Tumgik
#malarka
gluchaj · 6 months
Text
Tumblr media
Bouquet
80 x 60 cm
Oil on canvas
2023
Shop Here
44 notes · View notes
Tumblr media
Dorota Kuźnik "(Nie)mamy", 2024 olej, płótno, 140x100cm | @abwwia
15 notes · View notes
abwwia · 4 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Halina Dąbrowska, ok. 1975, fot. Janusz Sobolewski, z archiwum Jarosława Wróblewskiego, s. 25; źródło: https://bit.ly/3Z6zrwh dostęp: 24.05.2023.
Halina Dąbrowska „Las”, 1975, farba olejna, płyta pilśniowa
Halina Dąbrowska „Zagubieni II”, 1989, farba olejna, płótno
Halina Dąbrowska, bez tytułu (portret staruszki na ul. Kanoniczej w Krakowie), 1985, farba olejna, płótno
Halina Dąbrowska „Stawek na przedwiośniu”, 1986, farba olejna, płótno
Halina Dąbrowska – psychiatra, z pasją do malowania
🔸 Malarstwem zajęła się w wieku 38 lat
🔸 Była psychiatrą, a uprawiany przez nią zawód lekarza miał niebagatelny wpływ na malarstwo
🔸 Nie zdobyła żadnego wykształcenia w zakresie sztuk plastycznych, świadoma swoich braków warsztatowych metodycznie pracowała nad techniką, robiła szkice, które wieczorami uzupełniała
🔸 Mówiła, że „malowanie to najcenniejszy dar jaki otrzymała od losu” – dla osoby, która w pracy zawodowej niemal codziennie spotykała się z cierpieniem ludzkim
🔸 Sztuka była buforem bezpieczeństwa psychicznego, dzięki niej przepracowywała codzienne trudy i odzyskiwała spokój
🔸 W swojej twórczości podejmowała temat starości, która była dla niej symbolem nie tylko przemijania, ale przede wszystkim dramatu życia naznaczonego cierpieniem, trudem i świadomością nieuchronnego końca | źródło muzuem śląskie
@abwwia
5 notes · View notes
artinbrief · 1 year
Text
Sofonisba
Dla tych, którzy nie zdążyli kupić biletów na wystawę Vermeera, holenderska nagroda pocieszenia – wystawa Sofonisby w Rijksmuseum Twenthe w Enschwede, wspaniały przegląd dorobku artystki. Portrety jej autorstwa wzbudzały i wzbudzają zachwyt i emocje. Młodzieńczymi rysunkami Sofonisby zachwycił się wiekowy Michał Anioł. Dziewczynka z Cremony szybko została zawodową malarką, portrecistką królów, i…
Tumblr media
View On WordPress
3 notes · View notes
Text
instagram
0 notes
atalienart · 7 months
Text
@podraje replied to your post “Characters from my story. Ms. F. and Mr. K.”:
To z historii o Kornelii i Astorze?
​Nie, ta dwójka ma swoją oddzielną historię, która dzieje się w innym świecie (trochę stylizowanym na końcówkę XIX wieku). Tutaj też, w pewnym sensie, istnieje magia, ale na zupełnie innych zasadach. Nie ma tu wampirów i czarownic, jak w historii o Astrze i Kornelii, ale też istnieją magiczne stwory.
Żeby było łatwiej: Aster i Kornelia -> Projekt Magia; F. (malarka) i K. (swat) -> Projekt Bratnia Dusza (dlatego, że w tym świecie ludzie wierzą w istnienie bratnich dusz xD)
11 notes · View notes
odkryjdolnyslask · 7 months
Text
Tumblr media
Aby uczcić tę okrągłą rocznicę Fundacja Domu Schminke, malarka Alina Grasmann i artysta dźwiękowy Daniel Neumann zapraszają do wspólnego świętowania w Löbau. To wspaniała okazja, aby poznać tę wyjątkową perłę architektury, a przy okazji doświadczyć nowych artystycznych doznań. Dla wszystkich odwiedzających wstęp w ramach uroczystości jest bezpłatny.
„Dom, który był mi najdroższy“, tak architekt Hans Scharoun mówił o domu rodziny Schminke w saksońskim Löbau. Wybitna ikona nowoczesnej architektury, która do dziś fascynuje i urzeka, w tym roku obchodzi 90. urodziny.
Z tej okazji od 30 września do 6 października zaplanowano szereg uroczystych wydarzeń: po raz pierwszy zostaną wystawione obrazy Aliny Grasmann z serii malarskiej „The Grand Buffet”. Dzieła bezpośrednio nawiązują do przełomowej architektury willi byłego właściciela fabryki w Löbau. Ponadto artysta dźwiękowy Daniel Neumann ożywi Dom Schminke intrygującą audioinstalacją, stworzoną specjalnie pod obiekt i obrazy Aliny Grasmann.
Dziś Dom Schminke funkcjonuje głównie jako muzeum architektury. Obrazy z serii Aliny Grasmann sugerują, jak pokoje mogłyby wyglądać gdyby dom był zamieszkany. Ten eksperyment jest wyrazem hołdu dla domu i jego burzliwej historii. W pierwszym tygodniu października zainteresowani będą mogli podziwiać pokoje Domu Schminke w połączeniu z obrazami Grasmann, poznając jednocześnie ideę współczesnego budownictwa od zupełnie innej strony. Dodatkowo, w ramach specjalnej oferty edukacyjnej codziennie odbywać się będą wycieczki z artystką i pracowni(cz)kami Fundacji Domu Schminke. Wstęp na zwiedzanie i oprowadzanie jest bezpłatny.
Tydzień festiwalowy zainauguruje 30.09.23 r. wernisaż wystawy, podczas którego „The Grand Buffet” Grasmann będzie można odkryć nie tylko wizualnie, ale i kulinarnie. Bilety na wernisaż można zakupić juz teraz w sklepie internetowym Fundacji Domu Schminke: www.stiftung-hausschminke.eu/pl/Sprzedaz
Seria autorstwa monachijskiej artystki Aliny Grasmann powstała po pobycie malarki w Domu Schminke i jest wyrazem jej osobistego podejścia do architektury i historii domu. W tym procesie artystka otwiera się na nowe przestrzenie i scenariusze, przeplata istniejące elementy architektoniczne z cytatami z historii sztuki i kultury, robi wycieczki do filmu z lat 70. i w zabawny sposób buduje nowe motywy. Jej prace bawią się zjawiskiem, w którym obecność i nieobecność jednocześnie przeplatają się ze sobą, co umożliwia widzowi znalezienie własnego połączenia – zarówno z domem, jak i obrazami.
W swojej pracy „Dla Aliny“ Daniel Neumann wchodzi w bezpośredni dialog z dziełami Grasmann i realną przestrzenią, w której gra. Artysta w sposób niewidoczny, za to wszechobecny, aranżuje syntetycznie generowane dźwięki rezonansowe i nagrania pomieszczeń tworząc "subtelne echa". Wypełniają one całą przestrzeń, a nawet wprowadzają do niej dodatkową warstwę. Instalacja Neumanna jest zatem nie tylko ścieżką dźwiękową wystawy, ale i akustycznym pośrednikiem między przestrzenią, sztuką i zwiedzającymi.
Osobom zainteresowanym, które jeszcze nie były w Domu Schminke, prace artystów ułatwią pierwszy kontakt z architekturą budynku. Także ci, którzy obiekt już znają, będą mogli poznać go zupełnie na nowo. Każdy z pewnością odkryje tu dla siebie coś ciekawego.
Dom Schminke to pionierska architektura na skalę międzynarodową Obok Willi Savoye autorstwa Le Corbusiera, Willi Tugendhatów, zaprojektowanej przez Ludwiga Miesa van der Rohe i Domu Fallingwater według projektu Franka Lloyda Wrighta, Dom Schminke jest uważany za jeden z najważniejszych budynków mieszkalnych klasycznego modernizmu na świecie. Już w czasach, gdy żyła w nim rodzina Schminke, wypełniony był sztuką współczesną. Jako dom rodzinny służył jednak tylko do 1951 roku. W kolejnych latach pełnił funkcję domu klubowego Wolnej Młodzieży Niemieckiej i Okręgowego Domu Pionierów „Oswalt Richter“.
Projekty architekta Hansa Scharouna są nadal uważane za przełomowe dla „architektury organicznej“, która jest skierowana przede wszystkim na potrzeby człowieka. Jednak fragmenty żywego i kolorowego wystroju wnętrz zachowały się w Löbau tylko częściowo. Dziś Dom Schminke jest przede wszystkim miejscem nauczania architektury, a oferta edukacyjna skierowana jest do szerokiej grupy odbiorców. Dla dzieci i młodzieży, a także wszystkich innych osób, na co dzień nie zajmujących się architekturą, wizyta w Domu Schminke to fascynująca przygoda. W trakcie zwiedzania można poznać wyjątkową historię budynku i jego użytkowania, otrzymując jednocześnie wgląd w ciekawą historię architektury XX wieku.
Z okazji jubileuszu fan(k)i sztuki mogą nabyć limitowaną edycję specjalną wystawy Aliny Grasmann w formie wydruku. Poszczególne upominki można również połączyć w pięć limitowanych pakietów sztuki, składających się z wysokiej jakości oprawionego egzemplarza edycji specjalnej (format 20,2x14,8 cm), biletu na wernisaż i butelki brandy, produkowanej z jabłek z sadu rodziny Schminke. Edycja specjalna wystawy oraz limitowane pakiety sztuki są już dostępne w sklepiku online Fundacji: www.stiftung-hausschminke.eu/pl/Sprzedaz
Godziny otwarcia w tygodniu jubileuszowym: sobota, 30 września 2023 roku, od 19 do 22 wernisaż z „Grand Buffet“ - wstęp tylko z biletem
niedziela 1 października - piątek 6 października 2023 roku, od 12 do 17, oprowadzania po wystawie w języku niemieckim codziennie o godz. 15. (max. 20 osób) - wstęp wolny
Dom Schminke można też zwiedzać z audioprzewodnikiem w języku polskim, czeskim i angielskim.
Serdecznie zapraszamy do udziału w wydarzeniach tygodnia jubileuszowego. Aby umożliwić uczestnictwo w wydarzeniach dużej publiczności, przyjaciele i sympatycy mają możliwość podarowania “bezpłatnego wstępu dla wszystkich“. Niewielka darowizna przyczyni się bezpośrednio do organizacji tygodnia jubileuszowego, a w dłuższej perspektywie do zabezpieczenia finansowego domu. Wszystkie informacje na stronie: stiftung-hausschminke.eu - Terminy
Dojazd Dom Schminke leży w Löbau. Ze stacji kolejowej można dojść w 15 minut spacerem. Pociągiem jedziemy do stacji Zgorzelec lub Görlitz i tam przesiadamy się w pociąg w kierunku Bischofwerda lub Dresden HBf. Po niemieckiej stronie można skorzystać z całodniowego biletu EuroNysa w cenie 40 zł, po polskiej stronie bilet obowiązuje w pociągach od Bolesławca i Jeleniej Góry do granicy. Szczegóły: www.zvon.de/de/liniennetz-euro-neisse-region
[materiał we współpracy z Fundacja Domu Schminke w Löbau]
2 notes · View notes
lichozestudni · 2 years
Text
"Z rodzinnego domu wyniosła przyszła malarka system wartości i zasady, jakimi kierowała się potem w swoim życiu. Zawsze mogła liczyć na rodzinę - na ojca i matkę, do której do końca jej życia pisywała czułe listy i takież otrzymywała. Miała też oparcie w rodzeństwie. Była, podobnie jak matka, głęboko wierząca. Po latach bardzo ubolewała, gdy jej dzieci brały śluby cywilne - bojkotowała je. Z zapisków na książeczce do modlitwy wiemy, że będąc na emigracji i ciągle cierpiąc brak pieniędzy, zamawiała "msze śpiewane" w intencji Jana Matejki, którym była zachwycona, modliła się także za Rembrandta, Mickiewicza, Skłodowską-Curie, Kopernika, Wyspiańskiego, Moniuszkę, Chopina, Sienkiewicza, Paderewskiego, o "nawrócenie własne", a także... wróżki i wierzycieli (stale miała jakieś długi). Jednocześnie nigdy nie była suchą dewotką - pełna temperamentu, przed zamążpójściem lubiła flirtować, bywała na potańcówkach. Kiedy wszakże wychodziła za mąż za Stryjeńskiego, była dziewicą."
Kulturalne Ingrediencje, o Zofii Stryjeńskiej
23 notes · View notes
Text
Konstruowanie homunkulusa
o Zuzannie Głuchowskiej pisze Kornelia Starczewska  redakcja Julianna Kulczyńska
W oceanie twórczości uwikłanej w kontekst polityczno-społeczny, sztuka proponowana przez Zuzannę Głuchowską to ożywcze przeniesienie się do pełnego barw mikrokosmosu, w którym logika zostaje zawieszona w próżni. Na pozór oniryczne wizję mają w sobie pierwiastek codzienności. 
Tumblr media
Zapytana czym jest dla niej sztuka odpowiada krótko i przewrotnie: 
„W sumie z obrazami to jest tak jakbyś próbowała skonstruować homunkulusa”. Patrząc na moją zdezorientowaną minę spieszy z podpowiedzią: „Homunkulus to jest rodzaj karła. Człowieczek, który miał wyglądać jak małe pomarszczone dziecko.”
Tumblr media
Na swoim profilu na platformie Tellonym Zuzanna dzieli się tym, jakie odczucia towarzyszą jej podczas pracy twórczej.
Zapytana: Co dzieję się w tobie, gdy tworzysz?, odparła: Czuję jakby przede mną rozciągała się wielka siatka, gdzie rozmieszczam puzzle przestrzenne. Wielowymiarowe szachy – ma ktoś tę grę na tel? Spoko jest? Nie grałam jeszcze w szachy.
W ostatnim czasie wraz z Bianką Białasik, artystki podjęły się stworzenia pracowni przy Św. Marcinie 45. 
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Czy macie porady dla młodych artystów, którzy chcą wynająć swoją pierwszą pracownię w Poznaniu?
To nasze pierwsze miejsce, decyzja została podjęta w ciągu tygodnia. Obie potrzebowałyśmy miejsca do tworzenia. Bianka zajmuje się wizażem, co równa się przyjmowaniu różnych osób. Mieszkanie nie wchodzi w grę, przy intymnej przestrzeni pokoju 9m2, gdzie większość zajmuje łóżko, nie ma nawet gdzie przechowywać wszystkich kosmetyków, nie mówiąc już o osobie malowanej. Ja zajmuję się malarstwem. Od prawie pół roku mieszkam z chłopakiem w jednym pokoju, a właścicielka mieszkania, co jakiś czas przypomina mi, że nic nie mogę ubrudzić. Już jakiś czas nie maluję. Czuję, że nie mam swojego miejsca. Chcemy, żeby pracownia mogła często się zmieniać; przyjmować formę galerii, miejsca spotkań i warsztatów, a także przestrzeń do tworzenia. Co ułatwiło nam sytuację, to dogadanie się z właścicielem, że zrobimy remont w zamian za kilka miesięcy czynszu. Niestety mamy problem ze ścianą, bo pojawił nam się grzyb. Co miało być zaniedbanym wyciekiem okazało się większą sprawą. Zrozumiałyśmy wtedy, że nasza ciężka praca może pójść na marne, a co najpierw brzmiało jak dobry pomysł, okazać się mogło naszym koszmarem. Okazało się, że z drugiej strony budynku zbiera się woda z rynny, czego rezultatem jest wilgoć w naszej ścianie. Na szczęście dostałyśmy pozytywną odpowiedź od zarządcy. Umówi dekarza i poprowadzi rynnę inaczej. Na pewno przy wynajmowaniu dodatkowego pomieszczenia warto pamiętać, żeby sprawdzić wszystkie zakamarki. Również te wokół budynku. Dobrze jest poznać sąsiadów; wiedzieć na co przeznaczono przestrzenie wokół. Mamy tę przyjemność sąsiadowania z kilkoma pracowniami (Fajny Zinek, Maf), dzięki czemu jesteśmy częścią powoli rozwijającej się społeczności artystycznej pasażu „Pod złotą kulą”, na św. Marcinie. Organizowane są tu wydarzenia takie jak spotkania, koncerty i warsztaty dla zainteresowanych. Ważne przy wynajmie przestrzeni to rachunki. Na szczęście nie ma się czego bać. Jeśli nie jesteś w stanie pozwolić sobie na większe wydatki, spróbuj odezwać się do znajomych, może będziecie mogli wynająć przestrzeń w kilka osób. Dotychczas wszelkie koszty związane z naszą pracownią pokrywa zrzutka, którą rozpoczęłyśmy tydzień przed podpisaniem umowy. Wiele naszych bliskich, znajomych a także obcych nam ludzi dołożyło swoją cegiełkę, dzięki czemu mogłyśmy pokryć koszt remontu. Wiele osób zainteresowało się tym, co robimy i śledzą nasze poczynania związane z pracownią. Mam nadzieję, że rachunki nas nie przygniotą, a odpowiedzialność za miejsce nie skradnie nam snu z powiek. Damy radę.
Tumblr media
Zuzanna Głuchowska (ur. 1999) – poznańska malarka, w swojej twórczości chętnie sięga po media takie jak malarstwo czy rysunek. Nie boi się eksperymentów z różnymi płaszczyznami tworząc projekty zarówno na karteczkach samoprzylepnych, jak i wykorzystując swoje ciało jako podłoże malarskie. Senne wizję często przedstawia w konwencji wpisu do dziennika, co nadaje charakterystyczny rys jej działaniom.  Jej notatniki można było zobaczyć na wystawie „In the making..”, która odbyła się we pod koniec września 2020 roku w przestrzeni Inkubator Kultury – Pireus w Poznaniu oraz podczas wystawy ᴛʜᴇ ꜱᴇʀᴘᴇɴᴛ ᴅɪᴍᴇɴꜱɪᴏɴ ʀᴇᴊᴇᴄᴛꜱ ᴛʜᴇ ᴋɪɴɢᴅᴏᴍ w lipcu 2020 roku pod adresem Józefa Łukaszewicza.
10 notes · View notes
gluchaj · 6 months
Text
Tumblr media
full moon
14,8 x 21 cm
Watercolor on paper
2023
from sketchbook
Shop Here
13 notes · View notes
Tumblr media
Irena Weiss (1888-1981), Polne kwiaty, olej na tekturze, 1961 rok.
9 notes · View notes
abwwia · 5 months
Text
Elisabeth Jerichau-Baumann (PL/DK 1819 – 1881)
Elisabeth Jerichau-Baumann, Polish Danish Painter #PalianShow
Tumblr media
View On WordPress
3 notes · View notes
polish-spirit · 2 years
Photo
Tumblr media
Malarka Olga Boznańska w swojej pracowni z psem na rękach (1930).
18 notes · View notes
Text
instagram
0 notes
srebrzystepola · 2 years
Text
Tumblr media
Muzeum Narodowe w Krakowie
Olga Boznańska "Kwiaciarki" (1889)
Boznańska, podobnie jak wielu młodopolskich artystów, uległa modnym w tym okresie inspiracjom sztuką Japonii. Malarka nie tylko sięgała po japońskie rekwizyty, które wprowadzała do swoich kompozycji, ale nawet przebierała się i fotografowała w japońskim stroju. Z fascynacji japońszczyzną powstał również pełen wdzięku obraz ukazujący trzy małe kwiaciarki układające bukiety.
Wzorem drzeworytów japońskich artystka stworzyła tu pełną harmonii kompozycję zbudowaną z wyraźnie wyodrębnionych trzech planów – strefy zabudowań widocznych w dali, następnie okna i siedzących na jego tle kwiaciarek. Ten podział podkreśla kolor, o zawężonej skali, stonowany w głębi i w partiach bocznych, rozjaśniony i ożywiony akcentami barwnymi w centrum kompozycji. Boznańska zastosowała również specyficzny, wycinkowy kadr oraz ukazała jedną z postaci siedzącą tyłem do widza, w czym można również doszukać się wpływów estetyki japońskiej. Japonizujące są również fryzury kwiaciarek.
/ Obraz zobaczyłam 18.08.2022 r. w Muzeum Narodowym w Krakowie. /
5 notes · View notes
gustaw-konrad · 2 years
Note
your reblogs seem more concerning than someone who's consentually sharing the same interests as his girlfriend.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprasza na otwarcie wystawy Aleksandry Waliszewskiej 3 czerwca do Muzeum nad Wisłą
W swojej warszawskiej pracowni Aleksandra Waliszewska tworzy odważne i nastrojowe obrazy, które cieszą się uwagą szerokiej międzynarodowej publiczności – zarówno odwiedzających muzea i galerie, jak i bardzo licznych użytkowniczek i użytkowników Internetu. Tę niezwykłą moc oddziaływania można przypisać intrygującym historiom snutym przez artystkę w jej figuratywnych obrazach. Malarka sięga do wielu różnorodnych źródeł – powieści gotyckich, pogańskich mitologii czy motywów zapożyczonych ze średniowiecznych rękopisów. Znajdziemy tu spragnione krwi upiory, wampiry, opętane dziewczęta, rycerki na koniach i przybierające ludzkie cechy koty.
„Opowieści okrutne” to pierwszy tak przekrojowy pokaz prac Aleksandry Waliszewskiej. Na wystawie jej bogatą twórczość zestawiono z historycznymi dziełami innych artystów z Europy Wschodniej i krajów bałtyckich. Dzięki temu można spojrzeć w szerokim kontekście na zajmujące artystkę baśniowe motywy, apokaliptyczne scenariusze i przesiąknięte znaczeniami bałtosłowiańskie krajobrazy: lasy i mokradła, zagubione autostrady, ponure przedmieścia. Pracami Waliszewskiej wydaje się rządzić logika snów, a środkiem obrazowania jest metafora, która odnosi do pierwotnych emocji: miłości, pożądania i lęku przed śmiercią.
3 notes · View notes