Tumgik
#powołanie
fitbrainmama · 6 days
Link
Nazywam się Justyna Falkowska. Jestem współczesną wiedźmą i lightworkerką. Wkrótce psychologiem. Towarzyszę osobom poszukującym celu i sensu życia, odnaleźć siebie i swoje powołanie. Pomagam im w kryzysach i trudnych chwilach uwolnić blokady i ograniczenia.  Zapraszam Cię na moją stronę: https://justynafalkowska.pl 
0 notes
Text
Nie jesteś sam. Bóg Jest z nami
Emmanuel — Bóg z nami. Tak proste Imię, a tak wiele znaczy. To niby jedynie zwyczajne imię, ale czyżby? Kryje się w nim obietnica — ta, że Pan będzie z nami zawsze, aż do skończenia świata, tak jak nam obiecał zgodnie z Ewangelią wg św. Mateusza 28:20: „A oto Ja Jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Wiemy, że Pan Jest Miłosierny i Łaskawy, Pełen Miłości i tak w zasadzie to sam Jest Miłością i Miłosierdziem, Łaskawością i Litością dla nas, grzeszników. A skąd wiemy, że On Jest i nigdy nie przestanie przy nas trwać?
Chociażby z tego, że Jego Imię nie oznacza „Bóg był z nami”, „Bóg był z nimi”, „Bóg Jest z nimi” ani nawet „Bóg z tobą”. To „Bóg z nami”. Nie ma tam określenia czasu: czy Bóg był z nami, Jest teraz czy dopiero będzie w przyszłości, a to dlatego, że faktem jest to, że zawsze z nami był, jest aktualnie i nigdy nie odejdzie.
Wersety „Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz” (Joz 1:9), „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś Moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja Jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca” (Iz 43:1-3) potwierdzają, że Pan będzie z nami w przyszłości, po wszystkie dni, aż do skończenia świata tak, jak nam obiecał. A wiemy, że Pan Jest Prawdomówny, że Jest Drogą, Prawdą i Życiem, Światłością Świata, Tym, Który jako Jedyny ma Słowo Życia.
„Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię Moją prawicą sprawiedliwą” (Iz 41:10)
„Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną” (Iz 49:14-16).
„Ja Jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20:2).
A wiemy, że Pan wywiódł Izraela nie w żaden zwyczajny sposób, ale poprzez wielkie znaki i cuda. Nie zostawił go, kiedy Faraon nie chciał pozwolić Izraelitom wyruszyć, aby oddać pokłon Bogu, ale nieustannie pokazywał Swemu ludowi to, jak wielka jest Jego potęga. Każdy z nas ma swój Egipt, z którego Pan go wyzwolił. Dla niektórych są to problemy rodzinne, dla innych wyjście z ciężkiej choroby, traumy, dla innych jest to przezwyciężenie grzechów, zniewoleń, opętania.
Z każdego naszego Egiptu wyzwalał nas Pan, a teraz prowadzi nas do Kanaan, do naszej Ziemi Obiecanej. Jest to chociażby nasze powołanie, które ukazuje nam Pan. Dla każdego jest inne, bo każdego Pan uczynił tym, który nie może być zastąpiony przez nikogo innego.
Każde życie się liczy, bo i każde życie wnosi wiele dobra dla świata, jeśli tylko pójdziemy za głosem Pana.
Bardzo mi się podoba określenie s. Gaudii Skass tego, jak Pan Bóg Jest niczym dyrygent, który pokazuje nam, ludziom, jak powinniśmy grać i śpiewać tak, aby było to harmonijne. Jeśli każdy faktycznie poszedłby za tymi wskazówkami i odszukał swoje powołanie, to miejsce, do którego wzywa go Pan Bóg, świat byłby pełen harmonii, byłby takim, jak przy jego stworzeniu. Jednakże my często chcemy robić coś po swojemu i dlatego zmieniamy jakieś nuty na inne, przez co fałszujemy, ale Pan Bóg Jest Cierpliwy i naprowadza nas na właściwą drogę. A jeśli mamy wrażenie, że wykonanie jakiegoś dźwięku jest dla nas zbyt trudne, to On zamienia go na jakiś łatwiejszy. Gdy ten jest nadal zbyt trudny, zmienia jego brzmienie na jeszcze łatwiejszy i zaczyna szkolić nas od samego początku po to, aby stopniowo wchodzić z nami na coraz wyższe, badziej skomplikowane dźwięki.
Nie męczy się nami, chociaż my bardzo często możemy męczyć się tym, że coś nam nie wychodzi. Podczas kiedy mamy wrażenie, że się do czegoś nie nadajemy, bo ewidentnie nie wychodzi nam tak, jak tego chcemy, już prawie się poddajemy, odchodzimy od wypełniania Jego woli, On po raz kolejny z uśmiechem mówi, że razem sobie poradzimy, możemy nawet znowu cofnąć się do bardziej znanych dźwięków na chwilkę, aby zobaczyć, jak długą drogę już z nim przeszliśmy i pójść dalej z większą pewnością siebie — i to wcale nie patrząc na swoje zasługi, ale na to, że wszystko co nam się do tej pory udawało, było możliwe dzięki Niemu i Jego prowadzeniu.
Z Nim nigdy nie zginiemy. Chociaż pozostawione nam obietnice nie są jedynie tak piękne jak ta, że Bóg otrze z naszych oczu każdą łzę, ale dotyczą również prześladowań ze względu na wiarę, możemy być pewni, że nigdy nie będziemy w tym sami, Jest Ktoś, Kto będzie z nami pośród całego zamętu. Tak jak mówi psalm 139:7-13: „Gdzież odejdę daleko od Twojego Ducha? Gdzie ucieknę od Twego Oblicza? Gdy wstąpię do Nieba, tam jesteś; Jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. Gdybym wziął skrzydła jutrzenki,zamieszkał na krańcu morza, tam również Twa Ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja Prawica. Jeśli powiem: «Niech mnie przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło», nawet ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje, mrok jest dla Ciebie jak światło. Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,Ty utkałeś mnie w łonie mej matki”.
Zatem nie lękajmy się niczego, wiedząc, że Pan zawsze nas wysłuchuje, kiedy do Niego mówimy, widzi wszystkie nasze trudy i łzy, troszczy się o nas i pragnie, abyśmy wylewali przed Nim nasze serca. Jest Miłosiernym Ojcem, Który zawsze pragnie pozwalać nam trwać przytulonymi do Jego Serca i tłumaczyć nam to, w jaki sposób i gdzie nas prowadzi, a także dlaczego akurat tą drogą a nie inną.
Nie bójmy się wchodzić z Nim w dialog, ale zadawajmy pytania dotyczące wszystkiego, co jest w naszych sercach i wsłuchując się w serce, w którym pragnie przebywać i w którym faktycznie Jest obecny, zwłaszcza jeśli dbamy o częste przystępowanie do Komunii Świętej, oczekujmy odpowiedzi. Nie lękajmy się ciszy, ale trwajmy w niej ufnie, wierząc, że obecność, miłość i miłosierdzie Boże wtedy nas całych przeniknie, dając nam tego, czego naprawdę potrzebujemy. A kiedy Pan poprowadzi nas inną drogą niż tą, którą mamy w naszych planach, z ufnością, że przeprowadzi nas niczym matka niosąca swe zmęczone dzieci i obdarzy radością, gdyż Jego plany są zawsze dobre, nigdy nas nie krzywdzą.
A jeśli są bolesne to tylko po to, abyśmy przekonali się, że prawdziwie stracić dla Chrystusa to zyskać. „Ja bowiem znam zamiary, jakie mam wobec was — wyrocznia Pana — zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie — wyrocznia Pana — i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana” (Jr 29:11-14). Amen.
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
Tumblr media
0 notes
katecheza-xyz · 7 months
Text
Jan Paweł II o pracy ludzkiej. Powołanie człowieka.
0 notes
Text
Pójdź za mną!
Po raz kolejny dzisiaj znowu słyszymy to zaproszenie Jezusa. I chociaż ono jest aktualne każdego dnia 24 h na dobę, to dzisiaj wybrzmiewa szczególnie mocno od wszystkich ołtarzy świata, gdzie była, jest i będzie czytana Ewangelia o powołaniu Leviego. I znowu wszyscy czujemy się trochę jak Mati, który liczy te swoje monety i myśli ile już ma, ile jeszcze będzie miał i ile mu potrzeba. A tymczasem…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
niechciaana · 3 months
Text
Pamiętaj, że :
Możesz zacząć od nowa w wieku 30 lat
Nie musisz być doskonała, żeby być wartościowym człowiekiem
Możesz być inna od reszty
Możesz podjąć złą decyzję
Możesz znaleźć swoje życiowe powołanie czy miłość w wieku 40 lat
I to wszystko jest ok
7 notes · View notes
homomenhommes · 2 months
Text
Tumblr media
Jezus przyjął chrzest bez grzechu...
ZAKAZ CHRZTU NIELETNICH
Chrzest oznacza narzucenie dziecku wiary, ale nie tylko. Nie zastanawiamy się nad tym, że chrzest to umowa, która nakłada na dziecko obowiązki: posłuszeństwo Kościołowi, płacenie dodatkowych podatków i wiele więcej. Chrzest jest zatem pogwałceniem praw dziecka. W przypadku chrztu artykuł 1269 Katechizmu stwierdza, że ​​„ochrzczony nie należy już do siebie” i jest powołany do „posłuszeństwa przełożonym Kościoła”. Ponadto, według Katechizmu Kościoła Katolickiego (nr 1213), chrzest jest środkiem, „przez który zostajemy uwolnieni od grzechu i odrodzeni jako dzieci Boże, stajemy się członkami Chrystusa, zostajemy wcieleni do Kościoła i stajemy się uczestnikiem Jego misji.” To stwierdzenie jest absurdalne, ponieważ, po pierwsze, zaledwie kilkutygodniowe dziecko nie może być świadome przynależności do misji kościelnej, a po drugie, ponieważ nie mając racjonalnej możliwości uwierzenia, nie można mu przypisać żadnego grzechu pierworodnego, a zatem to rodzice wierzą w tę hipotezę. Konsekwentnie, narzucanie swojej wiary dzieciom stanowi nadużycie praw rodziców. Człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy może wyrazić swoje myśli. Gdy tracimy prawo, nawet do odmienności, tracimy przywilej bycia wolnym. Kościół poprzez wykorzystywanie nieświadomych rzeczy rodziców, narzucając chrzest, dopuszcza się świętokradzkiego aktu przemocy psychicznej wobec dzieci. 
5 notes · View notes
xentropiax · 4 months
Text
No. 19
No i życie.
Wydarza się, zupełnie niespodziewanie. Rzeczy, o których nie myślałoby się jeszcze 2 tygodnie temu, dziś są rzeczywistością.
Byliśmy ze sobą ponad pięć lat, byliśmy zaręczeni. Od wczoraj każde z nas będzie kroczyć już osobno.
Nie spodziewałam się. Tak naprawdę nic konkretnego się nie wydarzyło, nic co mogłoby ten związek przekreślić. A może wydarzyło się coś, z jego strony, wygasło uczucie i tyle. Choć jak to rozumieć, skoro jeszcze kilka dni wcześniej chce o to walczyć, obiecuje, że wróci na terapię i wciska mi na palec pierścionek zaręczynowy. Mija ledwie kilka dni i już nie może, idzie szukać mieszkań, sprawa kończy się.
Nie jestem typem, który będzie błagał. Nie błagałam więc. Prosiłam, by ułożył się ze swoimi demonami w swojej głowie, by siebie nie odpuszczał, by walczył o wszystko to, na czym mu zależy, by odnalazł siebie, by wrócił na terapię tak, czy tak i by zrobił wszystko, co w jego mocy, by być szczęśliwym. By wiedział, że jest ktoś, kto go kocha. Bo ja wciąż kocham. Uważam, że wszystko co było w jego głowie, co dalej tam jest, co jest czarne i straszne, co sprawia, że on nie wie właściwie, dlaczego jest nieszczęśliwy i nie wie, co w naszej relacji jest nie tak, to kwestia głębokiego zagubienia i choroby. I wiem też, że da się to poukładać i posprzątać. Ale już beze mnie u boku. Tę ścieżkę będzie musiał pokonać sam. I mam nadzieję, że sobie na niej poradzi.
Był taki moment, że bałam się bardziej już nie o to, co dalej i że właśnie kończy się nasz związek, ale o to, że on sobie coś zrobi. Nikogo jednak na siłę nie da się zatrzymać. Nie da się zmusić do kochania bardziej, jeśli coś się zmieniło.
Teraz szara rzeczywistość - może wyprowadzi się do końca w przyszłym tygodniu, ja muszę przepisać umowę na siebie, poogarniać rzeczy typu Internet, ubezpieczenie medyczne. I tak kawałek po kawałku, zniknie z mojego życia. Może pozna kogoś innego. Może ułoży się ze sobą w środku. Może będzie miał dobre życie.
A ja? Cóż, biała ściana przede mną. Sinusoida uczuć, raz dobrze, bo jak w każdej dużej zmianie życiowej są też jakieś pozytywy. Mam wokół siebie sieć wsparcia, umiem sobie dużo rzeczy w głowie ogarnąć, ja przetrwam i będę żyła dalej i nie odpuszczę. Ja sobie dam radę. "Przestoję" to, jak mawia moja przyjaciółka. Nie powali mnie to na kolana, nie ugnę się.
Ale co w przyszłości, to nie wiem. Zawsze wyobrażałam sobie swoje życie z kimś u boku, wydaje mi się, że wtedy kwitnę, że w partnerstwie jest jakieś moje powołanie. Co z moją przyszłością, gdzie ukierunkować swoje życie, na czym się skupić teraz - nie wiem. Na razie jest trochę pustki - w tym, że tak duży i ważny etap w moim życiu się skończył, ale też zwykłej, codziennej. Po pięciu latach bycia razem nieswojo się czuję, gdy nie słyszę Jego krzątaniny, gdy nie ma po prostu cudzej obecności, oddechu, ciepła drugiego ciała.
A ja tej czułości i ciepła tak potrzebuję, tak jestem jej spragniona. Szczególnie teraz, gdy wokół zimno, gdy chłód wlewa się do mojego ciała.
Zostałyśmy we dwie, ja i moja kotka, małe puchate słoneczko w pochmurny dzień.
6 notes · View notes
si-monik-7 · 9 months
Text
"Tak zwane - Czarne Owce - rodziny
są w rzeczywistości poszukiwaczami dróg wyzwolenia dla drzewa genealogicznego.
Ci członkowie drzewa, którzy nie dostosowują się do zasad lub tradycji systemu
rodzinnego, którzy stale
szukają, aby zrewolucjonizować przekonania, w przeciwieństwie do dróg naznaczonych tradycjami rodzinnymi, ci krytykowani, osądzani, a nawet odrzucani, są powołani
do uwalniania drzewa powtarzających
się historii, które frustrują całe pokolenia.
Czarne owce, ci, którzy się nie adaptują,
ci, którzy krzyczą, buntują się, naprawiają, detoksykują i tworzą nową, kwitnącą gałąź. Niezliczone niespełnione pragnienia, niespełnione sny, sfrustrowane talenty naszych przodków manifestują się w ich buncie, szukając swego ujścia.
Drzewo genealogiczne, przez bezwładność, będzie chciało nadal utrzymywać kastracyjny
i toksyczny kierunek swojego pnia, co sprawia, że ​​jego (Twoje) zadanie jest trudne
i problematyczne. Jednak nikt nie może sprawić byś zwątpił. Zaopiekuj się swoją wyjątkowością jako najcenniejszym kwiatem swojego Drzewa.
Jesteś marzeniem wszystkich swoich przodków "
Tumblr media
3 notes · View notes
mariolaszyszkiewicz · 8 months
Text
Ognisko
Tumblr media
-Kiedy się budzę siedzimy przy ognisku . On siedzi , ja się o Niego opieram w półśnie. Jestem trochę głodna, ale poprzez ciepło Jego ciała, ten głód odchodzi. Patrzę się w buzujące płomienie. Widzę powtórnie moje narodziny . Po tym mogę odzyskać na nowo chęć do życia. SERCE JEZUSA , ŹRÓDŁO ŻYCIA II ŚWIĘTOŚCI. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI . W nosie mam to, czy mnie ktoś chciał, czy nie chciał. Czy ktoś się cieszy , że mnie widzi , czy nie. Prowadzę teraz odwiert wiertniczy i oczekuję, że wytryśnie ropa. Tak, chcę zbić na tym majątek. Ropa to moje powołanie. Bez tego , bez paliwa , nic w życiu nie zadziała. O Jezu najmiłosierniejszy , biorę Ciebie za Jedynego świadka , przepraszam, jeśli kogoś tym dotknę, jeśli kogoś obrażę, jeśli zrobię coś nie tak w czyichś oczach -jeśli się z tego wycofam, moje życie na nic. Nauczyłąm się pić wodę żywota, jeść z moim Panem, jeśli tego mi zabraknie..... SERCE JEZUSA, PRZEBŁĄGANIE ZA GRZECHY NASZE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI SERCE JEZUSA ZELŻYWOŚCIĄ NAPEŁNIONE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI SERCE JEZUSA DLA NIEPRAWOŚCI NASZYCH STARTE ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI. - Ok. Myszko. Na dziś wystarczy . Widzę , czuję, że jesteś zmęczona. Nie podam ci dziś już nic wiecej . -Chyba , że absynt -Myszko ! Żadne znaczenie cię tak nie przyhołubi jak znaczenie Mojej Miłości do ciebie.
3 notes · View notes
Text
Dz 9,17-49 + Nawrócenie Szawła
Pan Bóg nie powołuje uzdolnionych, lecz uzdalnia powołanych. Powołuje zaś szczególnie tych, którzy są gorliwi. Często powołuje wielkich grzeszników, gdyż komu zostanie więcej odpuszczone, kocha bardziej, a przez to jest wierniejszy i można na nim bardziej polegać tak, jak można było przekonać się na przykładzie św. Magdaleny, z której Jezus wypędził 7 duchów nieczystych, a której dał także łaskę stania pod krzyżem podczas Jego Męki, gdyż tak wielka była jej gorliwość w byciu wierną swemu Panu i Zbawcy, Któremu zaufała z całych sił, myśli i serca.
Cud Boży dokonany przez św. Piotra
Ujęło mnie to, że św. Piotr, kiedy przyszedł do owej kobiety, która zmarła, nie uzdrowił jej od razu, lecz najpierw upadł na kolana sam na sam przed Bogiem i radził się Jego, gdy wszyscy inni wyszli z pokoju. Ważne jest bycie sam na sam z Bogiem, aby dobrze się na Nim skupić i wyciszyć, co pomaga w usłyszeniu Jego głosu, który nieustannie do nas przemawia. Oprócz tego Duch Święty przypomniał mi o tym, że św. Mehtylda była kuszona, aby uzdrowić jakiegoś biednego mężczyznę, co okazało się być podstępem szatańskim. Pan dał jej poznać, że to pokusa i odmówiła uzdrowienia owego mężczyzny. Gdy ten nalegał i cytował Pismo Święte, ona wspomniała, że jest też napisane, aby nie czynić nic dobrego bez woli Bożej i zwyciężyła pokusę. Ważne jest to, aby przed podejmowaniem działań modlić się do Boga, co nawiązuje również do tego, co Bóg ukazał mi dzisiaj we fragmencie o połowie ryb. Duchowe dziecięctwo jest tym, czego potrzebujemy najbardziej.
Tumblr media
0 notes
mirshaseraphim · 11 months
Text
Skoro jesteśmy boscy, jesteśmy częścią wielkiej świadomości to zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga - Źródła. Mamy takie same moce kreacji i tworzenia ponieważ jesteśmy nim, a ono jest nami. Niektóre dusze już tworzą swoje własne wszechświaty
Zacznij tworzyć i ty bez lęku. Do tego zostałeś powołany.
Tumblr media
2 notes · View notes
Text
Powołanie Mateusza
Słyszeliśmy już o tym setki razy. Pisze bowiem sam Mateusz o swym powołaniu bardzo wyraźnie i mocno. I pisze Marek, którego wersję dzisiaj usłyszeliśmy. Marek pisze krótko, zwięźle, jakby był reporterem z Bliskiego Wschodu. Ale jego krótkie słowa robią wrażenie. Za każdym razem na nowo. I za każdym razem zdaje się wybrzmiewaj mocniej. Oto Mateusz, urzędnik który lubi na swój sposób swój zawód…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
sakura0492 · 1 year
Text
Namaszczony
Widzisz płomień ,ten w oddali?
Ktoś go z myślą o tobie rozpalił
My już dawno odkryliśmy że
urodziłeś się po to by użyć talent ten
Odkryj to co w sercu masz
Niech zapłonie ogień nasz
Nie mów ,że nie ty ,nie czas ten
bo nikt się nie pomylił ,wybrano właśnie cię
Czy już to widzisz?
A może wciąż się wstydzisz?
Spośród tysięcy zostałeś wybrany
na wyjątkową misję powołany
Odkryj to co w sercu masz...
Ruszaj i wstań
Nadszedł czas tych działań
Już spłynęła na ciebie siła
której cześć uśpiona w tobie trkwiła
Odkryj to co w sercu masz...
3 notes · View notes
mri-mg · 2 years
Text
Treny Jana Kochanowskiego
Powstanie: 1580 r., Rok po śmierci jego córki
Gatunek: tren-poezja okolicznościowa, żałobna, w starożytności służył do upamiętniania dokonań wybitnej jednostki, rozpamiętywania jej zasług i zalet. Miał ścisłą kompozycję: rozpoczynał się od pochwały zmarłego, kończył pocieszeniem. Kochanowski złamał te zasady, pisząc o 2,5latce, nie opiewając wielkich czynów zmarłej, lecz wyrażając uczucia cierpiącego ojca, dokładając wątki filozoficzne i religijne. Poemat filozoficzny - zapis refleksji człowieka, który w obliczu nieszczęścia musi zweryfikować wyznawane wartości. Problem cyklu to postawa wobec cierpienia.
Budowa og trenu
Wstęp - wezwanie do lamentu
Pochwała zmarłego - wyliczanie zasług
Opłakiwanie - wszyscy są smutni, czasem można napisać żeby się tak nie smucili
Konsolacja - pocieszenie
Tumblr media
I
Wezwanie do lamentu
Wstęp
Apostrofa do starożytnej tradycji pogrzebowej
Heraklit (przemijanie), Simonides (pisał nagrobne epigramaty) zostają powołani na patronów utworu
Lepiej zapomnieć czy zastanawiać się i płakać?
II
Wezwanie do lamentu
Podmiot wolałby pisać wiersze dla dzieci niż to
Skoro Urszulka zmarła tak młodo to czemu się w ogóle rodziła?
III
Pochwała zmarłej
Apostrofa do córki, tęsknota za nią
Cierpienie ojca tak wielkie, że wolałby umrzeć i być z córką
Wymienia cnoty i zalety córki
IV
Pochwała zmarłej
Apostrofa do śmierci
Mit o Niobe (matka zabitych 14 dzieci, która skamieniała z cierpienia) - rel
V
Pochwała zmarłej
Porównanie homeryckie do oliwki
Śmierć małego dziecka = nieuważne ścięcie przez ogrodnika oliwki w sadzie
Pretensje do Persefony
VI
Pochwała zmarłej
Apostrofa do córki
Safo słowiańska, takie zdolne dziecko
Cytat ludowej pieśni weselnej
Porównanie wyjazdu córki z domu do męża,
bo umarła
Okazuje się że Urszulka ma też matkę
VII
Pochwała zmarłej
"nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory mojej namilszej cory"
Miała fancy ubranka, których już nie założy
Zdrobnienia
Znów porównanie, że Urszulka nie wyjdzie za mąż (bo nie żyje)
VIII
Pochwała zmarłej
"wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim"
Przymioty Urszulki: wesoła, gadatliwa, wszędzie jej było pełno, prosta, grzeczna, dużo się śmiała i radowała przez co cieszyła rodziców, była ich pociechą i spełnieniem
Teraz jest pusto i jej brakuje
IX
Opłakiwanie
Kryzys Kochanowskiego let's gooo
Taki mądry to powinien sobie poradzić z żałobą
Rozrachunek ze stoicyzmem:
Nie da się nie czuć, być apatycznym
Ich mądrość jest wydumana, niepotrzebna irl, jej wymagania przerastają człowieka
X
Opłakiwanie
Kulminacja bólu i rozgoryczenia poety wobec filozoficznych zaleceń
Kryzys wiary (pogańskie koncepty koło chrześcijańskich 🫤)
"Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała? W którą stronę, w którąś się krainę udała?" - apostrofa do Urszulki
Podmiot szuka, gdzie po śmierci trafiła jego córka. Wylicza: chrześcijańskie niebo, raj, szczęśliwe wyspy (mitologia grecka), Hades, zamiana w słowika - reinkarnacja, czyściec, miejsce gdzie przebywają dłuższe przed narodzeniem (Platon)
"gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest "– punkt kulminacyjny - czy w ogóle istnieje życie wieczne i Bóg?
Prośba do Urszulki o pocieszenie i nawiedzenie – zakończenie
Toposy "gdzie jest? Gdzie są?"
XI
Opłakiwanie
Zaprzeczenie budowanemu przez lata optymistycznemu światopoglądowi
Brutus (ten od Cezara) - symbol rozpaczy, "fraszka cnota"(cnota się nie liczy)
Pobożność jest bezużyteczna
Moralne życie też
Zamiast "Bóg" pisze "nieznajomy wróg"
Przez rozpacz traci i radość, i rozum
Próbujemy udawać że jesteśmy tacy mądrzy ale tak naprawdę nie potrafimy pojąć mądrości
XII
Opłakiwanie
Wyliczanie zalet Urszulki: grzeczna, posłuszna, nierozpieszczona, umiała śpiewać, mówić, rymować, mądra, taktowna, skromna, modliła się, kochała rodziców, pomagała im
Porównanie do kłosa, który upadł przed żniwami
XIII
Opłakiwanie
Apostrofa do córki
Epitafium na grób
To ona powinna opłakiwać go
XIV
Opłakiwanie
Mit o Orfeuszu
Kochanowski chce pójść do Hadesu po swoją córkę i uprosić jego Boga o łaskę
XV
Opłakiwanie
Erato (muza poezji miłosnej z lirą)
Lutnia
Niobe:
Jej dzieci to ścięte kosą polne kwiaty
Pod jej skamieniałą skórą są rany, a jej marmurowy posąg płacze
XVI
Pocieszenie filozoficzne
Normalnie umrze ze smutku
Aż przestał pisać
Czy jeszcze żyje czy tylko śni?
Overthinking
Póki jesteśmy młodzi starość jest błaha
Cyceron (Arpin) - stoik, który porzucił swoje wartości, kiedy zmarła jego córka i gdy błagał o życie nasłanych na niego asasynów
Nie da się być stoikiem wobec nieszczęścia
Fortuna
Człowiek nie kamień
XVII
Pocieszenie
Śmierć Urszulki – wyrok boski
Śmierć dopada każdego
Nie da się wytłumaczyć cierpienia ani lekko go traktować, śmiech jest szaleństwem, lekceważenie tylko potęguje ból
Stoicyzm nie działa
Rozum i stoicyzm nie koją cierpienia, ale Bóg tak
XVIII
Pocieszenie
Apostrofa do Boga
Forma modlitwy
Refleksja nad relacją człowieka z Bogiem: gdy wszystko jest dobrze zapominamy o nim i cieszymy się życiem, kiedy Bóg to odmienia i jego łaska przemija człowiek się męczy, błaga o litość
Metafora śniegu roztapianego przez słońce – człowiek jest niczym wobec potęgi Boga
Bóg jest litościwy, miłosierny i nie gardzi pokornym człowiekiem
XIX albo Sen
Podmiot nie może spokojnie spać, ukazuje mu się jego matka z Urszulą na rękach
Podsumowanie cyklu, problematyka religijna i filozoficzna
Oniryzm
Matka zapewnia go o życiu wiecznym duszy
Konsolacja (pocieszenie, zwyczajowo ostatnia część utworu żałobnego)
Mądrości matki: żyjemy żeby cierpieć, inni mają gorzej,"mistrzu sam się lecz" - mówiłeś o stoickim i epikurejskim życiu więc tak żyj, czas leczy rany, ale jak jesteś mądry to powinieneś szybciej uleczyć ból serca, mądry człowiek nie rozpamiętuje przeszłości, it is what it is, Bóg daje i smutek i radość
"ludzkie przygody ludzkie noś" - Cyceron nawiązanie
Matka znika, a Kochanowski nie wie, czy mu się to nie przyśniło
5 notes · View notes
niechciaana · 2 years
Text
Porady starszej siostry:
Co warto przemyśleć, zanim zdecydujesz się na związek? Zanim wejdziesz w jakikolwiek związek, dowiedz się jakie są twoje standardy i oczekiwania wobec swojego partnera, które nie podlegają żadnej negocjacji. I nie mówię tu o wyglądzie zewnętrznym albo o jego stylu czy wykształceniu. Mówię tutaj o wartościach. Spróbuj tez wcześniej odkryć swoje powołanie. Tak żebyś wiedziała kim jesteś, czego chcesz i jak wyobrażasz sobie swoją codzienność. Bez poznania samej siebie będziesz podejmować decyzję, których byś nie podjęła jakbyś była sama. Decyzji które oczekuje twój chłopak a nie Ty. Więc jeśli jesteś singielką zastanów się jakie są twoje oczekiwania wobec związku. Co ty możesz do niego wnieść. I co oczekiwałabyś od swojego przyszłego męża. Jeśli nie wiesz co daje Ci codziennie pokój w sercu będziesz bardziej podatna na wkraczanie w związki w których nawet nie powinnaś się znaleźć.
3 notes · View notes
dzeikobb · 2 years
Text
14.07.2022
Do I have a life or am I just living?
Twarz O. ginęła w mroku, tłumiły ją światła wydobywające z nocy abstrakcyjną rzeźbę, fontannę, krawędzie ławek i zakrzywione kontury wieżowca MBanku, którego lobby wiele miesięcy później miał okupować Piotr Ikonowicz z grupą odważnych zoomersów w proteście przeciw bezprawnemu zwolnieniu założyciela związku zawodowego. Ja już mam dość Warszawy, mówił O. Warszawa mnie męczy, mam wrażenie, że Polacy upodabniają się do Niemców, są coraz bliżej (ludzie Północy bardziej już niż Wschodu?, próbowałem pytać), wszystko rozpatrują w kategoriach inwestycji, poświęcania komuś czasu, kalkulują, ile komu minut uwagi przysługuje, do nikogo nie można już napisać i powiedzieć "hej, chcesz się zaraz spotkać?" i po prostu poleżeć razem na łóżku albo na kanapie, z nikim nie da się zrobić nic spontanicznego, wszyscy są wiecznie zajęci i wszystko muszą mieć z góry opłacone, wyliczone i zaplanowane. A w Warszawie jest z tym najgorzej, mówił wpatrując się w przestrzeń pomiędzy cichymi wieżami Ronda ONZ a jeszcze nieotworzoną dla publiczności Fabryką Norblina.
Mądrzy są ci, którzy milczą. Którzy nie dają się sprowokować. Mądrze przeżyją życie nie odzywając się, zostaną po nich geny w dzieciach i tabliczki nagrobne. Znikną w nieprzebranym stosie milczących kont z jednym, enigmatycznie uśmiechniętym (każdy człowiek po śmierci jest enigmatycznie uśmiechnięty) zdjęciem profilowym. Mądrze rozpłyną się w nicości. Roztropni, nieistotni i zapomniani. To z pyłu po ich kościach złożony jest świat, to z prochu po ich skórze wypiętrzyły się góry, to z rozsypanych atomów ich milczących ust wzniesiono kolumny wszystkich naszych gmachów. A ci, co gadają? Co piszą i mówią? To oni niszczą i stwarzają światy, od nich i cierpienie, i postęp, i zmiana i pomoc i ulga, to oni decydują, co całą resztę spotka.
Należało teraz połączyć się z bazą. Na dole w niebieskim świetle otwierały się i zamykały drzwi do kabin telefonicznych. Weszliśmy do jednej z nich, wrzuciliśmy monetę, wykręciliśmy numer na staromodnej tarczy i czekaliśmy na połączenie, trzy niebieskie twarze nachylone nad bakelitową słuchawką. Wolę łączyć się przez aplikację, mruknął D. Mimo tego połączenia w starym stylu okazywały się najstabilniejsze. 
Nienawidzę swojego ciała. To nie oznacza, że nienawidzę siebie. Jestem więcej niż swoim ciałem. Aktem woli wykraczam poza granice fizyczności. Rozistniam się, rozpraszam, rozsypuję, rozwiewam, rozpościeram na wszystkie strony i kierunki czasu. Jestem możliwościami, potencjałami, przypuszczeniami, ulotnymi momentami kiedy jest Inaczej. Nie dam się zamknąć, nie pozwolę się uwięzić w ujednostkowionej biologii jednorazowego użytku. Migruję na inne nośniki. Zarażam sobą. Kopiuję, skanuję, powielam, zakorzeniam. Rozprowadzam zarodniki. Nie pozwolę się zmonadyzować. Będzie mnie trochę we wszystkim. Rozpuszczę się w kranówce. Osadzę na ścianach. Przesiąkną mną ubrania. Zmieszam się z Tymi Drugimi i wspólnie syntetyzować będziemy egzotyczne związki, tworzyć nieprawdopodobne połączenia, mutować, próbować, unieważniać/wstępować na następny poziom/wnosić się/anulować/uchylać/przechowywać. Zrobię to w sposób znacznie bardziej etyczny i nieszkodliwy od tych, którzy wykraczają poza jednostkową cielesność przez zawsze-gwałtem, zawsze niekonsensualne powołanie do istnienia życia przechowującego ich geny.
Barbarzyńca. M. ze mną kończy. Kończę ze studiami przez prawo Unii. Umawiam się z T. Przez niego znajduje mnie G. Piszemy. Jestem na wylocie, jestem zdesperowany, jestem otwarty na możliwości; jestem zauroczony i uwiedziony przez G. Decyduję się najpierw na tydzień, a potem całe wakacje. Kupuję bilet w dniu ogłoszenia wyników referendum brexitowego. Idę do Blokbaru w dzień przed przyjazdem do domu po walizkę. Pierwszy raz wciągam, piję żubrówkę z sokiem jabłkowym, ląduję w darkroomie, urywa mi się film. Mama robi mi znak krzyża na czole przed wyjazdem. Białe wiatraki na niebieskich polach. G. pyta, od kiedy czułem, że miałem fetysze. Przypominam sobie, jak wujek był na studiach, miał dwadzieścia parę lat, przyjeżdżał z Rzeszowa, pachniało kanapkami z cebulą, puszczał trance, oglądał telewizję, a ja przynosiłem mu bandaże, którymi mnie wiązał i turlał po podłodze nogami w grubych białych skarpetach. Pewnego dnia odbieram telefon, dzwoni ten właśnie wujek, który jest teraz kierowcą tirów, dowiedział się od mamy, jaki jest adres G., podjechał pod sam dom sprawdzić co u mnie, zabiera mnie na wycieczkę. Robi mi wyrzuty, że nie zadzwoniłem, że kuzynka G. skarży się, że nie wpadłem do niej chociaż na herbatę. Robi mi wycieczkę, wozi po Warwickshire, zabiera do zamku Warwick i Stratford-upon-Avon, czuje smród moich starych butów, wyrzuca je na parkingu i od razu kupuje mi nowe, potem jedziemy do niego do Rugby, w dziwnym ciasnym domku wyciąga butelkę whisky, pijemy całą noc. Zastanawiam się, czy go nie zapytać, czy pamięta, jak mnie wiązał piętnaście lat wcześniej, ale się powstrzymuję, boję się, że sam nagle wyciągnie znienacka bandaże i ukarze mnie za niekontaktowanie się z rodziną. Zamiast tego oglądamy przez wiele godzin nieśmieszne polskie kabarety na youtube, aż zasypiam i następnego dnia odwozi mnie do Londynu.
2 notes · View notes