Nowy akumulator

Niestety kupno używanego samochodu często gęsto zmusza nas do zakupu nowego akumulatora. I tak też jest w tym przypadku. Ostatnio pojawiło się trochę chłodniejszych dni i akumulator odmówił posłuszeństwa. Co prawda nie padł całkowicie, ale też nie udało mi się odpalić samochodu. A to już problem. Oczywiście mogło być to spowodowane tym, że był to jeszcze oryginalny akumulator z którym auto opuściło fabrykę. Dlatego też VARTA 7P0 915 105 68Ah 680A ustąpiła miejsca akumulatorowi YUASA YBX9096 70Ah 760A. Oczywiście AGM został zastąpiony AGMem, a po wymianie nowy akumulator został zakodowany wraz z nowymi parametrami.

Wymiana wykonana przy przebiegu 200 794 kilometrów.

Wymiana nagrzewnicy, zbiorniczka wyrównawczego, płynu chłodniczego i czujników różnicy ciśnień

Szczerze, to kompletnie nie mam ochoty zamieszczać jakiegokolwiek wpisu na tym blogu. Tym bardziej takiego. No ale zabrałem się w sobie i mam trochę czasu, więc coś napiszę. Kolejne problemy z układem chłodzenia. Tym razem problemem okazała się przytkana, zatkana nagrzewnica. Jakie były objawy? Jadąc w jakiś chłodny dzień (tak w sierpniu w Polsce mamy chłodne dni) okazało się, że nie ma ciepłego powietrza w kabinie. Zero. Null. W pierwszej kolejności pomyślałem, że problemem mogą być zacięte klapy nawiewu. Zrobiłem kalibrację, ale w żaden sposób nie rozwiązało to mojego problemu. W dalszym ciągu z kratek nawiewów leciało zimne powietrze. Auto odstawiłem do mechanika, który potwierdził moje przypuszczenia. Nagrzewnica. Dość powszechny problem w tych samochodach za sprawą płynu chłodniczego G13 i zbiorniczka z sylikatem. Od razu kupiłem nowy, pozbawiony sylikatu zbiorniczek i oryginalny płyn chłodniczy VW G12evo. Zbiorniczek został wymieniony, nagrzewnica również, a cały układ został wyczyszczony i zalany świeżym płynem. Dodatkowo zostały wymienione dwa czujniki różnicy ciśnień. Jeden z nich wyrzucał od czasu do czasu błąd, więc trzeba było to zrobić. A jak wymieniać - to od razu oba.

Wymiana wykonana przy przebiegu 197 931 kilometrów.

Usuwanie niewidzialnej wycieraczki

Przed wyjazdem na urlop zaaplikowałem na przednią szybę niewidzialną wycieraczkę Ultra Glaco od Soft99. Nie powiem - trochę działała, było fajnie. Ale chyba coś nie za dobrze ją nałożyłem, bo po jakimś czasie zaczęły skakać mi wycieraczki. A to już bardzo, ale to bardzo wyprowadziło mnie z równowagi i dlatego postanowiłem się jej pozbyć. Nie pomogły patenty które mówią, że wystarczy niewidzialną wycieraczką posmarować pióra wycieraczek i będzie okay. No cóż. Nie będzie. To nie działa. Wycieraczki po jakimś czasie znowu zaczną skakać po szybie. Dlatego zmuszony byłem się jej pozbyć. Niestety nie jest to taka łatwa sprawa żeby pozbyć się tego syfu z szyby. Zapomnijcie o jakiś płynach do mycia szyb, rozpuszczalnikach, czy alkoholu izopropylowym. Nic z tych rzeczy jej nie ruszy. Tutaj trzeba użyć specjalnych środków do polerowania szkła. Ja kupiłem preparat Autoglym Car Glass Polish. Po jednym czyszczeniu jest już spora różnica, ale nie jest idealnie. Zabieg trzeba będzie powtórzyć. W dodatku najlepiej jest założyć nowe wycieraczki, co też oczywiście uczyniłem. A szkoda, bo dopiero co założyłem nowiuteńkie Bosche.

Okleiłem przednią szybę folią UV

Ten zabieg planowałem przeprowadzić już jakiś czas temu. Niestety realizacja oklejenia trochę się przeciągnęła ze względu na braki w dostępności folii. Później jak folia była dostępna, to Seat był na warsztacie. Bywa. Tak czy inaczej finalnie się udało i na przedniej szybie zagościła folia UV - bardziej znana jako kameleon. No dobra, ale po co? Względy estetyczne to jedno, ale głownie chodziło im o ograniczenie nagrzewania się wnętrza auta w słoneczne dni.

LIQUI MOLY Diesel Spülung

Ogólnie tego specyfiku używam od jakiegoś czasu w BMW. Do Seata wlewam pierwszy raz. Nie to żeby była jakaś potrzeba. Tak bardziej profilaktyczne. W teorii Diesel Spülung optymalizuje spalanie i zapewnia równomierną pracę silnika poprzez oczyszczenie wtryskiwaczy paliwa.

Oczyszczacz wtryskiwaczy wlany przy przebiegu 196 959 kilometrów.

Wymiana węża układu chłodzenia

Niestety powrót z urlopu zakończył się małą awarią układu chłodzenia. Na wysokości Rawy Mazowieckiej pękł - jak się później okazało - trójnik na wężu wchodzącym do nagrzewnicy. Usterka przez którą straciliśmy sporą ilość płynu chłodniczego - co wymusiło awaryjny postój i wydłużyło powrót do domu o kilka godzin. Na szczęście udało się szybko zjechać z trasy, dzięki czemu temperatura w układzie chłodzenia nie przekroczyła 90C. Szybka dolewka płynu chłodniczego na parkingu pod restauracją nie rozwiązała problemu. Po dosłownie kilkunastu sekundach - cały litr płynu był już pod autem. Szybka decyzja - idziemy do restauracji, zamawiamy coś do jedzenia, trochę się schłodzimy (bo to był naprawdę gorący dzień) i organizujemy pomoc. Niestety wiązało się to z koniecznością wezwania lawety z dodatkowym samochodem. Pech. W dodatku na kilka dni przed wykupieniem assistance. Auto tego samego dnia pojechało na warsztat. Tam musiało poczekać kilka dni na swoją kolej. Po kilku dniach chłopaki zgodnie z umową zdiagnozowali problem, zamówili części i zabrali się za robotę. Wymiana węża na nowy z ASO, odpowietrzenie układu chłodzenia, jazda testowa i auto działa. Pierdoła, która skutecznie popsuła nam powrót z urlopu. W dodatku koszty całej podróży drastycznie wzrosły.

Wymiana wykonana przy przebiegu 196 652 kilometrów.

Burlaki

Oo szit. Co to był za wyjazd. Podsumuję go później. Teraz autentycznie nie mam na to ochoty.

Pierwszy serwis olejowy

Zrobiłem dzisiaj pierwszy serwis olejowy. Niestety nie sam, bo nie mam do tego warunków. Musiałem oddać auto na warsztat. Ogólnie nie lubię tego robić, ale czasem trzeba. W dodatku nie poczyniłem sam żadnych zakupów - o wszystko zadbał warsztat. Pełna usługa. Minusem tego rozwiązania jest to, że nie mam zdjęć wszystkich gratów. Jaki zakres prac? Kompletna wymiana oleju w silniku, wymiana filtra oleju, filtra paliwa, filtra powietrza oraz filtra kabinowego. Następnie został wymieniony olej wraz z filtrem w automatycznej skrzyni biegów (DSG), a na sam koniec przyszła kolej na wymianę oleju w Haldexie.

Wymiana wykonana przy przebiegu 195 781 kilometrów.

Wymiana wycieraczek

Kupiłem świeży komplet wycieraczek na przednią i tylną szybę. Poprzednie co prawda nie były jeszcze złe, ale co nowa wycieraczka, to nowa wycieraczka. Podobnie jak w BMW i tutaj zdecydowałem się na zestaw od Boscha. Wycieraczki z serii AeroTwin o numerach: A945S oraz A331H.

Wymiana wykonana przy przebiegu 195 170 kilometrów.

Komora silnika - przed i po sprzątaniu

Wrzucam dwa zdjęcia spod maski Leona. Przed i po delikatnym ogarnięciu tego małego bałaganu. Prawda, że ładniej? A wystarczyło tylko trochę odkurzyć i przetrzeć kilka plastików.

Bagażnik rowerowy Thule

Ostatnio zamieściłem takiego posta na blogu dotyczącym jedynki. No cóż. Jedyneczka musiała oddać bagażnik większemu bratu. Mam nadzieję, że tutaj przyda się bardziej. Ok, ale co to za bagażnik? Jest to bagażnik rowerowy na dach od Thule. Oczywiście nie udało się go przełożyć plug&play, bo w BMW są inne punkty mocowania niż w Seacie. Żeby przełożyć belki Thule WingBar Evo 118 wraz z bagażnikiem rowerowym Thule ProRide 598 musiałem kupić zestaw stóp Thule Evo Flush Rail 710600 oraz KIT 186021. Później ściągnąć bagażnik z jedynki, wyczyścić go, zmienić stopy montażowe i założyć bagażnik na dach Sportsturera. Ogólnie zajęło mi to trochę czasu. Głównie przez to, że muszę mieć go ustawionego idealnie co do milimetra z każdej strony. Inaczej nie będę mógł spać. A to niestety wymaga odrobinę więcej zachodu.

Simply Clever - korek wlewu płynu do spryskiwaczy

To jest mod jaki chciałem zrobić w E87, ale się nie udało. BMW stosuje inne rozwiązanie korka od wlewu płynu do spryskiwaczy w stosunku do VAGa. Czy robi to lepiej? No nie wiem. Tutaj też był zwykły plastikowy korek, ale udało się go zmienić na taki od Skody. Miękki, silikonowy, który równocześnie jest lejkiem. I wlewanie płynu do spryskiwaczy właśnie stało się łatwiejsze. Za to Seat powinien się wstydzić tego patyka pod maską. Gdzie do cholery są siłowniki?

Dla zainteresowanych podaję numer części: 000 096 706 - lid funnel.

Zalew Sosina - pierwsza mała wycieczka

Ej. Ja wiem, że to w sumie pod nosem, ale bardzo chcę to zaliczyć na poczet naszej pierwszej małej wycieczki Sportsturerem. Pojechaliśmy nad Sosinę. Niewielki zalew w Jaworznie. Zaparkowaliśmy na trawie. Poszliśmy na spacer. Zjedliśmy mega słabe lody i przeciętną zapiekankę. Całkiem spoko niedziela.

Kodowania

Poniżej mała lista pierwszych kodowań Seata po kupnie. Z pomocą przyszła aplikacja OBDeleven. Jeżeli ktoś zna jakąś fajną alternatywę - to proszę o informację w komentarzu. Na szczęście nie musiałem dużo kodować, bo dość sporo funkcji było już aktywnych. - Trwałe wyłączenie systemu Start / Stop. - Zmiana cykli mycia przednich reflektorów z 5 na 15. - Aktywacja dodatkowego menu działania tylnej wycieraczki. - Aktywacja wyświetlania ilości paliwa do zatankowania. - Aktywacja testu zegarów po włączeniu zapłonu. - Aktywacja wyświetlania poziomu nawiewu w trybie automatycznym. - Aktywacja dodatkowego menu powiadomienia dźwiękowego o otwarciu / zamknięciu auta. Ogarnąłem jeszcze wymianę kilku żarówek w tylnej części samochodu. Mimo, że Seat posiada lampy typu full LED, to dziwnym trafem tylne migacze, światło przeciwmgłowe oraz światło cofania - ledami nie były. Ot zwykłe żarówki. Dlatego postanowiłem to zmienić i na ich miejsce wpadły ledowe odpowiedniki. Teraz jest tak jak być powinno. W dodatku usilnie zastanawiam się nad przejściem z MIB1 na MIB2. Ale tutaj muszę się dobrze zastanowić, bo wymiana tego jest trochę kosztowana. Z drugiej strony wygoda posiadania Android Auto może jest tego warta?

Seat Leon ST X-Perience 4Drive

Przyznam się, że kompletnie brakuje mi czasu żeby zabrać się za ogarnięcie tego bloga. Od przeszło pół roku moje życie dość sporo się zmieniło. Jestem bardziej zmęczony, brakuje mi na wszystko czasu, ale równocześnie jestem niesamowicie szczęśliwy. Te zmiany wymusiły również kupno nowego samochodu. Większego od BMW E87 - którym jeździłem obecnie. Seat Leon ST może nie jest największym wagonem jaki oferuje rynek, ale za to jest ładnie narysowany. Powiedzmy sobie szczerze. Nie jest też nudnym kombiakiem. Oczywiście mam tutaj na myśli wersję X-Perience 4Drive. Delikatnie wyższą, co pozwoli mi odrobinę odetchnąć od zglebionych furek. Może nie najszybszą, ale całkiem żwawą. Co jest dla mnie nowością? Z pewnością napęd na wszystkie koła. W szczególności po przesiadce z BMW. A tak na serio? To mój pierwszy VAG - więc wszystko tutaj jest dla mnie nowością. Reasumując - potrzebowałem bardziej rodzinnego auta. Odrobinę wyższego, żeby można było swobodnie zjechać z asfaltu. Tak żebym mógł zapakować rodzinę, pojechać gdzieś na wycieczkę i nie wściekać się na nieutwardzoną nawierzchnię. Potrzebowałem czegoś nowszego. I koniecznie z automatyczną skrzynią biegów. Finalnie kupiłem Seata.

Auto kupione z przebiegiem 195 166 kilometrów.