Tumgik
#czarny anioł
uposledzony-aniol · 1 year
Text
Hej jako że nastąpił nowy rok i przy okazji mój kolejny rok tutaj to... odważyłem się tutaj pokazać...to jest to co kryje się za kurtyną Czarnego Anioła
Tumblr media
4 notes · View notes
unowakot · 2 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
x x x x x x x x x
3 notes · View notes
niepoboznasmierc · 4 months
Text
Lilith, konkubina Szatana i matka demonów
Lilith-historia i symbolika
Lilith obecnie uważana za matkę sukkubów i inkubów, królową piekła i konkubinę samego władcy piekła, najważniejszego elementu układanki nazywanej diabłem, Szatana. Skąd się wzięła i w jakich kulturach występuje?
Lilith, Lilis, czy też Lilitu pojawia się m.in. w żydowskim folklorze gdzie istnieje jako pierwsza żona biblijnego Adama, któremu sprzeciwiła się kiedy ten razem z YHWH próbowali zmusić ją do poddania się pożądaniu Adama. Bezsilny Adam udał się z tym do Boga, który zaś wysłał trzech archaniołów aby nastraszyć Lilit. Kiedy jednak ta sprzeciwiła się pięciu ‘najsilniejszym’ mężczyzną, YHWH w frustracji wygnał ją z ogrodu eden na pustynię i przeklął zamieniając ją w demona. Po dniach tułaczki odnalazł ją jednak upały już wtedy anioł Satanel(Szatan), ta związała się z nim, i właśnie tak została królową piekła i matką sukkubów i inkubów żerujących na ludziach wysysając z nich energię przez kontakt seksualny w śnie.
Symbolika
Jedzenie
Granat, jabłko, czerwone wino, winogrono, czekolada
Zwierzęta;
Nietoperz, wąż i czarny kot
Kolory;
Czarny i czerwony
Rośliny;
Czerwona róża, lawenda, drzewo sandałowe, cykuta, belladona, paczula, bylica,
Kamienie;
Czarny turmalin, onyks, jaspis czerwony, labradoryt, kwarc dymny, obsydian
Dni;
Środa i piątek
29 stycznia
24 października
Żywioł;
Powietrze
Pozostałe
Krew. Glina czarne lustro, smocza krew, świece
Krótko opisałem Lilit, i podałem parę jej symboli. Pamiętajcie, że nie warto zaczynać z nią pracy jeśli nie jesteście na 100% gotowi.
Stay safe and slay when practicing witchcraft. May the universe take you under its protective cloak and respect christians(optional)
Ig; niepoboznasmierc
2 notes · View notes
adria-art · 1 year
Text
1 note · View note
granatowyfotel · 2 years
Text
3 powody miłości do księżyca
Tumblr media
🍃 🍃 🍃
Moja uczucie do księżyca jest niepodważalne I trwa od momentu, gdy pierwszy raz czarny atrament zabarwił moje palce
Pierwszy powód to jasność Na krawędzi lasu długowłosa postać W jego świetle jasna niczym anioł
Drugi powód to obecność Za chmurami, za zasłoniętym oknem Nawet we śnie niespokojnym jest blisko
Trzeci powód to cierpliwość Z wierszami spędziłem niejeden intymny wieczór Flirtowałem ze słońcem, a on ciągle oświetla me biurko
I dziś wieczorem Mam pewność Przyjdzie
Photo by Altınay Dinç on Unsplash
1 note · View note
dusza-w-bletce · 6 years
Text
List do drugiej miłości
Witaj droga (nie)znajoma
Cóż mam Tobie dziś przekazać
Serce pękło wielokrotnie
Gdy o Tobie nocy tej myślałam
Gdybym czas cofnąć mogła
Nigdy bym Cię nie poznała
Gdyż pamiętam jak boleśnie, duszę kiedyś mi wyrwałaś
Choć kochałam Cię nad życie, siły moje wyłudzałaś
Czarny Anioł, choć skrzywdzony, tak miłości nienauczony
I żałuję, że to tak się potoczyło
Bo nauczyć bym Cię mogła, tyle uczuć wylewała
I tak bardzo całą Ciebie ukochała
Mój Aniołku najczarniejszy
Tak w miłości niespełniony
~Dla O.
8 notes · View notes
uvamvitae-blog · 7 years
Photo
Tumblr media
4 notes · View notes
motylek-bialy · 2 years
Text
Opowiem wam jak postępuje i wygląda moja Ana jak sobie ja wyobrażam...jej figura jest idealna nosi S rozmiar ubrać ....ma wysokie czarne buty na platformie wiązane ,nużki szczuplutkie i rajstopy plecione na nich ...czarne tak czarny kolor to jej osobowość że jest silna zawsze wtedy kiedy chce...dalej... miniówka niebieska głęboko opinająca małą zgrabnom pupcie...u góry torebka na łańcuchu przez ramię nałożona,i piękna koszulka z wizerunkiem piosenkarki P!NK oczywiście luźna,,..włosy splecione w koński ogon sięgające do końca pleców koloru rudego..okulary czerwone na nosku oczywiście zerówki bo jakby to Ana mogła mieć zepsuty wzrok?bynajmiej nie moja.no i piękne kocie kreski na oczach ...usta granatowe szminka z najnowszej kolekcji oczywiście...to tyle o wyglądzie...jak moja Ana radzi sobie z jedzeniem?dokarmia ptaki,bezdomne zwierzęta no i bezdomnych ludzi....bo moja Ana jest czuła i boli ją serducho gdyby miała cokolwiek zjeść sama...ile waży? około 40kg przy wzroście 174cm .jest ciutke mniejsza ode mnie o trzy cm...taki anioł..a jak mnie karze?gdy zjem karze mnie poczuciem samotności,odepchnieciem od ludzi wokoło mnie co są,sumieniem i ostatecznie chęciami zabicia siebie....ale ona mimo to mnie kocha jej skura biała jak porcelana przytula mnie codziennie i prosi ,,bym wzięła się za siebie bo ona inaczej będzie płakać,,taka słaba a jaka idealna...wypełniona miłością tak a taka płaczliwa jak mała dziewczynka...no i idealne wszyztko
Ma całe moje rzycie pod kontrolom
2 notes · View notes
psychol1997 · 3 years
Text
Tumblr media
I ja ode mnie chód i mam wyjebane w panny przy mnie anioł stróż a charakter raczej czarny moje serce na klucz otwarte dla jednej damy zawsze pełny chód powiedz ile jestem warty.
😈😈😈😈😈😈😈😈
@yes-my-life-and-my-dreams
3 notes · View notes
uposledzony-aniol · 3 years
Text
Znów moja chora głowa podsuwa mi chore wytwory, więc leżę i placzę nie mając sił na życie...
9 notes · View notes
vertskamander · 3 years
Photo
Tumblr media
ENSLAVED - Prolog (on Wattpad) https://www.wattpad.com/1032845850-enslaved-prolog?utm_source=web&utm_medium=tumblr&utm_content=share_reading&wp_uname=VertSkamander&wp_originator=7CFD%2FZ1xGCmnztglggTcCk2%2B07WdCvG7l8cNRyx5B86cgn05mz6HhPoS6Toq43GKYukeiCBd%2BFNm3uVRuJSoXihgCFWA8%2BPD1kOM5Wm%2B5T9sbPT0hCsjhL9h1aSGFfhc Wojna trwoni świat czarodziejów od ponad 5 lat. Bitwa o Hogwart, była jedynie wielkim początkiem. Chłopiec, który niegdyś przeżył, ginie równo dwa lata po rozpoczęciu walk, z rąk Voldemorta, a to staje się początkiem końca. Jasna strona, rozbita i zdekoncentrowana, pozwala Czarnemu Panu, opanować Ministerstwo Magii. Co prowadzi do całkowitej dyktatury. Voldemort tworzy w Anglii obozy, do których zsyła szlamy, charłaki, czarodziei półkrwi i zdrajców krwi. W nich okrutnie wykorzystuje więźniów, do przeprowadzania eksperymentów, podaje im eliksiry, trucizny i traktuje najczarniejszą magią, by przekonać się, ile jest w stanie znieść ludzki organizm. Dodatkowo Czarny Pan ma w swoim posiadaniu śmiercionośną broń w ludzkim obliczu. Anioł Śmierci nie próżnuje. Tropiciele grasują. Szmalcownicy nielegalnie handlują.
7 notes · View notes
wrazliwy-ktos · 4 years
Text
“Mam dla Ciebie małą radę ... Nie wierz ślepo wszystkiemu co czytasz, ani temu co słyszysz.
Pozwól sobie doświadczać, i z tego czerp swoje mądrości.
Pozwól sobie na miłość taką, która pozbawi Cię oddechu, zanim zaczniesz mówić, czy jest dobra, czy zła.
Pozwól, by ktoś złamał Ci serce.
Poczuj ten rozrywający ból, zanim zaczniesz mówić, że czas leczy rany, że zakochasz się jeszcze nie raz, albo że nie zakochasz się już nigdy więcej.
Pozwól sobie upaść, zedrzeć kolana, by na własnej skórze przekonać się, czy masz tyle sił, by się podnieść. W końcu każdy ma inne jej pokłady i w inny sposób dąży do celu.
Pozwól sobie popełniać błędy, nie bój się dokonywać złych wyborów, bo nikt nie jest idealny, a tylko tak sam będziesz miał okazję odkryć co jest dobre dla Ciebie.
Pozwól sobie na spotkanie z kimś naprawdę potrzebującym pomocy, by przekonać się, czy naprawdę jest w Tobie tak wiele empatii, o której każdy krzyczy, a gdy przychodzi co do czego, przechodzi obok odwracając głowę, bo jego to nie dotyczy, bądź zadaje pytanie gdzie w tej chwili jest Państwo i rząd.
Pozwól sobie na marzenia, zanim powiesz, że są bez sensu, że twardo trzeba stąpać po ziemi, lub zapomnisz o rzeczywistości, bo będą Ci wmawiać, że tam lepiej.
Pozwól sobie zobaczyć świat w zupełnie innych barwach, zanim powiesz, że jest całkiem zły, czarny, a ludzi wrzucisz do jednego worka, pozbawiając jakiejkolwiek szansy udowodnienia czym jest człowieczeństwo, bo inni narzucą Ci swój punkt widzenia, że białe jest białe, a czarne jest czarne i nie ma nic pomiędzy. Albo, że jest tylko różowy, a problemy nie istnieją.
Do tego co czytasz, słyszysz podchodź z pewną dozą ostrożności, bo to są czyjeś poglądy, doświadczenia, historie...
Czasami piękne, innym razem niedorzeczne, ale ich własne.
Ty zawsze kieruj się swoim sercem, swoim sumieniem”.
Anioł do wynajęcia
9 notes · View notes
the-left-ones · 4 years
Text
”Wiem, że czarny anioł zejdzie po mnie na ziemie
Bym wstąpiła w umarłe już plemię”
~ Autorskie
8 notes · View notes
libertyn-eu · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
15.08.2020 | "Rośliny są bardziej oddane niż ludzie. Ja się na ludziach zawiodłam". Odeszła Polka, która miała być drugą Edith Piaf, ale odmówiła
Musiała być zawsze czarna podłoga i dwa fortepiany. Występowała zawsze w czerni i egipskim makijażu. W czasie koncertu nie mrugała oczami. Godzina dwadzieścia, może półtorej na scenie. Zlana potem. Zdarzało się, że po koncercie mdlała w garderobie. Już na początku kariery zyskała przydomek "Czarny Anioł", który sugerował dwoistość jej natury, jakąś nieoczywistość. Histeryczka i despotka, profesjonalistka i kobieta pełna ciepła. Każdy miał swoją Ewę Demarczyk. Do dzisiaj – bo jedna z najważniejszych polskich artystek w historii, niezwykła osobowość, która zachwycała, wręcz hipnotyzowała słuchaczy, zmarła w wieku 79 lat.
Raptem dwie płyty. W sumie 25 piosenek. Może jeszcze z dziesięć zapisanych dla radia, śpiewanych podczas recitali. Niewiele. To jednak wystarczyło, by wykreować "pannę, madonnę, legendę tych lat". Ewę Demarczyk. Pieśniarkę, która poezję śpiewaną wyniosła na wyżyny doskonałości. "Pocałunki", "Grande Valse Brillante", "Groszki i róże", "Rebeka", "Taki pejzaż", "Cyganka", "Karuzela z Madonnami" – jeśli raz to usłyszałeś, nigdy nie zapomnisz. Wykonywała utwory skomponowane do tekstów Leśmiana, Tuwima, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Białoszewskiego. Czesław Niemen wyznał kiedyś, że do pewnego momentu myślał, iż poezji nie należy śpiewać. Ale gdy posłuchał Ewy Demarczyk, zmienił zdanie. Jej kolega z "Piwnicy pod Baranami", Leszek Długosz, mówił: – Dreszcz na plecach i onieśmielenie to były odczucia towarzyszące każdemu, kto po raz pierwszy usłyszał i zobaczył takie zjawisko i głos, taką torpedę ekspresji, jak Ewa Demarczyk. Jedynie bodaj Czesław Miłosz był w sądach odosobniony i piosenki Czarnego Anioła skwitował w 1970 roku słowami: "Okropne. Sentymentalne, kicz".
NA KOLANACH Na co dzień była niepozorna, dopiero na scenie wstępowało w nią coś demonicznego. Jak pisał Stanisław Dygat – "sama sobą wypełniona w nadmiarze". Ekspresja wokalna, magnetyzm, wyjątkowa obecność sceniczna, niezwykła umiejętność koncentrowania uwagi na własnej osobie zaprowadziła ją z Krakowa na największe światowe sceny: od Paryża do Nowego Jorku. Wszędzie było tak samo. Po wykonaniach piosenek na żywo zapadała długa cisza, dopiero później wybuchały brawa. Niezależnie od tego, czy słuchała jej publiczność krajowa, czy zagraniczna. Krytyk "New York Timesa" pisał wręcz, że "dzięki swojej ekspresji i wrażliwości Demarczyk potrafiła się wznieść poza barierę językową". Mogła rzucić świat na kolana. Dyrektor paryskiej Olympii, Bruno Coquatrix, zobaczył ją niemal na początku jej kariery, na festiwalu w Sopocie i się nią zachwycił. Powiedział: "to będzie moja druga Edith Piaf" i zaprosił do Francji. Podobno na kolanach proponował Polce dwuletni kontrakt. Walczył, by zechciała rozszerzyć repertuar o piosenki francuskojęzyczne, które stworzyliby dla niej kompozytorzy i poeci, którzy pracowali dla Piaf. Uparła się, że tego nie zrobi. "Cały czas wędruję po emocjach, nastrojach, po uczuciach. Przecież jeżeli traci się miłość, tak ważną sprawę, tak wielką, przecież nie traci się jej w jakimś języku" – uzasadniała swoją decyzję.
NIE MÓWIŁA SZEPTEM Gwiazda Ewy Demarczyk lśniła wiele lat. Oszczędność gestu, czarne stroje i nieruchoma twarz, a podczas śpiewu tempo i doskonała dykcja – te z pozoru skromne środki wyrazu wykreowały z niej artystkę niepowtarzalną i niemożliwą do podrobienia. Blaskiem otaczały krakowiankę powtarzające się występy w Olympii, jak i wojaże po całym świecie – USA (Carnegie Hall), Niemcy, Szwecja, Japonia, Australia, Kanada, Izrael, Brazylia, ZSRR, Kuba, Meksyk, których następstwem były kolejne nagrody i odznaczenia, w tym Francuska Legia Honorowa. Porównywano ją do Juliette Greco, Edith Piaf, Paula Anki, Yvesa Montanda, a jej interpretacje stawiano obok kunsztu Jacquesa Brela. Wraz z sukcesami przestała być ciepłą i otwartą dziewczyną z czasów, gdy zaczynała. "Miała bardzo trudny charakter, ale łatwy przy takim talencie nie jest obowiązkowy" – oceniała reżyserka i była minister kultury, Izabela Cywińska. "Była człowiekiem kontrastów. Raz bardzo ciepła, matczyna wręcz. A kiedy indziej pioruny z oczu!" – twierdził muzyk Krzysztof Oczkowski. Grywający z nią długo Zbigniew Wodecki mówił, że była impulsywna i wymagająca: "Choć miała dużo wyrozumiałości dla ludzi, dla artystów bywała bezwzględna. Kompozytorzy proponowali formę, a Ewa wypełniała ją swoim jestestwem. A jak już się do czegoś przekonała, o zmianach nie było mowy. Uprawiała artystyczny despotyzm". Kompozytor i jej wieloletni współpracownik, Zygmunt Konieczny, wspominał, że Demarczyk, nawet gdy ją ktoś o to prosił, nie mówiła szeptem: "Kogoś z sąsiadów chyba musiał bardzo denerwować ten głos. Raz, tuż przed świtem, chlusnął w Ewę wiadrem wody. Zanim zdążyliśmy zareagować, uciekł. A Ewa, cała przemoczona, mówiła jeszcze głośniej".
MDLAŁA W GARDEROBIE Na scenie dawała z siebie wszystko. Schodziła z niej dwa kilo lżejsza. Mdlała w garderobie. Skrajna perfekcjonistka, słynęła z wybuchowego charakteru, a – jak wspominali przyjaciele artystki – na niedogodności reagowała zawsze tak samo: awanturą. Co szczególnie często zdarzało się jej przed koncertami. Pojawiły się też gwiazdorskie wymagania. Zawsze musiała być czarna podłoga na scenie i dwa czarne fortepiany – gdy w Moskwie jeden był zepsuty, publiczność parę godzin czekała, aż go naprawią, a gdy w Kijowie zaproponowano jej bordowy, nie zdecydowała się wystąpić. Uznawała tylko recitale, żadne składanki, podczas których musiała mieć komplet swoich muzyków; tylko mężczyzn. Ośmiu facetów w czerni na scenie podporządkowanych wszelkim drgnieniom jej talentu. Przebieranych i ćwiczonych do możliwych granic cierpliwości. Ona była pierwszą linią ataku. Jej ton nieznoszący sprzeciwu oraz chorobliwy profesjonalizm generowały ciągłe awantury w zespole. Do tego doszła też wiara w teatralne przesądy: w Rumunii siedziała kiedyś kilka godzin na poboczu w samochodzie, bo czarny kot przebiegł jej drogę. Innym razem – gdy ukradziono jej auto – szukała go przez siedem godzin, kierując się wskazówkami jasnowidza i podejrzanych mężczyzn. "Miała potrzebę władzy i rządzenia. Najpierw okrzyknęła się kierownikiem muzycznym całego zespołu, a kiedy zaczęły się wyjazdy zagraniczne, szefem organizacyjnym. Rozumiem to, bo tylko w ten sposób mogła mieć pewność, że zrealizuje to, co zamierzała, a jej celem była absolutna perfekcja" – opisywał Zygmunt Konieczny.
JAK GRETA GARBO Była tajemniczą postacią. Unikała dziennikarzy. Jeśli już mówiła, to tylko o pracy. – To jest wzajemne branie i wzajemne dawanie. Jak gasną światła, to zapala się światło moje, którego nie widać, ale ono jest i ludzie to czują – tak w jednym z niewielu wywiadów, których w miarę upływu czasu udzielała coraz mniej, wyjaśniała swoją magiczną obecność na scenie. O życiu osobistym Ewy Demarczyk nigdy nie było wiadomo zbyt wiele. Dwukrotnie zamężna rozstawała się w aferze skandalu. Pierwsze małżeństwo ze skrzypkiem z "Mazowsza" trwało tylko kilka miesięcy. Jej drugi mąż okazał się złodziejem – trafił do więzienia za kradzieże; okradał nie tylko ją samą, ale również jej znajomych artystki. Długo nie mogła w to uwierzyć, a może przyznać się, że nie wybrała dobrze. Kiedy jej impresariem i partnerem życiowym został Paweł Rynkiewicz (wcześniej członek ekipy technicznej), zaczęła się izolować. Potrzebowała kogoś, kto się nią zaopiekuje, a Rynkiewicz oprócz tego, że reprezentował jej interesy, potrafił też zrobić gwieździe pranie i manikiur. To podobno z jego powodu zerwała kontakty z wieloma przyjaciółmi, jak i jedyną siostrą. A pewnego dnia bez wieści zniknęła też z oczu publiczności. Przez ostanie 20 lat praktycznie nie udzielała się publicznie, jej działalność muzyczna ograniczała się – jak twierdzili dobrze poinformowani – do prowadzenia warsztatów wokalnych za granicą. Mieszkała w Wieliczce. "Rośliny są bardziej oddane niż ludzie. Ja się na ludziach zawiodłam" – to ostatnie, gorzkie zdanie, które wypowiedziała publicznie po konflikcie związanym z Teatrem Ewy Demarczyk w Krakowie. Piosenkarka zarzucała miastu, że niedostatecznie wspiera jej działania, władze Krakowa zarzucały jej, że stworzyła "teatr widmo", który nie prowadzi żadnej działalności. Gdy po 6 latach straciła budynek, wyznała: "Kiedyś kochałam to miasto. Bardzo. Teraz już nie". Kompozytor Andrzej Zarycki wyjaśniał, że zapłaciła cenę za tak intensywne życie w sztuce: "To nie życie osobiste zniszczyło jej karierę, a kariera złamała jej życie. Ona chyba nie potrafiła tego udźwignąć. Stała się ofiarą własnego talentu". Stefan Wojtas, profesor krakowskiej Akademii Muzycznej, który kiedyś akompaniował Demarczyk na fortepianie, dodał: "Mam wrażenie, że Ewa Demarczyk odeszła bardzo świadomie. Tak jak Greta Garbo. Wszyscy ją pamiętają jako piękną młodą gwiazdę i nikt jej nie widział starszej".
—————————
Korzystaliśmy z książki "Czarny Anioł. Opowieść o Ewie Demarczyk" Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze, wydawnictwa Znak.
5 notes · View notes
the-purest-wolf · 5 years
Text
Trafiły widły na wilka. Geralt/Regis
Fandom: Wiedźmin A. Sapkowski
Para: Geralt/Regis
Język: Polski https://www.youtube.com/watch?v=X1XhabUawmU https://www.youtube.com/watch?time_continue=154&v=pUlX8ltm_JU ---
Chaos. Chaotyczne “coś”? Za dużo myśli. Chyba się nie dogadaliśmy.W każdym razie, ja to tutaj zostawię.
---
Jak mogę to powiedzieć bez załamania się? Trzy zęby wbite w ciało. 
Jak mogę to powiedzieć bez przejęcia się?
Jeden młodzik. 
Jak mogę ubrać to w słowa? 
Jedna chwila.
 Wiedźmin zakrzyczał z bólu, zgiął się, wbite w jego brzuch widły przeważyły go, a gdy upadł na kolana, same wysunęły się z ciała, upadły na bruk.  Krew wylała się z pluskiem. Geralt chciał wstać. Iść dalej. Podnieść się. Walczyć. Zamiast tego, wiedźmin przewrócił się na bok.
Dźwięki nabrały pogłosu i echa. Geralt czuł się jakby miał głowę pod wodą. Obraz był niewyraźny, krzywy, zamazany. Po prostu... dziwny. 
Widział jak w jego kierunku  biegną  z odsieczą Zoltan i Yarpen z toporami oraz Jaskier... z miotłą? Mimo sytuacji, na usta wiedźmina, cisnął się uśmiech.  
Krzyk.
Czuł jak ucieka z niego życie.
Krzycz.
Czy powinien?
Chciał...
Jak? Kiedy to niemal za dużo dla mojej duszy?
Głos zdławiła fala krwi.
Tak dużo szkarłatu...
Szkarłatu?
Zamazany wzrok nie pozwalał mu się skupić. Widział tylko kolorowe plamy. Geralt przymknął oczy.
Czy nie potrafisz poczuć szybkiego bicia mego serca?  
Pamiętam.
Ten pewny siebie głos.Oddech wiedźmina przyśpieszył. Geralt nabierał łapczywie powietrza przez usta.
Pamiętał.
Rozdzierający krzyk i huk pękających witraży.
Ciągle słyszę twój głos, gdy śpisz obok mnie.
Pamiętał.
Dłonie rozjarzone niczym rozpalone żelazo.
Ciągle czuję twój dotyk w moim śnie.
Pamiętał.
Jego dłonie na swoim ciele.
Bo za każdym razem, gdy się dotykaliśmy,  Doświadczałem tego uczucia.
Pamiętał.
Stopioną kolumnę i bezkształtny bałwan. Chcę, by to trwało, chcę cię przy mnie. Bo za każdym razem, gdy się dotykaliśmy  Czułem spokój.
Geralt pamiętał ból, kiedy przeleciał przez całą długość hali i z impetem walnął o ścianę.
Dobre i złe czasy, przeszliśmy przez nie wszystkie.
Pamiętał,  ich wszystkich.Wszystkich którzy dla niego polegli.
Milva, Cahir, Angouleme i Regis.
Podnosisz mnie, gdy upadam.
Pamiętał. Swoją rodzinę. - Geralt! 
Ciri.
Jego mała córeczka.
Zmęczony wiedźmin otworzył oczy.  
Dziewczyna w pełnym galopie wpadła na plac. Było tu aż czarno od ludzi i dymu. Ciri zmierzała w sam ogień pożarów, tam, gdzie szalał mord. Skręciła w uliczkę w której wrzała walka. Krasnoludy i elfy zaciekle broniły zaimprowizowanej barykady. Ciri wrzasnęła, przywarła do końskiej szyi. Koń wzbił się i przeleciał nad barykadą niczym wielki, czarny ptak. 
W oddali Yennefer  szarpnęła głową, rozburzając czarne loki. Wyglądała jak wcielona furia, jak anioł zagłady, karzący anioł zagłady z ognistym mieczem. 
Piękne. 
To była ostatnia myśl wiedźmina nim zamknął oczy.  ---
Jego ciało było ociężałe.
Wszystko bolało. 
Czuł krew w przebitych płucach. 
Geralt zaczął kaszleć i charczeć.
Trząsł się i dygotał. 
Było mu zimno.
Czuł na sobie ciepłe dłonie.
Ostatni raz. Tylko ten jeden. Pozwólcie mi zobaczyć ich ten ostatni raz.
Jakimś cudem, ociężałe powieki uniosły się, a oczom wiedźmina ukazały  się zapłakane twarze pochylonych nad nim Ciri i Yennefer. - G-geralt!
Za czarnowłosą stał Jaskier, podtrzymujący na wpół omdlałą Triss.
Nie chcę, by poznali tajemnice.
Zza ramion córki wystawały dwie czupryny. Czarna i brązowa. Yarpen i Zoltan.
Nie chcę, by wiedzieli, jak cię kochałem.
Prześladowały go w snach.
Te czarne oczy wywiercające w jego duszy dziurę, kiedy słuchał ich z zaangażowaniem.
Te białe kły ukazujące jego prawdziwą naturę,  gdy uśmiechał się, jadąc z nimi bok w bok. 
Te sprawne dłonie na jego ciele, kiedy ich opatrywał.
Nie sądzę, by to zrozumieli, nie.
Dwóch mężczyzn?
Wiedźmin zakochany w wampirze?
Nie sądzę, by mnie zaakceptowali.
Słyszał ich. 
Szlochającą Triss i Yennefer.
Płaczącego Jaskra.
Złą Ciri.
Cichego, Yarpena i Zoltana.   
Wiedźmin wyciągnął dłoń splamioną krwią ku niebu. Było dzisiaj bezchmurnie. 
Pamiętał jak zabunkrowali się w jaskini przed śnieżycą.
Było zimno.
Tak bardzo zimno.
Wiedźmina przeszył dreszcz.
Okazało się, że Regis jest najmniej odporny na niskie temperatury.
Pamiętał.
Jak się wszyscy przytulili pod stosem futer przy rozpalonym ognisku. 
Geralt nigdy nie czuł się tak bezpiecznie jak wtedy. 
Mógłby tam zostać.
Wybacz mi mą słabość, ale nie wiem dlaczego. Bez ciebie trudno jest przetrwać. Biały Wilk wydał ostatnie tchnienie. *
*
*
- Witaj.
Geralt. 
---
6 notes · View notes
Text
"Lepszy turban turecki niż tiara papieska" czyli Czarny Anioł
“Lepszy turban turecki niż tiara papieska” czyli Czarny Anioł
Dzisiejszy kalendarz wspomina niezwykłą datę w historii, mianowicie upadek Konstantynopola 29 maja 1543 roku. Po 53 dnach walki  od 6 kwietnia do 29 maja 1453 roku rozegrały się losy chrześcijańskiej  Europy i  21-letni sułtan otomański Mehmed II z Turkami zajęli Konstantynopol. Inaczej by dzisiaj świat wyglądał, gdyby nie tamten majowy dzień. Ale wiadomo, nie cofniemy czasu tym bardziej o 478…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes