⭐️Zazdrość. Myśli zebrane. ⭐️
Była sobie zgrabna laska
Chuda w brzuchu i bez paska
Talia osy, zero sadła
Tylko jarmuż pinda jadła!
Koleżanki myślą, knują
Coś nie tak z tą chudą szują!
Musi mieć ze złota geny
Ależ bym tak chciała, jeny!
A ta nasza bohaterka
W lustro z niepokojem zerka
Myśli sobie - skóra, kości !
Chudy brzuch boli ze złości
Biodra chciałabym ze smakiem
Być rakietą, zamiast wrakiem
Cycek, uda jak u Bijons
Duszę oddam, mogę przysiąc!
Tak kobiety widzą siebie
Zawsze druga ma najlepiej
A ja ważną rzecz Ci powiem
Tylko jednej się podobaj. SOBIE. ❤️
48 notes
·
View notes
To czemu wiekszosc facetow uwaza ze laska z malymi cyckami to juz nie podnieca ?
A kto Ci takich bzdur naopowiadał? Dziewczyna ma mieć fajny charakter, być zabawna, rezolutna. Serio nigdy nie popatrzyłem na dziewczynę w stylu „eee ma małe cycki to Elo”.Fajna z charakteru, ładna buzia, szczere oczy, zgrabna pupa, dobry bajer i jestem Twój :p
1 note
·
View note
Teoria Strzałek LEONHARDT TS017
LEONHARDT
Odrzucam dzisiaj miłość, która mi przeszkadza. Więc w pokoju, w którym tkwię po uszy, tylko zegary mają serca. Co pół godziny biją raz a pełne godziny biją dużo razy. Czy miałem jej pożądać? Jak bardzo bym chciał! A jednak nie uścisnęła znacząco mojej dłoni, ani nie oparła się o mnie czekając długiego milczenia. Nie dała mi owego nieuchwytnego ale jakże dobrze wyczuwalnego znaku, że jest ze mną, i że jest moim przyjacielem. Łzy tego nie oddadzą. Choćby kapały na zieloną galaretkę w super kawiarni. Nie spotkamy się już potem, a żal może jest tylko żalem nad samą sobą i że słodkie dni mijają nieodwracalnie. Łzy to za mało aby uwierzyć w miłość. Łzy to zbyt proste, by dojrzeć w kobiecie oddanie. Jej chora kora mózgowa wydaje sprzeczne sygnały, a jej hormony walkę testosteronowi. Facet nie ma szans z żadną kobietą. Ale może poczuć tą prawdziwą miłość i tą prawdziwą męską przyjaźń, gdy i kobieta lub mężczyzna do niej dorośnie. Taką ponad płcią i ponad interesami. Dzisiaj odrzuciłem miłość. Jej miłość była szczera, ale czy takiej chciałem, i czy byłem gotowy? Nawet, gdy kocha się najmocniej, pozostaje zawsze krzta rezonu. Ten to rozsądek ratuje przed samobójstwem w czasach nieszczęśliwej miłości. A ja nawet nie kochałem jej bardzo. Doskonale zimny obserwowałem jej spłoszone ciało, gotowe każdej aktorskiej roli ocalenia. Wiedziałem, że czas uleczy mój smutek i da jej szansę na nowego kochanka. Wiedziałem, że jak zwykle, nie da mi spokoju, że ją boli i boleć będzie ambicja, odtrącenie, poniechanie i żal. O czasie jedyny, którego Bóg ma dwa i pół ! Dlaczego nas zostawiasz na pastwę decyzji mętnych i bezwzględnych? Może powinienem pozostać i jedząc zieloną galaretkę oglądać oczami wyobraźni nasze wspólne dzieci i choroby a wreszcie starość i oddanie?
Może to tak powinno być !? Rzucić się w wir życia i nie uciekać od niej, zapłakanej, cichej dziewczyny, która wiedziała, że odjadę, że to ostatnia zielona galaretka jej życia ze mną. Łzy sklejały włosy na piersiach a ona ukryta za ciemnymi okularami patrzyła na mnie chciwie. Zdałem sobie sprawę z tego, że nagle wcale jej nie znam!
Wobec mnie była zawsze uczciwa, ale wobec innych? Taka świetna, piekielnie zgrabna i piękna laska owijała sobie ich pewnie wokół palca i tańczyli jak chciała. Jej biała porcelanowa skóra i te niebieskie oczy. Cholerna rasa kaukaska! Co będzie teraz? Smsy? Listy? Natrętne telefony? Widzę, że ją boli ale nic nie poradzę.
I zawsze ten sam powód, że jej przyszły mąż jeszcze się nie pojawił na jej drodze, i że zasługuje na coś lepszego niż ja. Pewnie wszyscy faceci tak myślą. Widziałem na filmach, że tak jest. A tu nie ma filmu. Jest 33 Celsjusze i bez cienia, który przesunąć się zdążył pod następny parasol. Pod następny stolik. Siedzimy. Kto robi lepszą minę do złej gry? Przecież ją kocham a jednak odchodzę? Jestem tego pewny. I jednego i drugiego. Dlaczego? Może moja kora mózgowa też chora, i wysyła te same błędne sygnały co jej? Może to wina chorwackich kamieni i fal, i lasu? Tkwimy i ja czuję, że przestałem myśleć. Łzy płyną nadal a ona jest taka piękna. Mam głupią minę i boję się abym wytrwał w pożegnaniu. Drugiego bym nie wytrzymał. Dlatego kwiatki należy trzymać w wazoniku bez wody, bo po co przedłużać agonię. Tiago ma na to swój sposób. Szybki i skuteczny. Kocha kwiaty. Heliotropy i róże leżą w jego naturze. Mawia Rico zawsze, wchodząc do jego domu. Wszystko tam dymi zapachami, które zniewalają kobiety a powalają mężczyzn. Radzę więc, mieć w kieszonce cygarko, tak na wszelki wypadek.
Nie obawiałem się Mariji, mojej indiańskiej oblubienicy. Znałem jej myśli na wskroś. Przynajmniej od razu wiedziała, co się wydarzyło. Czuła to samo, co ja. A mnie zgniotły by jej wyrzuty, gdyby dotarły do mojej głowy. Marija była moja. Czy tego chciała, czy nie. Tysiące kilometrów stąd. Dlaczego do tej pory nie miałem jej uczuć? Nawet mi się nie śni. To nienormalne. Czyżby to miłość do siedzącej tu przy stoliku rasy kaukaskiej zmieniła me serce?
Początek w rozdziale TS001. na www.kuby.pl w dziewięćdziesięciu językach.
0 notes