Tumgik
#miłorząb chiński
ayanos-pl · 5 months
Text
Tumblr media
イチョウが黄色い(12月12日)
Miłorząb dwuklapowy, miłorząb chiński, miłorząb dwudzielny (Ginkgo biloba)
ginkgo or gingko (Ginkgo biloba)
11 notes · View notes
dzeikobb · 6 years
Text
23.05.2018
Park Zachodni
Jaśmin, konwalie, rokitnik zwyczajny, zniszczone tabliczki mizernej próby stworzenia botanicznego ogródka. Porzucone fragmenty palet, po których przeskakiwano w deszczu nad błotnistą wyrwą w ścieżce.
W cieniu drzew bliżej dworca sadowią się podróżni w przerwie między podróżami, bezdomni śpią, wygodnie wyciągnięci, ochocianie mający akurat wolne popołudnie poczytują książki.
Aleje Ujazdowskie 
Czytanie Prousta w Ogrodzie Botanicznym. Wśród rabatek przechadzają się kobiety w średnim wieku. Jedna z pań przysiadła na ławce naprzeciw. "Ależ to on sam spowodował ten incydent", mówi wyniosłym tonem do swojego telefonu. 
Wcześniej chodziłem, mijając grupki turystów. Dotarłem do miejsca, gdzie wstęp zabroniony. Zawróciłem, idące za mną Niemki czy Szwedki widziały co robię, przeczytały "Sztop", rozeszliśmy się w różnych kierunkach. 
Odkryłem kamień węgielny Świątyni Opatrzności, wrzucałem zdjęcie za zdjęciem na story na instagrama. Napisałem L., że pozdrawiam z raju. Też chciał, a właśnie szedł do kina. Nie byłem pewien, czy mogę wejść do szklarni, jednej z nich pilnował czarny kot obserwujący mnie uważnie. Myślałem o tym, dokąd pójść na obiad, a Proust służył jako trzecie koło u wozu Roberta i Racheli na śniadaniu w podejrzanej restauracji. Kruki lub wrony ze zniecierpliwieniem uskakiwały przede mną na boki, sikorka szukała czegoś, nie zwracając na mnie uwagi. Obserwowałem chwilę pszczoły i zastanawiałem się, czy spadły na mnie kleszcze.
Podziwiałem grę światła na kwiatach i wdychałem zapach jaśminu w cieniu pod ogrodzeniem. Dziewczyna w czerwonej sukience przysiadła na brzegu fontanny. Wstydziłem się zrobić jej zdjęcie z daleka.
Przekwitały bzy. Szum opadającej wody, lekkie spryskiwacze, śpiew ptaków w koronach, zapracowane bezkręgowce. Myszka przebiegła ścieżkę wysypaną jasnym żwirem.
Dwustuletnie graby i miłorząb chiński, jajecznie żółty budynek obserwatorium ma otwarte drzwi. Trzy pomarańcze zwisające z gałęzi w przejściu pomiędzy szklarniami. Odgłosy miasta z tyłu w tle; puchowe pyłki przyczepiają się do czarnych spodni. Wtopiłem się w tło koszulką polo z palmami, tukanami. Co jakiś czas sprawdzam, czy nic nie wchodzi pod nogawkę.
Wyrwałem sobie włosek z brody, upuściłem go znad oparcia ławki; może przyjmie się i wyrośnie z niego drzewo jakubowe.
Mężczyzna w zielonej koszulce rozstawił statyw z lustrzanką przed krzakiem pierwszych róż; z daleka słychać ambulansy, policyjne wozy. Rajski ogród w środku stolicy, niedaleko stąd sejm i ambasady, być może Ważni Ludzie przychodzą tu czasem na poufne rozmowy z zastrzeżonych numerów.
W restauracji
Wegeguru na Marszałkowskiej za placem Zbawiciela. Słońce przefiltrowane przez okno kościoła. Wróble, tramwaje, gołębie, rowery. Ogródki restauracyjne, krzesełka, ławy i leżaki. Wcześniej tłum rozłożony jak stado najedzonych lwów grzeje się w słońcu przed Charlotte. Jedna z wież Zbawiciela ciągle jest w remoncie po uderzeniu pioruna. 
Wegeguru hoduje swoje przyprawy w drewnianych donicach od ulicy. Siedzę pod markizą, przodem do miasta, próbuję podglądać, podsłuchiwać klientów i przechodniów. Naprzeciw mnie obuwie, Ministerstwo Kawy, likwidacja sklepu jubilerskiego. Przechodził jakiś pan, klient pozdrowił go znad stolika "Cześć Krzysiu!". Poszedł dalej. Zaczęli hałasować: roboty chodnikowe. Piękni mężczyźni przejeżdżają na rowerach. "Ile osób pracuje w twojej kancelarii?" 
Na Facebooku dzisiaj galeria zdjęć młodych magistrów przed drzwiami wydziałów. Sporo osób z prawa, które kiedyś myślałem, że znam. M. K., A. M., N. K. T. mi pisał, że dzisiaj oddaje pracę promotorowi. P. pytana rano o swoją śmiała się, że o takie rzeczy nie powinno się pytać, że to jak pytanie kobiety o wiek. Bardziej zajęta była wybieraniem sukienki na komunię siostrzeńca. Wciąż uważa, że mogę jej pomóc w wyborze torebki. Uznałem, że żółta pasuje lepiej do niebieskiego kostiumu niż czerwona.
Prymasa Tysiąclecia
Punkowo-gotycki klub Voodoo rozświetla na fioletowo i jasnoczerwono wnętrze ceglanego budynku przy torach. To tam odbyły się wybory Mr Rubber Poland. 
Jadę przez trasę zamkniętego rozdziału życia; jadę do kina obejrzeć film i skorzystać z pracowniczego vouchera. Piękny, jasny zmierzch po pięknym dniu.
Life is overpriced; płacimy zbyt wiele za życie. Zapłacę słono za ten jeden dzień osobistego szczęścia, za jeden dzień w raju, w ogrodzie UW.
Jak to możliwe, że tu tak spokojnie, otwarte ogrody i uprzejma obsługa w restauracji, ludzie przechadzają się i jedzą rozmawiając o pracy i przyziemnych sprawach. W internecie tak nie ma, tam wiecznie stan wojny i apokalipsa, jak najmniej Facebooka i komentarzy na YouTube. 
Mogłem tysiące razy iść tam, gdzie dzisiaj byłem, ale dopiero niedawno nauczyłem się doceniać czas, korzystać z czasu. Właściwie wciąż się tego uczę.
 Wyjść do miasta, pospacerować i pozwiedzać, zjeść w dobrym miejscu, wypić piwo na bulwarach i kawę w modnej kawiarni. Tylko tego mi trzeba, niczego więcej nie pragnę. Odrobina przyjemnej miejskiej codzienności. Nie mam już ochoty na przesadę, nie chcę siedzieć do rana, upijać się na umór. Wszystko w swoim czasie i w dobrej proporcji. Po kinie
Dwóch sprzedawców w Carrefourze niedaleko Luny, w okolicy zbawicielskiej i koszykowej, najmodniejszej, najbardziej nowowarszawskiej. Dwa młode chłopaki, obaj w kolorowych koszulach, rozmawiali wesoło, niewiele uwagi zwracając na klientów. "Pan podejdzie do kolegi", poinstruował mnie jeden z nich, gdy zbliżyłem się do kasy z piwem śliwkowym i bochenkiem chleba. 
Obydwaj mieli ciemne koszule w kolorowe kwiaty, chudzi, odrobinę zaniedbani, czy mogli obydwaj być homo? Okolica mogłaby skłaniać ku takiemu przypuszczeniu, jednak traktowali mnie z takim rodzajem obcesowości, który mógłby wskazywać albo na silnie wypierany w przestrzeni publicznej, bardzo prywatny i zazdrosny o siebie homoseksualizm, wrogi wobec jakichkolwiek przejawów zewnętrznego zainteresowania i prawdopodobnie całkowicie platoniczny, albo po prostu na zblazowaną, anońską, incelską heteryckość.
0 notes
ayanos-pl · 7 months
Text
Tumblr media
イチョウが黄色くなりはじめていた(10月8日)
Miłorząb dwuklapowy, m. chiński, m. dwudzielny (Ginkgo biloba)
ginkgo or gingko (Ginkgo biloba)
0 notes