Tumgik
#maksymalne
mebleioswietlenie · 1 year
Text
Krzesło tapicerowane Sofie marki Intesi – najnowocześniejszy mebel do Twojego wystroju wnętrza
Krzesło tapicerowane Sofie marki Intesi to produkt wyróżniający się oryginalnym wyglądem. Zostało ono wykonane z solidnych, toczonych nóg, które są przypomocowane do metalowego stelaża, a także miękkiego, tapicerowanego siedziska. Nowoczesny mebel jest wyjątkowo wygodny i sprawia, że długi wypoczynek staje się niesamowitą przyjemnością. Nogi wykonane zostały z czarnego, matowego drewna, tworząc harmonijny zestaw z siedziskiem w odcieniu szarości. Ponadto, obicie siedziska zostało spięte od spodu suwakami, dzięki czemu można je zdjąć i oddać do czyszczenia. Maksymalne obciążenie krzesła wynosi 120kg, a jego montaż jest bardzo prosty. Krzesło Sofie doskonale sprawdzi się w domowych, komercyjnych, a także przestrzeniach biurowych oraz restauracjach. Producent mebli Intesi jest szwedzką firmą, która od lat zajmuje się produkcją i projektowaniem mebli wysokiej jakości. Firma zakłada, że klienci powinni mieć możliwość tworzenia własnych przestrzeni i wnętrz, korzystając z najbardziej zaawansowanych technologii projektowania mebli. Wszystkie produkty Intesi charakteryzują się wymiarami, którymi można dopasować je do własnych potrzeb. Ponadto, doskonała jakość materiałów używanych do produkcji mebli Intesi sprawia, że są one odporne na uszkodzenia oraz długotrwałe. Produkty tej firmy są dostępne w wielu sklepach z meblami, dlatego łatwo jest znaleźć produkt idealny dla siebie. Firma oferuje również szeroki wybór oświetlenia, dekoracji i akcesoriów, a także mebli, które idealnie będą pasować do Twojego wystroju wnętrza.
0 notes
gejnialnie · 2 months
Text
Tumblr media
me when i introduce myself in a new discord server
4 notes · View notes
meble-online · 1 year
Text
Krzesło Venus: połączenie jakości, piękna i wygody marki Venzio
szt. Krzesła to niezwykle ważne meble w domu. W zależności od tego jakie wybierzemy, może ono pełnić funkcję ozdobną, jak i służyć jako siedzisko. Krzesło Venus to idealny wybór dla osób, które szukają krzesła o uniwersalnym kształcie. Łączy w sobie cechy nowoczesnego wzornictwa z wygodą i trwałością. Oparcie oraz siedzisko zostało wyściełane gąbką, a następnie obszyte eko skórą w kolorze jasnoszarym. Na oparciu można zobaczyć przeszycia w geometryczne wzory. Wszystko to dodaje krzesłu stylu i uroku. Nogi krzesła to chrome wycięte w nietypowym kształcie. Maksymalne obciążenie to 120 kg, a wymiary kartonu to 68x47x43 cm. W kartonie znajduje się 2 sztuki krzesła. Krzesło Venus jest produktem marki Venzio. Za jej powstaniem stoją ludzie, którzy wiedzą, jak łączyć jakość i piękno mebli z wygodą użytkowania. Marka oferuje szeroki wybór mebli i oświetlenia, które sprawdzą się zarówno w biurach, jak iw prywatnych domach. Wszystkie produkty wytworzone są z najlepszych materiałów, przy użyciu precyzyjnych technik i technologii. Każdy produkt jest starannie zaprojektowany, aby spełnić oczekiwania i wymagania klientów. Venzio słynie również z dbałości o szczegóły i wysokiej jakości usług. Firma jest zaangażowana we wszelkie działania na rzecz ochrony środowiska, dlatego wszystkie meble produkowane są zgodnie z najwyższymi standardami ekologicznymi. Ze względu na wysoki poziom jakości produktów, marka wciąż zyskuje uznanie wśród miłośników mebli i oświetlenia.
0 notes
ostolarstwie · 1 year
Text
Meble i oświetlenie Actona - funkcjonalność i piękno w jednym!
Wysokość krzesła: 91 cm Nie sposób przecenić roli jaką w wystroju wnętrza odgrywają meble i oświetlenie. Świetnie dobrane elementy mogą stworzyć efekt, który będzie zachwycał i cieszył oko przez lata. Dlatego bardzo ważna jest staranność i precyzja w wyborze idealnych mebli do wystroju wnętrza. Jednym z producentów, który oferuje wysokiej jakości meble jest firma ACTONA. Firma ACTONA to duński producent mebli i oświetlenia, który istnieje od 1995 roku. Doświadczenie i precyzja wykonania mebli tworzonych przez ACTONA są bez porównania. Firma oferuje produkty dla zarówno domów jak i biur, co daje klientom szeroki wybór mebli do wystroju wnętrza. Meble ACTONA to bowiem połączenie tradycyjnego designu i najnowszych technologii. Jednym z najbardziej popularnych produktów marki ACTONA jest krzesło Batilda Sand. Ten mebel odznacza się solidną, olejowaną podstawą wykonaną z drewna dębowego, która gwarantuje stabilność i trwałość. Siedzisko produktu jest obszyte tkaniną Rio Sand 40 o gęstym splocie, a grubsze obszycie dodatkowo zwiększa efektowność mebla. Krzesło jest bardzo wytrzymałe, ponieważ jego maksymalne obciążenie to 120 kg, a jego waga wynosi zaledwie 6,15 kg. Wymiary mebla to wysokość siedziska: 46,5 cm, szerokość siedziska: 47 cm oraz głębokość siedziska: 40 cm, natomiast wysokość krzesła to 91 cm. ACTONA oferuje swoim klientom nie tylko wysokiej jakości meble, ale również idealnie dopasowane do nich oświetlenie. Ta duńska marka w zależności od potrzeb oferuje lampy wiszące, stojące, biurkowe, czy też na ścianę, które idealnie pasują do mebli. Przeszklenia wykonane z szkła lub pleksi wprowadzają do wnętrza blask i ciepło, a miedziane i srebrne akcenty idealnie uzupełniają stylistykę. ACTONA nieustannie poszerza swoją ofertę o nowe, wyjątkowe meble i oświetlenie, które zachwycają i cieszą oko. Wśród oferowanych przez markę produktów znajdziemy między innymi stoliki boczne, kanapy, fotele, krzesła, szafki, łóżka, jak również lampy wiszące, stojące, czy też biurkowe. Każdy z produktów wytwarzany jest z dbałością o szczegóły, dzięki czemu oferowane meble i oświetlenie przez Actonę są wyjątkowe i trwałe.
0 notes
twojewnetrza · 1 year
Text
Elegancki fotel Cazar od firmy ACTONA – idealny do hotelu, restauracji czy domu!
Firma ACTONA to jedna z najbardziej znanych i cenionych na rynku meblarskim marek. Wszystkie jej produkty łączą w sobie jakość, wytrzymałość, wygoda i piękny design. Przykładem takiego produktu jest fotel Cazar zaprojektowany z myślą o wygodzie i stylowym wyglądzie. Fotel Cazar to połączenie brązowej skóry ekologicznej i chromowanego metalu, które tworzą jednolitą całość. Profilowane siedzisko i lekko postarzana eko skóra zapewniają wygodę, a chromowane wykończenie dodaje mu delikatności. Nogi w kształcie płozy dopełniają całości. Dzięki temu fotel Cazar idealnie sprawdzi się w hotelowym holu, poczekalni lub salonie. Ważnymi parametrami produktu są: maksymalne obciążenie 120 kg, wymiary kartonu: 70cm x 41cm x 59,5 cm, waga produktu 15,3 kg, wysokość siedziska: 40 cm, szerokość siedziska: 69 cm oraz głębokość siedziska 50 cm. Firma ACTONA jest producentem o długiej tradycji. Przeszło 25 lat na rynku meblarskim pozwoliła jej na pozyskanie olbrzymiej wiedzy oraz doświadczenia w projektowaniu i wykonawstwie mebli. Wszystkie produkty jej marki łączą w sobie funkcjonalność, wytrzymałość i nowoczesny design. Dzięki temu produkty marki ACTONA mogą sprawdzać się nie tylko w pomieszczeniach domowych, ale również w hotelach, restauracjach, firmach i obiektach publicznych. W ofercie firmy można znaleźć zarówno klasyczne meble, jak i nowoczesne przedmioty, które pasują do różnych wnętrz i stylów. Firma bardzo ceni sobie jakość i bezpieczeństwo swoich produktów, dlatego wszystkie produkty są certyfikowane i przechodzą rygorystyczne kontrole jakości. Firma ACTONA to uznany producent mebli i oświetlenia słynący z wytrzymałych i trwałych produktów. Jej fotel Cazar cechuje się brązową skórą ekologiczną i chromowanym metalem, wygodnym profilowanym siedziskiem i nogami w kształcie płozy. Ten stylowy fotel nada każdemu wnętrzu elegancji i charakteru. Jego wytrzymałość i trwałość gwarantują wysoki poziom bezpieczeństwa. Fotel Cazar prezentuje się niezwykle elegancko, dzięki czemu doskonale sprawdzi się w sali hotelowej, restauracyjnej czy domowej poczekalni.
0 notes
Text
Nowoczesny fotel FULKRUM - wygodny mebel biurowy i domowe biuro
Meble i oświetlenie wpływają na komfort i wygląd naszego biura czy gabinetu. Wybór odpowiednich akcesoriów stanowi ważną część aranżacji, dlatego musimy dokładnie przemyśleć swój wybór. Jednym z ważniejszych elementów jest wygodny fotel biurowy. FULKRUM to nowoczesny fotel, który zaspokoi wymagania nawet najbardziej wymagających użytkowników. Jego szeroki zakres regulacji pozwala na ustawienie go w dowolnej pozycji, w której będziemy czuć się komfortowo. Fotel FULKRUM został stworzony przez producenta mebli biurowych o nazwie FULKRUM. Firma działa na polskim rynku od 2011 roku i specjalizuje się w produkcji wysokiej jakości mebli biurowych. Firma wykorzystuje tylko najlepsze materiały i innowacyjne technologie, dzięki czemu jej meble są niezwykle trwałe i wygodne. Dzięki szerokiej gamie produktów oraz atrakcyjnym cenom, FULKRUM zdobyło zaufanie wielu zadowolonych klientów. Producent oferuje także usługi doradcze dotyczące wyboru mebli biurowych. Zespół FULKRUM składa się z pasjonatów, którzy chcą, aby twoja przestrzeń biurowa była jak najbardziej ergonomiczna i stylowa. Chętnie doradzi Ci i wspomoże w zakupach. Do produkcji mebli wykorzystywane są wyłącznie materiały najwyższej jakości, dzięki czemu meble te są trwałe i odporne na uszkodzenia. Fotel FULKRUM wyposażony jest w mechanizm odchylania SYNCHRON, który zapewnia maksymalny komfort pracy w jednej z czterech pozycji lub swobodne bujanie. Siedzisko i oparcie pokryte jest trwałą tapicerką lub skórą naturalną w wielu wersjach kolorystycznych. Fotel FULKRUM wyposażony jest także w regulowaną wysokość siedziska, podłokietników, podparcia lędźwiowego oraz zagłówka. Fotel posiada także podstawę wykonaną z polerowanego aluminium. Jego maksymalne obciążenie wynosi 130 kg, a wymiary to: wysokość 122-130 cm, wysokość oparcia 56 cm, szerokość oparcia 47 cm, głębokość siedziska 51 cm, szerokość siedziska 48 cm. Jest to idealna propozycja dla pomieszczeń biurowych, ale także do domowego biura lub gabinetu. Fotel FULKRUM zapewni użytkownikowi maksymalny komfort pracy przez wiele godzin. Stworzony zamysłem i najlepszymi materiałami, jest trwałym i bezpiecznym meblem. Jeśli poszukujesz wygodnego i nowoczesnego fotela biurowego, koniecznie sprawdź ofertę FULKRUM.
0 notes
goalsdigger · 6 months
Text
Piszę z laptopa D., bo mój nawalił :( Grr a potrzebuję moich tabelek!
Przyszedł rowerek! D. dzielnie (i sam z siebie! ;)) złożył i pedałuję, oglądając serial. Chcę jeszcze znaleźć ebooka, bo już ściągnęłam Złoty Kompas.
Muszę zacząć dodawać wpisy pod sam koniec dnia, przestrzegając higieny snu, bo czasem jestem pewna, że coś zrobię i to odhaczę a tu dupa. Lenistwo mnie ostatnio bierze... I zmęczenie. Ucięłam sobie dwie drzemki, ale i tak nic nie dały.
Wczoraj okazało się, że źle zapisałam kiedy mam jazdy i mi przepadły... A dzisiaj zaspałam na badania.
Jestem zmęczona, kapryśna, zła i bolą mnie cycki. Niech ten okres w końcu przyjdzie!
Kupiłam sobie kalendarz adwentowy z Kindera, ale nie będę tego wliczać do bilansu.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Kcal: 1440 (B: 73 W: 215 T: 23)
Aktywność fizyczna:
-Drążki nachwyt 3x3 (nie miałam kompletnie siły)
-morsowanie
-1 h rowerek stacjonarny
Wytuptane: 12 tyś. kroków
Wypite: 2 l wody +5 kaw, red bull zero, 2 herbatki sezonowe, grzane wino
Pospane: 6 h +1 h +2 h (23-5 +13-14 +17-19)
Kalimba challenge: 2 pkt.
Nawyki: ✓ ✓ ✓ ✓ ✗ ✓ ✗ ✓ ✓ ✓ ✓ ✓ ✓ ✓
Czas spędzony na laptopie: 3 h (maksymalne dopuszczalne)
Obejrzane: 3 odcinki Przyjaciół
32 notes · View notes
myslodsiewniav · 23 days
Text
29-04-2024
Dzień dobry, pamiętniczku. Uczcijmy minutą ciszy mój raz-do-roku-manikjur. Ciiii~~~~~~sza. Wczoraj bezwiednie, tworząc projekt, odgryzłam całą emalię z paznokci (z jednego całkiem, z kilku częściowo). Ech. Ale na wakacjach miałam piękne pazy i czułam się jak dorosła, zadbana kobieta. xD
Dziś źle spałam - chyba jednak, cóż, jestem chora. Zanim dostanę leki na ten pęcherz mam czekać na wyniki posiewu - w lepszym scenariuszu będą dziś wieczorem, w gorszym jutro wieczorem. Ech. Jadę na lekach przeciwbólowych, clotrimazolum i akceptacji zbyt częstych wizyt w WC (a przez to słabego snu).
Wczoraj byłam tak przebodźcowana, że nie uszyłam tego projektu. Ech. Wpadałam z jednej króliczej nory w drugą, rozkojarzenie maksymalne, ale o tym zaraz.
Wczoraj na zajęciach, przez te 8h, mieliśmy zarazem pierwsze i przedostatnie spotkanie z prowadzącą jeden z przedmiotów. MEGA babeczka. Imponuje widzą, imponuje doświadczeniem, budzi zaufanie tym, że w życiu od 20 lat zarabia na tym czego nas naucza (kolejna nauczycielka, która zaczyna znajomość z grupą od "drodzy państwo, jestem wciąż szkolącym się praktykiem." i to tak bardzo czuć, tak bardzo różnią się te zajęcia praktyków od pracowników stricte akademickich, ech, bardzo mnie to cieszy, bo czuję vibe w jakim ona na co dzień pracuje, jaki sama znam z pracy czy z rozmów z pracującymi znajomymi). Imponuje również sposobem przekazywania wiedzy i takim brakiem nadęcia: totalnie bez problemu odzyskuje naszą pełną uwagę, gdy ma coś ważnego do powiedzenia, ale też z przyjemnością pozwala nam na burze mózgów do której się włącza z humorem, podrzucając pomysły, zadając trudne pytania czy pozwalając na dygresje. I z tych dygresji też potrafi wyciągnąć wnioski i włączyć je jako przykłady do prezentowanego tematu. Mi imponuje jeszcze jedną rzeczą: to był nasz pierwszy 8h blok ćwiczeniowy i zarazem przedostatni (za miesiąc kolejne 8h), bo zbierając zgody na indywidualny tryb nauczania itp dowiedziałam się, że ta Pani poza byciem znakomitą profesjonalistką w swojej dziedzinie i mamą (jej dwa główne zawody, szacun, że tak fajnie o tym mówi <3) jest również nomadką. Od stycznia do teraz jej bazą była południowa Azja (dlatego miałam problem, by się z nią złapać :P). OMG marzę o takim żyćku i podziwiam osoby, którym się udaje tak żyć. Jednak fakt, że pani NIC nam o tym nie powiedziała prezentując się też dał mi ogląd na jej profesjonalizm w temacie. Świetna babeczka.
Jednak mimo wszystko intensywna dawka wiedzy, praca kreatywna, przez 8h, z trzema przerwami dała się we znaki. Byłam bardzo zmęczona. Ale - co fajne - znowu uparłam się, żeby wynieść z tych zajęć jak najwięcej się da, czynnie uczestniczyłam w burzy mózgów i to znowu się opłaciło. Po zajęciach pani prowadząca powiedziała, że tym kilku aktywnie uczestniczącym w zajęciach osobą daje 5. Dostałam 5! I jeszcze przegadałam z nią kwestię zaliczenia przedmiotu - nie muszę zaliczać sama, mogę skorzystać z tego co wypracowałyśmy na zajęciach w grupach maksymalnie 3 osobowych. Rzecz w tym, aby to później merytorycznie zaprezentować - jeżeli będę mogła to będę prezentować, a jeżeli nie będzie mnie to biorę na siebie graficzne sklejanie prezentacji. I na razie to tyle, ale na pewno wrócę do tematu tego przedmiotu, bo widzę go bardzo "moim", czuję to, to Project Management, ale też dotykamy bardzo nowego, dopiero od 2 lat akademicko nauczanego, badanego i wyodrębniającego się zagadnienia Employer branding.
Ciekawi mnie to. Zobaczymy jak to zagadnienie (i badania nad nim, kierunek w jakim pójdzie eksploracja tematu) będzie stało za 2 lata, ale póki co przykleiłam sobie do notatnika jarzeniowo-żółtą karteczkę w miejscu tych zajęć. Na kartce napisałam "Pomysł na pracę dyplomową: EB + AI" - zobaczymy, brzmi spoko, wymaga skonsultowania i sprawdzenia czy za te 2 lata temat nie umrze, a mi zajaranie nie zwietrzeje.
To zaskakujące jak inaczej jest studiować mając te 30 lat na karku i wiedząc co się lubi, gdzie są mocne strony itp. Wszędzie widzę dla siebie szanse, albo dość szybko rezygnuje z tematów, które wiem, że mnie nie jarają. Gdybym miała taką samoświadomość i wiedzę, doświadczenie mając 19 lat... Kurde, tyle nerwów bym zaoszczędziła!
ANYWAY - na ćwiczeniach pracowałyśmy w grupie nad Case Study. Mogła to być firma (mała, duża, średnia; istniejąca, upadła albo taka, którą chcemy założyć; o zasięgu międzynarodowym lub krajowym itp), organizacja pozarządowa (NIC o mechanizmach takich organizacji nie wiem, więc nawet nie wiedziałabym od czego zacząć, jak szukać plusów i minusów - ten temat wymagałaby researchu w tym obszarze od absolutnych podstawowych definicji i konstrukcji) albo inne przedsięwzięcie... i tu mi wskoczył pomysł, zapytałam na forum "A czy może to być event?" - za pytanie dostałam pochwalę i propozycję by ze swoim projektem iść w tę stronę, bo takich projektów jeszcze nie było na tej uczelni na zaliczenie tego przedmiotu (i oczywiście temat podłapało kilka osób z grupy, więc mamy kilka grup, każda opowiada o evencie).
Ech. Potem był etap eliminacji tematu, który chcemy omawiać (ja miałam dwa pomysły na eventy, potem doszedł trzeci, ale wolałabym, abyśmy zadecydowali demokratycznie w grupie i zrobiły burzę mózgów). Trochę to trwało. W końcu doszłyśmy do zgody, omawiamy jeden, coroczny festiwal i jego problem. Podzieliłyśmy się pracą, ale co godzinę zajęciową okazywało się, że prowadząca wprowadza nowe zagadnienie, nowy aspekt względem którego oczekuje, że poddamy analizie naszą wybraną firmę/organizację/event. I znowu trzeba było dzielić się pracą i szukać.
Ech. Szukanie było spoko. Rozmowy o projekcie były spoko, tylko ten szum, głośność i wiele rozmów przy wielu stolikach doprowadził mnie do bólu głowy. No i do tego nasza grupowe koło wzajemnej adoracji "cool kids" z ostatniej ławki (bo ze mną studiują bardzo młodzi ludzie, a niektórzy z nich nie ogarniają, że studia to nie liceum i próbują przemycić szkolne standardy np: siadanie w ostatniej ławce by się kitrać przed facetkom i gadać wtedy, gdy facetka "nie zauważy" czyli wtedy, kiedy sama zaczyna coś mówić - to cholernie przeszkadza, takie buczenie z pogłosem, a na pytania "drodzy państwo, coś chcieliście dodać? Przeszkadzacie mi w prowadzeniu zajęć, a nie wiem czy czekacie, aż oddam wam głos czy po prostu chcecie wyjść, omówić coś prywatnego? Czy robimy przerwę?" - oni też tego nie kminią, nie widzą w tym partnerskiej, uczciwej propozycji, a jedynie reprymendę. Zachowują się jak przyłapani szkolniacy, prostują się w krzesłach, ręce chowają pod blatem stołu i wypalają "my nic nie mamy dodania, nic się takiego nie dzieje", ech i za raz buczą dalej, gówniarzerskie to strasznie).
Ech. U "cool kids" co zjazd od jakiegoś czasu dzieje się coś, co łatwo wyczuć, bo napięcie furkocze pod sufitem. Jest to czytelnie nie tylko dla mnie, ale już słyszałam o tym od innych osób. Więc chyba tak, jak mi się wydawało, oglądamy coś bardzo młodzieńczego, co dla kogoś może mieć finał piękny, a dla kogoś innego tragiczny. Otóż dwie laski rywalizują o względy jednego chłopaka - tego, który podczas pierwszego zjazdu spontanicznie usiadł ze mną w ławce (przede wszystkim jest BARDZO przystojny, a tamtego dnia dał się poznać jako bardzo miły, pomocny, czarujący, chociaż też bez skrępowania arogancki i pyszny - miałam flashbacki do swojego pierwszego dnia studiów architektury, gdy NAGLE wybrał mnie z tłumu najpiękniejszy chłopak na roku, siedział ze mną, z nikim innym nie rozmawiał poza mną, a budził zainteresowanie absolutnie wszystkich... no i skończyło się to bardzo skomplikowaną i ostatecznie niezbyt miłą relacją, która jednak miała na moje życie olbrzymi wypływ). Pomyślałam wtedy, że luz, podobny schemat, ale inni ludzie, inny czas, nowe rozdanie, nie ma co się nastawiać źle. Ale jeszcze tego samego dnia, po 10h zajęć, podczas ostatniego bloku ćwiczeniowego, chłopak potem mi nieco podpadł (stereotypowe myślenie o ambicjach i rolach płci w społeczeństwie min. kobieta nie powinna zarabiać, ani marnować czasu na naukę, ani w ogóle nie powinna robić nic co "niemoralne", lepiej, aby dbała o dom, porządek, gotowanie i wychowanie dzieci - OŁ NOŁ, weszłam z nim w polemikę na forum grupy, bo to były jego wnioski na temat wspólnie oglądanego na zajęciach filmu. Zupełnie inne wnioski wyciągnęłam z prezentowanego na ekranie życia bohaterki, która najpierw pracowała ponad siły w domu publicznym, która została pobita i wyrzucona z pracy za zajście w ciążę z klientem, a która znalazła dla siebie i dziecka bezpieczne miejsce do życia, pracę, wsparcie; która zarabiała codziennie na utrzymanie siebie i dziecka swoim talentem, która miała frajdę z wykonywanej pracy, która była wspierana przez patchworkową rodzinę i która dawała innym członkom tej rodziny wsparcie min. podczas jednej sceny rozlewając zupę do misek - a podczas wielu innych scen widzieliśmy ją podczas tańca, który dawał jej frajdę) i który - zaskoczenie - ostatecznie chyba będzie moim współpracownikiem (Chyba o tym pisałam, 2 tygodnie temu wstępnie weszłam z nim w negocjacje względem biznesu, który planuję rozkręcić, bo okazał się być bardzo kompetentny w obszarze, którego ja nie czuję; Oddzwonił do mnie, uprzejmie odpowiedział na masę pytań, tak zawodowo i pracowo zdaje się być bardzo dobrym współpracownikiem - nie wiem w sumie jakie jest jego stanowisko wobec mnie i czy o tym co ze mną omówił w ogóle powiedział swojej grupce przyjaciół? Wcześniej nad tym nie rozmyślałam, nie wiem jak jest, teraz o tym pomyślałam... ale w sumie jeżeli te dziewczyny wiedzą o naszych ustaleniach, to może to poniekąd tłumaczyć ich zachowanie wobec mnie. Takie trochę wrogie? Takie z rezerwą? A może po prostu tu już jest ta przepaść wieku odczuwalna i zwyczajnie mnie nie lubią, tak charakterologicznie? Nie wiem. Trudne to mimo wszystko jest dostawać ostracyzmem w grupie, ech, a od nich to czuję...).
No więc są dwie dziewczyny i ten chłopak. Chłopak piękny i kompetentny. Do tego markowo i modnie ubrany zawsze. Każda z dziewczyn ma inny styl ubioru, inny typ sylwetki (skrajnie różne), inny vibe i inne kompetencje. Jedna jest na tych studiach, bo w sumie nie wie co chce studiować i czy chce studiować. Skończyła szkołę średnią i poszła jak resztą rówieśników na studia do dużego miasta. Dla niej ważniejsze niż wiedza jest możliwość spotkania rówieśników (wiem, bo o tym mówiła na zajęciach). Druga dziewczyna jest troszkę starsza (i bardzo lubi o tym przypominać), to jej drugie studia, bardzo ambitna i bardzo wygadana. Dobrze zarabia, pracuje na odpowiedzialnym stanowisku w korpo. WIE po co przyszła na te studia.
Miałam okazję współpracować w poprzednik semestrze z każdą z nich. Pierwszej trzeba było wyjaśniać jak pracować, streszczać jeszcze raz clue tematu zajęć, wyjaśniać o czym dotąd były zajęcia, dokładnie wyjaśniać czego się od niej oczekuje, a z drugą robota szła jak burza. Migiem. Porozumiewałyśmy się hasłami, celnie realizując zagadnienia. Naprawdę czułam, że ona akurat zarządza sobą i ludźmi w grupie świetnie. Do tego zupełnie nie ma tremy przed wystąpieniami publicznymi, błyskotliwie myśli, pytania wykładowców traktuje jak zaproszenie do dyskusji, nie traktuje ich jak nagan (jak ta pierwsza - ta pierwsza to taki przestraszony króliczek, który nie rozumie co robi, po co to robi, czego ktoś od niej chce. Też się z nią utożsamiam, bo pamiętam jak taka byłam podczas pierwszego roku studiów ever). Proponowałam nawet, żeby została starościną, bo moim zdaniem ma wszystkie kompetencje ku temu, ale... ech. Ona nie chce. I nadal xD nie mamy starosty/starościny, hahaha, anarchiczna grupa na uczelni.
O ile przez pierwszy semestr jeszcze ludki wybadywały grunt i ludzi, każdy był niepewny i bardziej zajmował się swoim interesem, o tyle teraz już wjechał aspekt akceptacji w grupie, przez to ta błyskotliwa dziewczyna jakby... straciła błyskotliwość. Dostosowała się do tej pierwszej. Przedtem na głos dyskutowała (min. ze mną) pomysły, dawała hipotezy, wysuwała bardzo celne wnioski. A teraz dostosowała się do cichego szeptania z "cool kids" podczas ćwiczeń w ostatnich ławkach. Teraz nie wyciąga już wniosków, tylko prostuje się gwałtownie na krześle z dłońmi na udach i daje durne wymówki jak wykładowca zwróci uwagę, że gada.
Trochę to przykre...?
Trochę szkoda?
Bo to trochę tłamszenie własnego potencjału...
Bo kolejna sprawa - właśnie ten chłopak. ZAWSZE te dwie dziewczyny siedzą po jego dwóch stronach i trajkoczą szeptem. Do niego. xD Go nigdy nie słyszę, ale one napieprzają na zmianę jak najęte, a ten ich szept jest coraz bardziej wysoki i nerwowy. Zabawne (i wkurzające też) jest to, że on ledwo co mówi. A wywołany do odpowiedzi jest tak cholernie kulturalny, grzeczny, czarujący i grający na zwłokę (ale dzięki temu zawsze wyratowuje się z sytuacji), że od kilku zjazdów, kiedy tylko gość się odzywa zauważyłam, że inne osoby, spoza grupy "cool kids" przewracają oczami. xD Serio, on otwiera budzie mówiąc jak bardzo powoli i bardzo grzeczne, bardzo okrągło, bardzo wręcz książkowo, jak jakiś Pan Darcy z czasów regencji "Rozumiem, że chce pani, abym zreferował w podpunktach zagadnienie XXX? Jak najbardziej mogę to zrobić. Zacznę, jeżeli pani pozwoli, od aspektu, który najbardziej przykuł moją uwagę i który wymaga głębszego zastanowienia według mnie..." - a połowa sali wywraca oczami, albo ledwie powstrzymuje uśmiech. Wydaje mi się, że to nie jest mimo wszystko szydera, że to bardziej taki próg zwalniający tej naszej dyskusji. Coś takiego, że wszyscy wiedzą, że coś jest INACZEJ. Robi się nagle poważniej, przesadnie grzecznie i wolniej, a napięcie rośnie, bo chodziło przecież o kilka haseł, jedno zdanie, a dostajemy ich w nadmiarze. Niemniej, biorąc pod uwagę moją ostatnią rozmowę telefoniczną z nim (merytoryczną i naprawdę w porządku) mam teraz wobec niego o wiele więcej ciepłych uczuć - może jest po prostu na spectrum Aspergera? Bo to jak on mówi to na 100% nie jest fałsz, ani trolling. To jego styl wypowiedzi. Potrafi szybciej i mniej "w stylu okresu regencji", ale tak naprawdę trudno mieć do kogoś pretensje, że używa poprawnej polszczyzny i mówi pełnymi zdaniami.
Jestem na chłopaka bardziej otwarta teraz - okaże się jak ta znajomość się potoczy.
Anyway - wydaje się, że chłopak jest bardziej zainteresowany tą "błyskotliwą", można powiedzieć, że wczoraj widzieliśmy, że obydwoje są zainteresowani tą relacją. Chichranie, spojrzenia itp. Ale czuć przez to jeszcze mocniej napięcie i wzmarza się buczenie ze strony ten pierwszej dziewczyny i zaangażowanie w imbienie całego grona "cool kids".
[Jak zaproponowałam tą błyskotliwą na stanowisko Starościny, ona od razu wyznała, że mogłaby być zastępcą, że lepiej, aby Starostą został ten "przystojny" chłopak... i być może koleś ma kompetencje, nie wiem niestety, nie miałam okazji z nim współpracować, po prostu nie wykazał się do tej pory ani inicjatywą, ani działaniem w obszarze kontaktu z wykładowcami czy dziekanatem. On sam nie odpowiedział nic na tę wysuniętą kandydaturę, potem na niego głosowała cała grupka "cool kids" i tyle...]
To taka grupka, co patrzy na resztę z wyższością, daje znać, że dużo fajnych rzeczy wspólnie robi po zajęciach i wokół której skupia się reszta trochę biernie obserwując ich animusz. Ech. Czuć taką szkolność.
Ja zostaję więc outcasterem, mam swoje sympatyczne koleżanki. On też nie czują się zaimponowane opowieściami kto i ile wypił czego, a jedna - ta moja ulubiona gotka <3 - sama z siebie zauważyła, że kurcze, nie rozumie dlaczego ta "bystra" dziewczyna z nimi trzyma, że przecież taka fajna była, takie ma doświadczenie, tak była odważna (gotka ją za tą odwagę i szybkie, merytoryczne riposty podziwiała - sama jest posrana z tremy jak ma się odezwać) a teraz jakby cofnęła się w rozwoju, jakby stłamsiła swoje najlepsze cechy.
No. Jak wczoraj opowiedziałam mojemu chłopakowi, że na zajęciach było głośno, ale ciekawie, to tylko się uśmiechnął "Niech zgadnę, fan club tego chłopaka?". xD No, chyba jednak narzekałam na ich buczenie podczas zjazdów częściej niż myślałam.
Poza tym... Wracając.
Nie mieliśmy z kim zostawić pieska na weekend. Też dłuższa historia - miała być u moich rodziców do dziś. Ale moja siostra potrzebowała opieki nad swoim pieskiem, bo robili test górski: zabrali swojego 8-mio miesięcznego synka na pierwszą wyprawę w góry by sprawdzić czy w ogóle planowanie wyjść/tęsknienie za górami w najbliższym czasie ma sens. Bardzo za tym tęsknili obydwoje (od jakiegoś czasu to ich wielka pasja). Oczywiście marzyli o tym, żeby zabierać misia na szlak, ale wiadomo, nic na siłe, rzeczywistość zweryfikuje czy to możliwe. Bo dotąd młody sypiał i im dawał spać tylko w domu. Kiedy wyjeżdżali do dziadków (ze strony Szwagra) noce były nieprzespane dla całej trójki. A dziecko w ciągu dnia było bardziej nerwowe, wymagało więcej uwagi, co budziło więcej stresu i tak dalej. Więc po co sobie i młodemu fundować stres? Ech. Dlatego chcieli sprawdzić jak im wyjdzie... I dla tego zakładali najgorszy scenariusz: młody ryczy, wierci się, trzeba się zmieniać w noszeniu go, oni zmęczeni w opór i do tego piesek ciągnie i wymaga uwagi. Dlatego potrzebowali oddać pieska moim rodzicom pod opiekę. A moi rodzice sami z dwoma psami na spacerku to zły pomysł, nie mówiąc o tym, że pieski mogą zacząć walczyć o dominację itp. Ech... Postanowili, że jadą w góry, opłacili hotel, wszystko zaplanowali, rodziców poinformowali, że jadą i że ich piesek zostaje u bapsi i psiadka na weekend... Nie mówiąc tego nam - myśleli, że wrócimy z wakacji i weźmiemy psa, bo oni ciągle jakoś nie przyswajają, że nasze studia zaoczne to najczęściej 12h i 12h w dwa jedyne wolne dni, często na uczelni stacjonarnie (w tym semestrze). Że nasza sunia po prostu nie ma z kim wtedy wyjść na spacer i z tęsknoty może zacząć szczekać, co może odpalić znowu sąsiada z dołu... i zgotować nam więcej problemów do zmartwień, stresu i zburzenia poczucia bezpieczeństwa.
Eh... No ale kminię. Rozumiem, że oni też potrzebują tego wypadu w naturę - inaczej zwariują, dla nich góry to paliwo do żyćka, rozumiem to. Dlatego w piątek jechałam po psa do rodziców (a nie jak planowałam przed wyjazdem na urlop - odebrać ją dziś, w poniedziałek, po zjazdowym weekendzie, po pracy). Tęskniłam za małą - to fakt, wykochałam ją bardzo, cudowna kruszynka <3 (w ogóle zobaczenie jej po tylu tygodniach i takie trzeźwe spojrzenie na tego malucha było ciekawe: jest większa niż mi się wydaje być, a jej futerko jest znacznie bardziej mięciutkie niż można zkładać - wydaje się mieć bardziej szorstką sierść, a wciąż jest puszysta i aksamitnie gładka), fanie było się spotkać z rodzicami, ale wróciłam też zmęczona...
Nie udało się nam załatwić opieki żadnego chętnego psio-wujka czy psioci na weekend, więc nasza sunia cały weekend była z nami na uczelni. xD To wymagało zaskakująco sporo Tetrisa. Było trudno, ale daliśmy radę. Niestety to też było stresujące dla pieska... A to najgorsze, mam nadzieję, że takie sytuacje awaryjne nie wypadną już. Fajnie, że dało się jednak wszystko rozwiązać kompromisem i że władze uczelni nie miały z tym problemu.
ALE co fajniejsze: siostra cały weekend relacjonowała mi ich wypad w Karkonosze - młody czuł się wspaniale, miał warunki jak pączuś w maśle. Pogoda dopisała. Dzieciak całą drogę na szczyt przespał wtulony w tatusia (xD kwiczałam xD siostra też - co za sytuacja, najcięższa część podróży przespana), a w drodze na dół sobie słodko, dziecięco gadał. Po prostu coś tam "ga-ga-ga-ga!" z różną intonacją patrząc to na tatę, to na mamę i się chichrając, marszcząc, oburzając, zachwycając i w ogóle przeżywając. Nie wiadomo co przeżywał, może to, że jest wytrzęsiony, może, że fajne widoki, albo inne powietrze. Wszystkich nas cieszył jego gawędziarski entuzjazm (siostra przesyłała mi filmiki: Szwagier pyta "Co jeszcze powiesz mamie?", a młody patrzy w obiektyw telefonu siostry i "gagagaga-GA!" xD no urocze to, trudno się nie uśmiechnąć, tym bardziej, że zachęcany "no co ty, na prawdę?" robił miny i gaworzył jakieś pełne oburzenia potwierdzenie xD). Wiadomo było, że wygadany był, chętny do interakcji i zupełnie niezainteresowany płakaniem ze zmęczenia czy stresu. Nockę też przespał. Pierwszy szczyt i pieczątka ze schroniska zaliczona. Można skrzata zabierać w górki! Sis i Szwagier w niebo wzięci ze szczęścia, głowy wywietrzone, tęsknoty częściowo zaspokojone.
Jedyna wykończona osoba z ich rodzinki po tym weekendzie to Szwagier, który nie chciał się zamieniać z żoną nosidełkiem, tym bardziej podczas tej drogi na szczyt, gdy młody spał wtulony w tatusia. No i tatuś opłacił to kolejnego dnia poczuciem zmordowania i bólem (pleców, barków, bioder, nóg - wszystkiego). Więc wrócili trochę wcześniej niż planowali, aby tatuś mógł się położyć wcześniej we własnym łóżku.
No, ale wracając, bo ja to piszę po to, by napisać to co pisać będę dopiero teraz! O matko, jak dużo się dzieje, a doba jest zbyt krótka!
Zadeklarowałam, że zrobię opracowanie graficzne case study - tej pracy na zaliczenie tych zajęć wczorajszych. Część mamy już odwalone na ćwiczeniach i chciałam to prędziutko spisać, póki jestem na świeżo, póki pamiętam cały poczyniony research. No i przepadłam. Serio - przepadłam. Im głębiej w temat tym więcej niuansów. No i tej event, który opracowujemy, jego strona tegoroczna... miałam tylko pozapisywać informację, ale przepadłam czytając program...
Będzie 1 - koncert ulubionego zespołu mojego chłopaka (z Polski), 2 - będzie spotkanie autorskie z ulubionym pisarzem mojego chłopaka (takim ever-ulubionym, takim, którego czyta, kupuje wszystko co wyszło spod ręki tego typa - a wyszły rzeczy w różnych dziedzinach i kategoriach; taki typ, którego twórczość mój chłopak wspiera na patronite i który czasem pisze z nim, albo pisze ze mną xD o moim partnerze - SERIO, zaskakująco zabawny, fajny i nienapuszony typ, chociaż ma powody by unosić się dumą, ale tego wybiera nie robić), 3 - zajęcia prowadzone przez typów robiących rzeczy, które mój chłopak studiuje, które dają u frajdę i których się uczy.
No i gdzie ja znajdę inną imprezę, która ma JEDNOCZEŚNIE te wszystkie trzy rzeczy, które jarają mojego faceta? No gdzie? Koncert, warsztaty i spotkanie autorskie? Ech. Skończyłam na planowaniu budżetu by kupić bilety xD - ALE tego dnia mamy weekend zjazdowy, stacjonarnie, więc nic z tego, nie wyjdzie.
I co? I nic wczoraj nie zrobiłam, nie przygotowałam prezentacji i zarazem jestem do tyłu o wykonanie pracy z zajęć z których się urwałam.
Ech...
Jak wydłużyć dobę?
JEstem taka zmęczona...
9 notes · View notes
majawudarzewska · 5 months
Text
Niestandardowy marketing - PROJEKT CHORZOWSKA 107 - czyli Youtuberzy mieszkający w centrum handlowym
Tumblr media
Już od lat wiadomo, że standardowe działania w celu reklamy produktu bądź usługi są niewystarczające. Dlatego specjaliści od marketingu wspinają się na wyżyny kreatywności i prześcigają w coraz oryginalniejszych pomysłach. Jednym z nich jest querilla marketing, inaczej marketing partyzancki. Jest to strategia reklamowa, która koncentruje się na tanich i niekonwencjonalnych taktykach marketingowych, które dają maksymalne wyniki. Do technik tego marketingu możemy zaliczyć m.in.: teaser, flash-mob, early-birds, gry miejskie oraz marketing wirusowy. Działania są prowadzone nie tylko w sieci, ale również w przestrzeni miejskiej. Jako przykłady wystarczy wspomnieć o celowym umieszczeniu na dalszym planie w trakcie meczów albo wiadomości osób, które reklamowały wchodzący wówczas do kin horror Smile, które stały nieruchomo w koszulce z logiem filmu oraz, co ważniejsze, uśmiechająco się złowieszczo. Kolejny przykład marketingu wirusowego to Fiji Water Girl, która podbiła nie tylko czerwony dywan, ale również Internet i świat marketingu. Poza tym coraz częściej mamy do czynienia z real time marketing, czyli reakcją na niespodziewaną sytuację w czasie rzeczywistym. Firmy nawiązują do wydarzeń w polityce, popkulturze, showbiznesie, a nawet do młodzieżowego słowa roku oraz innych platform (reklama dzieł sztuki Muzeum Narodowego w Warszawie jako profili na aplikacji randkowej Tinder). Niestandardowe działania marketingowe jednak nie zawsze się sprawdzają. Często wywołują kontrowersje i wpływają negatywnie na wizerunek firmy, nie mówiąc już o stratach finansowych.  Nieskuteczność może wynikać ze złego założenia, niedopatrzenia prawnego, złego wykonania, nieodpowiedniego kanału komunikacji). Chciałam się skupić na niestandardowym działaniu z naszego polskiego podwórka, które jest bliskie mojemu pokoleniu, ponieważ byliśmy w grupie docelowej projektu. 
W 2017 roku Silesia City Center wykorzystała technikę influencer marketing w iście nowatorski sposób. Projekt Chorzowska 107 zakładał współpracę z dwójką youtuberów - littlemooonster96 (Angelika Mucha) oraz Stuu (Stuart Burton), opierającą się na wprowadzeniu się i mieszkaniu na terenie katowickiej galerii handlowej przez dwa tygodnie. W tamtym czasie influencerzy cieszyli się niezwykłą popularnością, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, dzięki setkom tysięcy subskrypcji na platformie YouTube. Projekt rozpoczął się 14 stycznia, czyli wraz z rozpoczęciem ferii w województwie śląskim. Był to genialny zabieg, ponieważ grupa docelowa akcji miała wtedy wolny czas i mogła go poświęcić na wycieczkę do galerii handlowej, nawet jeśli nie była z Katowic. Mowa tu oczywiście o dzieciach i młodzieży. Specjalnie dla youtuberów został wybudowany przeszklony dom, w którym mieli mieszkać do 29 stycznia. Ich przeprowadzce w mediach nadano tytuł „najgłośniejszej przeprowadzki na Śląsku”. Każdego dnia influencerzy podejmowali się nowych wyzwań, pracując w przeróżnych miejscach w galerii handlowej. Wystąpili w rolach m.in. ochroniarzy, sprzedawców sklepowych, kelnerów oraz pracowników Cinema City. Codziennie o 16.00 odbywały się spotkania z fanami. Wtedy to do gwiazd ustawiały się długie kolejki i po paru godzinach czekania można było zdobyć autograf, a nawet zdjęcie. Z każdego dnia powstawały vlogi, które były publikowane na kontach na YouTube influencerów. U littlemooonster96 filmik z projektu ma 1,1 mln wyświetleń. Akcja była szeroko komentowana w sieci. Wielu internautów porównywało ją do programu Big Brother. Wywołała ona skrajne komentarze. Fani youtuberów byli zachwyceni. Warto zaznaczyć, że były to osoby w młodym wieku. Duża część przyjechała z rodzicami spoza Katowic. Jednak większość osób niezainteresowanych twórczością Angeliki i Stuarta była nastawiona negatywnie wobec projektu. W Internecie pojawiały się komentarze o „robieniu zwierząt z ludzi” i „małpach w zoo”. Pojawił się hejt na „zawód” youtubera i wrzucanie wszystkich artystów do jednego worka. Pojawiły się nawet protesty ludzi z tej branży, mówiące o tym, że są artyści i są influencerzy, a Angelika i Stuart zaliczają się do tego drugiego grona. Jednym z takich głosów był komentarz Sylwestra Wardęgi. Mieszkańcy Katowic, próbujący robić zakupy, narzekali na tłumy i brak możliwości przejścia. Projekt Chorzowska 107 przyciągnął wielu zainteresowanych i bez wątpienia dużo się o nim mówiło, a popularność galerii handlowej wzrosła. Należy jednak pamiętać, że były to głównie dzieci, które przychodziły wyłącznie w celu zobaczenia swoich idoli, część z nich może potem wybrała się po przysłowiową kawę do Starbucksa. Jednak galeria odtrąciła wielu klientów, którzy mieli pieniądze do wydania. Nie sądzę, żeby centrum handlowe dzięki akcji miało większe przychody, być może nawet zmalały. Po ośmiu latach słuch o projekcie praktycznie zaginął. W Internecie można znaleźć filmiki z akcji, kilka artykułów i tonę negatywnych komentarzy. Projekt pozostawił pewien niesmak i dzisiaj wywołuje raczej śmiech niż podziw. Podobnej akcji już nigdy nie zrealizowano. Dlatego uważam projekt Chorzowska 107 za nieudany. Tym bardziej budzi kontrowersje w świetle niedawnych wydarzeń. Pandoragate to hasło, które było na ustach całej Polski w październiku tego roku. Sprawa była głośna nie tylko w Internecie, ale i w radiu, telewizji, a nawet zainteresowali się nią politycy. Skandal związany był z wykorzystywaniem nieletnich przez znanych influencerów w Polsce, a głównym oskarżonym był Stuu zaangażowany kilka lat wcześniej w projekt Chorzowska 107. Uważam, że galeria handlowa już wcześniej chciała, aby o projekcie zapomniano. W świetle ostatnich wydarzeń tym bardziej. 
Tumblr media
Maja Wudarzewska
Zarządzanie kulturą i mediami, II rok
#kulturoteka #influencermarketing
2 notes · View notes
l0vely-c1garettes · 1 year
Note
jak odzyskac samokontrole?
Mi najbardziej pomaga takie maksymalne skupienie się na celu jaki chce osiągnąć i przemyślenie tego przez co tej samokontroli w danym momencie nie mam i taka ogólna analiza tego (chociaż też czasami to po prostu nie pomaga bo zaczynam coś za bardzo analizować hah)
6 notes · View notes
iwan-tto-by-skinn-y · 2 years
Text
POMÓŻCIE MI PROSZĘ... NIE WIEM CO ROBIĆ!!
Hej, mam 17 lat, ważę teraz 57 kg i mam 172 wzrostu... od 5 miesięcy stawiam sobie maksymalne diety.... Chcę być taka chudziutka taka drobna... czuję jak każdy na mnie patrzy to że jestem tylko GRUBĄ świnią.... A ja naprawdę się staram... w tym tygodniu od poniedziałku do czwartku nie jadłam nic... jestem bardzo aktywna fizycznie pływam biegam więc z ruchem u mnie nie ma problemu...schudłam do 54 kg ale zawsze jak wracam do domu na weekend ( nie pytajcie ale od poniedziałku do piątku nie jestem w domu i tam nikt mnie nie pilnuje z jedzeniem). Zawsze jemy wszyscy obiad, śniadanie i nie mogę tego uniknąć.... rodzice zaczęli już coś podejrzewać i kazali mi wszystko przy nich jeść... Nie wiem jak mam uniknąć jedzenia przy nich... nawet moja wychowawczyni już coś zaczyna podejrzewać bo 2 razy zemdlałam na wf... Proszę pomóżcie mi wiem że są tu Motylki a Motylki trzymają się razem i wspierają! PROSZĘ wierzę że mi pomożecie ! Trzymajcie się chudzinki :'-) <3
4 notes · View notes
gejnialnie · 3 months
Text
not that i dont appreciate taakitz or team sweet flips or hurloane and i know we all are excited for The Suffering Game arc in taz gn but. god. i hope when we'll get to the Hunger i'll get queerbaited by the Tragic Old Man Yaoi (also known as johnchurch)..!
4 notes · View notes
faber-polska · 9 days
Text
Niektóre opary kuchenne są trudne do usunięcia. Pomoże Ci w tym nasza technologia Intensive Speed — funkcja, która aktywuje maksymalne zasysanie na 6 minut, aby usunąć wyjątkowo uporczywe zapachy.
🎥 Na filmiku okap Faber T-Air
👉 Więcej informacji o tym okapie:
0 notes
dombianco · 15 days
Text
Faber Galileo – okap zintegrowany z indukcyjną płytą grzewczą.
OSZCZĘDNOŚĆ MIEJSCA Zapewnia wystarczającą ilość miejsca, aby zainstalować bezpośrednio pod blatem szufladę na sztućce.
WYGODA UŻYTKOWANIA Sterowanie za pomocą suwaka dotykowego jest niezwykle proste i szybkie.
WSPARCIE KREATYWNOŚCI GOTOWANIA Pola grzewcze można aktywować w trybie łączonym, aby korzystać z nich jednocześnie na tym samym poziomie mocy, co pozwala na użycie większych naczyń.
MAKSYMALNE BEZPIECZEŃSTWO Wodoodporny silnik gwarantuje doskonałe osiągi przy całkowitym bezpieczeństwie nawet w przypadku rozlania wody. Rozlane płyny gromadzą się w przeznaczonym do tego celu miejscu nie zakłócając gotowania.
🎥 Na filmiku najnowsze okapy Faber Galileo
🌐 Firma @dombianco jest od lat dystrybutorem okapów @faber-polska
👉 Więcej informacji o tym okapie:
1 note · View note
xlmeblepl · 29 days
Text
Maksymalizacja Małych Przestrzeni: Rozwiązania Projektowe dla Kompaktowego Życia
W erze, gdzie miejsca do życia w miastach stają się coraz bardziej ograniczone, maksymalizacja małych przestrzeni stała się niezbędna dla stworzenia funkcjonalnych i stylowych domów. Bez względu na to, czy mieszkasz w małym mieszkaniu czy kompaktowym domu, istnieje wiele rozwiązań projektowych, które mogą pomóc Ci w pełnym wykorzystaniu każdego metra kwadratowego. Od inteligentnych rozwiązań przechowywania po meble wielofunkcyjne, oto kilka wskazówek dotyczących optymalizacji małych przestrzeni:
Tumblr media
1. Myśl Pionowo: Kiedy przestrzeń jest ograniczona, ważne jest efektywne wykorzystanie przestrzeni pionowej. Zamontuj wysokie półki lub regały, aby wykorzystać przestrzeń na ścianach do przechowywania. Przechowywanie wertykalne nie tylko maksymalizuje przestrzeń, ale także przyciąga wzrok w górę, tworząc iluzję wyższego sufitu i bardziej przestronnego pomieszczenia.
2. Przyjmij Meble Wielofunkcyjne: Wybierz meble, które pełnią wiele funkcji, aby zaoszczędzić miejsce. Na przykład wybierz sofę rozkładaną lub łóżko dzienny, które mogą pełnić rolę łóżka dla gości. Poszukaj stolików kawowych z wbudowanym przechowywaniem lub zestawów stolików, które można łatwo schować, gdy nie są używane. Meble wielofunkcyjne pozwalają maksymalizować funkcjonalność bez rezygnacji ze stylu.
3. Wykorzystaj Lustra do Tworzenia Głębi: Lustra są doskonałe do tworzenia iluzji przestrzeni w małych pomieszczeniach. Umieść lustra strategicznie, aby odbijały naturalne światło i wizualnie powiększały pomieszczenie. Duże lustro naprzeciwko okna może sprawić, że pomieszczenie stanie się jaśniejsze i bardziej przestronne. Dodatkowo, meble z lustrzanymi elementami mogą dodać nuty elegancji, jednocześnie wzmacniając poczucie przestrzeni.
4. Optymalizuj Przestrzeń W Szafie: Szafy to cenne tereny inwestycyjne w małych przestrzeniach, dlatego upewnij się, że są zoptymalizowane pod kątem maksymalnego przechowywania. Inwestuj w organizerów szaf, półki na wieszaki i stosowalne kosze, aby maksymalizować przestrzeń wertykalną i utrzymywać przedmioty w porządku. Rozważ zainstalowanie systemu szafy z regulowanymi półkami i drążkami, aby dostosować się do zmieniających się potrzeb przechowywania.
Tumblr media
5. Wybierz Jasne Kolory: Jasne kolory, takie jak biel, krem ​​czy pastele, mogą sprawić, że mała przestrzeń będzie wydawać się większa i bardziej przewiewna. Wybierz jasne ściany, meble i tekstylia, aby odbijać światło i tworzyć poczucie przestronności. Możesz dodać kolorowe akcenty za pomocą dodatków i dzieł sztuki, aby spersonalizować przestrzeń bez jej przytłaczania.
6. Bądź Kreatywny z Przechowywaniem: Myśl kreatywnie, jeśli chodzi o rozwiązania przechowywania. Wykorzystaj pojemniki na przechowywanie pod łóżkiem, hakówki montowane na ścianie i kosze wiszące, aby maksymalizować przestrzeń w nietypowych obszarach. Poszukaj mebli z ukrytymi komorami do przechowywania, takich jak pufy z wbudowanym przechowywaniem lub łóżka z szufladami pod spodem.
7. Uporządkuj Dekoracje: W małych przestrzeniach mniej znaczy często więcej. Unikaj zagraconych przestrzeni zbyt wieloma ozdobnymi przedmiotami lub meblami. Wybierz kilka wyrazistych elementów, które odzwierciedlają Twój styl i osobowość, a resztę dekoracji utrzymuj prostą i uporządkowaną. To pomoże stworzyć spójną i wizualnie atrakcyjną przestrzeń bez przytłaczania zmysłów.
8. Stwórz Strefy: Podziel swoją małą przestrzeń na funkcjonalne strefy, aby maksymalnie wykorzystać jej użyteczność. Wykorzystaj dywaniki, aranżację mebli lub rozdzielacze pomieszczeń, aby wyznaczyć oddzielne obszary do spania, pracy i relaksu. Tworzenie odrębnych stref może pomóc wizualnie rozdzielić przestrzeń i sprawić, że będzie ona większa i bardziej uporządkowana.
9. Maksymalizuj Naturalne Światło: Naturalne światło może sprawić, że nawet najmniejsza przestrzeń będzie jasna i przytulna. Zachowuj osłony okienne minimalne, aby umożliwić maksymalne przenikanie światła, i unikaj blokowania okien dużymi meblami. Jeśli prywatność jest problemem, wybierz zasłony lub rolety z lekkich materiałów, które można łatwo otwierać w ciągu dnia.
Tumblr media
10. Pozostawaj Zorganizowanym: Kluczem do maksymalizacji małych przestrzeni jest pozostawanie zorganizowanym. Zachowaj nawyk regularnego porządkowania i znajdowania domów dla swoich rzeczy, aby zapobiec gromadzeniu się bałaganu. Inwestuj w rozwiązania przechowywania, które pomagają utrzymać porządek i utrzymać schludne środowisko życia.
Poprzez wdrożenie tych rozwiązań projektowych, możesz przekształcić nawet najmniejszą przestrzeń w funkcjonalny i stylowy dom, który maksymalizuje każdy metr kwadratowy.
Przekształć swoją małą przestrzeń dzięki starannie wyselekcjonowanej kolekcji mebli i rozwiązań przechowywania na home24.ae. Odkryj innowacyjne projekty, które optymalizują przestrzeń bez kompromisów w stylu.
0 notes
asiasuntrack · 1 month
Text
0 notes