Tumgik
#stabilna
mebleioswietlenie · 1 year
Text
Krzesło Dima od Italimbel - idealny wybór dla miłośników funkcjonalnych i oryginalnych mebli
Nowoczesne, designerskie i bardzo funkcjonalne krzesło Dima to innowacyjny mebel, który stanowi idealny wybór dla każdego, kto poszukuje oryginalnych rozwiązań do swojego domu. Ekskluzywny wygląd i niebanalny szyk pozwolą wyczarować niezwykły klimat w każdym pomieszczeniu. Krzesło zostało wykonane z wysokiej jakości materiałów. Siedzisko i oparcie pokryte są miękką ekoskórą w neutralnej stonowanej kolorystyce, natomiast podstawę stanowi stabilna struktura z drewna dębowego zabezpieczonego olejem. Designerskie krzesło zapewni wygodę i komfort użytkowania oraz miły kontakt z ludźmi. Dodatkowo pięknie prezentuje się w jadalni lub jako krzesła do biura. Waga krzesła wynosi 7 kg, a wymiary kartonu (wysyłka - paczka) to 71 cm x 51 cm x 38 cm. Producent tego mebla - firma Italimbel - specjalizuje się w produkcji mebli i oświetlenia. Ich głównym celem jest zawsze starać się zadowolić klientów, oferując produkty, które są wytrzymałe i wyjątkowe w swoim stylu. Wszystkie elementy są zrobione z najlepszych materiałów i starannie zaprojektowane, aby dostosować się do potrzeb współczesnego życia. Firma wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, dostarczając produkty, które są funkcjonalne, piękne i jednocześnie mają bardzo konkurencyjne ceny. Oferta Italimbel obejmuje łóżka, stoły, krzesła, fotele, oświetlenie i inne akcesoria do wyposażenia wnętrz. To wszystko w wysokiej jakości wykończeniu i z dbałością o każdy detal. Produkty firmy są dostępne w wielu rozmiarach, kolorach i stylach, co pozwala dopasować je do indywidualnych potrzeb i gustów.
0 notes
theelzie · 5 months
Text
Gdyby zobaczył to, co ukryte, z pewnością już inaczej by o mnie myslał. Na pewno gorzej. I pewnie zadzwoniłby po karetkę. Nie byłoby odwrotu. Ale czy teraz jakiś mam..?
6 notes · View notes
caluski · 8 months
Text
Kurcze teraz zastanawiam się czy mamy jeszcze w domu ten stary projektor na filmy. Muszę zapytać rodziców/poszukać sam (zadanie na ten tydzień)
4 notes · View notes
boycannibal · 2 months
Text
jezeli zobaczysz mnie daydreaming o 4 nad ranem z otwartym info o kredycie hipotecznym i olx . dont hmu im busy
1 note · View note
dekoratornia · 1 year
Text
Komfort i wytrzymałość - Krzesło LARA od MODESTO DESIGN
Krzesło LARA od Modesto Design to idealny wybór dla osób szukających miękkiego i wygodnego siedziska. Ten model to połączenie nowoczesnego designu, funkcjonalności i wytrzymałości. Wykonane z wysokiej jakości materiałów, zapewniających wygodę i komfort, jest idealnym rozwiązaniem dla każdego wnętrza. Krzesło wykonane jest z metalu lakierowanego na czarno, z miękkim siedziskiem tapicerowanym tkaniną welurową w ciemnoniebieskim odcieniu. Wyprofilowane oparcie i proste, funkcjonalne linie sprawiają, że siedzisko jest wygodne i stabilne. Krzesło LARA wyposażone jest w stabilną podstawę, która zapewnia wytrzymałość i trwałość siedziska. Jego waga netto wynosi 4,55 kg, a waga z opakowaniem 10 kg. Wymiary opakowania to 65 cm x 56 cm x 46 cm. Krzesło LARA jest dostępne w paczce w ilości maksymalnej 2 sztuk. Produkt wymaga złożenia. Modesto Design to polska marka, która tworzy meble i oświetlenie, wykorzystując najwyższej jakości materiały i nowoczesne technologie. W ofercie firmy znajdują się wytrzymałe i trwałe produkty, idealnie pasujące do każdego typu aranżacji. Marka Modesto Design stawia na prostotę i funkcjonalność - projekty mebli i oświetlenia są minimalistyczne, a jednocześnie wykorzystują najnowsze trendy. Wszystkie produkty wykonane są z materiałów najwyższej jakości, dzięki czemu są trwałe i wytrzymałe. Firma Modesto Design współpracuje z zagranicznymi producentami, aby zapewnić swoim klientom najwyższą jakość produktów. Oferta marki jest skierowana do osób, które poszukują ekskluzywnych i stylowych mebli i oświetlenia do swoich wnętrz. Modesto Design oferuje produkty, które są idealnie dopasowane do wymagań wszystkich klientów - od nowoczesnych po klasyczne aranżacje. Firma stale się rozwija i poszerza swoją ofertę, oferując modne i unikalne produkty.
0 notes
Text
Regał TIER od renomowanego producenta mebli i oświetlenia - Home&Design
Regał TIER to bardzo funkcjonalny mebel, który wykorzystasz w wielu różnych aranżacjach. Jego unikalny design sprawia, że może on być traktowany jako ośrodek dekoracyjny, a nie tylko mebel. Wykonany został z trwałego i mocnego metalu, który został pokryty czernią. Charakteryzuje go wytrzymała i stabilna konstrukcja, a także cztery obrotowe półki, które zostały mocowane jedna na drugiej. Regał TIER to produkt renomowanego producenta mebli i oświetlenia - firmy Home&Design. Jest to prężnie działająca firma, która specjalizuje się w produkcji wytrzymałych mebli i oświetlenia, które efektownie komponują się z każdym wnętrzem. Firma tworzy piękne i trwałe produkty, które mogą być wykorzystywane zarówno w pomieszczeniach domowych, jak i biurowych i są przeznaczone dla osób lubiących meble i elementy oświetleniowe z najwyższej półki. Jeśli szukasz mebli i elementów oświetlenia, które nadadzą wnętrzu charakteru, wybierz produkty firmy Home&Design. Od lat produkuje ona meble i oświetlenia o różnorodnym designie, materiałach i kolorach. Każdy produkt jest wykonany z najwyższą starannością i dokładności, co gwarantuje trwałość i wytrzymałość na lata. Specjaliści firmy są stale w kontakcie z najnowszymi trendami wnętrzarskimi, aby dostarczyć klientom najnowszych produktów, które będą prawdziwymi ozdobami ich domów. Wybierz produkty firmy Home&Design i wyraz swoją aranżację jeszcze piękniej!
0 notes
dentalzzpl · 2 years
Text
YJD-600 bezszczotkowy mikrosilnik
Tumblr media
0 notes
deathissolution · 3 months
Text
Miłość to nie transakcja wymienna. Związek to bezinteresowność. Ale i tak każdy wnosi coś od siebie, on kupuje kwiaty, ty dajesz mu troskę i opiekę. Ona umyła naczynia, więc przygotowujesz kąpiel w międzyczasie, aby mogła odpocząć. Oboje budujecie stabilna relacje, oparta na zaufaniu, słuchaniu i doradzaniu w trudnych chwilach. Na dojrzałości.
25 notes · View notes
kasja93 · 7 months
Text
Siemanko
Tumblr media
Zgadnijcie kto nie wrócił do domu w piątek? 🤷🏼‍♀️
Czwartek był spoko. Amazon day. Udało mi się zatankować 934 litry bez problemu na stacji a na załadunku w Zgorzelcu była fajna ekipa w pokoju dla kierowców. Z jednym panem widziałam się również na rozładunku i to był dramat 💀 W Lipsku dostali jakiegoś pierdolca i mój rozładunek przedłużył się o ponad 2 godziny. Łącznie pod rampą spędziłam 3:31… Cóż… Jak to mówią „jaki poniedziałek taki cały tydzień”. Czyli opóźniony 🤷🏼‍♀️ Chociaż ja i tak nie miałam tak źle bo opalony Niemiec mnie kojarzył i przyszedł zagadać (kto by nie kojarzył Kasi come on!) i dzięki temu w ogóle mnie rozładowali. Dwóch typów odesłali z kwitkiem wspaniałomyślnie proponując by naczepę zostawili na terenie pod rampą i wypieprzali samym ciągnikiem siodłowym za bramę stać na ulicy do 13:30 następnego dnia (o tej godzinie otwierają ten przybytek) xDDD
Czasu już nie miałam, więc zostałam na strefie przemysłowej. Wjechałam na dziki parking - łache rozjeżdżonego przez klamoty terenu zielonego. Padał deszcz i szczerze w dupie miałam czy rano wyjadę z tego bagienka.
Tumblr media
Obudziłam się i czułam się zapewne tak jak wyglądałam bo gdy poszłam po kawę na pobliską stację paliw pan z obsługi zapytał czy dobrze się czuję. Odpowiedziałam, że I feel awesome and ferrible at the same time - co było zgodne z prawdą. Wzięłam do kawy croissant z marcepanem. Szczerze mówiąc nigdy jakoś za marcepanem nie przepadłam, ale dziś smakował mi wyjątkowo dobrze.
A tak w ogóle mogłam startować o godzinie 7:30 a załadunek miałam mieć o 8 rano ponad dwieście kilometrów dalej xDDD
Wybiła 9 rano i dzwoni szefcio z zapytaniem czy o 8 rano będę na załadunku xDD mówię, że nie. Realnie 10/10:30. I pyta mnie dlaczego tego nie zgłosiłam na co znużonym głosem posuwając się z zwartonhm tempem 15 km/h w korku na autostradzie powiedziałam „No to chyba było oczywiste, że nie zdążę biorąc pod uwagę, iż spędziłam ponad trzy i pół godziny wczoraj na amazonie”. W słuchawce cisza - rozmawiałam z nim przecież wczoraj podczas posiadówki w Lipsku. Po chwili słyszę „dobra to ja już do nich piszę bo oni są tam pojebani”. Wzniosłam oczy ku niebu (tudzież podsufitce jak kto woli) i zachowałam dla siebie myśl pod tytułem „skoro są pojebani to po co do nich jechać?”.
Zajeżdżam na firmę, idę do biura i cóż… Nie załadują mnie xDDD bo dziś jest piątek i oni za pół godziny idą do domu XDDD skurwysyny! Imba jak diabli, szef pomstuje ku niebu, ja w duszy się śmieje… baranim głosem bo po jakiejś pół godziny mój ulubiony spedzio wysłał mi zlecenie na załadunek. W Czechach. Papieru PODOBNO na paletach.
160 km później okazało się, że te palety będą jak sobie je namaluję a w ogóle to musiałam czekać 4 godziny bo moja awizacja była na godzinę 17:30 xDDD
Tumblr media Tumblr media
I cyk kolejna awantura. Zagroziłam, że się pakuje i tyle będą mnie widzieli bo się zwalniam. Szefcio zaproponował, że przyszły wyjazd będzie mnie prowadził i nie będzie takich akcji a na drugi wyjazd dostanę naczepę izotermę (taką ze sztywną zabudową) i skończą się dziwne pomysły. Nawet zaproponował, że kogoś do mnie wyśle we Wrocławiu bym mogła wrócić dziś do domu 🙃 oznajmiłam, że z takim czasem pracy jaki mi pozostał to super będzie jak dojadę na granicę…
No i się nie pomyliłam. Wjechałam dosłownie na ostatnie minuty na parking a z moich wyliczeń wychodzi, że w domu będę w sobotę około 14 🙄
Tumblr media
Generalnie załadunek nie był zły. Trochę musiałam się naskakać po tych rolkach papieru, ale na szczęście miały wysokość może 180 cm i nie było problemu by chodzić po nich by je zabezpieczyć. Mój lęk wysokości zatem odzywał się w minimalnym stopniu. Jakoś to poszło.
Czuję się stabilna emocjonalnie odkąd wyrzucam z siebie to co czuję a jednocześnie akceptuję emocje.
Jedzeniowo:
Czwartek - dwie kawy z mlekiem
Piątek - croissant i kawa z mlekiem
25 notes · View notes
trudnadusza14 · 2 months
Text
14-18.03.2024
Te dni upłynęły trochę pod znakiem stresu
W skrócie mówiąc na nowo dostałam silnych myśli samobójczych
Przez sytuacje które miały miejsce na zajęciach
Jak wracałam stamtąd w czwartek to poszłam pobiegać
I taki kolega co się go boje trochę bo jest agresywny okazało się że chyba za mną szedł
Kolejny raz kogoś śledzi. Tym razem chyba mnie.
Nawet nie chce mi się tego tłumaczyć bo jestem bardzo podenerwowana dzisiejszą rozmową z terapeutkami ale zaraz do tego dojdę
A w piątek jak chciałam o tym pogadać z jedną terapeutką na osobności to ten kolega podsłuchiwał rozmowę i później krzyczał że czemu o nim rozmawiamy co nam zrobił.
I zgrywał poszkodowanego
Ale jak się pyta go o coś to on twierdzi że nic nie pamięta to nic takiego nie miało miejsca
I jak z takim gadać ?
Dosłownie nic do niego nie dociera
I jak on krzyczał był agresywny to ja się bałam
I później kolega mnie odprowadził do domu bo się bał po prostu że ten gość będzie za mną chodzić
I zaczął się natłok myśli samobojczych
Miałam poczucie że może wyolbrzymiam wymyślam i że to moja wina
Myślałam żeby połknąć wszystkie tabletki
Liczyłam nawet ile bym potrzebowała żebym się na pewno zabiła
A następnego dnia zostałam w domu bo byłam jakaś zbyt zrezygnowana by iść do szkoly
Za to następnego chętnie poszłam
I myślałam że mi się polepszy już a dziś do czasu tej rozmowy było lepiej
Najpierw wizyta na której okazało się coś w porządku potem miałam kłótnie z babkami gdzie jedna strona była zdania że wizyty są na godzinę podczas gdy było spore opóźnienie
I się rozkręciło nieźle 😅
Tak czekałam na wizytę i dostałam dzienniczek ataków padaczkowych oraz leki przeciwbólowe
Później w domu jako że w nocy nie mogłam spać to poszłam na drzemkę
I jak wstałam od razu poszłam na zajęcia
Rozmawialiśmy na psychoedukacji o samotności
A po spotkaniu była rozmowa na temat ostatnich zdarzeń z terapeutką
No i od razu mnie zdenerwowało pytanie już na samym początku czego nie powiedzieliśmy o tym w piątek
A ja ze mówiłam jednej pani a was obu nie było
I do mnie wciąż wąty
I w ogóle nam przerywali ciągle
Zaczęła twierdzić że nie jestem tolerancyjna a jako że jestem terapeutką to powinnam tolerować także agresywne zachowania
A jestem w jej opini czy ocenie odkąd byłam na tych praktykach to według niej jestem arogancka
I przez to nie pasuje na terapeutę
Przeczytałam co to znaczy arogancka i się kompletnie z tym nie zgadzam
I że mam za wysokie ego
Nikt mi tak nie mówił poza nią
A jakiś czas temu gadała że według niej za dużo narzekam
A teraz jak jestem pewna siebie,bardziej stabilna,optymistyczna i widzę to co chce w sobie pielęgnować a nad czym jeszcze popracować,lubię pomagać innym to ona widzi arogancję
Załamało mnie to i zaczęłam myśleć że może dziś faktycznie zrobię sobie krzywdę
A później mnie załamało to że jak kolega wspomniał że przez tą sytuację miałam myśli samobójcze to terapeutka odpowiedziała na to że to moja projekcja i mam myśli samobójcze z innych powodów
Tylko że tak się okazuje że jakiś czas ich nie było a wróciły po tej sytuacji
I ona najwidoczniej tego nie rozumie bo to ten gościu jest wedle niej poszkodowany a ja ta zła
Jestem podłamana mimo że pogadałam z kolegą przyjaciółka i siedzę z Kiarą. Wciąż dobijają mnie myśli samobójcze
Odnośnie tych myśli to myślę że ta jedna terapeutka to myśli że ja sobie żartuje z tych myśli
Tyle że ja nie żartuje
Naprawdę mam te myśli
Takich silnych to od paru miesięcy nie miałam
Ta kobieta też mnie oskarżyła o wysokie ego. Tyle że ja nie mam wysokiego. Gdybym miała wysokie nie wątpiłabym na praktykach że coś dobrze mi poszło. Bo mój tekst typowy jak kierownik mówiła mi że coś mi super wyszło to ja zawsze "pani żartuje" tak samo w szkole
Ostatnio to staram się wobec siebie być jakaś neutralna. Cieszyć się że coś mi poszło ale chcieć coś zrobić jeszcze lepiej. A jak coś mi nie pójdzie to zastanawiać się co zrobiłam nie tak i próbować to zmienić
Ale te słowa tej kobiety mnie dobiły dostatecznie
Mam dość szczerze
W weekend przeczytałam 4 książki oraz udało mi się narysować jak się czuje mając myśli samobójcze
Tumblr media
Tu chodzi o to że czuje się uwięziona jednocześnie tak jakoś głowa mi pęka od tego bólu psychicznego. A te puzzle to niepoukładane elementy w psychice,ryby osoby wspierające ale mimo to myśli się o śmierci. I że tylko kończąc życie czuje że będę w nieskończonej beztrosce i wolności
Także tak się czuję
Może mój kot jakoś da radę pomoc mi ale wątpię
To tyle na dziś bo jestem podłamana
Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
9 notes · View notes
mikoo00 · 5 months
Text
Chciałbym żeby każdy miesiąc był dla mnie jak tego roczny sierpień i grudzień Najlepsze miesiące dużo się działo ale też takich pozytywnych rzeczy Teraz dopiero od września mam dość sporo energii, planów Takie drobne rzeczy jak wypicie herbatki, za świecenie sobie świeczki czy obejrzenie ulubionego ytbera daje mi jakiś taki spokój radość i komfort Wcześniej już mnie chuj strzelał nudziłem się i chujnia z grzybnią Przynajmniej stabilna chujnia XD
16 notes · View notes
polskie-zdania · 2 years
Text
Posłuchaj, to wszystko, z czym przychodzę jest moje. To wszystko, z czym wchodzę w relację z Tobą to mój własny mentalny asortyment, nad którym długo pracowałam. Tak, zdecydowanie prościej jest wchodzić w związek, licząc na to, że znajdziesz na jego półkach wszystko to, czego ci brak, tyle że to tak naprawdę okresowy wynajem - wraz z zakończeniem relacji tracisz to wszystko i wracasz do punktu wyjścia. Ja nie chciałam już nigdzie wracać. Związek to dwie osoby indywidualnie odpowiedzialne za swoje własne szczęście. Związek to dwie osoby, które budują siłę i wartość na swoich własnych fundamentach. Oferuję Ci stabilność, ponieważ bez Ciebie jestem tak samo stabilna. Oferuję Ci pewność, ponieważ sama siebie jestem pewna. Nie musisz niczego we mnie naprawiać, ponieważ bieżące naprawianie siebie samej to moja odpowiedzialność. Nie musisz składać mnie w całość, ponieważ jestem solidną całością. Ze względu na to, że wszystko wypracowałam w sobie, przychodzę do Ciebie bezinteresownie. Przychodzę, bo chcę być tu z Tobą, nie dlatego, że czegoś od Ciebie potrzebuję. Przychodzę, bo chcę się z Tobą dzielić tym, co mam najlepsze. Czerp ze mnie. Czerp ze mnie wszystko, co wspomoże Twój rozwój. Czerp i trwaj. Trwaj obok mnie.
Marta Kostrzyńska
185 notes · View notes
za-sniegiem · 6 months
Text
Jestem tylko chorym człowiekiem, żyjącym w chorym świecie.
Brakuje mi stabilnego oparcia, które pozwoliłoby oprzeć na nich moje dalsze plany. Coś co byłoby pewne, bezpieczne i satysfakcjonujące. Nie musiałoby to być coś naprawdę niesamowitego. Wystarczy zdrowie, o które nie musiałabym się martwić, stabilna praca, z której byłabym względnie zadowolona, studia, na których bym sobie fajnie radziła czy chociaż wsparcie kogoś bliskiego bez obaw, że podczas kłótni wszystko mi wypomni. Nie mam tego. Może sobie wmawiam, że nic dobrego dla mnie nie ma, ale ciężko sprzeciwić się głosom, które tłuką się w mojej głowie. Chciałabym im udowodnić, że się mylą, jednak nie znajduję argumentów. Muszę przyjmować ich rację. Śmierć byłaby szalenie prosta i rozwiązałaby wszystko, z czym nie daję sobie rady. Tyle że moje głosy nie chcą mojej śmierci, wyrzuty sumienia, które się mnie trzymają, hamują wszystkie moje chęci. Oni każą mi żyć i cierpieć. Znajdują najbardziej błahe powody, a ja im ulegam. Wstyd mi (a to uczucie to również ich wina).
7 notes · View notes
an0r3xi4 · 8 months
Note
Jak wy się poznalyscie? I jak długo razem jesteście ?
Poznalysmy się kupę lat temu. Właśnie tu - na tumblrze. Napisała do mnie (poniżej zdjęcia z naszej pierwszej rozmowy) i tak to się zaczęło. Spotkałyśmy się na dworcu, potem w Częstochowie, potem u mnie w domu i tak się spotykałyśmy co jakiś czas. To, co do niej żywiłam było bardzo silne, ale tez niedojrzałe i ulotne. Taka… nastoletnia miłość. Nasza relacja trwała tak dwa lata: zrywałam z nią, schodzilam się, uciekałam do kogoś innego, wracałam, obiecywałam poprawę - nigdy tej poprawy nie było. To był tez najgorszy czas nie tylko ze względu na moje ED, ale tez borderline. Bardzo dużo się okaleczalam, właściwie jeździłam co chwile na szycia, do szpitala po próbach, znikalam na kilka dni, a ona nie wiedziała co się dzieje. Ona wtedy była w liceum, a ja… No cóż. Dzielą nas 4 lata różnicy.
W końcu zerwalam z Nią jakąkolwiek relacje aż do 2022 roku (około wakacji). Ale wiecie co…? Ona całe te 4 lata na mnie CZEKAŁA. Nie miałyśmy ze sobą praktycznie w ogóle kontaktu a ona nie weszła w żaden związek, z nikim się nie przespała ani nikogo nie pocałowała (!!!) przez ten czas. Czekała. A ja wróciłam. O dużo doroślejsza, bardziej dojrzała emocjonalnie i odrobinkę bardziej stabilna. Właściwie to ona pomogła mi rzucić sh, alkohol, narkotyki. To była długa droga, ale teraz mamy naprawdę dobry związek podczas którego mało się klocimy i jesteśmy siebie pewne.
@nieudany-egzemplarz możesz potwierdzić i się odnieść, idk.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
9 notes · View notes
akainka · 26 days
Text
DZIEN 38
Dzisiejszy dzien nie byl najgorszy, ale zjadlam dosc duzo.
Zakonczylam fasta na 70h i zjadlam +/- 1000 kcal. Zaczelam tez fasta, ktorego mam zamiar pociagnac do piatku, bo wtedy prawdopodobnie pojedziemy do tego mc.
Dzisiaj pisalam ten sprawdzian z wosu i poszedl mi w miare dobrze! Bardzo sie ciesze, bo teraz mam taka stabilna srednia.
Plan na jutro jest taki, ze nie pojde do szkoly i zamiast tego pojde na silownie od rana do poludnia. Chcialabym byc tam jakies 3 godziny albo wiecej, bo wtedy spale caly dzisiejszy dzien, a aktualnie czuje sie taka pelna, ze zaraz zwymiotuje. Dodatkowo jutro musze posprzatac pokoj i spakowac sie na ten wyjazd, bo w piatek juz ide do szkoly chociaz po lekcjach tez planuje isc na silownie hihi.
~~~~~~
Zjedzone: +/- 1000
Spalone: ok 350
Kroki: 10318
~~~~~~
Chudej nocy motylki!!!💞🦋
6 notes · View notes
Text
21.04.2024💕
620 kcal
spalone zero
dzisiejszy dzien był spoko odpoczęłam w koncu i xzuje sie wmiare psychicznie stabilna by jutro iść i udźwignąć dwie szkoły, wracam z pisaniem bilansow w koncu czasem zapominam i pozniej ciezko mi wrócić;( rozciągwlam sie i uczyłam układu tanecznego ale nie za duzo wiec nie wliczam w spalone kalorie
4 notes · View notes