z akademii i w twoim przegenialnym planie mam jeszcze dostać potem nie wiadomo jaką karę, kiedy ty sobie umyjesz od tego rączki i znikniesz z obrazka póki sytuacja się nie uspokoi? Jesteś okropna."
Strongarm aż wstrząsy te słowa. Czuła się słabo i obrzydliwie przez tą całą sytuację, a do kącików jej oczu napłynęły łzy.
"Błagam cię Nightra! Ja nie jestem taka, wiesz o tym dobrze. Tu chodzi o mojego ojca, poza tym nawet gdybym nie musiała się nim martwić... nie mogłabym wziąć za ciebie odpowiedzialności i tak... To po prostu niewłaściwe."
"Typowa Regs... Kiedy ty czegoś chcesz wszyscy ci to przyniosą w zębach, kiedy ja- twoja dziewczyna, proszę cię o tak ważna dla siebie rzecz, ty traktujesz mnie jak śmiecia. Typowa bogata córeczka tatusia."
Nightra ruszyła do bram budynku gdzie już czekała na nią ochrona by ją odprowadzić do granic akademii. Nie obejrzała się w stronę Strongarm, ani się nie odezwała chodźby najmniejszym słowem.
Strongarm była roztrzęsiona, łzy płynęły je po policzkach i mieszały się z deszczem i makijażem. Z całej siły zacisnęła swoją pięść.
"Nightra... Błagam cię. Nie zostawiaj mnie tak... nie w taki sposób... proszę..."
Dziewczyna jedynie szła przed siebie, nie patrząc już na swoją byłą dziewczynę.
________________________________________________________
Besides, I watched this one and only episode with Nightra and god I forgot how this episode is good! I love it! like fr one of my fav ep of whole series!!! I love how Bee gave Sides ban for bazooka
and after he wanted to do something stupid said how stupid it is and they won't ever do it at home
22 notes
·
View notes