Ona
Gdyby ktoś zapytał mnie o to, jaka jest, odpowiedziałbym że sprzeczna. Sprzeczna sama z sobą. Kiedy łapię ją za rękę i idę ulicą, jest tak niewinna. Jak mała dziewczynka, która jeszcze uczy się życia. Cieszy się z lizaka i muzyki w tle. Tańczy i skacze. Wstydzi się bliskości. Ale kiedy już jesteśmy blisko staje się nagle kobieca, namiętna i pociągająca. Wie o tym. Nagle, ma władzę. A później znowu, malutka. Jest bardziej krucha niż porcelana Twojej mamy, bardziej niż jesienny liść na wietrze. Łatwo ją zranić jednym słowem. Ale radzi sobie z tym. Jak? Jest silną kobietą. Stawia czoła wszystkim przeciwnościom. Płacze, krzyczy, milczy. Jest uczuciowa i ma w sobie silne emocje. Nigdy ich nie pokazuje. Nie zauważysz, że ją zranisz, dopóki Ci nie powie. A nie powie. Nie dzieli się swoimi problemami z innymi ludźmi. Rozwiązuje ich problemy zapominając o sobie. Poświęca się dla ludzi. Jest egoistką. Nie dzieli się swoim szczęściem, nie odda łatwo tego, co zdobyła. Myśli o sobie. Lecz czasem też zapomina że istnieje. Potrafi być wulgarna i delikatna, słodka i złośliwa, kulturalna i bezczelna, otwarta i zamknięta na ludzi. Kocha. Kocha jak nikt inny. Nie umie powiedzieć jak bardzo. Pokazuje to. Nienawidzi. Nienawidzi kiedy ktoś robi krzywdę i sprawia cierpienie. Boli ją brak moralności i brak człowieka w człowieku. Jest bezlitosna. Potrafi uderzyć i trafić w samo serce. Nienawidzi ranić innych. Widzisz? Sprzeczność pogania sprzeczność w swojej sprzeczności. I to właśnie kocham. Ją właśnie kocham. Ją.
3K notes
·
View notes
zamknąłem się w sobie tak szczelnie jak nigdy wcześniej
2K notes
·
View notes
when going all day without eating no longer phases you
6K notes
·
View notes