Przygotowując się do kolejnej próby odstawienia kodeiny, 15 tabletek Alproxu 0,5 mg, 2 tabletki Klonazepamu 2 mg, no i mam jeszcze sertralinę i parę różnych neuroleptyków.
Wczoraj pierwszy raz spróbowałem klepiącego maku, a dziś zażyłem samą kodę i mam straszną ochotę na herbatkę z maku muszę iść jutro to tego sklepu i wykupić cały zapas maku, jaki mają.
Jak zaczęła się moja przygoda z narkotykami już w młodym wieku piłem dużo kawy albo energetyków, żeby poczuć jakiś odmienny stan w szkole potrafiłem wypić tyle energetyków, że aż czułem, że serce zaraz mi stanie, a później gdzieś w wieku 12 lat zacząłem pić alkohol potrafiłem przez cały miesiąc pić w którymś dniu połączyłem kwetiapinę z alkoholem i nie skończyło się to dobrze i obudziłem się w szpitalu do dziś nie pamiętam, co się działo tego dnia i jakoś później zaczęła się moja przygoda z lekami pierwsza była kodeina, bo strasznie mnie ciekawiło, co to za napój piję ten Lil pump i już po pierwszym razie jak zadziałała na mnie kodeina, to od razu się zakochałem przez całe życie tego stanu szukałem później eksperymentowałem z dekstrometorfanem, pseudoefedryną, metylokatynonem i dimenhydrinatem, ale to nie był ten sam zajebisty stan, jak po kodeinę i tak od czasu do czasu brałem kodeinę w międzyczasie też próbowałem amfetaminę i marihuanę, i jakoś tak wyszło, że zacząłem brać kodeinę coraz częściej i częściej tolerancja zaczęła wzrastać i dawki były co raz wyższe i w którymś dniu chciałem przestać, ale zauważyłem, że nie mogę, bo strasznie się wdety czuję psychicznie i fizycznie, i tak to dzisiaj, nie mogę przestać brać.
Dziękuję @morphmorphm ale na chwilę obecną nic z tego odstawiania raczej prędzej się zabiję niż odstawie kodeinę
Dziś rano zażyłem 150 mg pseudoefedryny i 50 mg dekstrometorfanu miałem tylko 32 zł, więc po praktykach kupiłem 2 opakowania thiocodinu 16 tabletek, czyli 480 mg kodeiny na chwilę obecną na jutro nie mam hajsu na kodeinę, więc zobaczy się może po prostu zacznę detoks od jutra.
Sięgasz po tramal, trochę lepiej, lecz znów nie to samo.
przychodzi czas na morfinę - bajka,cudowne wejście, noody… Lecz po czasie trzeba brać coraz więcej, i więcej. Pora na HEROINE. tego jeszcze nie czułeś, zalewa Cie fala szczęścia i orgazm psychiczny. ale znów dawki trzeba zwiększać, a kasy brak, bo leżałeś i pławiłeś się w opiatowym szczęsćiu, na rodzinę też się wypierdoliłeś, bo przecież oni Cię rozumieją a jak jebniesz strzała to naglę jest ok. Zaczynasz sprzedawać wszystko, ale to nadal za mało, zaczynasz się puszczać, albo kraść. stajesz sie wrakiem, którego każdy omija… No ale co z tego? jak dasz dupy, albo okradniesz kogos, jebniesz strzała i znów będzie git… Ale tylko na chwile.