Tumgik
Text
Sprzeczka
Dzisiaj była pierwsza poważna sprzeczka od kiedy jesteśmy razem. Powód sprzeczki - to jakaś totalna pierdoła. To dobrze ponieważ sprzeczka to tylko zapalnik aby powiedzieć sobie co chcielibyśmy aby druga strona zmieniła i wysłuchali zarzutów pod własnym adresem. Potem na spokojnie trzeba sobie wszystko przemyśleć. Najważniejsze jest w tym wsystkim to, że taka poważniejsza sprzeczka pokaże Wam czy przetrwacie czy nie.
Dzisiaj u mnie było tak, że im dalej w las i sprzeczka rosła tym bardziej tęskniłem za moim Kochanie i chciałem ją przytulić. Pokazuje mi to, że pomimo iż się sprzeczamy to zależy mi na niej i jest dla mnie bardzo ważna. Liczę, że z drugiej strony reakcja była taka sama.
-samsobiepsychologiem
5 notes · View notes
Text
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, że z czego może wynikać moje zwątpienie w związku.
Kobieta, z którą jestem jest inteligenta, mądra, śliczna a w dodatku wyższa ode mnie i to sporo. Czemu akurat wspomniałem o wzroście? Ponieważ widzę spojrzenia innych mężczyzn kiedy nas mijają. Bez większego wahania można powiedzieć co mówi ich wyraz twarzy - “czemu ona z nim jest?!”... Lecz temat wzrostu trzeb tutaj odłożyć na bok i powrócić do niego w innym tekście.
Teraz skupmy się na głównym temacie. Pomimo tego, że moje Kochanie wiele razy pokazało mi jak bardzo jej zależy na mnie i jestem dla niej ważny. Czuje, że chce mnie zostawić tylko nie wie jak to zrobić. W tym momencie następuje bój pomiędzy moimi destrukcyjnymi myślami a logicznym myśleniem. Dzieje się to za sprawą jednej rzeczy. Kiedy na spokojnie pomyślę jak wygląda nasz związek to widzę, że druga strona się stara i zależy jej na mnie. Wtedy zaczynam szukać przyczyn mojego zwątpienia w to, że nasz związek może się nie udać.
Znajduje ich kilka. Po pierwsze właśnie różnica w naszym wzroście. Kochanie mówi mi, że jej to nie przeszkadza ale jednak większość kobiet marzy o mężczyźnie 1.80m+... Po drugie i ważniejsze posiadam wadę genetyczną, która powoduje pewne deformacje mojego ciała. Ciągle mi to siedzi z tyłu głowy, że nie jestem wystarczająco męski dla niej. W dodatku ostatnie pół roku jest dla mnie bardzo ciężkie ponieważ musiałem pożegnać bardzo bliską mi osobę co za tym idzie muszę na nowo ustawić wartości w swoim życiu i wystartować od zera.  Rozłąka ta sprawiła, że wątpię w samego siebie jak nigdy dotąd w moim życiu.
Wszystkie te powody sprawiają, że sam tworze destrukcyjne myśli w mojej głowie i zaczynam sabotować związek, który wyciągnął mnie z bagna i dał energię do działa po utracie najbliższej mi osoby w moim życiu - bo w tym właśnie momencie poznałem moje Kochanie. Więc skąd mogą brać się te wszystkie negatywne odczucia i zwątpienie w to co do tej pory wyciągnęło mnie z czarnej otchłani?
-samsobiepsychologiem
1 note · View note