aaa rób co chcesz.

ja nie oczekuje niczego!

ty też nie oczekuj nic!

tak wygladam kiedy mn napierdala brzusio (po tym jebanym chilli sin carne) oraz mój czas wolny zaczyna się po 20 bo kurwa caly czas musiałam czytać o wyrabianiu paszportu KURWA

będzie okej, będzie lepiej, może nie dobrze, ale lepiej. trzymaj się, jak nie dla siebie to dla mnie, dla świata. nie jesteś samx, to przejdzie. naprawdę. bądź silnx.

dziękuję bardzo, miło mi :-) luzik ja to wiem, generalnie to nic nie potrafi już mnie dobić chyba, bardzo mi zależy na życiu i jestem bardzo bardzo dumna z mojego życia. nic bym sobie już nie zrobiła, po prostu jestem w tytanicznej okropnej ogłupiającej rozpaczy i stare nawyki ciężko zrzucić, a od ponad roku nieustannie wszystko się pogarsza i mam wrażenie że oszaleję. jestem w takim kryzysie że hej, ale cholera zapracowałam na tą miłość i chęć do życia co teraz mam i nic mi już jej nie zabierze. bardzo dziękuję za ciepłe słowa, wiele to dla mnie znaczy ♥️🎂🪗

wgl nwm muszę znalezc znajomych którzy nie pierdolą zawsze ze nic nie potrafią a potem dostają zajebiste oceny

„Ucieka w zapomnienia pogrążyć się w toni

I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni

Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni"

„Ajudah" Adam Mickiewicz

pierdolę te akademię co za chujowy dzień przecież tak się kurwa nie da żyć XDDDD już mi się nawet nie chce płakać bez kitu. jest po prostu. nicość kurwa. nicość limbo czarna dziura emocjonalna to nie ma sensu coś jest ze mną naprawdę głęboko nie tak to nie tak powinno działać

Wczoraj wróciłem, byłem wszędzie

Muszę wstawić pranie

Mam w plecaku brudne myśli, brudne serce

Wszystko ujebane jak ten bit

czy tylko ja nie mam totalnie sily o siebie dbac mam dosl wszystkie polamane pazkoncie, wlosy jak jakies siano i czuje sie caly czas tak brudno ze masakra. Caly czas jestem przemeczona i nic mi sie nie uklada ze znajomymi nie wiem boje sie wakacji, ze cale w domu przesiedze

Kurwa osiągnęłam to, juz nie jestem głodna, nie mam na nic ochoty, chce mi sie wymiotowac na mysl ojedzniu i gdy czuje jego zapach a po posilku ktory ma więcej kcal odruchowo wymiotuję

czuje ból

czuje ból

czuje ból bez przerwy

czuje ból caly czas

czuje ból ktory nie chce minąć

czuje ból ktory jest zawsze

czuje ból ktory jest ze mna jako jedyny

czuje ból ktory mnie uświadamia

czuje ból i nie moge nic z tym zrobic

czuje ból chociaż z nim walcze

czuje ból chociaz nie chce

czuje ból choc inni nie

czuje ból chociaz nic nie czuje

czuje ból mimo starań

czuje ból gdy śpie

czuje ból gdy na siebie patrze

czuje ból gdy przytyje

czuje ból kiedy jem

czuje ból kiedy wymiotuje

czuje ból kiedy oddycham

czuje ból kiedy jestem w domu

czuje ból kiedy jestem w szkole

czuje ból kiedy patrze na jedzenie

czuje ból gdy czuje zapach jedzenia

czuje ból.

Jak zjem to czuje sie brudno

Jak nic nie zjem czuje sie czysta

“Ale jeśli ktoś z was przeżył kiedyś coś podobnego - jeśli płakał całą noc, aż zabrakło mu łez - to wie, że w końcu przychodzi pewien szczególny rodzaj spokoju. Człowiek czuje się tak, jakby już nic nigdy nie miało się zdarzyć.”

~ C. S. Lewis

⇢ ˗ˏˋ🕸 czesc :] .. .

jest ze mna znowu zle!!!!!!!!!!! znowu kurwa placze codziennie przez moje cialo, czuje sie tak bardzo obrzydliwie.. patrze w lustro i widze jebana swinie, ktora nie potrafi przyjac do swiadomosci tego, ze wazy tyle, ile powinnien wazyc wysoki, dorosly mężczyzna.. chce wazyc tyle, ze kiedy ktoś mnie podniesie, popchnie tak dla beki albo usiade mu na kolana, to powie "jezu, jaka ty jestes leciutka". chce byc jak lalka.

moj chlopak mowi, ze kocha kazdy aspekt mojrgo ciala, ale mowi takze, ze nie moze sie doczekac az schudne, ze bedzie mogl mnie nosic na barkach caly dzien.. nie cxuje sie wvale jego warta, jego znajomi mowia ze wsm ladna jestem ale pewnie tka pierdola bo to jego koeldzy i tyle

tak bardzo chciałabym wrócić do tego, kiedy wazylam 40 kilo, i jak sie nudzilam albo zamartwialam czyms, to wystarczylo, ze spojrzałam w lustro na moje piekne, smukle, szczuple cialo z wcieciem, chudymi rękami i dlugimi palcami u dloni i odrazu czulam sie lepiej, gleboko w cipie mialam swoje problemy, bo przynajmniej w lustrze widziałam cialo, jak z okladki

chce nosic topy z odslonietym brzuchem i czuc sie w nich pewnie, chce zeby ktos obok mnie przeszedl i pomyslal sobie, "jaka ona jest przepiekna..", tak bardzo nienawidzę mojej opony, (juz nawet nie oponki), na brzuchu - tylko siadam i juz sie wylewam na boki, widok na ktory chce mi sie rzygac.. tak samo moje ogromne uda, sa tak wielkie, ze moje jedno udo yo dwie glowy mojego chlopaka, to zalosne

oddalabym tak wiele zeby schudnac.. wiem ze na to potrzeba czasu, przytylam tyle w ponad rok, to tez nie schudne przez glodowki na kilka dni.

zaraz sa wakacje, a ja wygladam, jak cysterna

przysiegam, ze nic nie jest wartę tego, aby przytyc.. mam nadzieje ze moj stsn bedzie jakas dla was motywacja, zeby sie nie poddawac i schudnac do tylu, ilu chcecie!! wierze w was

Mam dość...

Kolejny z serii nie motylkowych postów.

Pisze to tu dlatego że jesteście dla mnie comfort otoczeniem i tu czuje się na tyle komfortowo by wyrażać swoje prawdziwe uczucia. Równie dobrze mogłabym to wszystko napisać w pamietniczku lub czymś takim ale ja chcę być wysłuchana nawet jeśli nie będziecie w stanie mi doradzić lub pomoc w tej sytuacji po prostu przeczytajcie lub nie jak tam chcecie, to jest po prostu wysryw moich emocji i problemów.

Mam dość mojej przyjaciółki i emocji jakie przez nią odczuwam (również jest to moja wina po części). Ona po prostu zawsze mi wszystko kradnie, zawsze. Zawsze musi być lepsza, mimo że ona to robi nie świadomie to ja to tak przynajmniej odczuwam. Na przykład kiedy jakiś chłopak będzie się z nami kolegował (zwykle w celu wyrwania tej mojej ukochanej przyjaciółki) zawsze po jakimś czasie faworyzuje ta moją besti a mnie poniża ja wiem i rozumiem że to nie jest jej wina ale to ona kurwa jest jebaną atencjuszką nie ja, to ona pozwala na takie zachowanie. Ostatnio kupiła sobie "nieświadomie" taka samą bluzkę jak ja, nie chce teraz wyjść na jakąś sukę która nie chce mieć matchingu ale chociaż raz po prostu chciałam mieć coś ładnego tylko dla samej siebie. Głównie chodzi mi o to że ona mnie przyćmiewa, nikt nigdy nie zauważa mnie tylko ją, każdy ją lubi bardziej a mnie olewają. Ona ma za dwa dni urodziny i chciałam z nią dzisiaj iść do kawiarni ale ona wolała sobie iść z moim ex (💀) na urbex, wy to czaicie? Tłumaczyła się tym że ja przez ostatnie kilka dni nie chciałam iść na dwór to ona sobie teraz może mieć wyjebane i mnie zlać. Moi drodzy nie oszukujmy się, jest wielka różnica między niechęcią do wyjścia z kimkolwiek a niechęcią do wyjścia z jakąś osobą. Przez nią moje kompleksy się powiększają, w pewnym stopniu siedzę w anie dzięki niej, bo przecież ile człowiek może znieść słów typu: jestem gruba z ust chudzinki z BMI 17. Rozumiem i zdaje sobie sprawę z tego że każdy może mieć kompleksy ale bez przesady, trzeba też uważać na słowa bo one mają dużą moc i dla jednej osoby to moga być tylko słowa a dla drugiej tragedia. Jak wyszło że ja mam anoreksję (ja jej powiedziałam) to ona się wielce zdziwiła że ja jestem anorektyczką bo ja przecież normalnie jem. Mam już dość jej i tych cyrków tego że ona nic nie widzi tego że rani mnie nawet nie używając słów tego że zawsze kurwa musi być lepsza. PIERDOL SIE TU KURWO

Mam ogromny problem i nie wiem co z tym zrobic

moje "binge" bardziej to mozna nazwac jedzeniem normalnym zaczal sie pare dni po rozpoczeciu kwietnia i nie umiem sie opanowac, chce sie glodzic, chce byc chudy ale moja glowa i cialo wmawiaja mi cos innego, juz nie mam wyrzutow sumienia, nie placze ze zjadlem za duzo, nie czuje juz nic, tak jakby to wszystko z dnia na dzien zniknelo, wszystkie te dreczace mnie mysli, jak to mozliwe? dlaczego tak nagle to wszystko ustapilo? ja chce chudnac, byc wychudzony, nie chce jesc wiec czemu nie czuje tego co na poczatku? czemu teraz nie umiem sie opanowac? co sie ze mna dzieje? prosze powiedzcie ze nie tylko ja tak mam, wie ktos moze czemu tak sie dzieje ja juz nie chce 😿😿 chce znow fastowac pare dni i jesc po 200 kcal

dzis juz zjadlem pewnie 1500+/- kcal i czuje sie z tym okropnie ale z drugiej strony nie ja juz naprawde nie wiem o co chodzi

Czuję się tak chuda jak ktoś obok mnie coś je a ja nie jem nic, czuje jak motylki w moim brzuchu wyjadają tłuszcz. Kocham to uczucie