Tumgik
dyplomkex · 13 years
Text
informacja nie jest esencją życia
Doprawdy niewiele aspektów codziennego życia wymaga komputerów, sieci cyfrowych czy totalnej łączności. Wszystkie te urządzenia nie mają nic wspólnego z gotowaniem, jazdą samochodem, składaniem wizyt, robieniem interesów, jedzeniem, spacerowaniem, tańcem, rozmową i plotkowaniem. Nie potrzebujemy klawiatury, żeby upiec chleb, poodbijać piłkę, zbudować mur z kamienia, powiedzieć wiersz czy pomodlić się
Clifford Stoll
Michio Kaku – Wizje str. 82
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
niedostrzeganie zmian w otoczeniu
Znikanie – mówi Weiser – nie jest konsekwencją rozwoju techniki, ale ma związek z psychiką człowieka. Ilekroć ludzie opanowują jakąś umiejętność wystarczająco dobrze, przestają być tego świadomi
Michio Kaku Wizje – str 45
5 notes · View notes
dyplomkex · 13 years
Text
dostępność pisma
Następny etap rozwoju komputerów można porównać do ewolucji, jaką przeszło pismo. Kilka tysięcy lat temu było ono sztuką tajemną, zazdrośnie strzeżoną przez nieliczną kastę skrybów, którzy posiedli umiejętność pisania na glinianych tabliczkach. Tabliczki te stanowiły rzadkość, gdyż trzeba było je mozolnie wypalać. Pilnowała ich zwykle straż królewska. Pierwszy papier był również czymś niezwykle cennym. Wszak produkcja niewielkiego zwoju trwała setki godzin. Papier był tak drogi, że jedynie panujący mieli do niego dostęp. (…) Dzisiaj nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, w jakim stopniu słowo pisane zdominowało nasze życie. (…) dosłownie wszędzie widać znaki pisma (…) Pismo przebyło niezwykłą drogę – od czasu, kiedy było ono pracochłonną, tajemną formą komunikowania się, zazdrośnie strzeżoną przez królów i skrybów, do etapu, kiedy nikt nie zwraca na nie uwagi, jest powszechnie dostępne i wszechobecne
Michio Kaku – Wizje str 46
3 notes · View notes
dyplomkex · 13 years
Text
globalna świadomość – pierwsze koncepcje
"Czy jest faktem (…), że za pomocą elektryczności świat materii stał się jednym wielkim nerwem przesyłającym drgania na tysiące mil w nieskończenie małym odcinku czasu? Lub raczej okrągły glob ziemski jest olbrzymią głową, mózgiem, instynktem wyposażonym w inteligencję!"
Hawthorne z najwyższym zdumieniem obserwował niemal cudowne zjawisko powstawania połączeń telegraficznych pomiędzy największymi miastami świata. Zastanawiał się, w jaki sposób ta tajemnicza substancja, zwana elektrycznością może przenosić sygnały i nagle ożywiać martwe urządzenia odległe od siebie o tysiące mil? W rozważaniach na temat przyszłości poszedł jeszcze dalej: przepowiedział nadejście tego wielkiego dnia, kiedy elektryczność obdarzy całą planetę kosmiczną inteligencją
michio kaku – wizje str73
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
Skutki powstania internetu – Skutki powstania druku
Skutki powstania internetu można porównać do konsekwencji wynalezienia czcionki drukarskiej przez Gutenberga w połowie XV wieku. Dzięki temu wyznalazkowi w Europie wzrosła liczba książek. (Chiny i Korea dysponowały już własną wersją druku). Przed Gutenbergiem w całej Europie było około 30 tysięcy książek. Umiejętność czytania oraz same książki stanowiły luksus dla wąskiej, wykształconej elity, która zazdrośnie strzegła swego cennego skarbu. Do 1500 roku w Europie wydrukowano ponad 9 milionów książek. Towarzyszył temu ferment intelektualny, którego kulminacją było odrodzenie
6 notes · View notes
dyplomkex · 13 years
Text
przyswajanie nowych koncepcji przez różne pokolenia
Wiele nowych idei można wyrazić w języku niematematycznym, ale wcale nie są przez to łatwiejsze. Potrzebna jest zmiana w naszym wyobrażeniu świata… Podobnej zmiany wymagał Kopernik, kiedy nauczał, że Ziemia nie jest nieruchoma… zrozumienie tej koncepcji nie jest dla nas trudne, ponieważ nauczono nas tego, zanim nasze nawyki myślowe się utrwaliły. Podobnie idee Einsteina wydadzą się łatwiejsze generacjom, które będą z nim dorastały; my tymczasem musimy zdobyć się na wysiłek twórczej rekonstrukcji naszych wyobrażeń
Bertrand Russell, ABC of Relativity
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 191
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
Przykłady determinizmu technologicznego i przejścia z oralności do piśmienności
Celem tego artykułu jest ukazanie, że elementarny poziom nauczania spowodował nadzwyczaj szybkie i duże zmiany u dzieci afrykańskich; w jednym pokoleniu cechy i reakcje ludzi zmieniały się tak bardzo, że wydawałoby się że potrzeba na to kilku stuleci.
Niemal każdy jest pod wrażeniem niezwykle korzystnych cech, jakie obserwuje u Afrykanina nie mającego kontaktów z misjami lub z edukacją. Mieszkańcy takiego regionu są dobrymi pracownikami, radośni, nie narzekają, są odporni na monotonię i niewygody, uczciwi, i przeważnie nadzwyczaj prawdomówni. Jednak nierzadko możemy usłyszeć niepochlebne porównania pomiędzy nimi a tymi, których rodzice byli chrześcijanami, lub tymi, którzy we wczesnym wieku poszli do szkoły. Pewien pisarz, który odwiedzał szkoły na Madagaskarze, mówił, że te nietknięte przez cywilizację dzieci są z natury letargiczne. Całymi godzinami siedzą w milczeniu: wydaje się, że chęć do zabawy jest uśpiona. Są odporne na monotonię, a ich letarg umysłowy umożlwia im wykazywanie niezwykłą jak na dzieci cierpliwością. Z dzieci tych naturalną koleją wyrasta niewykształcony Afrykanin, niezdolny do jakiejkolwiek pracy wymagającej wyższych umiejętności. Można go najwyżej nauczyć pracy, która nie wymaga myślenia. Taką karę płaci za swoje dobre cechy
Afrykanin pozostaje niewolnikiem choćby ignorancji, chyba że zaryzykuje się destrukcję jego dobrych cech na rzecz zmian, które przynosi edukacja, oraz zaistnieje chęć ponownego ukształtowania jego charakteru, ale tym razem z zcałkowicie inną mentalnością. Ta inna mentalność może objawiać się wymigiwaniem od pracy, kłoptami z jedzeniem lub chęcią do mieszkania wraz z żoną, niezależnie od tego, jak duży będzie to kłopot dla pracodawcy. Powody są jasne: zdolność afrykanina ciekawość została pobudzona poprzez urozmaicenie życia, a monotonia staje się dlań tak samo irytująca, jak dla przeciętnego Europejczyka. Afrykaninowi potrzeba więcej siły woli, żeby mógł wytrwać w nieciekawej pracy, a brak zainteresowania go męczy
Sugeruję także, iż układ nerwowy Afrykanina nie stykającego się z cywilizacją jest tak letargiczny, że potrzeba mu mało snu. Wiele naszych pracowników idzie do pracy kilka mil, ciężko pracuje cały dzień, po czym wraca do domu i większość nocy spędza w ogórdkach strzegąc ich przed dzikimi świniami. Przez wiele tygodni śpią po dwie, trzy godziny każdej nocy
Wynika z tego następujący wniosek moralny: Afrykanin starej generacji, z którym prawie wszyscy pracowaliśmy, już nigdy nie zobaczymy. Nowa generacja jest całkowicie inna, posiada możliwości zdobywania  wyższych szczytów i schodzenia na większe głębokości. Zasługuje na większe zrozumienie swoich trudności i znacznie silniejszych pokus. Trzeba przekazać to afrykańskim rodzicom, zanim będzie za późno, aby mogli sobie uświadomić, że mają do czynienia z o wiele subtelniejszym i bardziej precyzyjnym mechanizmem niż ten, którym byli oni sami
Carothers, East African Standard, How Civilization Has Affected the African
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 181
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
schematy językowe
Coś zostaje zauważone, a świadomość próbuje to uformować w strukturę. Ta struktura zostaje przyjęta jako Mappa mundi wpierw jako język, potem jako wrośnięta weń ideologia.
Te językowo ideologiczne zespoły mają skłonność do stawania się utartymi schematami
Hakim Bey, Obelisk i inne eseje
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
język strukturyzujący myślenie
Człowiek postrzega głównie przedmioty wśród których żyje a ponieważ jego odczucia i działania zależą od jego percepcji, rzec można, że odbiera je wyłącznie tak, jak przedstawia je język. Dzięki temu samemu procesowi, za pomocą którego człowiek "wysnuwa" język z siebie, sam wpada w jego sidła; każdy język rysuje magiczny krąg wokół ludzi, do których należy, krąg, z którego nie ma ucieczki oprócz przejścia do innego koła
nawiązanie do hakima beya - mappa mundi
Wilhelm von Humboldt
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 178
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
Ludzie sterowani tradycją w kulturze piśmiennej
Ponieważ omawiany obecnie typ społecznego porządku odznacza się względną trwałością, konformizmem jednostki odzwierciedla jej uczestnictwo w charakterystycznych grupach: w klasie wieku, lub w kaście; uczy się ona pojmować i cenić wzory ustalone przed wiekami i ulegające nieznacznym tylko zmianom z upływem pokoleń. Najistotniejsze układy życiowe są zwykle ujęte w reguły drobiazgowych i sztywnych form, przyswajanych przez młodych w latach intensywnej socjaliazcji, która kończy się obrzędem inicjacji i wejściem do grona dorosłych. Ponadto kultura jako uzupełnienie swoich zadań ekonomicznych lub jako ich część wnosi rytuał, zwyczaj i religię, aby każdemu zapewnić zajęcie i wytyczne działania… nieznaczną tylko część ich energii kieruje się ku poszukiwaniu nowych rozwiązań
D. Riesman, Samotny tłum  str 14-15
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 175
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
cechy alfabetu fonetycznego i zmiany jakie wywołuje w percepcji i środowisku
Tylko alfabet fonetyczny przerywa łączność między okiem a uchem, pomiędzy semantycznym znaczeniem a kodem wzrokowym; w ten sposób pismo fonetyczne posiada moc przenoszenia człowieka ze sfery plemiennej do cywilizacji, czyli daje oko za ucho. Chińska kultura jest znacznie bardziej wyrafinowana i percepcyjna niż świat zachodni w jakimkolwiek okresie swojego rozwoju. Jednak Chińczycy są społeczeństwem plemiennym, ludźmi ucha. Pojęcie "cywilizacja" trzeba używać w sensie technicznym, w stosunku do nieszczęśliwego człowieka, który utracił swą plemienność i dla którego wizualne wartości są nadrzędne w organizacji myślenia i działania
(…)
Jest czymś oczywistym, że w porównaniu z percepcyjną nadwrażliwością kultur mówionych i słuchowych, większość cywilizowanych ludzi okazuje się w swym postrzeganiu prymitywna i skostniała. Albowiem oku brakuje delikatności ucha
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 172
1 note · View note
dyplomkex · 13 years
Text
wzajemny wpływ zmysłów i dominacja jednych nad drugimi
Jeśli jakaś technika zostaje wyprowadzona albo z wnętrza danej kultury, albo z zewnątrz i jeśli w nowy sposób podkreśla któryś z naszych zmysłów lub wykazuje nad nim dominację to zmieniają się stosunki pomiędzy wszystkimi zmysłami. Nasze odczucia nie są takie same, podobnie jak nasze oczy, uszy i inne zmysły. Narkoza znosi wzajemne oddziaływanie zmysłów. Jednak każdy zmysł, kiedy zostanie zintensyfikowany, może działać jak narkoza na inne. Stomatolog może teraz wykorzystać celowo wywołany hałas aby zredukować odczucie dotyku. Hipnoza działa na takiej samej zasadzie: izoluje jeden zmysł, żeby znieczulić inne. Wynikiem jest rozbicie proporcji pomiędzy zmysłami, czyli rodzaj utraty tożsamości. Plemienny niepiśmienny człowiek, żyjący pod olbrzymią presją słuchowej organizacji każdego doświadczenia, znajduje się jakby w ciągłym transie
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 168-169
5 notes · View notes
dyplomkex · 13 years
Text
przejście z kultury ucha do kultury oka oraz zmiany w percepcji
Ci którzy byli świadkami wdrażania nowej techniki – czy to alfabetu, czy radia reagują najsilniej, ponieważ nowe stosunki pomiędzy zmysłami wytworzone jednocześnie przez techniczne "rozszerzenie" oka lub ucha, prezentują człowiekowi nowy, zaskakujący świat, który wywołuje nowe, silne "zamknięcie" lub odmienny wzorzec współgry wszystkich zmysłów ze sobą. Jednak początkowy szok stopniowo mija, kiedy cała społeczność przyswaja sobie nowy sposób percepcji we wszystkich obszarach działalności i skojarzeń. Natomiast prawdziwa rewolucja następuje późniejszej fazie "przystosowania" życia społecznego i osobistego do nowego modelu percepcji stworzonego przez nową technikę
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 166
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
kultura hybrydyczna grecji i ferment intelektualny
Grecy w większości, choć nie wszyscy, byli gwałtowni, nieszczęśliwi tocząc wojnę z samymi sobą, podniecaną z jednej strony przez intelekt z drugiej zaś przez namiętność; posiadali wyobraźnię, która była w stanie stworzyć niebo, a także upór i pewność siebie, które tworzą piekło. Wyznawali maksymę "znaj miarę", lecz byli nieumiarkowani we wszystkim – w myśli, w poezji, w religii i w grzechu. Właśnie owo połączenie pasji i intelektu spowodowało, że stali się wielcy, wtedy gdy byli wielcy… W Grecji istniały dwie tendencje: jedna to skłonność ku namiętności, religii i mistycyzmowi, a druga – świecka, radosna, empiryczna, racjonalistyczna, skierowana na zdobywanie wiedzy o różnorodnej rzeczywistości
Bertrand Russell History of the Western Philosophy s. 39
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 165-166
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
zmiany w percepcji i rozpad społeczeństw plemiennych przez alfabet fonetyczny
Otrzymawszy alfabet fonetyczny, który odrywał znaczenie od dźwięku i przekładał dźwięk na wizualny kod, ludzie musieli zacząć radzić sobie z doświadczeniami, które ich odmieniło. Żaden piktograficzny, ideogramiczny ani hieroglificzny rodzaj pisma nie posiadał takiej zdolności rozbijania systemu plemiennego jak alfabet fonetyczny. Żaden inny typ pisma, oprócz fonetycznego nigdy nie wydobył człowieka z zaborczego świata całkowitej współzależności i wzajemnych powiązań, tworzących sieć słuchową
Marshall McLuhan Wybór tekstów str. 165
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
kapitalizm i globalna wioska jako źródło niepokoju współczesnego człowieka
Zygmunt Bauman w Życiu na przemiał ukazuje, jak zmiany dzisiejszego świata wypychają coraz więcej ludzi z bezpiecznego i szczęśliwego kręgu jednostek mogących pozwolić sobie na przeżywanie swojego życia (…) 
Dzisiejszy system globalnego kapitalizmu, w moim przekonaniu, raczej zjada ludzi niż ich wypluwa – bo System z ludzi żyje, potrzebuje ich przede wszystkim jako konsumentów, ale potrzebuje też ludzkich zdolności, indywidualności, kreacji. Trudno do końca stwierdzić, czego potrzebuje bardziej, najprawdopodobniej jednak konsumentów raczej niż kreatorów. Ważniejszą rolę odgrywamy więc, biegając z obłędem w oczach po centrum handlowym w sobotę czy niedzielę, a nie starając się coś wytworzyć w ciągu tygodnia. Prawdopodobnie właśnie to poczucie, że jedynie przez dwa dni w tygodniu jesteśmy tak naprawdę potrzebni, jest jednym z ważniejszych powodów naszego poczucia wyobcowania. Owa „wszystkożerność” dzisiejszego globalnego kapitalizmu nie dotyczy oczywiście tylko ludzi (a ludzi dotyczy jedynie jako konsumentów, dlatego setki milionów biedaków dla Systemu po prostu nie istnieją – nie znaczy to jednak, że są oni „na przemiał”, raczej że nie zostali jeszcze przez System „zagospodarowani”)
(…)
To w zasadzie zabawne, patrzeć, jak System pochłania wszystko, co jest antysystemowe. Patrzeć, jak wszystkie alternatywne ruchy, awangardowe subkultury stają się częścią Systemu lub zanikają (ale częściej stają się częścią Systemu). (…) Ta „wszystkożerność” powoduje oczywisty lęk przed utratą własnej indywidualności, wyjątkowości, oryginalności. Jeśli to, co piszę w tej chwili, jest prawdopodobnie pisane przez setki innych ludzi na całym świecie, jeśli moje myśli, marzenia, osobiste odkrycia są identyczne z marzeniami i odkryciami setek tysięcy ludzi, to przeraża, bo System „twierdzi” równocześnie, że potrzebuje świeżości, potrzebuje oryginalnych ludzi i pomysłów – wciąż nowych i bardziej ekscytujących.Myśl, że tak naprawdę wcale nie jesteśmy oryginalni, że nigdy nie dostaniemy Nagrody Nobla ani nie wystąpimy na gali MTV,  jest myślą nie do zniesienia, z którą nie możemy i nie chcemy się  pogodzić. System potrzebuje nowości, potrzebuje czegoś świeżego, by utrzymywać zainteresowanie i ekscytację publiki, ale możliwości epatowania nowością również są ograniczone. Mimo wszystko jednak nie każdy z nas będzie miał swoje pięć minut w świetle światowych refl ektorów. Globalizacja powoduje, że jedynie globalne gwiazdy się liczą. Jeśli dawniej, mogliśmy, być może, liczyć na zauważenie w naszej wiosce, to dziś cały świat jest jedną wioską. (…) Powraca ten sam motyw, o którym pisałem w poprzednich rozdziałach. System tworzy wspólnotę obok-siebie – wszyscy mają jednoczyć się wobec globalnych gwiazd, idei, marek.
Z. Baumann, Życie na przemiał 
Krzysztof Nawratek – Miasto jako idea polityczna str. 132
0 notes
dyplomkex · 13 years
Text
siła kolektywu
„Jednostka – zerem, jednostka – bzdurą, sama – nie ruszy pięciocalowej kłody, choćby i wielką była figurą, cóż dopiero podnieść dom pięciopiętrowy. Partia – to barki milionów ludzi ciasno do siebie przypartych – podźwigniem gmachy, do nieba podrzucim, napiąwszy mięśnie i oddech w partii”
W. Majakowski, Włodzimierz Iljicz Lenin, dz. cyt., s. 60, fragment w przekładzie A. Ważyka.  Krzysztof Nawratek – Miasto jako idea polityczna str. 86
Wykorzystać jako wstęp do ostatniego rozdziału pracy pisemnej (rój)
3 notes · View notes