Już nigdy nie chce żyć. Dziś moje 22 urodziny; kolejny beznadziejny dzień. Miałam buc dziś szczesliwa. Tymaczesem kolejny dzień jestem pewna ze jestem nikim i chce umrzeć

Byłeś dziś pijany, mówiłeś ze oddałbyś za mnie życie. Tak bardzo mnie to zabolało, bo wiem ze gdyby Tobie się coś stało nie wytrzymałam ani sekundy. Zabiłabym się od razu. Jesteś moim szczęściem, moim życiem. Nie wyobrażam budzic się rano bez Ciebie u mojego boku. Nigdy nie chce Cię stracić. Kocham Cię jak nikogo innego. Jesteś wyzyskiem, zawsze i tym pamiętaj

Every time I chase happiness I come back worse than before.

Dear diary...

The problem is me...

The problem is always me...

I am the problem.

Llegó la hora:

Nie chce tu żyć. Wciągnąłeś mnie do piekła. Nienawidzę Cię tak bardzo jak Cię kocham. Gdybym kochała Cię chociaż trochę mniej już dawno bym uciekła. Jestem pasożytem, kurwą. Tak, jestem pasożytem bo nie jestem w stanie pracować. Nauczyłam się nie jeść, nie sikać, nie żyć przez 15 godzin. Nie wyjdę do sklepu bo wiem ze będę wyzwana od kurew które naciągają Cię na hajs. Nigdy tego nie usłyszałeś ale ja przechodząc obok tej szmaty słyszałam to nie raz, nawet gdy zgrywał dobrego. Zgnoił mnie jak kurwe, czuje się jak głupia kurwa, która jedynie co robi to czasami Ci ugotuje i posprząta. Nawet dupy nie mogę Ci dać bo boje się ze ktoś to usłyszy. Ze będą komentarze, ze jebie się z Tobą bo dzięki Tobie jestem w stanie przeżyć. Przecież płacisz za wszystko. Przyjeżdżając do Anglii wiedziałam ze stracę przyjaciółki, wiedziałam ze one nigdy nie będą w stanie wytrzymać tego, ze nie mogę się z nimi widzieć. Skoro one nie były w stanie przeżyć braku widywania się, to jak ja miałam odnaleźć się tutaj? Introwertyk wrzucony w 6 obcych osób. Osób, które im Tobie gorzej to im lepiej. Osób które zniszczą Ci życie. Zostało mi odebrane wszystko. Rodzina, z która nigdy nie miałam najlepszego kontaktu. Niby będziemy się przeprowadzać ale jedyne co moge zrobić to wysłać z tego filmik mamie i wujkowi by pokazal babci. Pseudo przyjaciele, przejeżdżając do polski nie miałam z kim się zobaczyć, mimo ze zapowiadalam, ze przelatujemy. Stałam się wężem dla Ciebie, który nigdy nie opuści Cię ani na krok. Straciłam tez siebie. Nie wiesz nawet, ze raz zezarlam cały blister tabletek z kodeina. Wiem, ze myślałeś ze upiłam się z Rafałem. Wypiłam wtedy jedno piwo, gdy zaczęłam opowiadać obcej osobie jak wyglada moje życie tutaj zdałam sobie sprawę z tego ze jedyne co mi zostało to się zajebac, bez sensu żyć od fajki do fajki, od piwa do piwa. Wtedy, mimo ze tego nie powiedziałeś, wiedziałam ze myślałaś ze jestem najebana jak chuj. Nie, nie umiałeś mnie dobudzić bo chciałam się zajebac. Chciałam żeby ktoś chociaż raz się mną przejął. Żyje na tym świecie prawie 21 lat i nigdy nikt mną się nie przejął. Nawet gdy trafiłam do psychiatryka. Byłam wytykana palcami. Wracając do domu stamtąd moja matka mnie skatowała. Powiedziała ze nie chce mieć takiej córki, ze jest jej za mnie wstyd. Gdy mnie zgwałcono i przełamałam się żeby jej o tym powiedzieć to powiedziała ze sama sobie jestem winna bo mogłam być bardziej najebana, naćpana i mieć bardziej wyzywające ubranie, napewno wtedy nikt by mnie nie zgwałcił. Miałam kurwa 12/13 lat, mogłam być w ciąży a nikt się tym nie zainteresował. Chodząc do psychiatry i biorąc antydepresanty było lepiej, darmowe cpanie. Czułam się jak na haju, nie wiedziałam gdzie jestem, jak się nazywam, jak żyje. Czułam się wtedy wyrzutkiem społeczeństwa. Do teraz psychotropy są czymś złym. Dzięki tym „złym rzeczom” teraz jeszcze żyje. Teraz tez potrzebuje lekarza. Wiem, ze myślisz ze za 1-2 miesiące odżyje i pójdę do pracy. Nie pójdę dopóki nie skończę terapii. Boje się ludzi na trzeźwo. Boje się żyć. Boje się mówić o swoich potrzebach. Boje się mówić co mnie boli. Nie chce już funkcjonować z ludźmi. Muszę otworzyć coś swojego bo nie dam rady funkcjonować z kimś kogo nienawidzę. A nienawidzę wszystkich. W każdym widzę osobe, która chce wydobyć ze mnie resztki tej wesołej Dominiki. Tylko ona się już skończyła, jej nie ma. Teraz życzę każdej znajomej mi osobie śmierci. Szczególnie Adrianowi i Markowi. Dzięki nim mam codziennie ochotę się zajebac. Wziąć tabletki, pociąć się, powiesić się. W tym momencie jedyne co mnie przed tym ratuje to Balbina, ze musiała by patrzeć na to jak jej mamusia wisi na suficie. Zanim Ty bys wrócił i zareagował mógłby minąć i 15 godzin, dawno bym zdechła. Zreszta, od roku mówię ze nie chce tu być, ze się boje, ze mnie wyzywają. Dopiero jak usłyszałeś na własne uszu to się przekonałeś. Ja to słyszę codziennie. Wszystkim, którzy zniszczyli mi to życie, życzę jak najgorzej, żeby zdychali w jak najgorszych cierpieniach. Żeby cała rodzina im się rozsypała, żeby zostali sami. Tak jak ja tutaj.

Zdychajcie skurwysyny.

Najlepsze piwo nad tamizą, najlepsze, bo z Tobą.

Jestem bezużyteczna. Nie potrafię żyć sama ze sobą. We wszystkim potrzebuje pomocy. Boje się siebie, boje się ludzi, boje się rozmowy. Chce zamknąć się w swoim świecie i tak żyć. Jak z tym walczyć? Przecież jestem tak strasznie słaba.

Powoli się układa. Zaczynamy się rozumieć. Po 2 latach z Tobą, nareszcie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Mam nadzieję, że tak zostanie, bo jesteś dla mnie całym światem, wiesz Kochanie?

Moje

“Już było dobrze. Już było tak cholernie dobrze. Kurwa.”

—

Reblog if u have scars

“I znów ryczę. Znów zaciskam zeby z bolu. Znow chce sobie cos zrobic. Znow mam dość.”

—

“Przejmuję się wszystkim bardziej, niż myślisz.”

—

Ile można kurwa udawać że jest dobrze ?