Tumgik
#Deszcz
neverexistence · 8 days
Text
Opowiem wam o deszczu który dziś spadł
Był zimny jak dni samotności w których brakowało mi kogoś
Widziałem w nim krople które rozbijały się o szybę jak każda nadzieja którą w sobie miałem
Widziałem w nim łzy
Nie jestem pewien czyje one były
Jakby wylał je ktoś za mnie
Moje myśli spadły razem z nimi
Tego dnia mam wrażenie jakby nie dostrzegał ich nikt oprócz mnie
Znikają gdzieś, wnikają w ziemię jak moje istnienie
Jestem magikiem który stracił wszystkie czary
Jestem snem w którym ktoś umarł
Jaki jest sens udawania że czekam na Słońce
Jeśli ten deszcz to wszystko czym dzisiaj jestem
24 notes · View notes
skrzywdzona · 6 months
Text
Miałem taki okres w życiu, kiedy często bywałem smutny, tak smutny, że wieczorami, gdy robiło się ciemno, wędrowałem samotnie przez miasto, radując się, gdy padał deszcz. Wszystko na ulicach było ponure i mokre, a mój smutek odzwierciedlał się w kałużach, i ów odbity w nich obraz dawał mi pocieszenie. Nie czułem się wówczas taki samotny.
55 notes · View notes
tanczysz-z-demonem · 3 months
Text
Latam furą koło twojej bazy, nie dam bykom zmoknąć. Krzyczą razem, "Piękny syf", a potem zamykamy okno. Znowu siwo jest i głośno, ale ty nie tańczysz z nami. To przejebana samotność, ale wybieramy sami...
21 notes · View notes
caluski · 6 months
Text
Tumblr media Tumblr media
zajebiscie lecimy kochani
27 notes · View notes
beata-andrzejczuk · 8 months
Text
Tumblr media
W dobie smartfonów i i"Phone'ów mamy mnóstwo zdjęć, ale tylko niektóre są wyjątkowe, niektóre bardzo lubimy, inne mniej. To moje ulubione!
Tumblr media Tumblr media
34 notes · View notes
katherinehelfire · 1 year
Text
🌧️💧
Tumblr media Tumblr media
102 notes · View notes
jeanne-davenport · 5 months
Text
Tumblr media
Pada. Cały dzień. Znowu.
12 notes · View notes
infernuscaelum · 6 months
Text
"Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas."
~Stephen King -Zielona Mila
14 notes · View notes
burstfoot · 7 months
Text
Tumblr media
"Blood in the water, Dark and red and raw. You're nothing until- The thrill of the kill- Becomes your only law." Inktober Day 11! Proviso, you're absolute garbage, I love you Bonus:
Tumblr media
9 notes · View notes
letniwieczor · 5 months
Text
Uciec, by zostać (jak)
Jebać to wszystko (jak)
Początek końca
Niebo i piekło
Zimno i ciepło
Jak mam powiedzieć, że to wszystko jedno
10 notes · View notes
raveinecat · 19 days
Text
po każdej burzy znów pada deszcz
3 notes · View notes
udeveliis · 4 months
Text
a kroplą deszczu namaluje wspomnienia tej burzy, łzy utworzą na mojej twarzy strumienie, odkrywające mój ból, który tak długi czas kryłam w sobie, a wraz z uderzeniem pioruna, wkońcu pęknę, rozsypię się na miliony kawałków, stanę się tylko wspomnieniem, jak ta burza, którą będzie można obejrzeć tylko na obrazie
~ udeveliis
08/2023
4 notes · View notes
exerim · 8 months
Text
5 notes · View notes
vivokakofonia · 1 year
Text
Za oknem deszcz, a ja w domu słucham techno
Napisałem tekst, lecz mnie jakoś nie urzekło
- kukon "Electra"
7 notes · View notes
annacarblog · 6 months
Text
Dzień dobry ! Jest rano !
Dziś na powitanie powiem, że w Białymstoku zapowiada się naprawdę ładna pogoda. Na niebie brak zachmurzenia, jedynie obłoczki. Wczoraj niestety przemókł mi płaszcz na deszczu, bo padał ciągle, chwilami nieco większy. Po prostu zrobiłam sobie spacer :) A na pocieszenie po wczorajszym dniu kawa i ciasto wirtualne :) Kawa była jednak rzeczywista, nieco inna, bo w kubku.
Tumblr media
2 notes · View notes
kostucha00 · 1 year
Text
Zjedzone: 1050 kcal
Spalone: 460 kcal
Bilans: 590 kcal
Przespane: 7 h
Znowu nadrabiam posta z wczoraj bo nie chciało mi się już pisać wieczorem. Siedem godzin przespałam i dalej byłam zmęczona, ale jakoś dałam radę. Kofeina pomaga. Nie powinnam tak polegać na kawie, ale nie mam innego pomysłu. To znaczy, istnieją energetyki, choć to gorsza alternatywa. Staram się wymieniać kawę na herbatę w miarę możliwości, ale nie takiej ilości snu, na jaką sobie pozwalam, teina nie wystarcza. Ale spałam wczoraj więcej, to i apetyt miałam większy – co nie zmienia faktu, że poza 1000 kcal i tak bałam się wyjść.
Dzień miałam całkiem udany. Przeszłam eliminacje – w kwietniu jadę na konkurs do Kłodzka! Kiedy wracałam do domu uciekł mi jedyny autobus (biegłam i machałam rękami, nie ma szans, że kierowca mnie nie widział), na następny musiałam czekać dwadzieścia minut. Zimno nie było, ale lał deszcz, a "przystanek" to ławeczka i znak drogowy z rozkładem jazdy wbity w ziemię. Byłam mokra jak wydra (tak się w ogóle mówi? XD), kiedy przyjechał autobus, który i tak wysadza mnie dwa kilometry od domu. A to sobota i nie jechał żaden autobus, w który mogłabym się przesiąść. Więc szłam dwa kilometry z buta. W deszczu. To nie jest tak, że nie lubię deszczu. Lubię, szczególnie latem. Ale było dziesięć stopni. W każdym razie wróciłam do domu, wysuszyłam włosy, zadzwoniłam do przyjaciółki (nie widziałyśmy się ani nie rozmawialiśmy ze sobą od stycznia). Gadałyśmy dwie godziny.
Nie uczyłam się już wczoraj ani nic z tych rzeczy, nie chciało mi się. Poczytałam książkę, obejrzałam film. No leniwe popołudnie sobie zrobiłam.
Wstawię jeszcze wieczorem kolejnego posta, za dzisiaj. Ale to raczej będzie nudny dzień.
9 notes · View notes