Tumgik
#nie chce tak ?y?
vvinn4 · 2 years
Text
„Jedz, przecież od tego nie przytyjesz”
6 notes · View notes
grvby-m0tyl3k · 3 months
Text
znowu się muszę wygadać z dupy, zapewne nikt nawet tego nie przeczyta ale mam ogromną potrzebę napisania tego bo nie mogę nikomu się z tego wyżalić
soo rok temu w lutym zaczęłam dietę motylkową, zainstalowałam wtedy tumblr po raz pierwszy i jak się okazało bardzo mi pomógł, w 19 dni schudłam 9 kg, schudłabym więcej ale coś przypadkiem mnie powstrzymało, wiecie co dokładniej? moja mama, a raczej jej czyny. z moją mamą nie mieszkam od ponad 2 lat, mieszkam z dziadkami (dlatego łatwiej jest mi się głodzić bo nie kontrolują tego ile jem, ale to nie o tym) moja mama przyjeżdża do nas jakoś raz na pół roku na tydzień, postanowiła przyjechać jakoś pod koniec lutego (wtedy kiedy byłam na diecie akurat..) no i wszystko by było super i fajnie gdyby nie fakt że moja mama ma wyjebane w odżywianie. szczególnie nasze, czyli jej dzieci. już gdy pierwszego dnia przyjechała wiedziałam że to będzie koniec z moją samokontrolą. przed przyjazdem pojechała sobie na zakupki i kupiła jakies tam jedzenie w tym z 3kg różnych cukierków, batony proteinowe z których jeden miał może 400 kcal jak nie więcej, słodkie napoje, ciastka itp. w pierwszy dzień poległam. gdy jej nie było mogłam się kontrolować bardziej bo nie miałam takich rzeczy w lodowce i w szafkach, ale gdy ona przyjezdza to moja samokontrola umiera (wiem bo tak jest za każdym jebanym razem). wytrzymam w ciągu tego tygodnia kiedy była u nas praktycznie codziennie jeździła na zakupy ze swoim chłopakiem cos dokupić i przy okazji kupowała nam (mi i mojemu rodzeństwu) każdemu po paczce chipsów i jakimś napoju, kupowała również po 4 czekolady i kładła je w szafce, tak samo jak różnego rodzaju ciastka i wafelki, gazowane słodkie napoje walały się wszędzie po domu (dosłownie) w lodówce leżały sobie cziki nagets, placki do tortilli (w tamtym momencie bardzo lubiłam robic sobie domowe tortille) oraz nawet zdażyło się jej kupić nam kebsa. normalnie byłabym w niebie ale nie w tamtym momencie.. nie w momencie, w którym schudłam prawie 9kg i wszystko poszło na marne.. myślicie że po 7 dniach wpierdalania wrocilam do motylków? odpowiedz brzmi - nie. później moja samokontrola całkowicie sie zaprzepaściła a ja powolutku wracałam do mojej wagi początkowej, aż w końcu do niej wrocilam i stało sie to czego sie najbardziej obawiałam. matka po tygodniu odjechała a ja zostałam sama z moimi myślami dlaczego tak szybko sie poddałam i nie walczyłam z jedzeniem..
teraz po roku przerwy wrocilam do motylków i staram się schudnąć tyle ile będę w stanie - czyli jak najwięcej. dzisiaj gdy to pisze jest już moj 10 dzień diety. wszystko super idzie ale wczoraj moja mama mnie poinformowała że mają zamiar (ona, jej chłopak i moje młodsze rodzeństwo) przyjechać do nas w kwietniu. za 2 miesiące… już mi dała spojlera że po drodze kupi mi jakies jedzenie z kfc.. + mówiła że nauczy mnie robic domowe kebaby, zapewne również na kebsa tez nas zabierze, jej chłopak planuje zamówić wtedy pizze, znowu wszędzie będą chipsy, słodycze, napoje i inne niezdrowe rzeczy. jestem tego pewna w 100% bo moja mama już taka jest. do tego czasu muszę dać z siebie jak najwiecej. po pierwsze - żeby zobaczyła że schudłam i żeby w końcu miała powód do dumy
po drugie - jeśli schudnę jak najwięcej to będę coraz bliżej ugw wiec będę miała większą motywacje żeby się nie poddać!
mimo że do tego czasu jeszcze 2 miesiące to jednak czas szybko płynie. błagam oby tym razem jej przyjazd niczego nie zepsuł. chce zapracować na bycie motylkiem. chce zapracować na czerwoną bransoletkę. chce zapracować na bycie prawdziwą przyjaciółką any.. chce żeby moja mama to zauważyła bo wiem że zaraz odjedzie i nie będzie mogła patrzeć ile jem jedynie mogę oszukiwać ją przez telefon że jadłam jakies niestworzone rzeczy ale ona nigdy nie dowie się prawdy. nie dowie się tego jak jej córka się niszczy aby uzyskać perfekcję.
n i g d y
56 notes · View notes
mikoo00 · 6 months
Text
Tw
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Generalnie lęk czuje nawet nie wiem z jakiego powodu
Może ed się odezwało może alkoholizm Nie wiem dokonca
Przeraza mnie jak bardzo przytylem nadal jestem szczęściarzem bo wolniej tyje niż chudnę Udało mi się zjeść dziś 641 kcal
W pracy strasznie mi się ręce trzęsły Czulem mrowienie w dłoniach Dawno tak nie miałem w momencie gdy nic się po prostu nie stało
Kupiłem pepsi w butelce (jeden z największych moich wyzwalaczy bo wlewałem wóde i codziennie piłem) nie czulem smaku liczyłem łyki jak dawniej oceniając po jakiej ilości byłbym podpity licząc na ulgę z każdym łykiem prześwitywały mi myśl,, nie chce nic czuć" na chwilę działało (generalnie picie i liczenie pomaga przekierować myśli dlatego) Następnie znowu fala lęku,, Tak też by było po alko a nawet gorzej" Nie wazne co robiłem nie potrafiłem się pozbyć tych emocji
Tego dnia też poszedłem na czyjaś rocznicę Panikowałem bo na nich nie skupiam się na czymś doświadczeniu a na tym jak pogratulować przed duża grupą ludzi by nie wyjść na debila
Po meetingu myslalem czy aby napewno chce organizować swoją rocznicę Tak jak na tej rocznicy gdzie cześć osób mowila o programie,, cuda się dzieją dzięki aa",, jest wspaniale"
Nie dzieją się cuda Ta choroba może zabić każdego Czasami starania nie wystarczają i tu nasunoł mi się cytat z filmu,, mój piękny syn,, to jest jak rak" to dobra metafora Nie przypomina mi to cukrzycy Gowno które wyżera cie od środka Nigdy nie będziesz mieć stu procentowej pewności czy jakie kolwiek działania powstrzyma rozwój alkoholizmu Może być nawrót mogą B ć przeżuty na inne sfery życia oraz obszary psychiki Każdy następny jest gorszy Trudniej bowiem wyjść na prostą Tak mi na terapi mówiono Niedawno też na meetingu usłyszałem,, lepiej zapić wcześniej tuż po terapii niż później będąc dłużej w aa"
Uświadomiłem sobie ile miesięcy mam Pierwszy rok minie ile się zmieniło a raczej co się nie zmieniło co sprawiło, że silniej odczółem słowa terapeutki z przed paru miesięcy,, inni lepiej radzą sobie z wyzwalaczami mając tyle miesięcy co ty",, nie trzeźwiejesz"
Dalej Boje się ludzi, dalej ciężko jest mi się przypomniało godzić z traumatyczny dzieciństwem z tym, że ojciec nigdy nie będzie dla mnie ojcem Za późno
Tez wyobrażałem sobie ten dzień Nie chce żeby to było święto "z martwych stania, Narodzenia, urodziny" przez nakręcenie innych na sprawy duchowe po prostu się boję ich oceny Wiem że jestem wrzodem na dupie jednaj osoby gówniarzem Jestem tam najmłodszy reszta jest po 30 koło 50 ci co byli może 3/5 lat starsi odeszli i wrócili do picia
Ktoś kto by usłyszał że moje picie trwało nie całe 2 lata mógłby pomyśleć że mam łatwiej ale tak naprawdę u większości uzależnienie rozwija się latami ja doszedłem do przed ostatniej fazy alkoholizmu w takimvczasie
Ta choroba może mnje zabić szybciej niż innych
Mam silne tendencje s.. A nasilają się właśnie gdy pije Inni mogą myśleć że gdy zapija wpadną w ciąg i dosięgnąć ich zdrowotne i prawne konsekwencje
Mnie może dosięgnąć natychmiastowa śmierć
Już raz byłem w takim momencie jedyne co mnie uratowało to nadzieja ze moze to ostatni raz i dbając o siebie będę wkoncu wartościową osobą
Gdybym zapił zawiódł bym wszystkich sprawił bym że poczuli y się jak ja będąc dzieckiem patrzący na degradacja mojego ojca Nie wyabzcylbym sobie nigdy Nie potrafiłbym dać sobie kolejnej szansy To ostatnia
Myślę że na moją i znajomej rocznicę mniej przyjdzie ludzi którzy chcieli by mnie wysłuchać ale to dobrze będę w jej cieniu
To nie jest mój dzień i nie jest to chwała wobec aa gdzie doświadczenia innych minią się w oczach nie których jak magiczne zaklęcia Nie działo by to na mnie gdyby nie działania niektórych ludzi To dzień osób które ratując siebie były wstanie uratować na ten czas czyjeś życie
Chce rocznicy chce wyrazić tym osobom wdziecznosc
Chciałbym zaprosić moją mamę jednak nie wiem czy to dobry pomysł Usłyszała by o moich próbach s...
Boje się że zapije
Myslalem o alkoholu myślę że się sam nakręciłem,, jeśli zapije to tego stresu związanego z rocznicą unikne" jednak nie mogę dać sobie na to Przyzwolenia nie mogę nie szanować tego ile nerwów i starań kosztowało innych bym nie pił
Chyba też wywarłem na sobie presje,, Musze wytrwać bez alko do roxznicy" co kłuci się z zaleceniami terapeutyczny i i aowskimi,, 24h tylko tyle",, muszę zmienić jak najwięcej się da w swoim życiu przed rocznicą",, moje życie jest nudne" ale ono ma być normalne a nie spektakularne
Alkoholicy mają tendencje do siania chaosu w swoim życiu Ciągłe wzloty i upadki Bo to znam bo to sprawia że czuje się żywy bo życie niektórych aowców takie jest sielankowe pełne radości euforii To mnie denerwuje
Nie wiem czy jestem na głodzie Może tak być lęk nie uzasadniony, rozdrażnienie, złość bez powodu, płacz, rozpacz, pustka, apatia Koloryzowanie wspomnień, nadmierne myślenie o alkoholu, drżenie dłoni, poczucie winy i samotność w tlumie
Mimo tych objawów nie wiem Może się wstydze? Po tym co usłyszałem od teraputki Nie jestem idealny i nie mogę tego zaakceptować Miałem dziś wielokrotnie derealizacje Gdy sprzątałem sale było źle bo nie muszę myśleć co robię to przychodzi mi automatycznie Będąc na kawach trochę uspokoiłem bo to już wymaga ode mnie skupienia i planowania
Dochodzi do tego wszystkiego kolejny trigger Koleżanka z pracy powiedziała innej ile schudła 16kg w 3 miesiące..
U mnie ed jak i alkoholizm są ze sobą połączone Gdy nie mogę schudnąć i zajadam emocje rodzi się pomysł by wrócić do picia ale zanim to nastąpi próbuje uciec do any
Chciałbym porozmawiać z terapeutką o tym wszystkim Niestety pewnie przez to że nie zadzwoniłem do niej we wtorek mimo że wiedziała że jestem chory i mówiła bym nie przychodził prawdopodobnie będzie na mnie w chuj zła Znów będę menelem, manipulatorem alkoholikiem na dupościsku który,, nic nie wynosi z terapii po ukończeniu zapije" będę musiał to wszystko w sobie tlumic
Jest cień szansy ze jednak tak nie będzie Ale sie wstydze tych wszystkich myśli które opisałem Na meeting idę dopiero w pon Mam wyrzuty do siebie że ciągle tam jończe o problemach Nie jestem m wstanie sobie radzić z życiem
Boje się porozmawiać z kim kolwiek
To jedyne miejsce gdzie mogę wyrzucić to siebie
Wiem, że się nakręcam nie potrzebnie bo do grudnia szmat czasu
58 notes · View notes
panikea · 1 year
Text
Zasada barszczu.
„W nowej znajomości kluczowe jest pierwsze sześć tygodni. Tak, pierwsze sześć tygodni wytycza koleiny, którymi będzie się poruszał wasz układ. On będzie cię zmiękczał i patrzył, jak daleko możesz się posunąć. Jeśli u niego nocujesz, a on nie proponuje, że cię odwiezie do domu, strzel go w pysk. To oznaka braku szacunku.
Jeśli na to pozwolisz, po powrocie do domu wylej sobie garnek zimnego barszczu na głowę. Chce zostać u ciebie na noc? Nie pozwól mu na to przynajmniej kilka razy. Niech zasłuży. Nawet jeżeli ma jechać o trzeciej nad ranem do domu. Poza tym miasto o tej porze jest piękne, ciche i spokojne. Akurat nadaje się do kontemplacji.
Jeśli mu ciągniesz – ma cię wylizać. Jeśli tego nie robi, to oznaka braku szacunku. I tego, że nie będzie się troszczył o to, żeby było ci dobrze.
Jeśli mu obciągniesz, a on się nie zrewanżuje, wylej sobie garnek zimnego barszczu na głowę. Jesteś burakiem. Kalasz najcenniejszą dla siebie osobę na świecie – samą siebie.
Jeśli chcesz mu gotować, wyskakiwać po bułki, aby miał świeże na śniadanie i wyspał się dobrze biedaczek – zrób to raz. Za drugim to on ma ruszyć dupę.
Inaczej co? Barszcz.
Proponuje spotkanie w terminie, który pasuje jemu, a nie tobie? Jeśli się zgodzisz, zawsze będziesz z czegoś dla niego rezygnować. A później cię rzuci, bo będzie wolał te bardziej niepokorne. Chcesz tego? Barszcz na głowę.
Nie dopuszcza cię do głosu? Po prostu go kopnij. Boleśnie. W goleń. Niech zapamięta ból. Albo garnek barszczu.
To, co wywalczysz w ciągu pierwszych sześciu tygodni, będzie twoją pieprzoną linią obrony. Wokół której będziesz mogła rozstawić CKM-y. A przede wszystkim dasz mu do zrozumienia, że jesteś równorzędnym przeciwnikiem.
Naprawdę chcesz być sprowadzona do podawania barszczu?”.
| PIOTR C. - z powieści „Roman(s)“
59 notes · View notes
pinkpilatesgirl · 1 year
Text
pamietacie jak w sobotę wstawiłam tego ss od koleżanki (nazwijmy ją x) żeby pogadać? ogólnie ona ma dramę z inną dziewczyna (nazwijmy ją y) z ktora ja normalnie gadam i tutaj zaczynają się schody
X odpuściła w zeszłym tygodniu grupę która powstała na pocztaku gdy jeszcze wszytsko było ok i jest tam także y, stworzona została nowa grupa bez kilku osób stamtąd (ale ja w niej jestem)
gadając z y powiedziałam jej że no nowa grupa jakaś stworzona jest z kilkoma nowymi osobami ake też bez kilku osób i nie zrobiłam nawet tego w złej wierze po rpsotu gadalysmy co tam u nas i dziś się dowiedziałam że te osoby z nowej grupy się dowiedziały że ja jej pwoiedzialam o tym (bo y gadała z x w zeszłym tygodniu próbując się jeszcze dogadać i wspomniała coś o tej grupie) i zostałam nazwana kretem (ale nie w twarz tylko oni gadają sobie między sobą i powiedzial mi to kolega którego wkurwia już zachowanie x) i to wszystko stało się przed chwilą jakos ja siedzę teraz w czytelni a oni w sklepiku i gadają nawet nie mam siły iść z nimi pogadać chcoiaz wiem że pewnie mnie złapią na którejś z pezerw (a najbardziej mam wrażenie że będzie to x) i będą chcieli gadać a ja się rozpłacze wtedy prawdopodobnie bo naprawdę nie zrobiłam tego w złej wierze po rpsotu rozmawiałyśmy o tym co się dzieje w klasie i ogólnie u nas
wiec tak się bawię, humor mi spadł na poziom poniżej zera jestem zmęczona, ojciec też się zgodzić nie chce bo matki nie chce przeprosić, czuje się chujowo i dosłownie mam ochotę się rozpłakać jedynie już mi łzy w oczach stoją
29 notes · View notes
jamnickowa · 1 month
Text
Ktoś próbował oszukać moją Mamę.
Zadzwonił. Że niby z banku. Że niby coś tam z kartą. Odsłuchałam nagranie. Pierwsze, co rzuciło mi się w uszy, to brak przygotowania na riposty. Człowiek, który dzwoni z banku nie mówi "Uchum, acha" i tak dalej. Był skołowany. Po drugie, miał "zaśpiew" z języka wschodniosłowiańskiego. Stawiam na ukraiński bądź białoruski. Nie!, to nie znaczy, że nie może pracować w Polsce, w banku. Sposób, w jaki kleił zdania, a dokładniej ich w ogóle nie kleił świadczyło o tym, że jest oszustem. Skurczysyn jeden. Dobrze, że trafił na moją Mamę. Zadzwoniła gdzie trzeba, podała namiary tam, gdzie trzeba. Ale jeżeli ten gnój trafi na kogoś naiwnego bądź/i mającego problemy psychiczne, to może cała sprawa skończyć się bardzo źle. Temat jest znany. I jeszcze jedna kwestia. Zadzwonił człowiek, który, na pewno, pochodzi z Europy Wschodniej. Być może z Ukrainy, być może z Białorusi. Lub z innego państwa. Gdy wybuchła wojna wielu z nas pomagało i nadal pomaga ludziom z Ukrainy. W tym ja. Każdy racjonalnie myślący człowiek, po odebraniu takiego telefonu, może się wkur...zyć. My pomagamy, a część z tych ludzi chce nas okraść. Już i tak wielu z nas krzywo patrzy(ło) na ludzi zza polskiej granicy. Po takich numerach (dosłownie i w przenośni - numerach) strzelają osobom potrzebującym wsparcia w kolana i kostki. Tym, którzy są nacjonalistami, nienawidzą ponieważ nienawidzą i koniec, kropka. ludzie tacy jak ten człowiek dolewają dużo oliwy do ognia nienawiści. Tym, którzy jeszcze nie mają do końca zdania, czy ludzie z Ukrainy, Rosji, Białorusi i tak dalej mogą do Polski przyjeżdżać - tego typu telefony z pewnością nie pomogą, by powiedzieć: "Tak, jesteś tu mile widziana/y." Osoby spoza granicy które poznałam są w porządku. 👍 Pamiętajcie, żeby ostrzegać bliskich, kiedy będą odbierać podobne telefony. Przed "metodą na wnuczka". Przed wszystkim, co wydaje się chociaż trochę podejrzane. Może być to 1% podejrzenia w głowie - wystarczy. Nie klikajcie w linki w ciemno. Nie twierdzę, że klikacie, ale czasem można dać się oszukać. Jestem przykładem, iż się da. Wystarczył jeden raz.
3 notes · View notes
borntodie523 · 9 months
Text
No pierdolca dostanę w tym domu do chuja.
Mama rano powiedziała, jak pranie się skończy wywieś na dwór x i y.
Wywiesiłam, pilnowalam przy deszczu żeby zabrav do domu wszystki tak jak mnie prosiła.
Wszystko było okej.
Teraz wyszłam z pokoju, siedziałam kilka minut i ona się musiała do czegoś doczepić.
Zaczęła gadac ze mogłabym chociaż wywiesić resztę ubran z pralki🙄
Ja mówię ze kazała mi wywiesic konkretne rzeczy wiec zrobiłam to o co prosiła i ze nie wiedziałam co ona chce z reszta ciuchów zrobić, czy je w domu wywiesic czy chuj. Czasem tak już było ze kazała mi wywiesic tylko np 2 konkretne koszulki i zawsze nie było problemu. Zeobiłam to co kazała. Powiedziała ze nie chciała mi dupy zawracać reszta ubran wiec spytałam ze skoro nie chciała mi dupy zawracać to czemu teraz robi o to do mnie problem.
A ta zaczęła mi gadac ze co ja myśleć logicznie nie umiem, ze dobra w takim razie ona zostawi tam moje mokre ciuchy żeby gniły jak nawet takiej prostej rzeczy nie potrafię zrobić. Ze głupia jestem jak nie wiem co się z mokrymi ciuchami robi. Wkurwila się na mnie i obraziła i chuj
Popłakałam się i wyszłam bo może serio jesyem jakaś ułomna. Nie wiem. Pewnie gdybym wywiesiła wszystko na dwór a później przyniosła mokre do domi (bo padało) to by zrobiła problem ze gdzie ona teraz te ciuchy zmieści. Poczułam się jak gowno po prostu. Zrobiłam to co chciała a reakcja była taka sama jakbym w ogóle nic nie zrobiła. Przykro mi w chuj po prostu i czuje się tak głupia ze japierdole. Nawey prostych rzeczy nie potrafię robić. Noe wiem co zrobić już żeby gdy przyjdzie do domu nie miała się do czego doczepić
10 notes · View notes
motylkowana · 11 months
Text
Hej motylki, to jest poważniejszy post a mianowicie post tłumaczący co się stanie jeśli przestaniesz jeść, i dlaczego motylki nie są dla każdego.
Motylki nie są dla ciebie jeśli chcesz mieć figurę jak modelka, wcięcie w talii, i umiarkowaną figurę. Jeśli będziesz motylkiem, i będziesz pro ana spodziewaj się takiej figury (nie mogłam znaleźć dokładnego więc pare przykładów)
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Jeśli chcesz zostać motylkiem, ale chcesz mieć duży tyłek, duże piersi ale wcięty brzuch (ogólnie "idealna" figura) to definitywnie motylki nie są dla ciebie ale za to powinnaś spróbować ćwiczeń, zdrowej diety itp.
Co się stanie, jeśli przestaniesz jeść (Moje doświadczenie)
• będziesz osłabiona/y
• będzie ci zimno
• możesz mieć omdlenia
• częściej chorujesz na wirusy/przeziębienie bo twoje ciało jest mniej odporne
• po chwili pojawi się jadłowstręt
• bóle głowy, łamanie w kościach, dreszcze
• TOTALNA zmiana w postrzeganiu siebie
• komentarze od rodziny
• gorsze zdrowie
Jak wygląda jadłowstręt (moje doświadczenie, doświadczenie innych motylków)
• mimo tego, że bardzo chcesz zjeść to nie możesz się do tego zmusić (czesem jest tak, czasem w ogóle nie chcesz jeść i nie możesz się zmusić do wzięcia jedzenia do ust)
• odruchy wymiotne i obrzydzenie przy zapachu jedzenia/widoku/jedzenia na siłę
Co to jest jadłowstręt
Jadłowstręt psychiczny (anorexia nervosa – AN) jest zespołem chorobowym, polegającym na świadomym ograniczaniu przyjmowania pokarmów w celu osiągnięcia szczupłej sylwetki ciała przy sukcesywnie zwiększającym się ubytku masy ciała. Jadłowstrętowi towarzyszy zaburzona ocena własnego ciała.
Czy można wyjść z any ŚWIADOMIE kiedy się chce, i samemu ją zatrzymać?
Pomoc w leczeniu anoreksji jest niezbędna, by osoba chora mogła wyzdrowieć. Dziecko nie wróci samo z siebie do jedzenia, ponieważ lęk przed przybraniem na wadze jest zbyt silny. Dlatego podstawą leczenia zaburzeń odżywiania jest psychoterapia, która obejmuje często również pozostałych członków rodziny.
Mam nadzieję, że dużo osób to widziało i uświadomiło sobie czym tak naprawdę jest ana, i bycie motylkiem. Bycie motylkiem i chorowanie na anoreksję zagraża życiu, i zdrowiu. Najczęściej prowadzi do śmierci jeśli na czas nie poddamy się recovery. Dlatego też, jeśli inaczej widzisz swą wymarzoną sylwetkę, i oczekujesz czegoś innego/uważasz że ana to tylko chwilowa choroba z której da się wyjść NIE ZOSTAWAJ MOTYLKIEM.
6 notes · View notes
persephoneandme · 2 years
Text
Jakiś rok później...
Nie wiem, kiedy przestałam tutaj pisać, chociaż zdawało mi się, że to miejsce jest moim ukojeniem. Nawet jej nikt tego nie czyta. Tumblr to pamiętnik.
Jakiś rok później pozbyłam się toksycznej X. Chociaż spotkałyśmy się kilka razy i... I dobrze nam że sobą m ale tylko tyle. Nic więcej nie będzie.
Jakiś rok później zaprzyjaźniłam się z Y... Ale teraz, we wrześniu 2022, po spędzeniu niemal całego sierpnia z Y, wiem, że mam jej dość. Nie wytrzymuję z nią psychicznie. A za 15 dni mam do niej jechać i iść jako osoba towarzysząca na jakąś szkolną imprezę.
Jakiś rok później upilam się na swojej 18. Dopiero podczas ostatnich 2h bawiłam się dobrze.
Jakiś rok później zrobiłam sobie dwa tatuaże. Jeden u fajnego chłopaka, u którego chciałam zrobić kolejny. Ale nie pojadę 400km specjalnie tylko na to.
Jakiś rok później przeżyłam swój pierwszy prawdziwy pocałunek. Po alkoholu, z chłopakiem, którego znałam 2 godziny. Ale nie żałuję. Nie mogę jednak powiedzieć nikomu, że to mój pierwszy pocałunek, bo wszyscy myślą, że jestem żywiołową laska, która flirtuje i całuje się z masą gości. Ale prawda jest taka, że zawsze się bałam przez moją małą paranoję. Nigdy nie wyprowadzałam ich z błędu.
Jakieś pół roku później nadal nie jestem tak szczęśliwa jak kiedyś.
Już nie wiem, co powinnam zrobić oo skończeniu szkoły. Mam plany, a nie wiem, czy mam odwagę, aby je realizować. Czy tego właśnie pragnę.
Jakieś pół roku później schudłam. Marne 2 kilo. A teraz mam obsesję i nie chce jeść. Muszę być ładniejsza. Muszę zmienić wagę z 68 kg na minimum 55. A potem 50? Muszę pozbyć się trądziku, który mimo starań nie chce opuścić mojej skóry. Nie wygląda dobrze, ale jest lepiej.
Chciałabym podobać się innym.
Jakieś pół roku później chciałabym podobać się samej sobie.
2 notes · View notes
pluszaczeq · 2 months
Text
Znowu mnie zawołali, bym wybrała kolejne rzeczy po Mamie, tym razem pudełko z biżuteria... Znowu poleciał tekst, że te rzeczy trzeba przekazać, albo wyrzucić. Kurwa, serio? Wyrzucić takie rzeczy i to po Mamie? Wzięłam te rzeczy, które bardzo przypominają mi Mamę, o których pamiętałam, że bardzo je lubiła nosić i wzięłam, nie dlatego, że będę je nosić, ale z sentymentu, na pamiątkę. Ale wczoraj kolejna rzecz mnie rozjebała na kawałki... Nie wiem, jsk i gdzie urwał mi się złoty naszyjnik po Mamie, ale już go nie mam... Później zbiorę się w sobie i przekopie łóżko, bo jestem tym wszystkim załamana i słabo mi, bo kolejny dzień nic nie jem, nawet nie ma zbytnio świeżego pieczywa, zostało od niepamiętnych czasów kilka suchych kromek chleba, a nawet nie byłoby z czym ich zjeść, bo nie było nic do pieczywa i dopiero dziś poprosiłam tate, żeby kupił mi coś na śniadania i kolacje... Ciekawe, kiedy w końcu poczuję się na tyle lepiej, choć kurwa jebana odrobinę, by chociażby być w stanie cokolwiek zjeść i przestać czuć się tak zajebiscie słabo. Żeby było jeszcze śmieszniej, wczoraj wyszłam na moment, żeby opierdolic X i poszłam do apteki po pregabe, ale zapomniałam, że mam też receptę na nimesil i koniec końców go nie wykupiłam do tej pory. Nawet już nie biorę tramalu. Ta podstępna kurwa coraz bardziej mnie zabija, nie wiem, czy dotrwam do 14 i do wizyty u lekarza, kiedy (teoretycznie) miałabym w końcu dostać nowy lek na depresję, podobno jakże dobry. Kurwa, czy ta udręka się wreszcie skończy? Nie mam już siły gnić za życia, mam dość tej pierdolonej agonii, która jest coraz bardziej dotkliwa, tej coraz gorszej wegetacji, jebanej depresji, która coraz bardziej wygrywa w tylu różnych aspektach. N i e m a m j u z s i ł y, ani nie wiem, nie mam skąd jej brać. Jeśli Bóg istnieje naprawdę, to pozwoli mi w końcu skutecznie popełnić samobójstwo, bo męczy mnie już to umieranie, które za nic nie chce skończyć się upragniona, wyteskniona i wyczekiwana śmiercią.
0 notes
chujmiwdupee · 3 months
Text
tak se jest mam dość juz
muszę się zważyć w najbliższym czasie może jak w pracy będa
i zacząć chodzić znowu na siłkę ale nie mam jak przez lekcje i autobusy to się jakoś ogarnie nwm
po szpitalu jest inaczej znaczy już jest trochę stabilniej ale mam taką chcice żeby się pociąć ale matka mnie sprawdza lekko
wczoraj u lekarza kazał mi się zrozebrac z bluzy i widziała blizny na żebrze obok stanika ale nie kazała go zdjąć sieć ez bo tam miałam i chyba dziś zrobię se trochę
kurwa dalam.kosza i teraz mam takie wątpliwości bo przeciez chce być w związku a odrzuciłam następnego ale to nie był dobry materiał dziś jego ex moja kol do mnie podeszla i mówiła że się dowiedzlaal od x że dlaam kosza y no i z edobrze że nic nie mówi ale to nie jest dobry materiał potem będzie mi dupę obrabiał Jezu ja miałam takie weź wyjdź chuja mnie to trochę
ja nie wiem co się teraz dzieje muszę schudnąć i tyle
0 notes
justyokorebirth · 4 months
Text
Kurwa w sumie gadanie o hobby jest cringe w chuj
"Słuchasz X?"
"Tak a co?"
"Omg ja tez"
"To fajnie, jakie albumy ci się najbardziej podobają?"
"Hmmm chyba x, y i z"
"Wow to super ja też je lubię"
Kurwa wypierdalać mi z tym, te konwersjacje nigdy nie będą naturalne, rzygac mi się chce
Jeśli mam mieć tego chlopaka to najlepiej żeby zbierał kamienie albo liście, aaaaaa zrzygam sie
"Ha ale fajny kamień, wyjąłeś z nerek??"
Sigh
0 notes
cassie111ana · 11 months
Text
wróciłaś/eś właśnie ze szkoły lub uczelni . Jesteś wykończona/y , chce ci się mdleć , masz wory pod oczami . Bardzo dobrze . Jeśli się tak nie czujesz to nie myśl że zjesz cokolwiek do końca dnia
1 note · View note
cl-arie · 1 year
Text
Dlaczego chcę być an0rektyczni3 chuda?
Chce w ten sposób zaakcentować, iż rozpoczynam, nowy, lepszy rozdział w mym życiu
Nigdy nie byłam szczupła, nigdy nie doświadczyłam płaskiego brzucha, ładnych, atrakcyjnie wyglądających dłoni, ud które nie stykają się, pięknie zaznaczonej rzuchwy.... i można tak wymieniać naprawdę długo
Potrzebuję "glow up-u" ponieważ czuje się brzydko
Chcę, by moje ciało pasowało zarówno do estetyki, jak i mego jestestwa; charakteru, stylu życia oraz pasji (wiem doskonale jak to brzmi, lecz nie mam zamiaru tego szczegółowo tłumaczyć)
Chce się podobać sobie i pewnej osobie jeszcze bardziej
Mam dość zakładania codziennie za luźnych ubrań z powodu wstydu
Czuje się źle, grubo, odrażająco (abstrakcyjne jest to, gdyż wyglądam dużo szczuplej niż ma to miejsce rzeczywiście, a boli mnie to jeszcze bardziej)
Gdy rozbieram się przed lustrem czuję w s t y d
Mam okropną kondycję
Waga, którą obecnie utrzymuję, jest dla mnie symbolem pewnego okresu czasu, który się niejako przedłuża a pragnę, aby się skończył
1 note · View note
molnatalia · 1 year
Text
MERCEDES THOMPSON ZEW KSIĘŻYCA
MERCEDES THOMPSON ZEW KSIĘŻYCA ZWYCZAJNE AMERYKAŃSKIE MIASTECZKO TRI CITES SKRYWA NIEZWYKŁE TAJEMNICE ŻYJĄ W NIEJ LUDZIE WILKI I MERCEDES THOMPSON ZMIENNOKSZTAŁTNA ISTOTA KTÓRA W DZIEŃ JEST ZWYKŁA DZIEWCZYNA W NOCY ZMIENIA POSTAĆ JEJ SĄSIADEM JEST ADAM CZŁOWIEK WILKOŁAK ALFA STADA MERCEDES THOMPSON PRACUJE W WARSZTACIE SAMOCHODOWYM KTORY KIEDYŚ NALEŻAŁ DO ZEE GREMLINA KTÓRY MUSIAŁ PRZYJĄĆ LUDZKA POSTAĆ ABY ŻYĆ WŚRÓD LUDZI PEWNEGO DNIA DO MERCEDES ZGŁASZA SIĘ CHŁOPAK MŁODY KTÓRY ZA WSZELKĄ CENĘ CHCE U NIEJ PRACOWAĆ PO 1 DNIU PRACY MERCY ZAUWAŻA CHŁOPAKA W TOWARZYSTWIE TRZECH MĘŻCZYZN KTÓRZY CHCĄ GO SIŁA WCIĄGNĄĆ DO SAMOCHODU GDY MERCY PODCHODZI DO NICH Z UKRYCIA NAGLE MĘŻCZYŹNI ZACZYNAJĄ ATAKOWAĆ CHŁOPAKA LECZ ON NIE UMIE SIĘ BRONIĆ MERC Y W OBRONIE CHŁOPAKA ZABIJA JEDNEGO Z MĘŻCZYZN UKRYWA CIAŁO ZABITEGO MĘŻCZYZNY W WARSZTACIE SAMOCHODOWYM KTÓRY OKAZUJE SIĘ BYĆ WILKIEM TAK JAK ADAM MERCEDES DZWONI DO ADAMA I PROSI GO O POMOC CHŁOPAK ZWANY MAC OPOWIADA MERCEDES O TYM ZE KTOŚ PRZEPROWADZA EKSPERYMENTY MEDYCZNE NA WILKOŁAKACH ADAM PRZYJEŻDŻA NA NA MIEJSCE ZDARZENIA I ZABRAŁ MACA DO DOMU ŻEBY PRZEMIENIĆ GO W WILKA TEGO SAMEGO DNIA NA DOM ADAMA ZOSTAJE ZAATAKOWANY PRZEZ STADO OBCYCH WILKÓW JEGO CÓRKA PORWANA A ON I JEGO LUDZIE POBICI I MARTWI POD PRÓG FRZWI MERCY ZOSTAJE PODRZUCONE CIAŁO MACA BYŁO TO OSTRZEŻENIE ABY MERCY NIE WTRĄCAŁA SIĘ W NIE SWOJE SPRAWY LECZ ONA NIE ZAMIERZAŁA TEGO TAK ZOSTAWIĆ PO KRYJOMU DOSTAŁA SIĘ DO MIESZKANIA SWOJEGO SĄSIADA I TAM ODKRYŁA SLADY PORWANIA JEGO CÓRKI I ZNALAZŁA RANNEGO ADAMA W POSTACI WILKA POSTANOWIŁA ZABRAĆ GO DO SWOJEGO MIASTECZKA BY ROZWIĄZAĆ ZAGADKĘ EKSPERYMENTÓW MEDYCZNYCH I PORWANIA CÓRKI ADAMA I ZAMACHU NA NAJWAŻNIEJSZEGO WILKA W STADZIE ABY SIE DOWIEDZIEĆ CO SIĘ WYDARZYŁO PRZECZYTAJCIE KSIĄŻKĘ POLECAM Natalia
0 notes