Tumgik
#chrzestna
xomati02 · 7 months
Text
Powrót po paru latach
Szczerze nigdy nie sądziłem,że jeszcze kiedykolwiek coś tu napisze tym bardziej po tylu latach,ale jak widać żyje potrafi zaskoczyć. Pierwszy blog założyłem w wieku 16 lat,obecnie mam 21 wspominając tamten okres jest mi wstyd,ale mam wrażenie,że dojrzałem i wyszedłem w końcu na prostą,ale nie da się uciec od wszystkich problemów. Jestem w związku od prawie 3 lat(oczywiście na odległość,bo jakby inaczej za co tak często też byłem wyśmiewany w przeszłości itp. ale to nie o tym) Czuje w niej wielkie wsparcie i bardzo mi na niej zależy,ale wiadomo to nie rozwiązuje wszystkich problemów. Czuje nieustanną presję i strach,że nie uda mi sie ogarnąć życiowo,boje sie że nie dam rady wszystkiego udźwignać,mimo tego że spełniam jakieś pomniejsze marzenia typu wymarzone auto lub podrózowanie czy po prostu brak strachu,że na coś mnie nie stać. Staram się ciągle rozwijać,uczyć nowych rzeczy,być lepszą wersją siebie, mam pracę w której czuje sie doceninony i ogólnie staram sie dbać o wszystko, a i tak czuje że nie robie za mało. Czuje się wyrzutkiem w rodzinie,osobą która jest tu zbędna. Czuje sie odtrącony przez własną mame i czuje jakby kompletnie obcą osobę trakowała bardziej jak syna,niżeli mnie.Niby wiele emocji we mnie umarło i z jednej strony mnie to nie obchodzi a jednak z drugiej strony mnie to jednak dotyka. Nawet przy własnej dziewczynie podczas rozmów z mamą trzeba słuchać o tym chłopaku jaki to o nie jest, czego nie zrobił itp. Rozumiem, że ze mną sie ktoś nie pobawi,bo nie jestem imprezowym typem i cenie sobie samotność, ale czuje sie gorszy przez to wszystko tym bardziej jak już wspomniałem,gdy mówi o nim w obecności mojej dziewczyny. Nawet sytuacja z dzisiaj: Chrzestna ma nas niedługo odwiedzić,a w tym czasie też ma być jakaś impreza na którą nawet nikt nie zapytał mnie czy miałbym ochotę przyjść tylko mama uznała, że siostra ma prawo jazdy i ten chłopak też to oni będą kierować, a ja zostane z psami w domu.Też boje się o stan psychiczny taty, czy sie nie rozwiodą czy będzie wystarczająco silny,czy wszystko sie ułoży. Raz chce to wszystko rzucić i wyjechać jak najdalej stąd,a drugi raz nie chce zostawiać wszystkich z tym samym. Szczerze to obecnie nawet nie wiem po co to wszystko napisałem tym bardziej mając świadomość, że jest to tak chaotycznie napisane i po alkoholu,też pewnie nie odważe sie tego przeczytać,bo będzie mi głupio,ale jednak to jest mój blog i po prostu chciałem sobie ulżyć.
19 notes · View notes
lekkotakworld · 1 year
Text
Uciekam.
Czuję, że uciekam, cały czas, bez przerwy.
Dziś śniło mi się, że byłam nad morzem. Byli moi bracia, rodzice, chrzestna z synem. Był wieczór, zachód słońca. Poprosiłam brata, żeby zrobił mi zdjęcie. Dałam mu swój telefon i ustawiłam się przy samym brzegu morza, tak, że woda zalewała mi nogi. Klęczałam, taką miałam wizję tego zdjęcia. W pewnym momencie zobaczyłam zorze polarną za sobą, bardzo chciałam zrobić jej zdjęcie, ale kiedy chciałam wstać uświadomiłam sobie, że woda, która zalewała mi nogi doprowadziła do tego, że zaczęłam tonąć w piasku. Nie mogłam się wydostać. Zapanowała we mnie panika, nie wiedziałam co mam robić. Faktycznie mam lęk przed wodą, przed głębinami, boje się jezior, rzek, mórz czy oceanów. Póki widzę dno, jest w porządku, później już gorzej. We śnie było dokładnie tak samo. Koniec końców brat podał mi rękę i udało mi się wydostać.
A teraz im dłużej myślę o tym śnie, tym bardziej wiem, że odnosi się od do mnie, do tego, że uciekam przed samą sobą. Zatapiam się w swoim własnym umyśle, chorym umyśle. A uciekam przed pomocą i przed swoim złym stanem. A już nie ma ratunku. Sama sobie nie poradzę. Bo zatopie się w tym piasku zalana falą myśli z własnej głowy.
21 notes · View notes
happyg-olucky · 1 year
Text
Od kilku miesięcy moja chrzestna miała problemy neurologiczne, zaskakująco szybko postępujące. Nie wiadomo było co się dzieje. W tym czasie, ze zdrowej aktywnej osoby stała się totalnie zagubiona i niesamodzielna. W końcu jest diagnoza - choroba wściekłych krów :( Nie ma nadziei, nie ma leku. A statystyki zachorowalności takie, że jakby w totka wygrała... Tak straszliwie mi dziś smutno.
8 notes · View notes
sooskinnybutterfly · 11 months
Text
Hej sorki ze wczoraj malo sie odzywalam ale bylam na urodzinach
Wczoraj stwierdzilam ze bede normalnie jesc zeby nikt mi nic nie zazucil i gdy jadlam ciasto moja chrzestna do mnie ( to ty to jesz nie ma za duzo kcal ) zrobilo mi sie mega przykro /do konca dnia nic juz nie zjadlam / potem powiedzialam mamie ze ide sie przejsc bo mi sie nudzi tak naprawde poszlam plakac i biegac
Pls nie mowcie nigdy tak nikomu bo to mega nie w porzadku
2 notes · View notes
Text
Usłyszałam
W swoim życiu wiele wyzwisk dotyczących każdego aspektu mojego życia. Ostatnio usłyszałam ,że jestem kurwą jebaną. Nie ukrywam zabolało w chuj. Dałam radę i daje dalej. Moja chrzestna wyśmiała moją nową pracę a ja jestem dumna i zatrudniłam się też ze względu na moje ed.
Zaczynam dorosłe życie i jestem z tego dumna. Pragnę za rok ważyć 50 kilo mniej i wiem ,że mi się uda. Będę ważyła 50 kilo. Jestem grubą spasioną świnią. Ale dam radę, tym razem nie poddam się.
Fifi 23.05.2023
6 notes · View notes
ja-doll-divine · 2 years
Text
🙄🙄🙄
Chrześnica moja ma 18 urodziny. Za miesiąc. Trochę mnie to wkurwia bo akurat temat JEJ urodzin to temat rzeka.
Ale do brzegu. Co, jako matka chrzestna, powinnam jej sprezentować na te 18 urodziny? Biżuteria odpada na sto procent.
Help! Nie serduszkować tylko komentarze z pomysłami dawać 😜
15 notes · View notes
czternasty-stycznia · 6 months
Text
"-Mała istotko, ty nie powinnaś pracować na budowie. Ty się tutaj marnujesz. Szkoda twojego zdrowia.
- Ale ja lubię swoją pracę. Lubię budowlankę. Wiesz mogłabym szukać pracy wszędzie za granicą, ale tutaj mam przynajmniej chrzestnego.
- Bardzo cieszysz się z tego, że macie kontakt na nowo?
- Pewnie, bardzo. Kiedyś jak byłam mała, bardzo marzyłam, że w każde wakacje przyjadą do mnie chrzestni albo ja do nich pojadę na wakacje, naprawdę w każde wakacje o tym marzyłam, nigdy nie zwątpiłam. Wiedziałam, że moja chrzestna jest w Anglii, a wiesz co robiłam jak byłam mała? - przytakująco kiwa głową - Jak byłam mała, zawsze jak leciały samoloty, patrzyłam na nie, wiedziałam że moja chrzestna odwiedza Polskę, patrzyłam na te samoloty i machałam czasami do nich, wiedząc że w którymś samolocie ona jest. Nie odwiedziła mnie, ale ja zawsze wierzyłam.
- Potrafisz wzruszyć, niesamowita."
Nigdy nie zwątpiłam, a nadal wierzę.
0 notes
lisiprom · 11 months
Text
"Pokrzywa i kość" T. Kingfisher
Tumblr media
Pierwsza książka w czerwcu i pierwsza od dość dawna, która poruszyła we mnie jakąś strunę. Z jednej strony jest to taka trochę mroczna baśń przeplatana momentami humorystycznymi z dość nietuzinkową i niestandardową drużyną bohaterów ( zrzędliwa cmentarna wiedźma, demoniczna kura, ksieżniczka-zakonnica, pies z kości, matka chrzestna i rycerz-morderca) a z drugiej porusza temat siostrzanej miłości, przemocy domowej i sytuacji w jakich często znajdują się kobiety.
Jakąś połowę książki czytałam z mocnym poczuciem smutku ( mniej więcej do momentu w którym Marra wyrusza z pożegnuchą na wyprawę), od połowy weszło bardziej takie przygodowe i nieco zabawniejsze fantasy i trochę pokręcona baśń o wymierzeniu sprawiedliwości komuś komu wszystko uchodzi płazem. Podobały mi się interakcje pomiędzy członkami drużyny Marry a duet pożegnuchy i matki chrzestnej był imo świetny. Chciałabym za to, żeby było trochę więcej Kościpsa i chciałabym wiedzieć jakim cudem demon został uwięziony w kurze oraz jak ma na imię pożegnucha. Poza tym pojawia się trochę fajnych wzmianek np. o przeklętej krainie i z miłą chęcią dowiedziałabym się trochę więcej o świecie przedstawionym.
Generalnie wspaniale mi się tą książkę czytało i myślę, że sięgnę w przyszłości po jeszcze jakąś jej książkę.
0 notes
o-novaczynska · 2 years
Text
59
każdy nasz ruch, decyzja czy wypić rano kawę czy herbatę, do jakiego sklepu iść po mleko albo to gdzie usiąść w autobusie może zmienić całe nasze życie. To jest szalone. Wyjdziesz do sklepu pięć minut wcześniej niż chciałeś i możesz poznać miłość swojego życia, po drodze do domu wstąpisz do McDonald's i zrozumiesz ze jesteś homo, albo podczas spaceru w parku pójdziesz w prawo, a
z lewej minęła Cię prawdziwa milosc. Ta jedyna osoba, która dałaby ci szczęście, wiec może do konca życia będziesz jej szukał. Tak samo jakby facet nie wyjął na czas wiec za 9 miesięcy stajecie się rodzina. Gdybym nie poszła ze znajomymi na płac zabaw za torami, nie poznałabym dziewczyny, która stała się momentalnie dla mnie wszystkim. Wtedy dziś może traktowałabym przyjaźń na poważnie, a nie jako sposób na nudę i kompana do picia. Jakbym przeszła przez pewien parking kilka chwil wcześniej, nie poznałabym kogos komu złamałam serce i nie może się do teraz pozbierać. Wtedy tez dziewczyna z placu, nie poznałaby faceta przez którego nasza relacja się skończyła. Gdybym jako dziecko nie poszła do mojej koleżanki nie poznałabym dziewczyny która przez reszte dzieciństwa była moja najlepsza przyjaciółka. A wtedy moja mama nie poznałaby swojej najlepszej przyjaciółki (jej mamy) która jest chrzestna mojego brata. I choć moje i tej łaski drogi się rozeszły i poróżnił nas czas to wszystko mialo znaczenie. Jakbym wróciła do domu zamiast wymyślać plan na dzień nie zakochałabym sie w kimś kto wypalił ze mnie te dziecięce prawdziwe uczucia. Jakby pewnego chłopaka nie zamknęli w areszcie, nadal byśmy sie nienawidzili, nie przezylibysmy tego romansu, a on nie poznałby swojej dziewczyny. Chodzi mi o to ze wszystko jest takie niespodziewane. Szukając miłości na sile przeglądając Tindera, możemy nikogo nie znaleźć, ale kiedy zamiast jak zwykle idąc skrótem do sklepu poszłoby sie okrężną drogą może na ciebie wpaść dziewczyna zapatrzona w telefon i stać sie dla ciebie najważniejszą osobą na świecie. I nie chodzi tu tylko o milosc czy przyjaźń, ale wybór czy iść do Żabki czy do Monopolowego może zadecydować o twoim życiu lub śmierci. Wybierając monopolowy może w ciebie wjechać najebany wariat samochodem, a idąc do żabki można uniknąć śmierci nie wiedząc tego. Życie to ruletka. Wszystko sie może dziać. Nie wiem czy ktoś kto będzie to czytał zrozumie moja płete do której dążę. Po prostu wszystko sie dzieje przypadkiem. Np. Pani zasnęła w pociągu i przespała swoją stacje, w zasadzie pojechała może ze sto kilometrów dalej, dostała przy okazji mandat za brak biletu, a w czasie kiedy spała ktoś ukradł jej torebkę. Spóźniła sie do pracy, a nawet nie miała jak zadzwonić. Ogólnie okropny dzień, myślała ze to najgorszy dzień w jej życiu. Zobaczyła faceta i poprosiła go o telefon, opowiedziała sytuacje. I tak poznała swojego męża i ojca swoich dzieci. wszystko przychodzi niespodziewanie w najdziwniejszym momencie. Dlatego ja nie patrze na to co sie przed chwila stało złego tylko żyje dalej. Dostrzegam zawsze pozytywy bo użalając sie nad sobą i tak nic sie nie zmieni. I odwrotny przykład: Chłopak wygrał w totolotka sto tysięcy, szczęśliwy,dostał jeszczetego dnia awans w pracy i wieczorem poszedł z kolegą na piwo,ale zamiast tam gdzie zawsze wybrali sie do droższego klubu, a po drodze spotkał dziewczynę w której sie zakochał, a ona po roku złamała mu serce. Załamał się i stracił wszystko. Za późno wciśniesz hamulec w samochodzie i wjedziesz w tył samochodu swojego partnera z dzieciństwa, załatwicie formalności i okaże się ze to był najlepszy dzień waszego życia.Pisze duzo tych możliwości ponieważ to wszytko jest takie piękne. Liczę na coś takiego co spadanie tak niespodziewanie i sprawi ze na nowo uwierzę w miłość. Jest tak nieskończenie wiele sytuacji, które z pozoru nie maja znaczenia a potem okazuje się ze gdybys nie poszedł rano po bułki nie poznałbyś kogos kto zmieni twoje życie na zawsze. Możesz spotkać wroga na papierosie przed klubem, zapomnieć zapalniczki i pytając o ognia zostaniecie przyjaciółmi.  Sąsiadka może wejść do ciebie po cukier chwile po tym jak podciąłes sobie żyły i uratować tobie życie, i mimo ze chciles umrzeć wiec zrobiła ci na złość to po jakimś czasie będziesz jej dziękował, a to tylko dlatego ze jej syn robil jakiś eksperyment na chemię.Życie jest tak przewrotne ze większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jakie duże może dla niego mieć znaczenie to czy pojedzie rowerem czy samochodem, albo to co zje dziś na kolacje.
0 notes
Text
17/05/2022
Moja Matka Chrzestna zgodziła się pomóc mi wstać na równe nogi po wszystkim co przeżyłam. Jestem cholernie wdzięczna każdemu kto pomaga mi w tum moim rozjebanym życiu <3
0 notes
teachyourbabypl · 4 years
Photo
Tumblr media
🇵🇱 U cioci jak w galerii sztuki 😋 @makeupibasta 😍 🇬🇧 At auntie's like in an art gallery 😋 #tarnow #makeuptarnow #makijazystka #makeupartist #trzylatka #threeyearold #rozwojdziecka #childdevelopment #teachyourbaby #nowedoswiadczenia #zciocia #withauntie #auntie #ciocia #chrześnica #godmother #chrzestna https://www.instagram.com/p/B67mbK-F1EC/?igshid=16re8ozi72n28
0 notes
engraving-ms-blog · 5 years
Photo
Tumblr media
Pamiątka Pierwszej Komunii Oscara 😇 Wspaniały prezent, cudowna pamiątka na lata 😊 Jeśli również chcielibyście wręczyć w prezencie taka pamiątkę, nie zwlekajcie - zapraszamy po składania zamówień już dziś ✍😀 Szukacie równie oryginalnego prezentu na inne wyjątkowe okazje - koniecznie zajrzyjcie do naszych albumów w galerii zdjęć - pamiątki, prezenty w różnych odsłonach - ze zdjęciem lub odpowiednią grafiką 😊 Szczegóły i zamówienia zapraszam na priv 😀 Wspaniałego dnia dla Was 😊 Martyna #komuniaświęta #komunia #ihs #pamiątka #pamiatka #pamiatkakomunijna #maj #maj2019 #prezenty #prezent #oryginalne #wyjątkowy #wyjatkowyprezent #chrzestna #chrzestny #grawerowanielaserowe #grawer #laser #engraving #engraved #ms_engraving (w: Stoke-on-Trent) https://www.instagram.com/p/Bw1QVQAF468/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=1hbrdan66o1f6
0 notes
8hotoke8 · 2 years
Text
Historia prawdziwej miłości
(Part 1)
Pewna dziewczynka z domu dziecka marzyła o normalnym życiu. Po ciężkich latach w końcu opuściła placówkę pełna kompleksów, traum i urazów. Był też sobie chłopak, życie też dało mu w kość, ale dojrzał i starał się wieść jak najlepsze życie.
Pewnego razu tych dwoje spotkało się przypadkiem i coś zaiskrzyło. Dziewczyna dziwiła się, że ktoś tak bardzo radosny, zabawny i towarzyski może ją kochać. Nie była kształtna, nie była też przebojowa, nie należała do najpiękniejszych, była zwykłą szarą myszką. Mimo wszystko chłopak się starał i w końcu dziewczyna się przełamała i uwierzyła w miłość stając się jego żoną.
Razem podróżowali po świecie, spełniali marzenia i planowali wspólną przyszłość. Bardzo chcieli mieć dziecko, ale wtedy dowiedzieli się, że nie jest to możliwe, bezpłodność. Świat im się zawalił, ale wciąż tkwili razem w miłości. Brat chłopaka, któregoś razu przybiegł do niego z nowiną „J jest w ciąży, będziesz wujkiem!”. Ta mała dziewczynka stała się dla niego całym światem i stał się ojcem, co prawda chrzestnym, ale jednak. Przynosił jej zabawki, pieluchy, dawał pieniądze, wpadał w gościnę.
Małżeństwo jednak było burzliwe, alkoholizm i zaniedbywanie zdrowia dało o sobie znać w 2014 roku, pierwszy zawał. Sytuacja się uspokoiła, ale jednak wciąż problem istniał. Nagle niespodziewanie los się odegrał za lata zniewagi. Telefon zadzwonił do dziewczyny. To był on, nagle kontakt się urwał. Pobiegła czym prędzej na przystanek wzywając pogotowie. Życie wisiało na włosku, udar krwotoczny i kolejny zawał. Godziny się dłużyły niemiłosiernie, ale w końcu przyszły dobre wieści „Żyje”. Wtedy jego córka chrzestna przyjechała z ojcem do szpitala, a dziewczyna rzekła karmiąc ukochanego „Paraliż jednej strony ciała, raczej nieodwracalne i nie może mówić, możliwe że to minie lub tak zostanie(...) Będzie jeździł na wózku”. Nagle chłopak zaczął się śmiać wzruszając wszystkich wokół. Ukochana wciąż trwała przy szpitalnym łóżku dniem i nocą, aż do wypisu.
Dziewczyna przy nim została, wspierała w walce kochając go tak samo jak te dwadzieścia lat temu. Dbała odkładając swoje potrzeby na bok. Nagle pięć lat po tragedii zaczęło dziać się coś z jej psychiką. Pojechała do szpitala z siostrą chłopaka, a on wraz z bratem i córką chrzestną rozpaczał, nerwowo zastanawiając się o stan ukochanej „Powinienem z nią być, ona mnie potrzebuje”, a w jego oczach kołysały się łzy płonące miłością. Na szczęście dziewczyna wróciła cała i zdrowa. Otrzymała właściwą pomoc, przepisano jej leki.
Teraz siedzą razem kochając się i śmiejąc, czerpiąc radość z tego co mają, mimo wielu niepowodzeń wciąż razem trwając. Kochając siebie mocno, niezmiennie od lat. Tak mowa tu o moim wujku i cioci, najważniejszych osobach w moim życiu.
~ Hotoke 15.03.2022
4 notes · View notes