Zegarek na ręku oficera zrzutowego Ośrodka AK "Osa" Stanisława Osuchowskiego ps. Tissot wskazywał kilka minut po północy, zwiastując ostatni dzień lipca 1944 r. Ciemne niebo przeszył zbliżający się warkot samolotu. Na polanie błysnęły światła latarek, wyznaczające obszar placówki odbiorczej Solnica. Rozpoczął się zrzut. Od kadłuba maszyny, teraz już wyraźnie widocznej na tle letniego nieba, zaczęły odrywać się pojedyncze sylwetki, jedna, dwie... sześć. Nad łąką zabujały zasobniki. Szelest spadochronów, łopot zrywanych liści, głuchy odgłos zetknięcia z ziemią. Potem już szybka ewakuacja ludzi i materiałów. Ptaszki - jak nazywano spadochroniarzy AK - do meliny, zasobniki do skrytek. Akcja zakończona powodzeniem. Na znak Tissota żołnierze oddziałów ochronnych i technicznych rozpływają się w mroku, cień połyka także członków grupy dywersyjnej Wilka, Zdzisława Wolskiego, gotowych do walki o ludzi i sprzęt. Po kilku chwilach polana, na której powstało zrzutowisko, jest już pusta. Lipcowa, parna noc tchnie spokojem.
30/31 lipca 1944 miała miejsce operacja lotnicza "Jacek I". Na placówce "Solnica" odebrano 12 zasobników z uzbrojeniem, 8 paczek oraz 6 skoczków, dostarczono 444 900 USD w banknotach, 14 400 dolarów w złocie i 260 000 RM. Do kraju przedostało się sześciu spadochroniarzy: ppłk. Jacek Bętkowski, ps. "Topór 2", kpt. Franciszek Malik, ps. "Piorun 2", por. Stanisław Ossowski, ps. "Jastrzębiec 2", por. Julian Piotrowski, ps. "Rewera 2", kpt. Zbigniew Specylak, ps. "Tur 2", ppor. Władysław Śmietanko, ps. "Cypr". Skoczkowie przybyli do Warszawy w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego i zasilili szeregi walczących powstańców. Na fot. kaplica w Radoniach upamiętniająca placówkę odbiorczą "Solnica".
0 notes