Tumgik
umierajxstad · 1 day
Text
You just have to accept the fact they don't want to talk to you
481 notes · View notes
umierajxstad · 3 days
Photo
Tumblr media
8K notes · View notes
umierajxstad · 3 days
Text
Tumblr media
268 notes · View notes
umierajxstad · 6 days
Text
w końcu żyje, i to żyje naprawdę a nie tylko udaje. jest pięknie. znalazłam swoje miejsce na ziemi.
1 note · View note
umierajxstad · 9 days
Text
Tumblr media
4K notes · View notes
umierajxstad · 9 days
Text
best fucking weekend ever
i miss you
0 notes
umierajxstad · 9 days
Text
Tumblr media
Deep.
6K notes · View notes
umierajxstad · 9 days
Text
skin on skin cuddling is always a mood
4K notes · View notes
umierajxstad · 12 days
Text
moje szczęście się nie liczy. nigdy się nie liczyło. a ja tkwię w pierdolonej stagnacji, w życiu bez celu i bez trasy i bez uczuć. w pierdolonej pustce, której nie umiem wyrazić żadnymi słowami, nieważne jak bardzo bym się starała i jak bardzo tego chciała. nie muszę być szczęśliwa. nie muszę być doceniana, nie muszę być komplementowana, nie muszę być kochana. jestem, kurwa, uwięziona w tym wszystkim. bez pracy, bez perspektyw. udaje szczęście, udaje uśmiechy. jestem od tego by służyć. by odwoływać swoje szczęście i swoje plany na rzecz wszystkiego innego, bo tak trzeba. a jak jestem chora, źle się czuję i nie mogę czegoś zrobić to jestem leniem. nie mogę się źle czuć. nie mogę mieć jebanej nerwicy lękowej, nie mogę bać się wyjść z łóżka, nie może mnie boleć głowa i nie mogę nie mieć siły pójść do sklepu. nie mam siły żyć, kurwa, a Wy się wkurwiacie bo nie chce mi się odgrzać pierdolonych gołąbków na obiad. a prawda jest taka, że ja nie mogę już patrzeć na tego człowieka. ale nie umiem mu też tego wygarnąć w twarz, jestem zbyt dużą pizdą na to, boję się moich własnych emocji i boję się krzywdzić ludzi. osiem pierdolonych lat. byłam za młoda na tak poważny związek. nie widziałam swoich błędów. teraz widzę wszystko dokładnie, ale jest mi tak ciężko podjąć jakąkolwiek decyzję. boję się zmian chyba wiesz? czuję się jakbym nie zasługiwała w życiu na nic innego niż to, co mam. nie umiem już patrzeć na tego człowieka, nie umiem przy nim spać, ciągle w głowie słyszę tylko wszystkie wyzwiska (nie byłam mu nigdy dłużna, to mój błąd), słyszę wszystkie wypierdalaj stąd, widzę moją krew z nadgarstka kapiącą głośno na podłogę w kuchni, widzę te wszystkie momenty, kiedy to ktoś inny sprawiał, że się uśmiecham. widzę wszystkie “nie, nie chce mi się, nie teraz, po co, taki już jestem, zmień jak Ci się nie podoba”. widzę ten moment, kiedy nie chciałam i mówiłam mu że nie chce, a on i tak mnie wziął. czuje te wszystkie łzy wylane przez te wszystkie lata, przez te kłótnie i sprzeczki. słyszę to “jesteś kurwą”, słyszę i widzę przed oczyma “to zajeb się”. słyszę wieczne stukanie o klawiaturę, widzę inny pokój i wieczne nie chce mi się. więc też mi się w końcu odechciało, czy jestem dlatego złym człowiekiem? czy widzę te dobre rzeczy? kurwa, pewnie że widzę. ale niestety albo i stety one przesłaniają te dobre, są większe i mocniejsze. w mojej głowie trwa jebana wojna. ale nikt mi już nie pomoże, nikt nawet nie będzie chciał i mógł. bo ja nie jestem nikomu potrzebna, nikt nie będzie za mną tęsknił jak mnie zabraknie tak naprawdę. zawsze tak czułam, podświadomie to wiem. jestem nic nieznaczącym kawałkiem mięsa, jestem strutymi płucami, masą tatuaży, jestem moimi bliznami, jestem moim własnym bólem i własnym katem. mogę wiecznie uciekać i udawać, że podoba mi się jak jest, mogę kłamać wszystkich innych ale siebie już nie umiem okłamywać. jest mi źle, kurewsko źle. czy ja naprawdę jestem aż taka egoistką? czy naprawdę jestem taka kurwa? czy naprawdę jestem nikim? po co mi ten świat, i to wszystko, skoro boję się wszystkiego dookoła, i nic tu nie wnoszę? jestem pustą skorupą, która marzy o prawdziwej miłości, może i trochę takiej jak z książki czy filmu. żeby ktoś mnie doceniał. żeby mi mówił że jestem jego, że jestem piękna, że dam sobie radę ze wszystkim co tylko sobie wymyślę. żeby nie deprecjonował mnie na każdym kroku. żebym ja była ważniejsza, chociaż przez chwilę, a nie głupi komputer. żeby mieć życie. żeby cieszyć się z każdej nocy, żeby móc spać kiedy robi się już późno a nie słuchać chrapania na cały regulator i wyć z wkurwienia. teraz, pomimo ludzi, jestem kurewsko samotna. chcę ratunku, ale nie umiem sobie sama pomóc, więc kto mógłby chcieć inny?
jestem jebana skorupa. wegetuję.
nie chce tego więcej.
przepraszam za wszystko, za moje błędy, za to jakim czasami jestem jebanym skurwysynem, i za to, ze pale za soba wszystkie mosty i rozpierdalam wszystko co dobre. nigdy nie chciałam tego, ale jestem autodestrukcją. jestem niczym i wszystkim jednocześnie. jestem pustką, z której leją się łzy. może więc nie jestem taka wypruta?
chuj wie.
nie chce mi się żyć. ba, chce, ale nie tak, ale boję się tego więc nie chcę już tak dłużej.
znowu uporczywie w głowie siedzi mi widok, zapach i dźwięk krwi kapiącej na podłogę. kusi jak chuj.
2 notes · View notes
umierajxstad · 12 days
Text
stoję przed naprawdę ciężka decyzja w moim życiu. aż nawet nie wiem jak mam to wszystko tu zapisać.
czy jestem naprawdę aż takim złym człowiekiem?
1 note · View note
umierajxstad · 14 days
Text
i want a perfect body
i want a perfect soul
1 note · View note
umierajxstad · 14 days
Text
i wish i was special
so fucking special
but im a creep
im a weirdo
1 note · View note
umierajxstad · 15 days
Text
Tumblr media
40K notes · View notes
umierajxstad · 15 days
Text
Tumblr media Tumblr media
128 notes · View notes
umierajxstad · 15 days
Photo
Tumblr media
58K notes · View notes
umierajxstad · 15 days
Text
“I wait and ache.”
Sylvia Plath, The Unabridged Journals of Sylvia Plath
1K notes · View notes
umierajxstad · 15 days
Text
Tumblr media
55K notes · View notes