Tumgik
#kuchnia koreańska
magazynkulinarny · 7 months
Text
Bulgogi wołowe z sosem Ssamjang
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zanim zrobiłam bulgogi po raz pierwszy, jakieś dwa lata temu, obejrzałam sporo filmów i przeczytałam wiele przepisów w sieci. Chciałam się jak najwięcej o tej potrawie dowiedzieć, aby niczego nie spaprać.
Moje obawy okazały się bezpodstawne, bo jak się okazało, nie jest to skomplikowana potrawa. Trzeba się tylko zaopatrzyć w odpowiednie przyprawy i dodatki.
Bulgogi ( kor. 불고기) to popularne koreańskie danie mięsne z grilla lub z patelni. Przygotowuje się je z cieniutkich, marynowanych plastrów wołowiny, wieprzowiny, albo kurczaka. Do tego dania wybiera się konkretne części mięs: antrykot (najlepiej marmurkowy), żeberko, mostek lub polędwicę wołową, boczek wieprzowy i piersi kurczaka. 
Danie pochodzi z północnych obszarów Półwyspu Koreańskiego, ale jest bardzo rozpowszechnione w Korei Południowej, gdzie można je znaleźć wszędzie - od ekskluzywnych restauracji po lokalne supermarkety, jako gotowy zestaw.
Przed smażeniem mięso jest marynowane w celu wzmocnienia jego smaku i uzyskania delikatności. Używa się do tego mieszanki sosu sojowego, oleju sezamowego, czosnku, mielonego czarnego pieprzu, cukru, a także nasion sezamu, cebuli, imbiru, marchwi, pora, pieczarek lub gąski sosnowej (matsutake). Składniki mogą się różnić w zależności od regionu, szefa kuchni, a nawet rodziny. Jako zmiękczacz do mięsa bardzo często stosuje się puree z gruszki azjatyckiej (nashi), ananasa lub kiwi. Aby nadać mięsu słodkawy posmak dodaje się cukier lub syrop kukurydziany. W zależności od upodobań zmienia się również czas marynowania mięsa. Zwykle maceruje się je około godzinę, ale wielu szefów kuchni zostawia je w misce nawet na noc. Popularne jest też dodawanie do marynaty pasty gochujang, aby mięso było pikantne. Najczęściej robi się to w przypadku wersji wieprzowych.
Tumblr media
W Polsce mamy już wiele lokali z tak zwanym koreańskim grillem/ koreańskim BBQ. W samej stolicy jest ich kilka. Samodzielnie lub z pomocą szefa kuchni, na siatce lub płycie grillowej umieszczonej na środku stołu, smaży się kawałki wybranego produktu. Oprócz mięsnych zdarzają również wersje z owocami morza i warzywami. Warto jednak pamiętać, że tradycyjnie jest to typowo mięsna potrawa (słowo bulgogi składa się z dwóch członów: bul (ogień) i gogi (mięso). 
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Siła bulgogi tkwi w trzech składowych: mięsie, marynacie i metodzie obróbki cieplnej. Jeśli idzie o trzeci element, to najlepszym rozwiązaniem jest grillowanie na węglu drzewnym. Dzieje się tak dlatego, że marynata, soki i tłuszcze ściekają z mięsa na rozżarzone węgle, spalają się tam, a następnie wracają do wołowiny z dymem, który pokrywa mięso dodatkowym smakiem i aromatem. Jeśli nie macie dostępu do grilla, jak ja, pozostaje Wam patelnia. Efekt też nie jest zły.
Danie serwuje się z ryżem, kimchi, zupą jajeczną, sałatą oraz innymi warzywami liściastymi, w które zawija się kawałki mięsa wraz z odrobiną pasty Ssamjang. 
Ten gęsty, czerwony, pikantny sos stosowany jest w kuchni koreańskiej do potraw zawiniętych w liść (ssam oznacza owinięty, a jang pasta lub gęsty sos. Razem Ssamjang oznacza sos do zawijania). Składa się ze sfermentowanych ziaren soi, u nas zwanych zazwyczaj koreańskim miso (Doenjang), pasty z czerwonego chili (Gochujang), oleju sezamowego, cebuli, czosnku, szczypioru i niekiedy dodatkiem brązowego cukru. Zarówno Doenjang, jak i Gochujang można bez problemu kupić w sklepach z żywnością orientalną. Opakowania są bardzo wydajne, warto je mieć w lodówce.
Składniki (na 2-3 osoby):
Bulgogi
500 g antrykotu wołowego
Marynata 1/2 kiwi 1/3 cebuli 4 ząbki czosnku łyżeczka imbiru 2 gałązki szczypioru 2 łyżki sosu sojowego 2 łyżki brązowego cukru (lub 1 łyżka brązowego cukru i 1½ łyżki syropu ryżowego) łyżka uprażonych ziaren sezamu łyżka prażonego oleju sezamowego
Ssamjang
2 łyżki pasty Doenjang łyżka pasty Gochujang gałązka szczypioru ząbek czosnku 1/3 cebuli 1/2 łyżeczki cukru łyżeczka prażonych nasion sezamu 2 łyżeczki prażonego oleju sezamowego łyżka wody lub wina ryżowego
Dodatkowo
6-7 liści sałaty lodowej 6-7 liści sałaty rzymskiej ugotowany biały ryż 2-3 gałązki szczypioru prażony sezam kimchi
Wykonanie:
Mięso pokroić w bardzo cienkie plasterki (jedni kroją w poprzek, inni wzdłuż włókien). To specyficzne cięcie nieodzowne jest dla tego dania. Niektórzy zawijają mięso w folię, nadając mu kształt steka i mrożą przez ok. 60 minut. Wówczas daje się ono bardzo łatwo pokroić w równe, cienkie płatki. Ja po prostu korzystam z bardzo ostrego noża (uwielbiam ostre noże!) i uzyskuję podobny efekt.
Kiwi obrać i rozgnieść widelcem na papkę. Cebulę obrać i zetrzeć na drobnej tarce, czosnek i imbir podobnie. Cebulę i czosnek można również pociąć w cienkie plastry. Szczypior pokroić drobno. Do miski włożyć wszystkie składniki marynaty i dobrze wymieszać. Dodać mięso i dobrze wymieszać. Marynata ma pokryć mięso. Marynować co najmniej godzinę lub przykryć i wstawić na noc do lodówki.
W trakcie oczekiwania przygotować pastę Ssamjang. Obrać cebulę, czosnek i maksymalnie rozdrobnić nożem. Połączyć z pozostałymi składnikami sosu i dobrze wymieszać. Można przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiku, w lodówce, do tygodnia.
Rozgrzać porządnie patelnię, wrzucić całe mięso wraz z powstałymi sokami i - używając łopatki bądź pałeczek - energicznie przerzucać, aby nie dusiło się, tylko smażyło. Smażyć do skarmelizowania i uzyskania brązowych odcieni. Nie przesuszyć! Przełożyć na półmisek, obsypać sezamem i szczypiorem. Podawać.
Przygotowywać paczuszki z mięsa, sosu, ryżu i innych dodatków, zawijać i chrupać.
3 notes · View notes
kulinarnieblog · 5 years
Photo
Tumblr media
Nowy podcast już jest 🤩🎤🔊🎤🤩 📆Podsumowanie stycznia 📆 Kuchnia koreańska 🥘 Kuchnia włoska 🥓 Kuchnia Rosyjska🥟 Kuchnia wietnamska🍲 Kuchnia bliskiego wschodu 🍳 Wegańskie praliny🥧 Oj działo się❗❗❗ Zagladajcie i słuchajcie 😝🎧 http://bit.ly/2HTidi3 #kulinarnie_n #podcast #blog #foodblog #słuchasię #warsawrestaurant #whatsnew #nowyodcinek #blogkulinarny #ojedzeniu #gdziezjesc #kuchniakoreanska #deskawloskichprzysmakow #pho #praliny #pielmieni #mezze #cozjesc http://bit.ly/2SvJPh9
0 notes
galantypawel · 6 years
Photo
Tumblr media
Z Korei wróciłem już prawie rok temu - największe kulinarne odkrycie - Kuchnia koreańska towarzyszy mi prawie codziennie 🇰🇷🔥🇰🇷🔥🇰🇷🔥 tym razem szybkia wersja tuńczyka na ostro z kluskami ryżowymi tteokbokki🤟🏻 samych przepisów już niedługo będzie więcej na blogu @traveltasterspl - zapraszam też do przeczytania o 10 najlepszych restauracjach i daniach na jakie trafiliśmy w Seulu [LINK W BIO] #koreanfood #food #foodporn #koreanstyle #koreanfood @traveltasterspl #jedzenie #kuchniakoreańska #koreanskiejedzenie #asi #asiafood #spicy #gochujang #gochugaru #foodporn #foodphotography #foody #instafood #foodtrip #foodlover #traveltasters #travelpasterspl #seoul #seul #korea #koreapoludniowa #sothkorea — view on Instagram https://ift.tt/2LRu7cY
0 notes
magazynkulinarny · 3 years
Text
Kimchi Buchimgae
Tumblr media Tumblr media
I znów wracam do Azji, konkretniej do jej wschodniej części, na Półwysep Koreański. Odkąd robię kimchi, chętnie odwiedzam ten zakątek świata i poszukuję sposobów na wykorzystanie go w różnych potrawach.
Brzmi jak fragment książki kulinarno-podróżniczej Fuchsii Dunlop, Grahama Hollidaya, Jeta Tili, czy Anthony’ego Bourdaina? Trochę mrużę do Was oko. Nigdy nie byłam w Korei, ale przecież non stop zwiedzam glob czytając, oglądając i słuchając. Żadna pandemia mnie przed tym nie powstrzyma.
Kraj Porannej Ciszy - jak pięknie nazywa Koreę w swojej książce “Tradycje kulinarne Korei” Magdalena Tomaszewska-Bolałek - posiada cały zestaw dań z kiszoną ostrą kapustą pekińską. Jest ich naprawdę dużo! Zaczynając od zup, przez ryże, makarony, placki, po warzywa faszerowane kimchi, a nawet kanapki (widziałam niedawno taką jedną u Maangchi i Aarona & Claire - z topiącym się serem - to musi być odlot, zrobię na pewno!) i Bóg wie, co jeszcze.
Placek z kimchi nazywany jest Kimchijeon lub Kimchi Buchimgae. Podstawowa wersja zawiera dojrzałe kimchi, dymkę, niewielką ilość mięsa (parówkę, boczek, mieloną wieprzowinę) lub coś z owoców morza (krewetki, kalmary, ośmiornica), specjalną mąkę do placków (którą zastępuję zwykłą mąką pszenną) oraz przyprawy (gochugaru, cukier) i wodę. Smaży się je podobnie, jak naleśniki, oczywiście dłużej, ponieważ mają wilgotne dodatki i są grubsze. 
Moim głównym przewodnikiem po kuchni koreańskiej od jakiegoś czasu stał się Baek Jong-won, popularny w Korei Południowej szef kuchni, gospodarz programów kulinarnych, autor książek i biznesmen. Na YouTube.com znajdziecie jego kanał Paik's Cuisine. Facet strzela słowami, jak karabin maszynowy, podejrzewam, że nawet gdybym znała język nie zrozumiałabym ani słowa z tego, co mówi. Ale uwielbiam patrzeć jak włada tasakiem, czy smaży na głębokim oleju, chętnie też dzieli się praktycznymi radami i jest niezwykle swobodny. Widać lata praktyki w kuchni!
Przygotowanie ciasta na Kimchi Buchimgae nie jest trudne, warto jednak zastosować się do kilku rad, aby placek wyszedł chrupiący na zewnątrz, a nie miękki, ciapciaty i przesiąknięty tłuszczem.
Po pierwsze trzeba użyć kapusty, mąki i wody w takich samych proporcjach. Po drugie nie mieszać ciasta zbyt długo i intensywnie, aby nie wytwarzał się nadmiernie gluten. Po trzecie smażyć na stosunkowo dużej ilości dobrze rozgrzanego oleju. I po czwarte podczas smażenia poruszać patelnią cały czas, aby placek równomiernie się usmażył.
아멘!
Składniki:
szklanka sfermentowanego kimchi z kapusty pekińskiej 2 łyżki soku spod kapusty 2 gałązki dymki 1/2 cebuli  zielona papryczka 2 cienkie plastry boczku łyżeczka guchugaru łyżeczka cukru szklanka mąki uniwersalnej szklanka wody ok. 3-4 łyżki oleju
Wykonanie:
Kimchi pokroić na małe kawałki. Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę. Dymkę posiekać dość drobno, podobnie papryczkę (jeśli nie lubicie zbyt ostrych potraw, usuńcie pestki). Boczek pokroić w kosteczkę.
W dużej misce połączyć powyższe składniki z mąką, gochugaru i cukrem. Wlać wodę i delikatnie wymieszać. Jeśli masz młode kimchi, niezbyt mocne, dodaj do masy łyżeczkę octu winnego lub ryżowego. Masa będzie dość luźna i tak ma być.
Rozgrzać mocno olej na patelni. Musi być go więcej niż dalibyśmy zwyczajowo. Rozprowadzić go dokładnie po całej powierzchni, żeby placek nigdzie nie przywarł. Zmniejszyć ogień do średniego, wlać chochlę masy i nieco rozprowadzić, aby wszędzie uzyskać podobną grubość (plus minus jak placek ziemniaczany). Chwilę poczekać, aż dół lekko się zetnie i zacząć poruszać patelnią, aby placek kręcił się dookoła. To pozwoli mu się dokładnie usmażyć od dołu i zapobiegnie przywieraniu. Smażyć do momentu uzyskania złoto-brązowych podsmażeń, 3 do 5 minut.
Odważnym ruchem przerzucić placek na drugą stronę, jak naleśnik, podlać odrobiną oleju i znów smażyć do zrumienienia. Można jeszcze raz odwrócić, aby mieć pewność, że jest chrupiący. Jeśli boicie się podrzucania, użyjcie drugiej patelni (jak przy smażeniu tortilli).
Wyłożyć na duży talerz, pociąć na kawałki i podawać. Świetnie smakuje z prostym sosem z mieszanki sosu sojowego, wody, octu ryżowego, cukru, oleju sezamowego, prażonego sezamu i siekanego szczypioru.
Koreańczycy lubią wychylić do tej przekąski szklankę makgeolli, u nas sprawdzi się np. pszeniczne piwo.
18 notes · View notes
magazynkulinarny · 3 years
Text
Bibim Guksu, czyli koreański ostry makaron na zimno
Tumblr media Tumblr media
Bibim znaczy wymieszany, guksu znaczy makaron. Bibim Guksu (김치비빔국수) to wymieszany makaron. Wymieszany z paprykowo-czosnkowym sosem. Może być ekspresowym daniem głównym lub daniem towarzyszącym.
Charakterystyczną cechą tej potrawy jest to, że serwuje się ją na zimno. Tego rodzaju dania w kuchni europejskiej nie są popularne, ale w krajach azjatyckich nikogo nie dziwią. Koreańczycy mają spory wybór makaronów na zimno - m.in.: Mul Naengmyeon, Bibim Naengmyeon, Jaengban Guksu, Kong Guksu - i żaden z nich nie jest na słodko, jak doskonale nam znany makaron z truskawkami, twarogiem i śmietaną (czy mi się wydaje, czy to faktycznie wyłącznie polska specjalność?).
Oprócz cienkiego pszenicznego makaronu somyeon (który można zastąpić japońskim somenem) i ostrego sosu, w głębokim talerzu ląduje ogórek pokrojony w cienkie słupki i połówka jajka ugotowana na twardo. To żelazna podstawa. Oprócz niej często pojawiają się inne dodatki: kimchi, marchew, sałata, biała kapusta, cebula, suszone nori, a nawet świeże pomidorki. Wszystko odpowiednio posiekane i nie więcej niż jeden dodatkowy składnik. 
Pewnie nie wszystkim ten zimny melanż przypadnie do gustu, ale kto nie spróbuje, ten się nie dowie. Ja od czasu do czasu chętnie smagam podniebienie tym zimnym ogniem.
Mniam!
Składniki:
Sos Bibim Guksu 2 łyżki sosu sojowego łyżka octu ryżowego łyżka Mirin łyżka sosu śliwkowego (opcjonalnie) łyżka gochugaru 1 1/2 łyżki pasty gochujang 2 łyżki soku spod kimchi 1 1/2 łyżki cukru 2 ząbki czosnku 1-2 łyżki oleju sezamowego biały i czarny sezam do obsypania
Dodatkowo 2 wiązki makaronu somyeon 2 jaja 1/2 ogórka o gładkiej skórce 1/2 szklanki dojrzałego kimchi
Wykonanie:
Zacząć od sosu. Czosnek obrać i rozgnieść płaską strona noża, następnie jak najdrobniej posiekać. W dużej ceramicznej misce połączyć z pozostałymi składnikami sosu i wymieszać do rozpuszczenia się cukru.
Ugotować makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Po ugotowaniu koniecznie dobrze wypłukać na sicie pod zimną, bieżącą wodą. Można go nawet trochę w wodzie “wyprać”. To sprawi, że stanie się gładki, elastyczny i gumowaty. Taki właśnie ma być. Pozostawić na sicie.
W międzyczasie pokroić w długie słupki ogórek, usunąwszy wcześniej gniazda nasienne. Dojrzałe kimchi pokroić w kawałki wielkości kęsa. Ugotować jaja na twardo, obrać ze skorupek i przekroić na połówki.
Makaron połączyć z sosem i bardzo dokładnie całość wymieszać (najlepiej dłonią).
Wykładać na talerze lub do misek. Obok wyłożyć po trosze ogórka i kimchi. Obsypać prażonym sezamem. Na wierzchu ułożyć połówki jajka.
Jeść, wszystko uprzednio wymieszawszy.
6 notes · View notes
magazynkulinarny · 4 years
Text
Dalgona Coffee, czyli ubijana kawa
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No i przyszły. Upały i wybory. Na ten gorący czas polecam wszystkim Dalgona Coffee (달고나커피), cudnie chłodzący i smaczny napój kawowy o południowokoreańskim i indyjskim rodowodzie.
Przygotowuje się go ubijając (rózgą lub mikserem) równe porcje kawy rozpuszczalnej, cukru i gorącej wody, aż do powstania gęstej, lśniącej, kremowej masy. Przekłada się ją do szklanki z zimnym mlekiem i lodem. Całość można obsypać kawą w proszku, kakao, kruszonymi herbatnikami lub polać płynnym miodem. 
Nazwa “dalgona” pochodzi od rodzaju łakocia przygotowanego z brązowego cukru, syropu kukurydzianego (zamiennie z melasą lub złotym syropem) i sody oczyszczonej, czasem odrobiny octu. Czy istnieje polska nazwa tego specjału? Nie wiem. Angielskie to: sponge candy, sponge toffee, cinder toffee, seafoam, golden crunchers, hokey pokey. Smakołyk ten popularny jest nie tylko w Korei, ale również w krajach anglosaskich, Japonii, Chinach, Hong Kongu, Indonezji i na Węgrzech.
Dalgona wygląda, jak brązowa gąbka morska lub pumeks. W Korei używa się jej m.in. do przyrządzania ubijanej kawy. Nie jest trudna do wykonania, wiec jeśli ktoś ma ambicje, może bez kłopotu zrobić ją samodzielnie. Ja poszłam na skróty i użyłam cukru trzcinowego.
Napój Dalgona spopularyzowany został w mediach społecznościowych podczas szczytu pandemii COVID 19. 
Składniki (na dwie porcje):
2 łyżki kawy rozpuszczalnej 2 łyżki cukru trzcinowego 2 łyżki bardzo gorącej wody 400 ml mleka 8-10 kostek lodu
Wykonanie:
Do niedużego naczynia z wysokimi ściankami wsypać kawę, cukier i wlać świeżo zagotowaną wodę. Ubić rózgą lub elektrycznym mikserem do uzyskania gęstej, lśniącej kremowej masy.
Dwie wysokie szklanki napełnić do 2/3 wysokości schłodzonym mlekiem i 4-5 kostkami lodu. Jeśli nie pijemy mleka krowiego, możemy użyć roślinnych substytutów. Na wierzch wyłożyć po połowie kawowej masy.
Podawać z łyżeczką do mieszania.
5 notes · View notes
magazynkulinarny · 4 years
Text
Kimchi Jjigae
Tumblr media Tumblr media
Jest ostra, rozgrzewająca i wyjątkowo zdrowa. Tak cudownie smaga podniebienie, że po kilku łyżkach trzeba szybko wydmuchać nos, a czasem nawet wytrzeć łezkę.
Kimchi Jjigae (김치찌개) to rodzaj gęstej zupy, czy też ragout (nie mylić z zupą Kimchi Guk), zbudowanej na bazie kimchi, z dodatkiem wieprzowiny, cebuli, szczypioru, tofu i grzybów shitake.
Popularna i jedzona w całej Korei, nie jest daniem wyrafinowanym, czy odświętnym. To taki odpowiednik naszego hmm... kapuśniaku, czy żuru: kwaśnego, bogatego w umami i sycącego. Mam wrażenie, że - podobnie, jak nasze swojaczki - zyskuje na smaku na drugi dzień.
Każda gospodyni przygotowuje tę potrawę po swojemu, zastępując na przykład wieprzowinę wołowiną, rybą lub owocami morza, wzbogacając ją świeżym chili, czy grzybami enoki. Doprawiana jest również według gustów domowników -  niektórzy lubią ognistą, inni nieco lżejszą wersję.
Gotuje się ją i serwuje w specjalnym naczyniu i podaje w towarzystwie rozmaitych przystawek. Najpopularniejszymi są: ryż (ewentualnie makaron), zielone chili, płaty nori, omlet jajeczny, ale wybór jest naprawdę szeroki.
Tumblr media
(fot. Michelin Guide Seoul)
Niestety, nie zrobimy Kimchi Jjigae w jeden wieczór chyba, że kupimy gotowe kimchi (co nie jest już wyczynem - w sprzedaży sklepowej i internetowej można dostać bardzo przyzwoite produkty). Jeśli jednak chcemy zrobić danie od zera, najpierw musimy zakisić kapustę pekińską i odczekać minimum kilka dni, aż dojdzie. 
Warto zauważyć, że do  tego dania najczęściej wybiera się nie świeżo zrobione, a dojrzałe kimchi. Dzięki temu potrawa zyskuje mocny, wyrazisty smak oraz masę probiotyków. 
Domowe kimchi jest równie dobre, co z koreańskiej restauracji, czy kupione od małego producenta, jeśli tylko użyjemy wszystkich wymaganych składników. Oczywiście każde kimchi jest nieco inne, nawet z tego samego przepisu i wychodzące spod tych samych rąk. Aby jednak uzyskać ten szczególny smak i aromat, trzeba trzymać się receptury i używać oryginalnych ingrediencji.
To idealna zupa na wzmocnienie, chłodne dni lub kaca.
Składniki:
500 g dojrzałego kimchi 1/2 szklanki soku spod kimchi 250 g surowego boczku (lub łopatki) 4 dymki cebula marchew płat kelpu (opcjonalnie) łyżka soli łyżeczka cukru (opcjonalnie) łyżka gochugaru łyżka pasty gochujang łyżeczka oleju sezamowego 2 szklanki bulionu drobiowego (lub wody) 200 g tofu 5 suszonych grzybów shitake
Wykonanie:
Grzyby shitake zalać wrzątkiem i odstawić do namoknięcia.
Kimchi pokroić na kawałki wielkości kęsa. Marchew obrać i pokroić pod kątem w cienkie plastry. Cebule obrać, przekroić na pół, a następnie w półplasterki. Dymki posiekać pod kątem. Boczek pokroić najpierw w grube plastry, a następnie w niezbyt cienkie paski. Tofu odsączyć i pokroić w cienkie plastry.
Do niezbyt głębokiego rondla o grubym dnie włożyć kimchi wraz z sokiem, surowy boczek, cebulę, trzy dymki (resztę zostawić do posypania gotowego dania), marchew. Dodać sól, cukier, gochugaru, gochujang i kelp. Zalać bulionem, przykryć pokrywką i gotować 10-15 minut na średnim ogniu.
Skropić olejem sezamowym, włożyć odcedzone, pokrojone w paski grzyby (można podlać odrobiną wywaru) oraz tofu. Ponownie przykryć pokrywką i gotować kolejne 10-15 minut na średnim ogniu. Usunąć kelp.
Podawać w miseczkach, obsypawszy szczypiorem, z porcją ciepłego ryżu.
Przygotować się na mocne wrażenia!
Tumblr media
3 notes · View notes
magazynkulinarny · 5 years
Text
Baechu Kimchi
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Sympatyczna koleżanka z pracy przywiozła mi z Korei woreczek gochugaru, ceglastoczerwoną suszoną paprykę chili o charakterystycznym, lekko cytrusowym smaku. Zastrzegła jednak, że w związku z darowizną liczy na przyzwoite kimchi.
I nic w tym dziwnego. Jakiś rok wcześniej ta sama koleżanka podarowała mi z wyjazdu na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu gochugaru w miniaturowym słoiczku, a wtedy - podziękowawszy za prezent, bo prezent jest zawsze cudownym gestem pamięci - zrobiłam jej mini wykład o tej przyprawie i o kimchi, które mogłabym zrobić, gdybym dostała więcej tej zacnej przyprawy...
Tak więc, zgodnie z przykazaniem, mając więcej gochugaru przygotowałam kimchi. Uprzedziłam ją tylko, że jest naprawdę ostre i podśmierduje fermentowanymi krewetkami. Nie wszyscy dodają je do kimchi właśnie ze względu na specyficzny zapach. Mi nie przeszkadza (byle nie na dłoniach!), dodaje kopa kiszonej pekince.
Koleżanka zrelacjonowała później, że spałaszowała pospołu z narzeczonym (i smakiem) prawie cały słoik. A nawet jeśli nie, to lubię sobie myśleć, że tak właśnie było...
Ja kimchi jadam na różne sposoby: solo, jako dodatek do mięsa, ze smażonym ryżem, w zbożance lub congee, w zupie kimchi-guk, placku jeon... Grzecznie stoi w dużym szklanym naczyniu w lodówce i konsekwentnie go ubywa.
Kimchi - znane także jako gimchi - to nie tylko kapusta pekińska, ale również inne rośliny (ogórek, koreańska rzodkiew mu, chińska gruszka nashi, liście gorczycy gat) kiszone z rozmaitymi dodatkami i przyprawami. Najbardziej rozpowszechnionym przepisem jest jednak ten z kapustą pekińską, marchewką, cebulą dymką, rzodkwią daikon, czosnkiem, imbirem i kleikiem ryżowym, znane jako baechu kimchi. Jako dodatek zawsze stosuje się gochugaru - zapewniające potrawie pikantność i konserwujące ją - choć istnieje również białe kimchi, w którym tej przyprawy jest zdecydowanie mniej. Poza tym znajdziemy tu sos rybny i fermentowane solone krewetki. Czasem dorzuca się też czarny i czerwony pieprz, liście gorczycy, rzeżuchę, kropidło (minari) i sezam.
W różnych wersjach kimchi mogą się pojawić: por, jabłko, chińska gruszka, kasztany jadalne, orzechy, owoce morza, ryby. Warto mieć na uwadze, że w koreańskiej kuchni wyróżnia się ponad sto (choć są tacy, którzy twierdzą, że prawie dwieście) rodzajów kimchi i w każdym domu przygotowuje się je nieco inaczej.
Koreańska kiszona kapusta to - podobnie, jak nasza biała swojaczka - samo zdrowie! Zawiera dużo błonnika, witaminy C i karotenu, a także bakterie Lactobacillus, należące do grupy bakterii kwasu mlekowego (wspomagają  trawienie, regulują pracę jelit i hamują rozwój bakterii chorobotwórczych). Świeży czosnek, imbir, chili i cebula posiadają witaminy z grupy C, B, A oraz żelazo i wapń, które wzmacniają odporność, zmniejszają poziom złego cholesterolu we krwi, pozytywnie wpływa na układ krążenia i serce, a dodatkowo poprawiają kondycję skóry.
Nic, tylko szykować duży słój na nadciągającą zimę!
Tumblr media
Składniki:
3 średnie główki kapusty pekińskiej (ok. 2,7 kg) ½ szklanki soli
Owsianka 2 szklanki wody 2 łyżki mąki ryżowej z ryżu kleistego (mochiko) 2 łyżki cukru
Warzywa rzodkiew daikon 2 duże marchewki 6-7 cebulek dymek ze szczypiorem
Pasta 2 główki czosnku 2 łyżki świeżego imbiru średnia cebula ½ szklanki sosu rybnego ¼ szklanki sfermentowanych solonych krewetek (saeujeot) 1 ½ szklanki gochugaru
Przygotowanie:
Dobrze wypłukać kapustę. Odciąć twarde końcówki korzeni. Przeciąć wzdłuż na połowy, a następnie na ćwiartki. Rozdzielić liście i dokładnie obsypywać solą uważając, aby wszędzie dotarła.
Posolone ćwiartki kapusty układać ściśle w dużej misce i odstawić na dwie, trzy godziny. Co pół godziny odwracać, aby całe przeszły solą. W tym czasie kapusta zacznie puszczać sok, który wraz z solą stworzy solankę. Polewać nią pekinki.
Następnie opłukać dokładnie pod bieżącą zimną wodą. Ułożyć w sitku nad umywalką, aby odciekły, a na koniec lekko odcisnąć.
W czasie, gdy kapusta jest solona, zrobić owsiankę. Połączyć wodę i mąkę ryżową w małym garnku. Dobrze wymieszać i gotować na średnim ogniu przez około 10 minut, aż zacznie bulgotać. Dodać cukier i gotować jeszcze chwilę, cały czas mieszając, żeby nie powstały grudki. Zdjąć z ognia i odstawić do wystygnięcia.
Do miski blendera włożyć obrany i z grubsza pokrojony czosnek, imbir, cebulę, sfermentowane krewetki, gochugaru, sos sojowy i owsiankę. Dobrze zmiksować, aż całość zmieni się w jednolitą pastę.
Obrać rzodkiew i marchwie i pokroić je w zapałkę, albo zetrzeć na grubej tarce (tym razem z lenistwa wybrałam opcję numer dwa). Dymkę poszatkować wraz ze szczypiorem. Połączyć z pastą.
Teraz można założyć silikonowe rękawiczki, żeby zapach krewetek nie pozostał nam na dłoniach. Niektórzy obawiają się szczypania dłoni od gochugaru, ja z tym nie mam problemu, ale smród fermentowanych owoców morza utrzymujący się na rękach jest nieznośny.
Pastę po trosze wcierać między liście cząstek kapusty. Nie omijać żadnego listka. Na koniec wysmarować wierzchnią część kapusty. Każdą ćwiartkę zawinąć w pakiecik i ułożyć do dużego słoja lub ceramicznej misy. Zawiniątka powinny leżeć ściśle obok siebie, jak małe szczeniaczki przy matce.
Takie niedojrzałe kimchi można już jeść, ale lepiej poczekać, aż sfermentuje. Odstawić naczynie z kapustą w bezpieczne miejsce (poza ciągami komunikacyjnymi - zapach jest odczuwalny) na mniej więcej dwa dni. Gdy po naciśnięciu łyżką kapusty na powierzchni soku pojawią się bąbelki to znak, że proces ruszył.
Wówczas naczynie zamknąć i wstawić do lodówki. Fermentacja będzie trwała nadal, ale ulegnie spowolnieniu. Nasze kimchi zacznie nabierać mocy i coraz bardziej się zakwaszać. Może stać w chłodziarce nawet miesiąc.
맛있는!
5 notes · View notes
magazynkulinarny · 5 years
Text
Kimchi ze smażonym ryżem
Tumblr media Tumblr media
Doskonałe antidotum na kaca, aczkolwiek bez syndromu dnia następnego kimchi ze smażonym ryżem również smakuje jak złoto. To niezwykle popularne i proste danie jest ulubionym posiłkiem koreańskich studentów i singli.
Nie wymaga szczególnych przygotowań, o ile ma się w domu kimchi, ryż, gochugaru (koreańska papryka) i gochujang (koreańska pasta z czerwonej papryki chili, kleistego ryżu i fermentowanej soi). Kimchi od jakiegoś czasu kiszę własnoręcznie (w lodówce zawsze stoi duży słój), ale można je już kupić, na przykład u Old Friends. Z kolei przyprawy są dostępne w stacjonarnych lub internetowych sklepach z żywnością azjatycką.
Podstawowy przepis na tą potrawę obejmuje kimchi, ryż, przyprawy oraz - do wykończenia - kim nori, biały sezam i szczypior. Można go wzbogacić dodając kawałeczki smażonej wieprzowiny lub wołowiny, wysmażony boczek, grzyby (np. shiitake, enoki, oyster) i sadzone jajko. Jeśli już zdecydujemy się na jeden dodatek, raczej nie wykorzystujemy innych, nie licząc jajka.
U mnie, tym razem, wersja z grzybami shiitake, ale polecam opcję z chrupiącym boczkiem lub wieprzowiną. Palce lizać!
Tumblr media
Składniki:
2 szklanki ugotowanego ryżu szklanka posiekanego kimchi 1/3 szklanki soku z kimchi 1/4 szklanki wody 4 suszone grzyby shiitake (lub świeże enoki) łyżka gochujang łyżka gochugaru 2 łyżki oleju sezamowego 2 jaja kilka łodyżek szczypioru łyżka prażonych ziaren sezamu arkusz kim nori
Wykonanie:
Zalać grzyby ciepłą wodą i odstawić do napęcznienia.
Rozgrzać olej na patelni (u mnie rzepakowy). Posiekać kimchi w kostkę “na kęs” i wrzucić na patelnię. Smażyć, mieszając co jakiś czas, ok. dwie minuty.
Dołożyć ryż, wlać kiszony sok spod kimchi, odsączone i pokrojone grzyby oraz gochujang i gochugaru. Dobrze wymieszać, aż wszystkie składniki się połączą i smażyć przez około 7 minut. Podlać wodą i skropić olejem sezamowym, ponownie wymieszać i jeszcze chwilkę trzymać na ogniu.
W międzyczasie uprażyć nori, sezam, posiekać szczypior i usmażyć dwa jaja.
Rozłożyć ryż do miseczek. Obsypać pociętym w paseczki nori (robię to nożycami), sezamem i szczypiorem. Na wierzchu ułożyć jajko.
3 notes · View notes
kulinarnieblog · 5 years
Link
Dziś środa więc jak na środę przystało jedziemy z kolejną recenzją! 😀➡️🆕🆕⬅️ Od jakiegoś czasu chodziła za nami koreańska kuchnia. Dlatego na tapetę wrzucamy Yache Korea Jakie wrażenia? Czytajcie sami! 🧐🧐🧐 http://bit.ly/2Upr4JF
0 notes
kulinarnieblog · 5 years
Link
Kuchnia koreańska coraz śmielej wkracza do Polski! Co prawda do skrajnie odważnych potraw jak żywe ośmiornice czy gaebul (tzw. penisy morskie) myślę, że nie jesteśmy jeszcze mentalnie przygotowani ale na…
Artykuł Yache Korea pochodzi z serwisu Kulinarnie Niepoważni.
0 notes
galantypawel · 6 years
Photo
Tumblr media
Dzień dobry smacznego! Największym moim odkryciem zeszłego roku była kuchnia koreańska🇰🇷🇰🇷 Pikantna, aromatyczna kuchnia z dalekiego wschodu🍛🍲 Nie tylko #kimchi ale bulgogi #bibimbap #tteokbokki #traveltasters — view on Instagram http://ift.tt/2FcFmJD
0 notes