Byłem dzisiaj w paczkomacie po 6 paczek :D (dosłownie rano była tylko jedna i modliłem się aby dziś przyszło jeszcze minimum masło pistacjowe (mam 2 słoiki tym razem po 340g - wtedy zjadłem cały w 3 dni co daje 110g/ 660 kcal dziennie i nie przytyłem oraz nie żałuję) teraz mam plany zjeść je nieco wolniej i wcale nie uważam tak z powodu dwóch sloików zamiast jednego - po prostu kocham masło pistacjowe i wtedy to był moj pierwszy kontakt z większa jego ilością - plus aktualnie smakuje się w low kcal hot chocolate wiec zapycham się miksem gorącej czekolady, jabłek boskop i bananów z masłem pistacjowem lub masłem pistacjowym łyżeczką. Do tego stek na obiad lub taco chicken al pastor i zycie jest cudowne (a to przeciez nadal limity na diecie i nadal nie tyje a nawet czasami chudne (troche odpoczywam po dwóch mocniejszych miesiacach (sierpien i wrzesien) i w październiku nastawilem sie na mniejsze chudnięcie ale to oznacza minumum utrzymanie wagi. I na razie jestem na minusie (schudlem tylko nie tyle co w poprzednie miesiace).
w kazdym razie nagle okolo 15 przyszły wszystkie 5 paczek na które czekałem wziałem dwie torby i poszedlem odebrać wszystkie 6. fajna zabawa odberac na raz tyle paczek trudniej je donieśc do domu - nie wzialem dobrej torby bo myslalem ze kartony będą mniejsze i musialem to jakos uniesc pomimo tego ze prostopadloscian jest mimo niskiej wagi trudny do uniesienia i chwycenia.
całą drogę kminiłem czy ktso kogo minę zaproponuje mi pomoc (np z tym ze mi ulozy te kartony w wieżę) no i pod domem faktycznie pani mi otworzyła drzwi co bylo bardzo pomocne (lubie ostatnimi czasy wychodzic bo sie super czuje w mojej bluzie do kolan oraz pięknej kurtce kupionej pare msc temu na targu wintage (kolor fiolet, ciemny zielony rozmiar XL super na mnie leży i jest ciepła a kupilem za 85zł (taki droższy lump to był z ceną nie na kg tylko sztuki) w takim evencie w galerii handlowej kilka takich straganów vintage sie rozłozyło i tam kupilem