Tumgik
#kulinarny prezent
magazynkulinarny · 2 months
Text
Wielkanocna czekolada
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Jeśli lubicie przygotowywać kulinarne prezenty, rozważcie czekoladę z wielkanocnymi jajeczkami (również czekoladowymi).
Nie narobicie się, a efekt zadowoli każdego czekoladofila.
Wystarczy zaopatrzyć się w dobrej jakości składniki: czekoladę deserową, białą i rozmaite słodkie jajeczka. U mnie były to migdały w czekoladzie białej, gorzkiej oraz puste i pełne jajeczka.
W zależności od preferencji obdarowywanego wybieramy jaśniejszą lub ciemniejszą czekoladę. Są amatorzy wyrobów mlecznych i takich, które zawierają 70% lub więcej kakao.
Dając prezent zawsze myślmy o satysfakcji otrzymującego, a nie swojej. Nie realizujmy osobistych fantazji, pragnień i wyobrażeń na temat człowieka, bo nie znając go wystarczająco dobrze nie wiemy, co mu w duszy gra. Może się okazać, że gra koncert skrzypcowy a moll BWV 1041 Johanna Sebastiana Bacha, a my ochoczo zafundujemy komuś Smolastego z Dodą.
A jeśli mamy wątpliwości co ofiarować, po prostu zapytajmy. I - najważniejsze! - uważnie wysłuchajmy odpowiedzi.
Składniki:
4 1/2 tabliczki czekolady deserowej po 100 g 4 1/2 tabliczki czekolady białej po 100 g 7-8 większych pustych czekoladowych jajeczek 7-8 małych pełnych czekoladowych jajeczek garść migdałów w czekoladzie o różnych kolorach i smakach ok. 1/3 szklanki kremówki 30%
Wykonanie:
Przygotować foremkę o wymiarach 23 cm x 23 cm. Wyłożyć papierem do pieczenia tak, by wystawały "uszy".
Do miski ze szkła odpornego na wysoką temperaturę włożyć połamaną białą czekoladę i wlać połowę śmietanki. Wstawić na garnek wypełniony wodą (uważać, by nie dotykała do dna miski). Włączyć gaz na średni płomień i poczekać aż woda zacznie się gotować, a czekolada rozpuszczać. Zmniejszyć gaz do małego i delikatnie mieszać czekoladę, aż całkiem się rozpuści. Jeśli okaże się, że jest zbyt gęsta, dodać nieco więcej kremówki, ale nie przesadzić, bo będzie zbyt miękka.
Używając gumowej łopatki, dokładnie usunąć czekoladę z miski do formy i równo rozprowadzić po dnie.
Czynność powtórzyć z czekoladą deserową. Po rozpuszczeniu wylać na białą, już zastygniętą warstwę, i również równomiernie rozprowadzić.
Na niezastygniętą czekoladę wykładać przygotowane jajeczka. Większe można przełamać i powkładać w nie mniejsze. Lub ozdobić według własnego pomysłu. Poczekać aż całkiem zastygnie.
Wyjąć z formy i delikatnie usunąć papier. Zawinąć w celofan i zawiązać na szczycie wstążkę.
Wręczać z promiennym uśmiechem. Radosnego świętowania!
Z ciemności do światła, z nocy do poranka, ze śmierci do życia. Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja!
Tumblr media
5 notes · View notes
bloglinepl · 4 years
Photo
Tumblr media
Kulinarny prezent marzeń. Romantyczna kolacja dla dwojga. │ #blogikulinarne Kulinarny prezent marzeń wpadł mi do głowy, gdy przeglądałam portal Prezent Marzeń.Pewne jest to, że taki upominek zadowoli każdego, kto lubi zjeść. No my lubimy :-)  Dlatego szukając czegoś atrakcyjnego wymyśliłam kolację romantyczną dla dwojga w naszej zielonogórskiej Winiarni... ➡ Więcej na BlogLINE.pl
1 note · View note
wposzukiwaniupl · 3 years
Photo
Tumblr media
Grudzień ❄ komu jeszcze marzy się taka śnieżna aura?🎄 Połowa miesiąca to tak naprawdę ostatni moment na zakup świątecznych prezentów, dlatego dziś podzielę się z Wami kilkoma pomysłami na prezent na podróznika/ podróżniczki.🎁🎅 • Biżuteria Chociaż można kupić wisiorek z globusem, to warto postarać się o coś mniej oklepanego, np. takie inspirowane naturą, folklorem i podróżami, jak u @slavicahandmadestudio 💍 • Plakaty i zdjęcia z ulubionych miejsc Zdjęcia pięknych polskich gór, natury, miast i z zagranicznych podróży z pewnością upiększą każde mieszkanie. Osobiscie polecam @lamotte_daniel - jego zdjęciami można się zachwycać bez końca- zobaczcie sami! 🏞🌄 • Mapa zdrapka  Takich map jest wiele i od lat znajdują się w czołówce podróżniczych prezentów i gadżetów. Nowością na rynku jest mapa #100inspiracji, która obejmuje tylko i wyłącznie kraje Półwyspu Bałkańskiego oraz byłej Jugosławii, stworzona przez @balkanyrudej 🗺 • Prezent związany z ulubionym regionem. Jeśli wiecie, że ktoś wybiera się na Sycylię, Ania @pizzagirl.patrol stworzyła świetny kulinarny przewodnik po Sycylii i Katanii🍨 A jeśli ktoś z Sycylii wrócił, na pewno uwielbia tamtejszą kuchnię, a @kingagajatravels przygotowała 100 Sycylijskich przepisów, które można przygotować w Polsce🍝 • Książki podróżnicze. Oczywiście polecam Wam Opowieści z końca świata, bo to naprawdę cudowna książka❤. Ale nie ma co ukrywać, żeksiążek o podróżach czy reportaży jest o wiele więcej. Ciekawe propozycje znajdziecie w księgarni @arttravelpl 📚 Sama uwielbiam dostawać smakołyki z ulubionego kraju, najlepiej z Turcji, regionalną kawę, herbatę, ale najbardziej marzy mi się nowy obiektyw do aparatu (żebym mogła fotografować ptaki🐦🦅). 📸 Co dopisalibyście do tej listy prezentów? Polećcie ulubionych twórców, których warto wspierać ❤ PS. Więcej prezentowych propozycji na www.wposzukiwaniu.pl • • • • #zima #śnieg #snieg #polacywpodróży #polska #pocztowkazpolski #polskawobiektywie #polskakobieta #polacywpodróży #podroze #prezent #krynica #góry #polskieblogi#poland #blogpodrozniczy #blogpodróżniczy #globtrotter #wintertime #hellofrom #małopolska #polskiegóry #kochamgóry #goneoutdoors #pomyslnaprezent #pomysł https://instagr.am/p/CIvidBuBdu0/
0 notes
maddypunx · 5 years
Text
Znacie krążące po internecie zdjęcie przedstawiające napis na murze: “Mili ludzie karmią ludzi ciastem”? Nie do końca brzmi to po polsku, ale wszyscy wiemy o co chodzi i myślę, że w większości przypadków zgadzamy się z tym hasłem. Alicja musi być bardzo miła, bo nie tylko karmi ciastem, ale uczy innych jak to ciasto piec, aby cały świat stał się milszym i lepszym miejscem. Troszkę zazdroszczę Alce książki z roślinnymi deserami, bo sama z przyjemnością upiekłabym niejedno słodkie cudo czy przygotowała roślinną wersję znanych roślinnych deserów, ale brakuje mi motywacji, a pisanie książki o tej tematyce to musiałabym wspaniała przygoda, pełna cukierniczych eksperymentów, na które na co dzień nie ma się czasu i energii.
Książka “Słodka Wegan Nerd” to przede wszystkim niezły wydawniczy majstersztyk. Jest dopieszczona, pięknie zilustrowana, pełna apetycznych zdjęć, które ma się trochę ochotę zacząć… lizać (hihi) i już samo przeglądanie sprawia człowiekowi masę przyjemności.
Oprócz przepisów, w książce znajdziemy niezbędnik wegańskiego cukiernika, z którego dowiemy się w jaki sprzęt kuchenny i składniki powinniśmy zaopatrzyć naszą kuchnię, zanim zamienimy ją w pracownię cukierniczą. Następnie pojawiają się kolejne rozdziały, tym razem już z przepisami. Zaczynamy od podstaw, czyli dowiemy się jak przygotować najprostsze kruche czy francuskie ciasto, krem i biszkopt, które zamienimy w tort czy karmel.  W kolejnych rozdziałach książki dowiadujemy się, kto Alę inspiruje kulinarnie i cukierniczo, jakie są jej ulubione smaki, a nawet tego, co nadal sprawia jej trudności, czyli kulinarne niewypały.
Ja, podobnie jak Alka, piec nauczyłam się jeszcze w rodzinnym domu, dlatego sztukę wegańskich wypieków opanowałam szybko i nigdy ciasta, ciastka, ciasteczka nie sprawiały mi większych problemów. Jednak jeżeli ktoś nie ma doświadczenia w tej materii, może mieć początkowo trochę trudności z pieczeniem, bo skąd dokładnie wiedzieć czy konsystencja ciasta jest w porządku lub, żę krem może się zważyć. W cukiernictwie, nawet tym domowym, czyha na nas po prostu nieco więcej pułapek niż podczas zwykłego gotowania. I właśnie dlatego książka “Słodka Wegan Nerd” powinna trafić w Wasze ręce, aby pomóc się poruszać po meandrach domowej cukierni czy piekarni.
Jak już wspomniałam książka pełna jest apetycznych zdjęć i cudnych, alkowych ilustracji. Całość uzupełniają historie i  porady. Ja sama jestem absolutną fanką ciasta drożdżowego, więc pewnie nikogo nie zdziwi, że moją uwagę szczególnie przykuł rozdział poświęcony właśnie drożdżowym wypiekom.
Natomiast przez najbliższy miesiąc więcej czasu poświęcę pewnie rozdziałowi świątecznemu, z którego zresztą wybrałam przepis, który testuję dla Was dziś na blogu, czyli kranzt rozkosznie czekoladowy.  Po pierwsze jest z ciasta drożdżowego, po drugie jest świąteczny, a po trzecie od lat mam własny przepis na krantz, który mam nadzieję podrzucić Wam jeszcze w grudniu, więc chciałam zobaczyć na ile jest podobny, a na ile różni się od przepisu, który zdradza nam Alka w swojej książce.
Polecam Wam najnowszą książkę Wegan Nerd, bo z całą pewnością przyda Wam się teraz, z okresie świąt, ale również w karnawale ( pączki, donuty i churros!)  oraz przez cały rok, kiedy pojawiać się będą kolejne sezonowe owoce, a Wy będziecie poszukiwać inspiracji na wypieki z ich udziałem. “Słodka Wegan Nerd” to też dobry pomysł na prezent pod choinkę, który przypadnie do gustu nie tylko weganom i wegankom, ale wszystkim, którzy lubią w kuchni trochę poeksperymentować.
“Słodka Wegan Nerd. Moje roślinne desery”, Alicja Rokicka, wyd. Nasza Księgarnia. 
Sprawdź recenzję poprzedniej książki Alicji Rokickiej “Wegan Nerd. Moja roślinna kuchnia” 
Rozkosznie czekoladowy kranzt wg Wegan Nerd 
Składniki ciasta:
450 g mąki pszennej i trochę do posypania blatu
1 szklanka ciepłego mleka roślinnego lub wody
2 łyżki syropu z agawy ( dodałam klonowy)
30 g świeżych drożdży
3 łyżki stołowe oleju słonecznikowego
1 szczypta soli
Składniki nadzienia:
250 g miękkich daktyli (świeżych lub suszonych)
4 łyżki kakao
1/2 szklanki mleka roślinnego
Przygotowanie:
Drożdże wkrusz do miski, dodaj ciepłe mleko lub wodę, syrop i 3 łyżki mąki. Wymieszaj i odstaw na 15 minut pod przykryciem. Wsyp resztę mąki i sól, zacznij wyrabiać ciasto. Dodaj olej. Ciasto powinno być sprężyste, nie może kleić się do palców. Wyrabiaj je jeszcze przez chwilę. Odstaw na 20 minut pod przykryciem. Wyrośnięte ciasto ponownie zagnieć i rozwałkuj placek o grubości 5-6 mm. Daktyle zmiksuj z kakao i mlekiem na krem, rozprowadź po całej powierzchni placka. Ciasto zwiń w rulon  i przenieś na papier do pieczenia. Możesz odciąć piętki, ale nie jest to konieczne.  Rulon przekrój wzdłuż na pół. Zapleć 1-2 razy jak warkocz i przenieś do foremki. Przykryj ściereczką i odstaw na 30 minut. Piecz w temp. 175 st.C przez 30-40 minut. Gotowe.
UWAGA!
Na moim profilu na Instagramie trwa konkurs, w którym możecie zgarnąć książkę “Słodka Wegan Nerd”. Zapraszam do zabawy! 
Kranzt rozkosznie czekoladowy, nowa Słodka Wegan Nerd i konkurs! Znacie krążące po internecie zdjęcie przedstawiające napis na murze: "Mili ludzie karmią ludzi ciastem"? Nie do końca brzmi to po polsku, ale wszyscy wiemy o co chodzi i myślę, że w większości przypadków zgadzamy się z tym hasłem.
0 notes
brykaczepl-blog · 6 years
Photo
Tumblr media
Project MC2 niezwykła seria lalek oraz akcesoriów, które idealnie wpisują się w potrzeby współczesnych dziewczynek.Linia oferuje możliwość wykonywania inteligentnych doświadczeń naukowych. Baw się i eksperymentuj, przenieś się z bohaterkami popularnego serialu do świata nauki i zabawy. 🎅👉 https://brykacze.pl/szukaj?orderby=position&orderway=desc&search_query=project Te sześć niezwykłych dziewczyn o różnorodnej urodzie, zdolnościach i temperamencie, pomogą odnaleźć Twoją bratnią duszę. McKeyla McAlister jest pisarką, hipsterką i wytrawnym szpiegiem. Gdy nie pisze - to czyta powieści Conan Doyle'a albo ratuje świat! Adrienne Attoms z kolei to kulinarny chemik, w jej żyłach płynie hiszpańska krew i uwielbia wyprawiać przyjęcia! Bryden Bandweth to absolutnie digitalgirl! Tweetuje, uwielbia muzykę i bawi się fotografią cyfrową. Camryn Coyle to niezwykle inteligentna postać, a w jej garażu powstają najciekawsze przedmioty. Chętnie pokaże ci swoją podrasowaną deskorolkę! Devon D’Marco jest wyjątkową artystką, która udowodni ci, że sztuka ma wiele wspólnego z nauką. Z kolei Ember Evergreen wychowała się na farmie, a rośliny to jej wielka pasja. Z nimi nie grozi ci żadna nuda! #McKeyla #McAliste #AdrienneAttoms #BrydenBandweth #CamrynCoyle #DevonDMarco #EmberEvergreen #projectMC2 #zabawki #dladziewczynek #prezent #podchoinke #brykaczepl
0 notes
jestrudoblog · 7 years
Text
podSUMowanie ostatnich tygodni – SUM #29
Jeeeesień! Gdyby jakiś groźny Rudzik znacznych rozmiarów nakazał mi określić ostatnie tygodnie jednym słowem, powiedziałabym JESIEŃ. Mam dla Was masę klimatycznych zdjęć! To takie nietypowe podSUMowanie – brakuje mi czasu, a bardzo dużo mam do powiedzenia, więc będę mówić obrazami. Pasuje?
  Jesień na całego!
  W Mielnie
Wiecie doskonale, że żyję, by jeść. Proszę nigdy nie mylić kolejności i związku przyczynowo-skutkowego. Mówiłam już, że szwagier czasem nazywa mnie pieszczotliwie Głodomorrrrą? :D
Myślę, że naszą czwórkę (do Mielna wybraliśmy się na zaproszenie Kasi i Patryka), spokojnie można nazwać GASTROTURYSTAMI.
  W Anglii nie jadałam fish&chips, ale nad morzem podobno trzeba. Choć nie przepadam za rybami, jestem grzeczna i słucham starszych. No więc zjadłam.
  Po obiadku przyszła pora na gofra. Powiem Wam, że zdobycie go we wrześniu to był prawdziwy wyczyn! Wszystko zamknięte, zabite dechami, czekające na otwarcie sezonu w przyszłym roku. My swojego upolowaliśmy w Weranda Lunch & Cafe – szczerze, to nie był szczególnie smaczny, śmietana z pudełka, ale buzia mi się uśmiechała. Pan Mąż kawą nie był zachwycony, więc jeśli macie możliwość, szukajcie innego miejsca, gdy macie ochotę na coś słodkiego.
  Co dzień chodziliśmy na deser do Stałego Lądu. To kawiarnia z charakterem. Nic dziwnego, że polecaliście mi ją tak żarliwie.  Ciekawy wystrój – jest. Klimat – jest. Tandety- brak. Ciacha – pierwsza klasa (polecam tartę Rafaello!!!), kawa też przepyszna.
Na obiady wybraliśmy się do Dune – to restauracja przyhotelowa, więc otwarta cały rok. Nie jest najtańsza, ale wszystkim nam bardzo tam smakowało. Pan Mąż chwali burgera, mówi, że jeden z lepszych, jakie w życiu jadł. Mają jednak minusa – obsługa jest bardzo nierówna. Wszystko zależy od kelnera. Pierwszego dnia trafił nam się gbur, drugiego zaś kelner w pełni oddany swojej pracy.
  Domki na wodzie w Mielnie
Okej, ale miejscówka! My zatrzymaliśmy się w domkach na wodzie HT Houseboats, dzięki serwisowi Slowhop. To było coś niezwykłego…
Okno na całą ścianę zapewniało przepiękne widoki. Wieczorami chłopaki grali w tenisa stołowego (widoczny na zdjęciu stół się rozkłada, a w schowku można znaleźć wszystkie potrzebny sprzęty), wypożyczyliśmy też gry planszowe. Taboo i Party Time to zawsze świetny pomysł.  „- Gniecie kobiety w plecy! – Fiszbina?” ^^
W te pochmurne dni siedzieliśmy w saunie. Jeśli kiedyś zdecydujemy się na dom, musi to być chałupka z sauną. Koniecznie!
… a w te bardziej słoneczne odwiedziliśmy morze i wypłynęliśmy tratwą z silnikiem na środek Jamna. Prawdziwą radochę miałam dopiero, gdy przejęłam stery ^^ Myślę, że nie tylko ja. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba przeżyć na własnej skórze! Może zamiast blogować, powinnam zostać kapitanem tratwy…?
za zdjęcie dziękuję Kasi, a dokładniej to jej MM.
  Śniadanka przynoszono nam co rano pod drzwi. W wielkim koszu były same pyszności. Coś na ciepło, świeże pieczywo, drzemy, jogurty, koktajle, owoce, coś na słodko. Mrrr.
  W Warszawie
Jeszcze jakiś czas temu nie przypuszczałam, że na spacery będę chodzić do Łazienek. Do TYCH Łazienek. Że będę mieszkać w stolicy i pracować w domu. Tak wiele marzeń udało mi się spełnić, a tak łatwo na co dzień zapomnieć, że jest dobrze. Bardzo dobrze.
Jeśli w Warszawie zawita słońce, wybierzcie się koniecznie do jakiegoś parku. Już jest mniej liści, ale wciąż panuje cudny klimat.
  Jeden dzień października spędziliśmy na konferencji Mężczyzna 3.0. To był mój pierwszy urodzinowy prezent dla Pana Męża. Na pamiątkę zdjęcie z profesorem Zimbardo i autograf w książce. Każdy, kto choć przez chwilę interesował się psychologią, nazwisko na pewno zna. A jeśli nie, poczytajcie sobie o jego eksperymencie więziennym.
  Skoro już wyszliśmy z domu, od razu napiszę o świetnym spotkaniu ze znajomymi. Klasycznie – przy dobrym jedzonku. Kasia, Fab – jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie! To były bardzo wartościowe godziny.
  Może spytacie, co robi Matka Wszystkich Rudzików* w domowych pieleszach? Ano odpowiedź jest prosta, albo robi jedzenie, albo jedzenie je, albo o nim pisze :D
Tutaj szykuję mus z jabłek, zrobiłam też powidła śliwkowe. Uwielbiam!
  *- nie ja nadałam sobie to określenie, zadziwiająco często zwracacie się tak do mnie w mailach i prywatnych wiadomościach ;)
O, a ten rozgardiasz sponsorują 3 rodzaje granoli. Wyszła mi tak pyszna, że poważnie rozważam dodanie przepisów na blog. To byłby pierwszy kulinarny wpis od jakiś… 3 lat?!
Mrożone maliny do brownie i ukochane figi z kozim serem.
  W urodziny
W urodziny Pana Męża zjechała się rodzina i wspólnie spędziliśmy 4 dni na świętowaniu. To był czas istnej rozpusty.
  Kolacja – najbardziej niezwykła w moim życiu – zjedzona w całkowitej ciemności. Dine in Dark to przeżycie, na które warto się zdecydować. Nic Wam więcej nie napiszę, żeby nie psuć zabawy. Restauracje tego typu można znaleźć w kilku miastach w Polsce i w każdym większym za granicą.
  Tutaj sentymentalnie – sporo rozczuleń i śmiechu podczas oglądania starych zdjęć.
  Wieczorami drinki. Dużo drinków.
Jeśli będziecie na Kruczej i przyjdzie pora na świętowanie, wybierzcie się do Bar Max. Fanom Pinacolady mogę ją polecić z czystym sumieniem. A zaraz obok jest Kita Koguta – tam serwują najlepsze mohito ever.
  I oczywiście dużo spacerów, żeby trochę spalić te wszystkie dobrodziejstwa. Jeśli chcecie aktywnie spędzić czas, wybierzcie się do Domu Zagadek. Mają dwie lokalizacje w Warszawie. Nam udało się wydostać z dwóch pokoi i całą piątką naprawdę rewelacyjnie się bawiliśmy! Zresztą zerknijcie na moją listę co robić w Warszawie!
  Jesienią i zimą gotujemy nieco inaczej. Cebulowa z grzankami z serem jest cudna. Krem z soczewicy pięknie rozgrzewa. Zimowa herbata to moje must-have. A kakao… wiadomo. Koi po całym dniu. Do śniadania zaś zielona. W wielkim dzbanku.
  Jeśli w tym momencie czujecie ssanie w brzuchu, może pocieszy Was fakt, że nie jesteście jedyni? :) Robię przerwę i pędzę po talerz aromatycznej cebulowej z tymiankiem.
.
.
.
Okej, brzuszek pełen, to jedziemy dalej.
    Ostatnio na blogu
Wiem, jak łatwo przegapić nowe treści, dlatego podrzucam Wam najświeższe wpisy, które ostatnio pojawiły się na rudym blogu:
mała kuchnia – duży efekt? Zdjęcia przed i po naszego aneksu kuchennego
po ponad roku przerwy pora na kolejną edycję wyzwania fotograficznego!
sprytne rozwiązania dla małych przestrzeni
  Z sieci
Ostatni akapit poświęcony jest tradycyjnie linkom do Waszych artykułów. Pod koniec każdego miesiąca proszę Was o podzielenie się swoimi treściami. A więc to kolejna możliwość darmowej promocji! W sieci jest tego naprawdę masa. Obserwujcie mnie na FB i linkujcie do siebie. Czekam na linki do Waszych blogów!
Dylematki – blog, który bardzo bardzo mocno nas wciągnął i linkuję do niego w pierwszej kolejności, aby na pewno nie umknął Waszej uwadze. Autorka pisze, że blog jest o dylematach świadomego macierzyństwa, ale ja, nie-matka, widzę tam przede wszystkim szalenie wartościowe treści o rozwoju osobistym. Chłonę każde słowo i wiem, że jak tylko skończę, będę przyswajać tę wiedzę raz jeszcze;
Coś dla freelancerów – jak radzić sobie ze stwierdzeniem klienta, że jest za drogo
Paleta kolorów dla bloga i www
20 rzeczy, które warto zrobić dla zdrowia jesienią
Rzadko polecam kanały na YT, bo wciąż spędzam tam naprawdę niewiele czasu, ale wszystkim gorąco polecam kanał Pink Candy – pozytywnie o seksie.
Z przymrużeniem oka – teksty, których nie powinno mówić się kobiecie w ciąży. Od razu przypomnę Wam mój wpis o 10 tekstach, które usłyszysz, gdy młodo wyjdziesz za mąż :D
Jesienne DIY – dynie z materiału
  To już wszystko, moje cudne Rudziki! Trzymajcie się ciepło i pamiętajcie, że jesienne wyzwanie fotograficzne trwa w najlepsze! Dołączcie czym prędzej!
  Podzielcie się w komentarzu swoimi sposobami, na oswojenie jesieni, okej? Listopad to taki miesiąc, kiedy wielu z nas odczuwa spadek nastroju, nie dajmy się!
Post podSUMowanie ostatnich tygodni – SUM #29 pojawił się poraz pierwszy w Jest Rudo | blog fotograficzny.
from podSUMowanie ostatnich tygodni – SUM #29
0 notes